Chciałbym gdzieś pojechać

Od bardzo długiego czasu mam ochotę gdzieś wyjechać, w pizdu daleko, samemu i móc coś przeżyć, porozmawiać sobie sam ze sobą na jakimś klifie, na jakimś moście czy chuj wie gdzie. Chciałbym po prostu wsiąść w samochód albo na motocykl i pojechać gdzieś, ale jak to, tak samemu? Co sobie rodzina pomyśli? Że pojeb sam pojechał w pizdu na mini wakacje? No kurwa. Z drugiej dziwię się, czemu ciągnie mnie do dosyć niebezpiecznych miejscówek, chyba rajcuje mnie poczucie, że mały krok dzieli mnie od śmierci, lubie wysokie miejsca i mało dostępne na ludzi. To, że jestem pojebany i prawdopodobnie mam depresję wiem. Pytanie jak żyć, skoro wszystko tak wkurwia, a myśli o psychiatrach i ich magicznych pigułkach szczęścia do mnie nie przemawiają? Pozdrawiam nieszczęśliwych oraz tych, którym się udaje życie.

70
54

Komentarze do "Chciałbym gdzieś pojechać"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. ZOSTAW DLA MNIE JAKIEŚ NAMIARY NA SIEBIE! POJEDZIEM RAZEM W PIZDU

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Zatrudnij się jako kierowca na busa 3,5 t w ruchu międzynarodowym. Cały czs sam, co rusz to nowe miejsca. Jak parę razy wyjedziesz na 2,5 tys. mnp to i wysoko będzie. A czsu na gadanie ze sobą będziesz mial mnustwo.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ja często jadę gdzies sama i nie mówię nikomu, albo ze w interesach albo do znajomych, nikt cie nie sprawdzi wiec jak liczysz się ze zdaniem innych to skłam tak zeby oni byli zadowoleni i ty też 🙂 jedzzz w chu…to dobrze robi.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Ty jesteś jak Ci Rosjanie co wchodzą na wysokości? Ostatnio na YouTube furorę robi filmik z Shanghai Tower. Ci powiem, że z jednej strony mam lęk wysokości a z drugiej mnie coś takiego przyciąga również chociaż chyba jednak rozsądek wygra i nie zrobię tak ( a mam taki pewien fajny komin w okolicy ). Jesteś z małej mieściny gdzie nic się nie dzieje?

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Na chuj się przejmujesz, Chujowiczu, tym, co rodzina pomyśli o tym, że jedziesz na wakacje?
    Jedź, nie pierdol. Tylko najpierw masę zwiększ.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Moje męskie alter-ego. Też cyklicznie powraca do mnie chęć wyjazdu, już się zastanawiałam nad tym, czy nie mam jakichś cygańskich genów czy jak, bo żyję na przeprowadzkach i chęci ciągłej migracji. Teraz muszę się w wielkim mieście i nocami myślę o dalekich podróżach. Czasem jak mi smutno to oglądam sobie Norwegię w Google maps 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Zanim zaczniesz nawijać sam do siebie, wyślij sobie parę mailów i konwersację zacznij od korespondencji.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Szanowny autorze … PIERDOLI NAS TO !

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Chęć podróży jest naturalna u człowieka. Jak masz kasę to jedź. Wiekszość ludzi potrafi sobie wmówić że nie chcą nigdzie jechać albo zmęczenie tyrką 5 dni w tygodniu czy brak kasy im to odbiera. Więc jak masz kasę i czas to zapierdalaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Mam tak samo, od zawsze w sumie. W zeszłe wakacje przełamałem się i pojechałem w podróż samemu, na tydzień. Coś pięknego, polecam. Najlepsze było to że nie miałem ze sobą żadnych znajomych którym mogłoby się nie podobać np. spanie w krzakach, chodzenie cały dzień po plaży, wylegiwanie sie nad jeziorem, wpierdalanie na okrągło kiełby i ziemniaków z ogniska, i masa innych darmowych rozrywek. Jeśli masz taką ochotę, to nie wahaj się ani chwili dłużej i wypierdalaj w szeroki świat . Pozdro. freedoomfighters71@gmail.com

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Czuje dokładnie to samo kolego, ale nie martw się, bo kiedyś przyjdzie taki dzień ze rzucimy to wszystko w pizdu i pojedziemy w siną dal na tle zachodzącego słońca

    1

    1
    Odpowiedz
  13. zostan stewardem 😉 odwiedzisz mase fajnych, odleglych miejsc… rodzine zostawisz daleko, a i jeszcze kupe kasy za to dostaniesz…

    0

    1
    Odpowiedz
  14. Jedź i nie wracaj, ormowcu.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. bez przesady z tym psychiatrą i pigułami. Wystarczy jedna wizyta u psychologa

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Och stareńki, rozmarzyłem się, rozmarzyłem się przy twojej chujni … ech te stare lata. Gdybym mógł się cofnąć do tamtych lat z dzisiejszą świadomością zrobiłbym tak -> odnalazł bym DJ-a lokalnej dyskoteki, zapłaciłbym mu kasę, żeby na umówiony znak z sali zagrał „Silence and I” by Alan Parson Project (z płyty „Eye in the sky”) i zaprosił na zabawę tę najfajniejszą, najpiękniejszą dziewczynę z podstawówki, której naga postać ciągle towarzyszyła ci przy młodzieńczym waleniu konia. A potem, po pląsach i z alkoholem we krwi, w odpowiednio przygotowanym aucie, zerżnął tak fantastycznie, tak mocarnie, żeby cała dzielnica przez tydzień nie mówiła o niczym innym, jak o najlepszym jebaniu miesiąca. Na drugi dzień mógłbyś już tylko spakować manatki i wyjechać daleko … daleko od domu. Czasami trzeba dostać kopa od życia, żeby coś z tym życiem zrobić.

    1

    1
    Odpowiedz
  17. @8 pierdoli to mnie nic nie wnoszący do dyskusji twój komentarz. Autorze! Mam to samo, niestety obowiązki i praca średnio ułatwiają mi takową decyzję. Jeżeli jesteś młody, nie masz dzieci, żony, stałej pracy na głowie to ruszaj! Kasy nie potrzeba dużo – uwierz mi.
    Są filmiki gościa, który podróżuje z butelką Żubra przez całą Rosję praktycznie bez grosza. Wejdź na Adventure Rider Forum – są tak goście, którzy mając max 2-3 tys zł objechali motorem kawał Europy i Azji! Pozdrawiam i życzę z całego serca aby się Tobie udało!

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Mam tak samo. Najchętniej strzeliłbym moje obecne życie i robote w cholere i pojechał gdzieś sam w cholere, tak zeby odpocząć od wszystkich i wszystkiego. Może być kuxwa nawet jakies burkina faso, byleby moc gdzies zwolnic i popatrzec na wszystko z daleka. Szlag.

    1

    0
    Odpowiedz