Praca w Warszawie

Witajcie. Cieszę się że trafiłem na tą stronę. Mieszkam w stolicy 6 lat i do tej pory nie mam stałej pracy, tylko zlecenia. Mam 26 lat i skończone studia. Pracowałem już jako magazynier, archiwista, pracownik biura obsługi klienta itd. Problem dotyczy tego co przewlekało się przez te wszystkie miejsca pracy, czy ludzie muszą innych traktować jak przedmiot i podmiot wyzysku? Chcę pracować normalnie jak człowiek 160h w miesiącu i zarabiać przynajmniej 2200 netto na normalnej umowie a nie 1600-1800 przez agencję bez żadnych składek. Oprócz składki na urząd skarbowy. Ostatnio rozpocząłem pracę w archiwum w korporacji gdzie pracuje 4 razy więcej bab niż facetów. Pracują w większości na zlecenie przez agencje. Takie miejsce dla ludzi pozwalnianych z innych firm. Są też młodzi po studiach czy jeszcze studenci. To co mnie irytuje to to że gdziekolwiek pracowałem było szkalowanie innych, obgadywanie, rozkazywanie komuś, robienie z kogoś kozła ofiarnego. Wyzwiska między kobietami to była norma. Choć jestem nieśmiały to przestałem chować się w swojej skorupie i wyszedłem do ludzi. Dopytuję jeśli czegoś nie wiem bo nie chce popełniać błędów, staram się być komunikatywny. Słyszałem rozmowę na mój temat że jestem nieogarnięty, że jest dużo pracy i nikt nie będzie ze mną siedział i pomagał w nauce nowego programu i kogo wy tu w ogóle przysyłacie. Poznałem tam kilka normalnych osób i wyłącznie facetów. Wśród nich jest facet około 35 lat, który choruje na nerwicę to ktoś mu podnosił wycieraczki w aucie żeby sobie z niego zrobić jaja. Żałosne. Nie jestem typem samca alfa, chcę pozostać normalny ale dzięki pracy trudno ten stan utrzymać. Też mam podpieprzać, krzyczeć, grozić, słać wiąchy i obgadywać jak inni? Bardzo podoba mi się ta praca ale ludzie którzy tam pracują przyprawiają mnie o depresję. Jedna z pracownic podpierdala do nowego kierownika innych po ich wyjściu z pracy, przy czym w swoim kółku różańcowym obgdauje właśnie tegoż kierownika. Jak jesteś normalny to znaczy coś z Tobą jest nie tak w ich mniemaniu, nie chcesz przynależeć do któregoś z kółka zatem jesteś niebezpieczny i trzeba znaleźć sposób żeby Cię usunąć. Czy coś robię nie tak? Ciekawe jacy są ci ludzie poza pracą. Zawiść i cwaniactwo to sposób na przetrwanie? To właśnie jest zaradność? Może matka mnie źle wychowała ucząc moralności, szczerości i pomocy innym? Wszyscy narzekają, ja też, np teraz. Od znajomych słyszę podobne historie. W takim razie, co można zrobić by zmienić ten stan, by nie tkwić w tym dołku? Nie jestem chytry i pazerny na pieniądze, szanuję ludzi, jestem pomocny, nie zależy mi na bogactwie, chcę harmonii i spokoju w swoim życiu. Mam partnerkę z której jestem zadowolony. Chcemy zaplanować przyszłość. Gdzieś musimy mieszkać, samochód potrzebny, no sami wiecie. Jak ktoś mi oferuje 1800 zł i w perspektywie umowę o pracę to chce mi się płakać i nie wychodzić z domu. Oczywiście jeszcze spotkania z paniami z hr wielce szanownymi damami z Warszafki, które zadają stek debilnych pytań po to żeby mnie skreślić albo wypełnić sobie czas pracy robiąc sobie ze mnie żarty na rozmowie o ofercie pracy, która możliwe że w ogóle nie istnieje. Jestem tym potwornie zmęczony. Myślę nad tym i chcę zacząć od nowa. A może zostać księdzem skoro mam w miarę dobry charakter? Bynajmniej ja tak sądzę.

134
7

Komentarze do "Praca w Warszawie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie wiem co Ty za firmy wybierasz, że trafiasz na takie małe zarobki. Przecież tam na zwykłym magazynie zarabia się dużo więcej niż mówisz.

    1

    3
    Odpowiedz
    1. daj namiary z chęcią skorzystam

      2

      1
      Odpowiedz
  3. „Przynajmniej ja tak sądzę”. Bynajmniej to zaprzeczenie.
    A tak poza tym to dobra chujnia.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. co studiowales?

    2

    1
    Odpowiedz
  5. Po pierwsze – Warszawa, a nie Warszafka. Zapamiętaj to sobie, buraku ze wsi.
    Po drugie, fakt skończenia chujowych studiów nikomu nie imponuje, a jak nie masz konkretnych umiejętności to dobrej roboty nigdy nie dostaniesz. No, kurwa, co ty umiesz robić?
    W dodatku używasz słowa 'bynajmniej’ jako 'przynajmniej’, a ono zupełnie co innego znaczy. Może i skończyłeś jakąś politologię w wyższej szkole pierdolenia w bambus, ale zwyczajnie nie robisz wrażenia wykształconego człowieka.
    Ten komentarz, że jesteś nieogarnięty był w pełni uzasadniony.
    Ogarnij się.

    14

    26
    Odpowiedz
    1. Ty cebulaku z watszafki

      1

      0
      Odpowiedz
  6. Jedź do pracy za granicą, może nie będą traktowali Cię lepiej, ale przynajmniej o wiele więcej zarobisz. U nas nigdy nie będzie można normalnie zarabiać, gdy państwo na każdym kroku będzie wyciągać ludziom pieniądze z kieszeni na 500 plus i inne bzdury gwarantujące władzę kolejnym bandom zwanym partiami.

    6

    2
    Odpowiedz
  7. Myślałeś o wyjeździe za granicę?
    Czyli tak nie sądzisz, skoro wstawiłeś „bynjamniej”.

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Jakie studia skończyłeś? Z Ciekawosci pytam

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Jakie studia ukończyłeś?

    2

    0
    Odpowiedz
  10. Bynajmniej =/= przynajmniej.

    Nauczcie się ludzie w końcu!

    11

    0
    Odpowiedz
  11. Kurwa mać bynajmniej to nie przynajmniej, ale chuj nia dobra

    4

    0
    Odpowiedz
  12. Będzie Ci w życiu trochę trudniej, jeśli chcesz pozostać człowiekiem, a nie stać się zwierzęciem podobnym do tych, które Cię otaczają. Ale nie zmieniaj się. Ja też kiedyś dostałem taką radę w podobnej sytuacji i trzymam się tego. A w końcu wyjdziesz na swoje. Trzymam za Ciebie kciuki.

    4

    7
    Odpowiedz
  13. Bynajmniej to nie przynajmniej!

    4

    0
    Odpowiedz
  14. Nie idź do seminarium bo trafisz z deszczu pod rynnę. Kościół to instytucja jak każda inna i są w niej obecne dokładnie te samy reguły albo nawet jeszcze gorsze. To co widać na zewnątrz to prymitywny pijar dla wiernych żeby myśleli że ksiądz to dobrotliwy pan. Tak naprawdę to banda skurwieli którzy tuszowali pedofilię w Irlandii (Crimen Sollicitationis), prali pieniądze mafii w Banku Ambrosiano, zawarli konkordat z Hitlerem i Mussolinim a potem pomogli uciec zbrodniarzom (Alois Hudal). Mógłbyś się tam odnaleźć gdybyś był psychopatą pozbawionym poczucia godności jak np. w więzieniu wśród bandytów, ci którzy zrywają z „kapłaństwem” potem opowiadają co tam się dzieje i zawsze powód jest ten sam że to zwykły instytucjonalizm i biznes. Oni akurat w knuciu intryg i malwersacji mają 2000 lat doświadczenia.

    16

    2
    Odpowiedz
  15. Przysłowie mówi : Jeśli wszedłeś między wrony … TAK ! Musisz byc tacy jak oni . Czy ci sie to podoba czy nie ! Inaczej cie zamęczą jak bedziesz dla nich miły, niestety tak jest wszędzie.

    6

    0
    Odpowiedz
  16. Przenieś się do innego miasta. W Warszawce wyścig szczurów to norma.

    8

    1
    Odpowiedz
    1. Pierdolisz. Warszawa to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Tylko trzeba z nich umieć korzystać. A nie tylko siedzieć przed kompem, czytając o traumach obcych ludzi i pisząc bzdury, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
      P.S. Przeniesienie się do nacjonalistów z Krakowa, albo pępków świata z Wrocławia na pewno pomoże 🙂

      0

      5
      Odpowiedz
  17. 2200netto kurwa co za ambicje… Właśnie przez takich jak wy w tym kraju wiecznie bedzie chujnia

    12

    1
    Odpowiedz
    1. To Ty zapierdalaj na innych i płać podatki, weź kredyt, spłacaj auto i mieszkanie jak ci się to podoba słoiku. Uświadom to sobie, że żyjesz w bandyckim systemie gdzie bogaty będzie wyzyskiwał. Zapierdalaj do końca swojego żywota i później obejrzyj się za siebie. Być może zauważysz co straciłeś. Apostafis

      0

      0
      Odpowiedz
  18. Wszystko spoko ale to „bynajmniej” na końcu zabolało… ludzie, czytajcie więcej książek! Bynajmniej to nie to samo co przynajmniej. Zupełnie inne słowo do kurwy nędzy

    3

    2
    Odpowiedz
  19. Też pracuję głównie z babami, i jakie to jest wkurwiające to żadne słowa nie określą. Zero otwartości, gadanie na każdego za plecami. Ani przez moment nie czujesz do nikogo ani krztyny zaufania, bo wiesz że jak coś powiesz, to później będziesz na językach szanownych koleżanek.

    13

    0
    Odpowiedz
    1. Kobiety są mentalnie na innym poziomie niż mężczyźni. Najwięcej wynalazców, filozofów, artystów, uczonych było wśród mężczyzn którzy dźwigali cywilizację na swoich barkach i tak jest do dzisiaj – kobieta emocjonalnie jest takim dzieckiem które ma leżeć i pachnieć a facet jest solą ziemi. Niby dlaczego zawsze w pierwszej kolejności ratuje się kobiety i dzieci a facet może być sponiewierany pracą fizyczną?

      13

      6
      Odpowiedz
  20. „Nie jestem chytry i pazerny na pieniądze, szanuję ludzi, jestem pomocny, nie zależy mi na bogactwie”. I w tym jest twój błąd. To przykre i smutne. Kiedyś byłem taki jak ty, ale z biegiem czasu staję się właśnie taki jak z cytatu (oczywiście nie w stosunku do najbliższych tj. bliskiej rodziny, partnerek raczej nie liczę – dzisiejsze kobiety to też w 99% dno, pozdrawiam ten 1%, przy okazji całuję za minusy, musiało zapiec). Chcąc nie chcąc jesteśmy zwierzętami, którym zaszczepione zostało kilka instynktów, pragnień i konkurujemy między sobą. Dlatego jeśli chcesz osiągnąć sukces (przynajmniej finansowy) musisz być pewny siebie, nie możesz być dla każdego miły – ludzie to wykorzystują. To jest spierdolone i bardzo nad tym ubolewam, ale tak wygląda dzisiejsza rzeczywistość – konsumpcjonizm, brak wartości i pogoń za kasą. Wiem, to wszystko jest puste, rodzi się gniew, kurwa czy naprawdę upadliśmy tak nisko. Jednak albo możesz to zaakceptować i przynajmniej przywdziać maskę pewnego siebie i żyć godnie (finansowo) albo zostaniesz popychadłem dla innych ludzi. Ludzie są bezwzględni i są w większości egoistami. Trzymaj się chłopie i czerp z życia to co Ci się należy – a należy Ci się to bardziej niż 99%-om tego jebanego planktonu zwanego społeczeństwem, które zatraciło się w tym konsumpcjoniźmie. Powodzenia – uwierz w siebie, doszkalaj się, ucz, pamiętaj o swojej wartości i przede wszystkim pierdol innych ludzi. ~4w5

    13

    10
    Odpowiedz
    1. Pozdrawiam mamusie 😀 chyba ze dostapila tego zaszczytu i znalazla sie w znakomitym 1% xD choc watpię

      2

      3
      Odpowiedz
  21. Warszawa??? A po chuj Warszawa?

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Mieszkam w Wawie od 9 lat. Pracowałam w różnych branżach, ale głównie była to praca mniej lub bardziej biurowa. Zawsze na umowę o pracę.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Przyucz się jakiegoś języka i stąd przysłowiowo spierdalaj, bo to nie jest kraj dla ludzi takich ty, przyjacielu!

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Zostań kierowcą autobusu. Poważnie! Rok pobujasz sie po stolicy za 3-4 tys. brutto, a po zdobyciu doświadczenia przerzuć się na linie międzynarodowe i zwiedzaj Europę przytulając po 5-8 tys. miesięcznie. No i dyplom schowaj głęboko w szufladzie, w CV tylko średnie i ani pary z ust o jakichś studiach, bo nie przyjmą 😉

    1

    0
    Odpowiedz