Już cztery miesiące jestem bez pracy, bez zasiłku na emigracji. Kasa mi się kończy, zostało mi ostatnie 120 funtów i taka chujnia, a najgorsze jest to, że całe życie zapierdalałem wszędzie czy to w kraju czy za granicą, a i tak gówno z tego miałem. Zawsze kiedy ktoś z rodziny czy znajomych prosił o pomoc to w miarę możliwości starałem się pomagać, a kiedy mnie życie w dupę kopie to jak zawsze jestem sam i na nikogo liczyć nie mogę. I to mnie właśnie boli. Poza tym wkurwia mnie ten cały maraton szczurów gdzie każdy przepycha się łokciami żeby tylko jak najwięcej kasy zagarnąć w życiu jakbyśmy to się rodzili tylko po to żeby żyć dla pieniędzy.
38
49
Pieniądz rządzi światem co poradzisz :/
Zostań galerianem – przyjemne z pożytecznym 😛 a tak poważnie to współczuję! Choć zazwyczaj tak jest , że najpierw się komuś pomaga choć samemu się nie ma zbyt wiele a później jak jesteś w potrzebie to wszyscy chuja kładą na Ciebie… :/
oczywiście, że nie rodzimy się po to, żeby żyć dla pieniędzy. ale ktoś je KURWA kiedyś wymyślił i niestety trzeba zapier…., żeby je mieć. jak masz inny sposób na życie, łącznie z utrzymaniem rodziny, to bardzo chętnie go poznam 😉
nie Ty jeden tak masz że wypruwasz z siebie flaki żeby pomóc innym, a później te same osoby kładą na Ciebie laskę. nie Ty jeden. mimo wszystko się trzymaj, bo do takich ludzi mam wielki szacunek i wierzę że jednak jest nas więcej.
Zamocz ch.uja niech se pobuja 😀 😉