Jebani rowerzyści

Kurwa, co za baran wymyślił ścieżki rowerowe w miejscach, które pasują jak kula u psiej dupy. Zwykle jest to takie ulokowanie, że dla pieszego dużo wygodniej byłoby iść po chodniku w tym miejscu, ale nie, jakiś baran musiał robić je w solidarności z innymi kretynami na kółkach, lub z czystej złośliwości. I nie mam nic przeciw rowerzystom. Ale większość to jebane buraki. Wejdź na chwilę na jebany czerwony bruk i zaraz polecą jakieś uwagi spod nosa przejeżdżającego chujka. Nie raz byłem świadkiem, jak taki kurwi syn szturcha przechodnia. I jeden chuj czy chodził rozpierdolony po całej ścieżce, czy nie. Jest coś takiego jak nietykalność cielesna, barany jebane. Dlatego czasem robię prowokację i na złość chodzę po ścieżkach, niech mnie jakiś cwel dotknie, długiej reakcji nie będzie musiał się spodziewać.

Generalnie rozumiem ideę ścieżek rowerowych i nie powiem, że powinno wymazać się je wszystkie. W parkach są jak najbardziej na miejscu, tak samo w centrum. Ale kiedy kurwa na chodniku mieści się jeden przechodzeń a ścieżka jest rozjebana jak dla czołgu, w dodatku mało kto nią jeździ, to krew zalewa. Wtedy nasuwa się pytanie, wejść i chodzić swobodnie (w parze chociażby), narażając się na nerwy czy omijać czerwony skurwiały bruk. Niemiłosiernie potraficie wkurwić człowieka swoim rowerkiem. Wszędzie macie pierwszeństwo, jak jedziecie chodnikiem nikt na was niczego nie wymusza, każdy ustępuje, spierdala, byleby nie było kolizji. Ale w drugą stronę to już ogień. Polecam wam ogarniać swój autyzm, bo pewnego razu traficie na mnie bądź osobę mnie podobną, która często chadza sobie z czymś ciężkim i umie szybko biegać. Pozdrawiam wszystkich normalnych rowerzystów.

54
48

Komentarze do "Jebani rowerzyści"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Rob doktorat.

    3

    0
    Odpowiedz
  3. Pytanie zasadnicze GDZIE widziałeś jak rowerzyści szturchają przechodniów, akurat w tym miejscu, gdzie ścieżka jest za szeroka względem chodnika?

    5

    5
    Odpowiedz
  4. Następny idiota pierdoli jak potłuczony 457 chujnię o ścieżkach rowerowych, tak więc Pan wasz, Mesio, daruje sobie komentarz na ten posrany temat jakiegoś patałacha zasmarkanego, co lepszych problemów nie ma.

    Za to korzystając z okazji, w swej łaskawości wielkiej, poświeci wam, smrody wy moje, kagankiem oświaty, wskazując na ciekawe zagadnienia do rozważenia na dziś, jakimi są: 1. tzw. chichot historii i 2. jak trudno jednoznacznie ocenić dokonania człowieka. I żeby było ciekawiej, wszystko to na przykładzie jednej osoby. A mianowicie…

    Był sobie taki gościu, który się nazywał Fritz Haber. Był chemikiem z zawodu. Wybitnym. Był też niemieckim nacjonalistą żydowskiego pochodzenia.

    Haberowi patałachy zawdzięczacie to, że żyjecie, i że wy i przodkowie wasi, nie wyzdychaliście z głodu. A jednocześnie Haberowi miliony zawdzięczają śmierć. Jakim cudem, zapytacie? Ano Pan wasz rad jest, że pytacie…

    Fritz Haber żył na przełomie XIX i XX wieku. W czasach jego młodości nie było jednej ważnej rzeczy: nawozów sztucznych. Pola uprawne, od dekad, nawożono najczęściej sprowadzanym z Ameryki Południowej guanem (co zresztą ściągnęło do Europy niektóre choroby roślin uprawnych oraz ich szkodniki, co z kolei skutkowało m. in. wielkim głodem w Irlandii (połowa XIX wieku)). Chemicy stawali na głowie, żeby stworzyć nawozy sztuczne, nie udawało się, ponieważ nie udawała się sztuczna synteza amoniaku, a światu groziła kolejna fala głodu nie do zatrzymania, bo nawozu naturalnego zaczynało brakować i do tego był drogi.

    Haber w swoim laboratorium kombinował także. I jemu jako jedynemu się udało. Dzięki temu pojawiły się nawozy sztuczne (z których korzystamy do dziś i do dziś dzięki tej metodzie syntezy, którą wynalazł), a o Haberze mówiło się, że jest facetem, który „zrobił chleb z powietrza”. Dobrodziej ludzkości, nicht wahr? 🙂
    Za to zresztą dostał zasłużonego Nobla (Choć przyznano mu go w momencie, w którym wszyscy krytykowali, że w ogóle tę nagrodę otrzymał. Dlaczego? O tym będzie dalej.).
    I to było gdzieś w 1910 roku…

    Parę lat później wybuchła I wojna światowa. Fritz, jako gorliwy nacjonalista, robił wszystko dla zwycięstwa Rzeszy. I nie cofał się przed żadnym pomysłem -„Nauka w czasie pokoju należy do całego świata, a w czasie wojny musi służyć państwu.”. W końcu wpadł na pomysł, który miał zapewnić Niemcom zwycięstwo. Zajął się tworzeniem i produkcją gazów bojowych. To jego robotą jest użycie chloru i później iperytu przeciwko wojskom Ententy (łamiąc tym samym wszystkie konwencje). Iperyt jeszcze potem był używany przez Hiszpanię przeciwko powstańcom marokańskim i Haber też w tym maczał palce.

    Anyway, wojna się skończyła. Niemcy przegrały i jeszcze odszkodowania przyszło płacić. Haber chcąc ulżyć swojej niemieckiej ojczyźnie, gorliwie zapierdalał, próbując uzyskać złoto z wody morskiej. Nie udało mu się. To znaczy właściwie to się udało, bo w niej są śladowe ilości złota, ale tak małe, że nie opłaca się jego ekstrakcja. Trzeba było się zająć czymś innym. Fritz miał już znaczne doświadczenia w truciu, więc wynalazł środek przeciwko wszom, pchłom, szczurom itp. I ten środek pewnie znacie… Nazywał się Cyklon B…

    W 1933 roku naziści doszli do władzy. Haber, jako gorliwy (i zasłużony) niemiecki nacjonalista od zawsze, gorąco ich popierał (to tak dodatkowo, ku przestrodze dla pajaców popierających PiS, Kukiza, ONR i tym podobny syf pierdolony…), tak więc po dojściu Hitlera do władzy, zaoferował swojemu ukochanemu wodzowi swe skromne usługi, przy okazji gorliwie publicznie potępiając Alberta Einsteina za to, że ten odmówił powrotu z USA i oskarżał nazistów o łamanie praw człowieka.
    I tu czekało go niemiłe zaskoczenie…

    Nowa władza oznajmiła mu, że „Niemcy nie potrzebują pomocy ze strony podludzi, jakimi są Żydzi”, w tym i „naszego” Fritzka, i kazała, póki co, spierdalać w podskokach (łapę kładąc oczywiście na wszystkich patentach, po wypieprzeniu Habera ze wszystkich stanowisk, jakie gdziekolwiek zajmował). I Haber posłusznie spierdolił w podskokach (befehl ist befehl… ;)), najpierw do domciu, a potem za granicę, póki jeszcze nie zgarnęli go do obozu koncentracyjnego.

    No i niedługo później się przekręcił na zawał, nie mogąc przeboleć, jak to Vaterland go wyrolował.

    Cyklon B, jak pewnie wiecie, posłużył zaś do wymordowania milionów.
    W tym milionów Żydów.
    W tym także części rodziny Habera. /Mesio

    PS. To jeszcze jednak nie jest cała historia. Albowiem Fritz Haber miał żonę… Jedną z najwspanialszych kobiet jakie łaziły po świecie, patałachy… Pan wasz, Mesio, wam to mówi.

    Clara Immerwahr -podobnie jak Haber- pochodziła z Dolnego Śląska (i także była Niemką żydowskiego pochodzenia). I była wielka. Była bardzo inteligentna, była naukowcem, jak Haber -chemikiem, i była pierwszą kobietą ever, która uzyskała doktorat na Uniwersytecie Wrocławskim (i to jeszcze z dodatkowym wyróżnieniem). I była chyba jedną z pierwszych kobiet z doktoratem w całych Niemczech w ogóle. A w tamtych czasach, gdy baba nosa poza kuchnię na ogół nie wychylała, to było naprawdę coś… Ale to nie wszystko, patałachy.

    Gdy Haber zaczął prace nad gazami bojowymi, publicznie go potępiała (i te prace nad bronią chemiczną), jako „perwersję nauki”. Ale to jeszcze mało…

    22 kwietnia 1915, Haber puścił gazy pod Ypres. Zginęło ok. 6 000 żołnierzy, a ilu odniosło ciężkie poparzenia, z których wielu się nie pozbierało nigdy, to chyba nikt nie policzył. Kobiecina nie mogła psychicznie znieść tego, że to robota Habera i „perwersji nauki”. I się zastrzeliła. 2 maja 1915 roku.

    A Haber? Tak się przejął, że 3 maja z samego rana już popierdalał na wschodni front (który wtedy przebiegał gdzieś pod Łodzią, nadzorować puszczanie gazów. Tym razem zagazowanych zostało 11 tys Rosjan.

    Na budynku Uniwersytetu Wrocławskiego jest tablica upamiętniająca Clarę Immerwahr. Sama Immerwahr pochowana jest jednak nie tak jak jej rodzina na Cmentarzu Żydowskim we Wrocławiu, tylko w Bazylei. A szkoda, bo Pan wasz by się wybrał.

    PS2. A jeszcze co do chichotów historii…

    1. Pomnik holokaustu w Berlinie pokryty jest farbą przeciw graffiti. Farbę produkuje ta sama firma, która produkowała Cyklon B i wykorzystywała więźniów Auschwitz do niewolniczej pracy.

    2. Do upadku III Rzeszy niemiecka nauka przodowała na świecie. M. in. przyniosło to korzyści lotnictwu, bo Niemcy jako pierwsi zaczęli na masową skalę stosować napęd odrzutowy i rakietowy (a konstrukcje lotnicze bezpośrednio zerżnięte z niemieckich cały świat powszechnie używał jeszcze dobre 20 lat po wojnie (a czasami używa i do dziś)). Jednym z cudów ówczesnej techniki na tym polu był sinik odrzutowy BMW 003.

    Tuż po zakończeniu wojny, jeden z inżynierów z BMW -Hermann Östrich- spieprzył do Szwajcarii razem z przynajmniej jakąś częścią planów tego silnika. I tam otworzył firmę projektującą i produkującą silniki lotnicze na bazie właśnie BMW 003. Te silniki z kolei postawiły na nogi francuskie lotnictwo -były montowane m. in. w samolotach Mirage III. A gdzie w tym chichot historii?

    Mirage III został dostarczony tworzącemu się państwu izraelskiemu, który dzięki niemu pokonał Arabów. Innymi słowy, wynalazek III Rzeszy, która postawiła sobie za cel „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, pozwolił Izraelowi w ogóle przetrwać.

    7

    7
    Odpowiedz
    1. Mesiu, po raz kolejny już streszczasz nam coś, co można obejrzeć w przeciętnym telewizyjnym programie popularnonaukowym. Bądź bardziej kreatywny. To, że jesteś kretynem to nie znaczy, że my wszyscy tutaj też jesteśmy.

      3

      6
      Odpowiedz
      1. „Mesiu, po raz kolejny już streszczasz nam coś, co można obejrzeć w przeciętnym telewizyjnym programie popularnonaukowym. Bądź bardziej kreatywny.”

        Nie będziesz Panu swojemu, patałachu, mówił, co ma pisać. 😛 /Mesio

        PS.
        „To, że jesteś kretynem to nie znaczy, że my wszyscy tutaj też jesteśmy.”

        Oczywiście, że nie jesteście kretynami, wy nieszczęsne skutki przeciekającego kondoma… Żeby być kretynem, trzeba przecież mieć choć śladowe ilości inteligencji.

        5

        4
        Odpowiedz
    2. 500 stron . Nie czytam.

      4

      2
      Odpowiedz
      1. Nie tylko przeczytasz (na klęczkach, w lateksowej masce i z dildo w pysku), ale jeszcze pokłonisz się z wdzięcznością i na blaszkę zapamiętasz. /Mesio

        PS. Litościwie, bo masz kłopoty z czytaniem, PS-a nie chce się Panu twojemu pisać…

        5

        1
        Odpowiedz
        1. tak. Mam kłopoty z czytaniem debilnych gadek szmatek. / twoj Patałach

          1

          1
          Odpowiedz
          1. „tak. Mam kłopoty z czytaniem debilnych gadek szmatek. / twoj Patałach”

            Na szczęście nie musisz. 🙂 Taśma ci wystarczy. /Mesio

            PS. A, i poluzuj gumkę w gaciach, bo widać krew do zwojów nie dochodzi. 😉

            2

            1
            Odpowiedz
          2. Oczywiscie. Dzièkujè za porade Gumka w gaciach już poluzowana Poczułem wielkà ulgè ! Dzièki ! / twoj Patałach

            2

            0
            Odpowiedz
    3. Z tego co widzę, jest to pierwsza chujnia o ścieżkach rowerowych (poza jedną, w której chujowicz pisze o wysokich krawężnikach) więc nie wiem, skąd wyciągnąłeś te 457 chujni, chyba z odmętów pizdy swojej matki.

      1

      1
      Odpowiedz
  5. Racja. Większość ścieżek rowerowych jakie widziałem, zrobiono kosztem chodników, np. pieszy pieszego nie wyminie bo za wąsko, a rowerzyści mogą jechać we trzech ramię w ramię.
    Skąd takie zjebanie? Bo „rowerzyści” to już taka sama pseudointeligencka sekta jak inne funkcjonujące w tym kraju, piszczące o prawa i przywileje.

    5

    6
    Odpowiedz
    1. Rowerzysta = Terorysta !

      2

      2
      Odpowiedz
      1. Pełen wkurw.

        0

        0
        Odpowiedz
  6. Ja jeżdżę na rowerze ładnych parę lat i uważam że ścieżka powinna być odgrodzona od chodnika barierą lub jakimś pasem zieleni wtedy można uniknąć takich konfliktów.
    Zwykli ludzie na ścieżce to najmniejszy problem, zwykłe „przepraszam” wystarczy. Gorzej jak się trafi na spierdolonych bogaczy kredytowych, którzy żeby przejechać paręset metrów to muszą mieć „profesjonalne” ubranka i markowy rower żeby „Zdziśka chuj strzelił jak zobaczy” i taka rodzinka wpierdala się swoimi klamotami na ścieżkę co chwilę się zatrzymując i tarasując przejazd bo Seba się zmęczył albo Brajanek nie umie równowagi utrzymać.
    Kolejną rzeczą są pijane szwagry w chińskich kolorowych koszulach wracających z miejskiego spędu którzy lezą całym chodnikiem i rozdarte ryje razem ze swoimi wytapetowanymi kozami swoim zachowaniem sprawiają, że wszyscy żeby ominąć wyelegantowane bydło muszą wchodzić na ścieżkę bo mafia pszenno – buraczana rządzi chodnikiem.
    Tylko brać pały i napierdalać. Komuna by im się przydała.
    Niektórzy po prostu nie umieją wspólnie żyć niezależnie od tego czy są rowerzystami, pieszymi czy kierowcami.

    12

    0
    Odpowiedz
  7. Bardzo śmieszna chujenka

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Rowerzyści to POdludzie, mają jebane chodniki a wpierdalają sie na drogę, banda debili, a na chodnikach to jeszcze pretensje mają zamiast wymijać to sie walą do ludzi. Ja taki jestem, sucharkowi ryj rozwale

    6

    10
    Odpowiedz
  9. ścieżki rowerowe służą do popierdalania rowerami a chodniki są dla pieszych i kurwa tak powinno być.Inna gadka jak ktoś przejdzie nią parę sekund żeby ominąć korek ludzi na chodniku ale kurwa jak jakaś gromadka ludzi czy to młodszych czy moherów robi sobie ze ścieżki rowerowej chodnik i chodzą po nich spacerkowym krokiem na samym środku nie zważając na to,że jeżdżą tam jednoślady no to kurwa nic tylko jebnąć w pysk….

    7

    1
    Odpowiedz
  10. Ścieżki Ci nie pasują psi synu ? To son wypierdalać do lasu jak nie podoba się. A ze ścieżek spierdalaj bo ci kupa w dupe jebne jak będe jechał.

    0

    3
    Odpowiedz
  11. Poznania nie pokonacie. Rowerowy prezydent nie przebierał w środkach, i przy Rondzie Kaponiera ( to takie duże rondo ) CAŁY JEDEN PAS SAMOCHODOWY przerobił na ścieżkę rowerową. Ale, aby pikanterii dodać – to jest to pas wewnętrzny pośród pasów różnych.
    Oczekuję z utęsknieniem pierwszych ofiar śmiertelnych.

    3

    0
    Odpowiedz
  12. „Nie mam nic do rowerzyztów. Ale większość to jebane buraki” – Gratuluję. Początek Twojej wypowiedzi i już sam sobie zaprzeczyłeś.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Gratuluję z robienia kurwy z logiki. Gdzie tu widzisz zaprzeczenie?

      1

      0
      Odpowiedz
  13. Mam dla Ciebie poradę. Ścieżki rowerowe, czyli te na których jest namalowany wielki jak nie wiem co symbol w kształcie roweru, te przy których co kilka sekund masz postawiony znak, że ścieżka jest dla rowerów, jest dla rowerów. Tak. Ścieżka dla rowerów jest dla rowerów. Jeśli chodzisz po niej chodzisz, to nie dziw się, że Cię potrąca rower. A jeśli lubisz prowokacje, to zatrudnij się w Gazecie Wyborczej. Nawet będą Ci płacili za to, a nie marnujesz się poprzez wpierdalanie się pod rowery.

    0

    6
    Odpowiedz
  14. Ciekawe czy po ulicy też tak popierdalasz i masz pretęche do kierowcow że trabia?

    1

    1
    Odpowiedz
  15. A j pracuje jalo kurier rowerowy i powiem wam ze sciezki dla rowerow to dobra sprawa tylko projektuja je idioci. Na sciezce teorerycznie mam spokoj od samochodow. Ale nie kurwa. Bo po 1. wozkary z bachorami idace obok siebie(klasa srednia co to maz z zawodu jest dyrektorem to im wolno) 2. zjeby na wypozyczonych rowerach(patrza w niebo,jada lewa strona lub obok siebie) 3. debile z korpo zapierdalajacy ile wlezie plus wyprzedzanie na trzeciego (to chyba jakas forma odreagowanoa po osmiu godzinach plaszczenia die i lizania dupy szefostwo) 4. rodzina na wycieczce lub mamuska solo plus dzieciarnia.( mamuska zawsze na czele wiec chuj widzi co robia dzieciaki) 5. wytapetowane pizdy z fonami i bez.( taka zawsze ma go przed ryjem i nic nie widzi lub zacznie biec bo zobaczy nadjezdzajacy autobus/tramwaj) 6. plankton (ci co to ida jakby nie wiedzieli o istnieniu sciezek i chujki robiace to celowo). Widzicie wiec ze latwo nie jest i kiedy moge to jade sciezka,a kiedy nie to nie choc jazda po ulicy jest malo komfortowa. ale to juz inna historia. chodniki raczej omijam bo to krolestwo pieszych i niema co im sie wpieprzac. Generalnie jest tak ze niewazne w jaki sposob sie przemieszczamy. Jezeli ktos jest durna kurwa, zjebem czy zlosliwym chujem to nim pozostanie bez wzgledu na srodek lokomocji czy jego brak. I tyle. Hej.

    4

    0
    Odpowiedz