Istnienie czy życie?

Od kilku lat niemal całą zrobioną kasę przeznaczam dla ludzi potrzebujących, nieradzacych sobie w życiu, których dopadła tzw. czarna godzina lub po prostu nigdy sobie nie radzili. Taki obrałem sobie cel w życiu i codziennie się zastanawiam dlaczego. Zamiast jak każdy pojechać na urlopie na wczasy to ja wydaję kasę na jakichś niechcianych dzieciaków z domu dziecka a sam zamulam cały urlop w mieszkaniu. Z jednej strony się cieszę, że pomoglem, z drugiej wkurwiam, że robie to własnym kosztem. W zeszłym miesiącu z zarobionych 3 tyś, prawie 2 tyś. wydałem na cele charytatywne. Zdarzają się miesiące, że nie mam co jeść, bo kasę roztwonilem na fundacje czy znajomych którym podwinela się noga. Czy ja jestem normalny? Biorę nadgodziny, nie mam własnego życia, po co ja to robię? Odpowiedź jest mi poniekąd znana, z samotności, z potrzeby bycia potrzebnym, zauważonym, ważnym dla kogoś. Chorobliwa nieśmiałość, introwertyzm, fobia społeczna nie pozwalają mi cieszyć się życiem jak większości z Was, życiem w związkach. Nie mam swojej rodziny, wydaję na innych. Hujnia czy nie?

48
31

Komentarze do "Istnienie czy życie?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Na taśmie jeszcze szukają ludzi!!!

    4

    4
    Odpowiedz
  3. Jesteś zboczony po prostu. Dla jednych to skrzywienie oznacza, że jesteś „dobrym człowiekiem” a dla drugich, że jesteś „zakompleksionym frajerem”. Pewnie nie masz celów w życiu za to bardzo niską samoocenę i dlatego masz takie problemy które leczysz w taki akurat (jak dla mnie megafrajerski) sposób

    6

    5
    Odpowiedz
    1. Pewnie jest tak jak piszesz. Ale co oznacza nie bycie zakompleksionym frajerem? Wożenie się furą za 100 tysiaków po mieście i zaliczanie blachar? Dla mnie to puste i próżne życie. Jakie ty masz cele w życiu? Nażreć się, nawalić, wyspać i poruchać? Żyjesz pewnie jak zwierzak.

      13

      5
      Odpowiedz
      1. Napisałem co myślę nie chciałem obrażać autora. Jeśli dla ciebie to jedyna alternatywa niebycia frajerem to widocznie sam jesteś pusty i próżny. Powiem ci tylko, że na tzw. rozrywki idzie mi 100 max 200 zł miesięcznie mimo że zarabiam dużo więcej niż przeciętnie i to nawet na stolicę. A za samochód nie dałbym więcej niż kilkanaście tysięcy zł i to z bólem serca bo w Warszawie to nie jest taki niezbędny środek lokomocji. Świat nie jest czarnobiały, jak nie chcesz rozdawać pieniędzy obcycm ludziom to nie znaczy, że lubisz wydawać na pierdoły, luksusy, laski, samochody itd. Pogłówkuj, może wymyślisz coś, co zmobilizuje cię do życia i będzie czymś innym niż frajerskie rozdawanie obcym ludziom pieniędzy albo ruchanie i prezentowanie innym drogich gadżetów

        4

        2
        Odpowiedz
    2. Ty zapewne potrafisz tylko obrać, od siebie nic nie dajesz. Jaki sens ma twoje istnienie? Obstawiam, że żadnego.

      2

      4
      Odpowiedz
      1. Moje ma, bo mu nadałem, twoje na pewno nie albo nie ma takiego jakiego sobie byś życzył (np. jedziesz na schematach) bo to czuć z tej twojej odpowiedzi.

        1

        2
        Odpowiedz
        1. Skoro ma to dlaczego boisz sie napisać konkretnie jaki ma sens?

          1

          0
          Odpowiedz
          1. A jakie to ma dla kogoś znaczenie? To co mnie bawi innych nie musi bo to zależy od ich osobowości czy zainteresowań. Nie ma uniwersalnego sensu dla wszystkich. Ważne jest, żeby mieć długoterminowy cel gdzie da się ocenić postępy, rozbić prowadzące do niego działania na etapy, ustalić harmonogram i w między czasie aktualizować w stosunku do poczynionych postępów.

            0

            1
            Odpowiedz
          2. Czyli boisz się napisać jaki jest twój sens życia? Przecież i tak robisz to anonimowo. Napiszesz w końcu konkretnie? Po prostu mnie to ciekawi, nie będę Cię oceniał.

            2

            0
            Odpowiedz
  4. Właśnie to jest jednym wielkim paradoksem i ironią, że ci którzy najbardziej i najchętniej pomagają innym sami wewnątrz siebie krzyczą o to żeby im pomóc. To dobrze że pomagasz, bo nasze społeczeństwo to egoiści którzy potrafią ręce umywać gdy przyjdzie co do czego. Ale słuchaj, jeśli raz czy dwa nie wyślesz dużej kwoty pieniędzy na tego typu fundacje, albo po prostu będziesz wysyłał mniej pieniędzy, to nie staniesz się kryminalistą i nie dostaniesz zaproszenia do kościoła szatana. Pomyśl też o sobie, po co masz się aż tak męczyć? Jeśli lubisz pomagać innym, to pomóż też sobie. W swojej chujni piszesz że wybrałeś taki sposób życia ze względu na twój charakter. Tak szczerze, nie wiem co Ci na to powiedzieć, bo te stare śpiewki typu „zmień prace” albo „idź do psychoterapeuty” to zwykłe gówno i wiadomo, że to nie takie proste bo sam dostałem kopa od życia. A jeszcze Ci powiem, że nie ma sensu chodzić do psychologa czy tam psychoterapety czy do innego psychokurwamistrza, bo byłem już parę razy na takich rozmowach i zauważyłem, że tacy ludzie to idioci. Niby wszystko rozumieją, niby wspierają, niby pomagają wyjść ze smutnej czy złej ścieżki w życiu, a tak na prawdę wszystko jest upozorowane, ich słowa i gestykulacja są nieszczere, a wszystko to dla pieniędzy. Jedynie co mi przychodzi na myśl, to znaleźć drugą osobę która ma podobny charakter do Twojego, na pewno się szybko dogadacie. Więcej już nic mi nie przychodzi do głowy, trzymaj się i głowa do góry 😉

    23

    1
    Odpowiedz
    1. Ktoś kto cierpi na fobie społeczną raczej może mieć problem ze znalezieniem osoby o podobnym charakterze. W końcu fobicy stronią od ludzi.

      3

      1
      Odpowiedz
    2. Zgadzam się z Tobą! Niestety też mam złe doświadczenia z psychologami, jak dla mnie też jest to nie szczere, wyuczone zachowania na podstawie książek a zero ludzkich emocji i prawdziwego podejścia do problemu.

      2

      0
      Odpowiedz
  5. Trzy stówki w łapę (CV nie potrzebujesz) i przybywaj, patałachu, pod bramę naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, albowiem Pan twój, Mesio, jest potrzebujący… Dostaniesz barak i karnet na stołówkę, a resztę tego, co zarobisz podczas tyry na naszej taśmie, przekażesz potrzebującemu, czyli Panu twojemu, ma się rozumieć. I wszyscy zadowoleni będą… bowiem Pan twój to wyda na piwo, słone paluszki i zgrabne, „biedne”, dziewuszki. /Mesio PS. Niezmiennie zadziwia Pana waszego, jak ludziom potrafi walić na czerep… Ale przynajmniej przydatny na coś jesteś, patałachu.

    8

    7
    Odpowiedz
    1. stul pizde podrabiaczu

      2

      2
      Odpowiedz
  6. Podać ci mój numer konta???;)

    10

    5
    Odpowiedz
  7. Wow jaki antymainstream – jak dla mnie super! Uwielbiam takich ludzi. Pozostaje pytanie tylko o autentyczność takiego zachowania, szczerość. Bo czy tak jak gwiazdy, jeżdżące koniecznie z ekipą kamerzystów do Afryki, nie jest to w rzeczy samej karmienie EGO pod przykrywką pomagania?

    5

    3
    Odpowiedz
  8. Chłopie, obudź się…nic Cie nie tłumaczy. To jakieś zboczenie. Ja chętnie pomagam ale w granicach rozsądku i prędzej zwierzętom niż „biednym dzieciom” na biedne dzieci płacę podatki i na ich zapijaczonych rodziców też, bo to nie sieroty wojenne tylko społeczne.
    Jesteś samotny i chcesz być potrzebny? Znajdź sobie hobby, pasję np. podróżowanie. Poznasz ludzi, wybyczysz na słońcu, wymoczysz jajka w słonej wodzie;)
    Proszę Cię, skończ z tym dla własnego dobra, żebyś nie przekonał się kto ci pomoże jak sam będziesz w potrzebie….bo najprawdopodobniej od tych pijawek, którym pomagasz(sponsorujesz) szklanki wody nie dostaniesz i jeszcze Cię podepczą. Jak chcesz się przekonać jacy są to zacznij mówić „NIE MAM” „NIE DAM” zobaczysz jak szybko maski im pospadają….(przetestowane)

    12

    2
    Odpowiedz
    1. Tu autor. Nie potrzebuję od nikogo pomocy i nigdy nie będę potrzebował. Jak nie będę sobie radził to mam sznur. I wiem jakimi ludzie są pijawkami ale po prostu mnie podróżowanie nie kręci i wydawanie kasy na próżne rozrywki typu moczenie jaj w słonej wodzie – nie widzę w tym najmniejszego sensu. Mam pasje, uwielbiam biegać, jeździć na rowerze itp. Ale to pasje bez kosztowne, nie wydaję na nie niemal w ogóle kasy. Do ludzi wyjść nie mogę, w końcu pisałem, że mam fobię społeczną. I leczę się, ale to gówno daje.

      6

      3
      Odpowiedz
      1. Ok, rozumiem. Masz pasje, które nic nie kosztują. Mógłbyś pojeździć rowerem w Holandii, jakimś bardzo drogim rowerem 😉 No ale masz fobię społeczną.
        A może powinieneś zainwestować w lepszego lekarza? Może trafiłeś na jakiegoś konowała, który nie potrafi Ciebie wyleczyć?

        2

        1
        Odpowiedz
        1. Po co mi bardzo drogi rower? Rower to rower, nie potrzebuję bajerów, kuloodpornych opon czy łańcucha ze złota. I czym różni się jazda po Holandii od jazdy po Polsce? W Polsce jest super, nie potrzebuję wyjeżdzać, nie widzę sensu.

          2

          0
          Odpowiedz
          1. Swój chłop, też nie widzę sensu wydawać kasy na rower, jedynie musi to być cross lub góral ale góra za przeciętną emeryturę:-)

            1

            1
            Odpowiedz
      2. To po chuj marudzisz? Że nie jeździsz na urlopy jak normalni ludzie, a potem piszesz, że tego nie lubisz? Odkładaj sobie na lepszy rower, kup dobre buty do biegania. Zainwestuj w siebie. Na cele charytatywne ustal sobie 500zł w miesiącu albo coś, nie więcej. I tak pomożesz i będziesz hojny, ale nie kosztem samego siebie. Weź się ogarnij i tyle. Widocznie przesadzasz, skoro sam zauważasz problem w pomaganiu innym. A w pomaganiu innym nie chodzi o problem, a o bezwarunkową pomoc i zadowolenie z tego. Ty go nie czujesz.

        2

        1
        Odpowiedz
      3. Poprostu jesteś dobrym człowiekiem, który nie godzi się na ten otaczający nas syf. To nie fobia tylko narzucony systemowy obraz, który wmawia nam że jak robimy coś inaczej niż stado to jesteśmy chorzy, zaburzeni itp. Każdy człowiek jest inny i nie można stosować uniwersalnego podejścia do wszystkich ludzi. Pomagaj jak to Ci pomaga, ale pomyśl też o sobie. Co tak naprawdę Cię uszczęśliwia prócz pomagania, zastanów się może nad zmianą diety i zadbaj o swoje zdrowie. Nie jedz leków bo one nas trują. Zacznij budować dom, załóż własną fundację albo Schronisko dla zwierząt, może jakiś wolontariat spróbuj poprzez chęć pomagania innym pomóc sobie. Idź w kierunku który Cię interesuje, ale rozwijaj to, nie ograniczaj się do wysyłania przelewu na konto. Powodzenia życzę szczęścia i radości. 😉

        0

        0
        Odpowiedz
  9. Coś mi tu nie gra. Nie podoba mi się twoja pisownia. Nie wiem, czy to nie podpucha. Ale załóżmy, że nie. Sprawa jest prosta: działa tu mechanizm jak w przypadku kompulsywnych zakupów, lub innych uzależnień. Przyczyny sam sobie zdiagnozowałeś (to zawsze coś). Owszem, to nie jest normalne. Negatywny wpływ takiego kompensowania sobie innych potrzeb sam zauważasz. Udaj się po specjalistyczną pomoc, zanim wpędzisz się w długi i inne kłopoty. Pomaganie jest dobre (choć ja tam nie czuję takiej potrzeby:), ale nie własnym kosztem. Inna sprawa, że tak naprawdę cały czas usiłujesz pomóc sobie, a inni są do tego tylko środkiem. Zresztą, są też inne formy pomocy, nie tylko dawanie pieniędzy. Tak czy siak, psycholog jest ci niezbędny, więc idź do specjalisty, tak jakbyś poszedł ze złamaną ręką – bez zastanowienia.

    9

    1
    Odpowiedz
  10. Ogarnij się. Nikt inny nie zatroszczy się o Ciebie lepiej niż Ty sam.

    8

    0
    Odpowiedz
    1. „Nikt inny nie zatroszczy się o Ciebie lepiej niż Ty sam.”

      I dlatego kapitalizm rulez.

      0

      2
      Odpowiedz
  11. dziwny jestes.
    Ludzie stwarzaja 99% wlasnych problemow i nie mozna wspomagac ich patologii. Ze domy dziecka istnieja w 2016, to cos nie tak.
    Idz do psychiatry, prochy lykac i pozbyj sie tej empatii co cie do grobu wpedzi.
    albo kup chomika, lub psa ze schroniska. Jak bedziez wyprowadzal psa to spotkasz ludzi i sie otworzysz.

    6

    2
    Odpowiedz
  12. hujnia straszna

    2

    1
    Odpowiedz
  13. Tak i to jeszcze jaka. Zachowywałam się kiedyś niemalże identycznie. Mam te same problemy co Ty.

    2

    4
    Odpowiedz
  14. A rób co chcesz…

    2

    1
    Odpowiedz
  15. Ludzie, przecież to oczywiste, że to prowokacja…

    3

    2
    Odpowiedz
  16. Święty franciszek się znalazł.

    4

    3
    Odpowiedz
    1. Święty nie jestem. Ale życie tylko dla siebie mnie nie kręci. Nie ma najmniejszego sensu.

      4

      0
      Odpowiedz
  17. Chujnia na maksa. Mało tego, Twojego gestu i tak nikt nie doceni. Ogarnij się.

    5

    1
    Odpowiedz
  18. Na zwierzęta byś czasem kasę przeznaczył skoro już masz takie zainteresowania.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Człowiek to zwierze.

      1

      0
      Odpowiedz
  19. Pomyslales o tym, zeby kase, ktora teraz przeznaczasz, inwestowac tak, ze gdy juz zacznie sie to zwracac, to wlasnie to oddawac na te cale organizacje?

    2

    0
    Odpowiedz
  20. Pracowałem w Fundacji X, żyłem ideą pomocy innym i poświęcaniu im wszystkiego. Zarabiałem tyle żeby przeżyć, 10-12 godz dziennie byłem tylko dla innych i dawało mi to satysfakcję i samozadowolenie. Wdzięczność jest jak popularność, w chwili zadowolenia każdy Ci ją okaże.
    Za bezgraniczną uczciwość zostałem zostałem oskarżony o ……… jej brak!!!!
    Nie chodzi o mnie i to jak zostałem potraktowany, nie ważne gdzie i za co.
    Piszę Ci to po to, żebyś sobie uświadomił:
    -jeśli chcesz pomagać innym najpierw pomóż sobie
    -wydajesz pieniądze i nie wiesz jak są wykorzystywane
    -pomagać innym ale nigdy kosztem siebie !!!! Szanuj siebie, jeśli Ty tego nie zrobisz, nie będziesz miał szacunku u innych
    -Twoja inicjatywa najbardziej uspokaja tylko Twoje sumienie (zadaj sobie pytanie Dlaczego?)

    Twój sposób postępowania charakteryzuje kogoś z „głębokim” chrześcijańskim wychowaniem, potrzebą dawania siebie jako sensem istnienia.
    Nie jest to postawa zła, ale najczęściej popełniany błąd to rozdawanie czegoś czego się nie ma. Nie możesz dawać siebie jeśli nie masz siebie dla siebie. To jest taka „duchowa ekonomia”, jeśli chcesz dać komuś jakąś wartość musisz ją posiadać, jeśli chcesz być dobry dla innych musisz być dobry dla siebie, jeśli chcesz dawać miłość musisz kochać siebie itd.
    Moje zdanie na temat Twojej postawy: zaczynasz od dupy strony.
    Jeśli chcesz żeby to co robisz miało sens w/g mnie to:
    -Przemyśl czy na pewno chcesz żeby to było sensem Twojego życia i podejmij decyzję (będziesz miał pewność że to Twój świadomy wybór)
    -zastanów się co zrobić w swoim życiu żeby osiągnąć taki stan, w którym pomaganie innym będzie nie tylko materialne ale i edukacyjne (bez sensu jest pracować na innych, trzeba też im pokazywać jak wyrwać się z obecnego stanu. Oczywiście są wyjątki – upośledzeni itp.). Przykładem może być Twoja postawa i osiągnięcia w życiu.
    -tylko Twój osobisty sukces da możliwość realizowania celu materialnie i edukacyjnie, w innym przypadku będzie to niezdrowe (chyba że masz tyle kasy że masz to w dupie, ale i tak jest to niezdrowe).
    Sięgnij do książek o pomaganiu innym (najlepiej kilku, niektóre opracowania są tendencyjne), zdobędziesz wiedzę.
    Prawdziwa droga zaczyna się od podjęcia decyzji, a z tą wcześniej czy później będziesz musiał się zmierzyć.
    Życzę powodzenia.
    Agnostyk z kilkunastoletnim stażem.

    13

    1
    Odpowiedz
    1. Bardzo dobrze napisane.

      1

      0
      Odpowiedz
  21. Jak dajesz na „fundacje”to znaczy ,że jesteś głupi jak but.To banda oszustów ,którzy żyją z twojego frajerstwa.Ogarnij się człowieku,nie widzisz jak to działa??

    7

    0
    Odpowiedz
  22. Teraz wydaje mi się to dziwne, bo jeszcze kogoś mam, ale podejrzewam że też tak mogę skończyć. Samotny i niepotrzebny. Szukający jakiegoś sensu dalszego życia.

    2

    0
    Odpowiedz
  23. hej witam jeżeli chcesz pomóc na szeroką skalę daj znać mój mail grzegorzkwas@wp.pl
    -nie działam w fundacji i nie proszę o wsparcie.Pomagam bo pomaganie jest fajne, sam nie mogę wszystkim pomóc ale wiem jak zorganizować to w szerokim zakresie.Pozdrawiam.

    0

    3
    Odpowiedz
  24. Proponuje koks, alkohol i dziwki 🙂 kasa szybko się skończy ale za to będzie taaaaka impreza xD

    0

    0
    Odpowiedz
    1. „jeśli pytasz o sens swego istnienia znaczy to, że dotarłes do kranca, tam gdzie ścina się w lód ostatnia życia iluzja”.

      0

      0
      Odpowiedz
  25. ja na twoim miejscu zarobione pieniądze przeznaczyłbym na wypoczynek, pasje albo coś w tym stylu . A Ty calą kase wlepiasz jakimś bachorom które pewnie nawet tego nie uszanują. Bieda powinna ich nauczyć szacunku.

    0

    1
    Odpowiedz
  26. Tu Arktos, władca potężnego imperium lodowego.

    0

    0
    Odpowiedz