Chujoza – „Wyżeracze”

Nerwów nie ma.
Mam 24 lata, odkąd pamiętam starsi pracownicy np. (40-50lat) zawsze cwaniakowali. Obecnie Pracuję w zakładzie, gdzie znajduje się tartak, stolarnia oraz strugarnia. Jestem ambitny, aktywny, nikogo nie proszę o pomoc i jeszcze wyręczam co niektórych. Niestety tym starym skurwysynom nigdy nic się nie podoba. Folia chujowa bo się nie klei, banda chujowa bo nie trzyma, jeden z drugim idiota nic nie potrafią a zgrywają Bóg wie kogo. Jeszcze Cię ochrzczą podpierdalaczem. Prosisz wózkowego żeby coś przywiózł od razu darcie ryja : „O kurwa ja pierdole ile mam roboty, panie wiesz ile mam roboty?!” A jak zrobisz za niego : „O kurwa, no kurwa, bo kurwa”. Nie dogodzisz, chciałem być w porządku i przymykałem oko, dodam że straszny ze mnie furiat, wariat i nerwus, skończyło się, po weekendzie ma być zebranie na temat tego co się dzieje, że idzie mniej metrów, tak ich dopierdolę do ściany, że będą mi robić do pracy kanapki. Wszystkich takich pseudo-wyżeraczy mam za największe gówno tego świata, każdy kto nie daje mi się rozwijać jest moim wrogiem. I zapamiętajcie raz na zawsze wy jebane skurwysyny, że nawet jak będziecie mieli więcej lat niż ziemia to i tak znajdę sposób żeby was wyjebać, pierdolone nieroby i nieudacznicy życiowi, kurwa handlarze spirytusem.

107
14

Komentarze do "Chujoza – „Wyżeracze”"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
    1. Ma koleś zryty beret, totalny zjeb i chujoza czuję, że będzie zadupcał w tym tartaku do końca świata i jeden dzień dłużej

      0

      0
      Odpowiedz
  2. Niestety pracujesz z prostakami. Nie każdy ma komfort pracowania z ludzmi przynajmniej pozornie na poziomie.

    11

    1
    Odpowiedz
  3. Widać po tym co i jak piszesz, że masz coś spierdolone pod deklem (i to ostro!). Jebiesz w jakimś karłagu, i nawet o tym nie wiesz, że twój właściciel już na wstępie przykleił ci łatkę pierdolonej fizolskiej małpy, podczłowieka, który urodził się tylko po to, żeby zapierdalać w jego katowni. Ambicja, rozwój? – gdzie? w czym? baranie jeden. Takim jak ty orze się do oporu, daje im się brutto 100 czy 200zł więcej niż reszcie, czasem funkcję podrzędnego kapo i wyciska jak cytrynę. Ty bezmózgi wole roboczy.

    26

    7
    Odpowiedz
    1. To co ma zrobić? Chce mu się i robi robotę na 100%. Ma być taki jak te chuje?

      7

      2
      Odpowiedz
    2. On taki tartak kiedyś sam poprowadzi. Na razie się uczy. A podobne im dziady będą u niego robić całe życie za grosze

      4

      4
      Odpowiedz
  4. Patrzcie drodzy państwo, to jest duch! To jest robociarz co się zowie! Zna psisko swoje miejsce i ma zapał. Ja kiedyś miałem takiego w swojej fabryce, i nie powiem, były z tego korzyści. Zrazu buchalter wciągnął go na listę płac jako „mięso na przemiał”, ale on miał ambicję! Miotał się po zakładzie jakby w szale jakimś, wszędzie go było pełno. Pouczał innych, sam się rwał do ich roboty, jak co zginęło, albo ktoś markował robotę, to zaraz miałem pięknie doniesione. Kierownikowi zmiany obciąłem pensję 30% procent i mówię mu: „Co ja mam ci, psie, płacić pełną pensję, jak ten młody cześć twoich obowiązków wykonuje?!” – jeszcze go smagnąłem nahajką przez pysk i spytałem czego stoi jak maszyny chodzą. Ma się rozumieć, że młodemu nic nie dałem więcej, bo przecież to nie jego obowiązki, nie ma na umowie, że mam mu za to płacić! I tak się uwijał jak w ukropie, choć nic z tego nie miał, ale zawsze jak przechodziłem obok to prostował się jak struna i ściągał czapkę z głowy. Brał nadgodziny niepłatne (u mnie płatnych nie ma! ), maszyny po robocie czyścił na glanc! Pomyślicie pewnie: taki zasób ludzki to skarb! Ale ja wam powiem, źle się to skończyło! Tak się przy robocie spalał, że opadł z sił. Chodził przemęczony, a jak zaczął o 5:30, tak o 22:00 kończył. Zrobił się mniej uważny (za co obciąłem mu 10% wypłaty) i pewnego dnia wkręciło mu rękaw w maszynę. Siedzę sobie właśnie w kantorku i palę cygaro, aż tu jak nie wybuchnie rejwach na hali! Robociarze krzyczą i biegają w koło, robotnice płaczą i się modlą! Łapię kierownika zmiany, ten blady jak ściana ściąga czapkę, prostuje się jak struna i melduje: Panie Szefie, młodego wkręciło w maszynę! Kurwa twoja mać! – wrzeszczę i daję mu nahajką przez pysk – Czemu maszyna chodzi!? A trzeba wam wiedzieć, że jak taka maszyna capnie rociarza, to z drugiej strony wysrywa czerwoną miazgę. Rolki zapaćkane ścierwem i posoką! W łańcuchach pełno strzępów, a materiał przez to wszystko idzie! Co ja wtedy piniendzy straciłem! Czterdzieści metrów materiału, serwisant do maszyny, przestój w robocie! Naturalnie przesłałem później rachunek matce młodego, ale ta dalej mnie błagać, że pogrzeb, że nie ma pieniędzy. Dopiero mecenas Skurwysynowicz przez komornika ściągnął z niej należność przejmując chałupę w której mieszkała, a i to dopiero jak się powiesiła….a szkoda gadać! Ale to wam powiem, że na nadgorliwych trzeba uważać, bo to podejrzane jak kto taki głupi. Z pozdrowieniami, wasz Fabrykant.

    31

    3
    Odpowiedz
    1. Tak jest.Na takich i rudych uważać trzeba. Jak w Ziemi obiecanej…

      2

      0
      Odpowiedz
  5. Nie daj sobie weź na głowę. Ja tez jestem nerwus i od razu mówię co mi się nie podoba. Nie ma co się jebać z takimi

    5

    3
    Odpowiedz
  6. Siema ja mam podobnie u mnie w robocie starzy pracownicy lubią podpierdalać i lizać dupę naczelniczce… Nie mają problemu z wzięciem wolnego a ja jak pilnie potrzebowałam to musiałam niemal prosić cholera! Mój wkurw sięgnął zenitu i powiedziałam wszystko co myślałam (zawsze jestem szczera) np. że ja nigdy nie jestem na l4 podczas kiedy inni non stop i jeszcze wolne dostają.Kurwa aż mnie było słychać na korytarzu hehe (lepiej nie wkurwiać!) no i dostałam wolne… Nie zmienia to faktu,że konfidenci mają się dobrze,przychodzą kiedy chcą i wychodzą kiedy chcą a nas kurwa opierdalają za byle co. Z moich obserwacji już wiem z kim nie trzymać i potrafię te osoby wkurwiać (biedne aż wychodzą z pokoju hehe) I jak tu żyć?

    9

    0
    Odpowiedz
    1. …no ale to właśnie on lubi podpierdalać.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. A z czego wnioskujesz,skoro nie ma o tym mowy? On pisze o traktowaniu go przez współpracowników a nie o tym,że jest kapo.

        1

        1
        Odpowiedz
  7. A mówi to obsługowy w tartaku. Dziecko ja w Twoim wieku na SEO siedziałem jak reksio na szynce i po 2-3 tys $ dziennie trzaskałem, mimo to kasa dalej o wiele za wolno leciała, a Ty wyzywasz współpracowników od nieudaczników, sam będąc zerem.

    Masz człowieku ambicje, nie ma co. Pewnie Twoje ambicje zatrzymują się na 20$ dziennie. Łał sukces jak chuj, a Twój kolega bez zębów, pijak trzaska 18$.

    4

    6
    Odpowiedz
    1. Biedacy są wszędzie tacy samy. Głupi i butni bo biedni. Typ za wszelką cenę chce się wywższyć. Znam takich co to w cieniu Pańskim myśleli że automatycznie są ludźmi sukcesu mimo że palili marichuane (która poza rakiem obniża IQ i to widać nawet w ciągu roku), chuja potrafili, ale myśleli że będą bogaci.

      Wywyższać też się potrafili, mimo że na koncie pustki, to myśleli że jak poczuli zapach drogiego samochodu od środka to złapali Pana Boga za nogi…

      Ot pokrętna logika śmieci i biedaków. Oni nadają się tylko do plucia im w ryj.

      3

      4
      Odpowiedz
      1. A ja jestem butna,ale nie biedna,więc Twoje spostrzeżenia są o dupę rozbić,ekspercie.
        Aha i pisze się marihuanę a nie marichuanę. Biedny to Ty jesteś, umysłowo.

        1

        0
        Odpowiedz
      2. Taki bogacz, a wypowiedź chuja warta. Nie oceniaj ludzi jak ich nie znasz bliżej.

        0

        0
        Odpowiedz
  8. Nie dasz rady, młody jesteś, to życia jeszcze nie znasz. Nie tacy jak ty próbowali, a teraz są na bezrobociu…

    6

    2
    Odpowiedz
  9. U mnie było tak samo. Odkąd kupiłem do pracy mielniczkę – nastąpił zwrot o 180 stopni.

    3

    0
    Odpowiedz
  10. Strugarnia xD

    0

    2
    Odpowiedz
  11. Rozwijasz sie w magazynie ? Jak bedziesz szefowi w dupe lazl bez wazeliny moze tez wozkowym zostaniesz , jebany millennial kurwiu .

    2

    2
    Odpowiedz
  12. Młody Przyjacielu. Jestem „starą skurwysuką” ( w analogii do skurwysyna – tak mi się wymyśliło). Życie Cię nauczy. Posłuchaj rady starej cioci. Jeżeli raz pokażesz, że coś umiesz, to stanie się to Twoim obowiązkiem, oczywiście w ramach „obowiązków służbowych”. Darcie ryja powoduje hałas, tjjjjjaaaa – i tyle. Więc zamknij ryj i rób minimum, za tyle Ci płacą. Przyglądaj się, ucz, nabieraj doświadczenia. I wypierdalaj. Do następnej pracy, a tej zaczynaj szukać, kiedy podpiszesz pierwszą umowę. I tak przez następne lata, do emerytury. Radzi kierownik produkcji, lojalna w firmie, ufna w sprawiedliwe wynagrodzenie. I powiem Ci jeszcze jedno. Miałam szansę zostać „tam” , tam, gdzie jako gówno umiejąca studentka malowałam białe domki na jeszcze bardziej biały, błyszczący kolor. Dzisiaj żałuję. Trzeba się było przemęczyć parę lat z tym dziwnym językiem ( szwedzkim konkretnie) i żyć dzisiaj jak człowiek. Masz energię, masz siłę, masz „power” to wypierdalaj stąd w podskokach, póki Cię tzw. rodzina, tradycja i inne pierdoły nie uziemią. To nie jest kraj dla normalnych ludzi. A potem sobie możesz patriotycznie założyć fundację i wspomagać np. emerytów, którzy będą marzyć o eutanazji, bo żyć już nie chcą.

    4

    3
    Odpowiedz