Nienawidzę wiosny. Ludzie uważają to za nienormalne, że uwielbiam deszczowy i pochmurny listopad, ale wtedy po prostu chce mi się żyć. Nastał niestety ten pierdolony maj, a jak pomyślę, że przed nami całe lato to tracę wiarę we wszystko. Nienawidzę długich dni, ciepła, a przede wszystkim słońca. W ten chujowy czas tęsknię za ciemną i pochmurną późną jesienią.
11
12
Zaskoczenie że można wiosny nie lubić… No ale to zapewne wyznanie piwniczaka: za goraco mimo wiatru w tej suterenie ?
Ja mam podobnie.
Bo wszędzie atrakcyjne dziewczyny, ale bez kasy i tak będę grał w gry.
Zaprawdę Pan twój i władca – Mesio wręcz cieszy się z najdłuższych dni, gdzie jest jasno do 22, albowiem wówczas mało pokorne patałachy tyrają po godzinach przy kuciu asfaltu kilofem i podbijają kartę przy głównym zbiorniku. Wszystko oczywiście zostaje wynagrodzone premią w postaci dodatkowej zupki Vifona tudzież przeterminowanej mielonki oraz suchego chleba.
Zapraszam zapierdalac na hali na produkcji, tam nie na słońca, tylko sufit. Zjeb. 10 miesiecy chujowo mamy a lato to tylko 2 miesiace takie prawdziwe, bo tak to 4 miesiace sie mozna cieszyc normala pogoda w miare
Normalna temperatura to jest 8-12 'C.
Pod warunkiem, że nie ma wiatru.
Disslike,
choć rozumiem.
Nie wszyscy są ektrawertykami.
A ja lubię wiosnę-lato, bo nareszcie mogę pracować!
A w zimie to lodówka.
Teraz wiosna-lato jednak mógł napełnić „swoją” lodówkę!
Ale że kto mógł napełnić? Zresztą nieważne, skoro mógł napełnić lodówkę, to teraz niech umyje chary w zlewie.
Dopóki w wiosnę nie ma letnich upałów jest kurwa zajebiście!!!
Masz to samo jak ja. Kocham długie noce i krótkie dni. Nie znoszę pierdolonego upału. Zimą i jesienią czuję że żyję. Niestety ludzie takich jak my nie rozumieją
„Ile ludzi tyle opinii”
Upałów nie lubię, ale za to lubię burze. A żeby były ciekawe burze to musi być też wyższa temperatura.
Zniszczenia itd… statystyka. Taki mamy klimat.
Nie jestem za jakimiś silnymi zjawiskami, ale jak już się pojawią to jest co obserwować 😉
Przyznaję, to jedna z rzeczy dlaczego lubię ten okres kiedy już jest cieplej.
Przyznam też jeszcze jedno. Z wiekiem zbrzydły mi już i burze.
Tak już nie oczekuję lata, a uroki zimy nie nazywam „nudą w pogodzie” 😉
Mnie by wystarczy w zupełności takie warunki jak 11 kwietnia 2011r (nie pamiętam dokładnie daty). Cape wynosiło około 500-700 nad całą Polską, do tego inne warunki.
Żałowałem nawet że do szkoły poszedłem tego dnia, takie ładnie wypiętrzone chmurki obserwowałem… dzieciakiem jeszcze byłem. Pare fotek im zrobiłem. Może nawet jakiś film z konwekcji by wyszedł z tego jakbym miał odpowiedni sprzęt (np. statyw).
Wtedy mnie to „jarało”.
…
A co do temperatury to też wolę jak jest chłodniej, choć… Nie wiem czy aż tak żeby kurtkę zakładać. Wcześniej napisałem „8-12°C”, ale dla jaj. Dla mnie to jak jest 14’C i wyżej (żeby mieć na sobie bluzę, więc nie wiem do jakiej to granicy).
Doskonale Cię rozumiem, lato jest chujowe, dopiero jesienią i zimą czuje, że żyje.
Pierdolisz i tyle.
Ja też nie cierpię lata! Najgorsza pora roku. Duchota, pył, kurz, smród, bo ludzie się nie myją. Już
czekam na zimę, taką sroga.