Co zrobić? Każde wyjście złe

Wyjechałem z Polski 8 miesięcy temu, żeby coś zarobić i odetchnąć od polskiego stresu i teraz siedząc za granicą nie wiem co zrobić, bo owszem, kasa jakaś tam wpada, ale zaczynam się tu poważnie męczyć psychicznie. Codzienna monotonia oraz brak kogoś bliskiego dają mi coraz bardziej po dupie (jestem tu sam). Moja największa „rozrywka” to sen, a potem praca praca praca i obracanie się wśród dość prostackich ludzi (a to też męczy na dłuższą metę). Momentami mam ochotę pieprznąć tym wszystkim i wrócić do Polski, tylko że jest jeden problem. Tak naprawdę to nie bardzo mam do czego wracać i to mnie przeraża. Chciałbym być w swoim kraju wśród swoich oraz mieć obok rodzinę i tą garstkę znajomych oraz większą szanse na poznanie jakiejś kobiety, ale z drugiej strony boję się, że znowu złapie mnie depresja parę dni powrocie. No i kwestia pracy…mimo studiów i sporego doświadczenia w różnych pracach w Polsce, pewnie znowu będę musiał gdzieś naparzać za 1500 na rękę… I co tu zrobić? I tak źle i tak niedobrze…

86
33

Komentarze do "Co zrobić? Każde wyjście złe"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Znam to doskonale, miałem identycznie. Dobrze by było wyjechać z zgraną ekipą i mieć dostęp do multimediów, bo bez tego i bez tego to chujnia jest.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. ojejejejku jaka pizdeczka na horyzoncie. jaki melancholijny, depresyjny pizduś beka pachnie mi jechowcem oni som tacy

    0

    2
    Odpowiedz
  4. kurwa, gdzie ten chuj od przedłużonego dzieciństwa. Chcę zrobić następny odcinek programu „jebać tego prowokatora”, ale nie wiem, czy ma to jeszcze sens. Jeśli tak dalej będzie, to zrobię odcinek ostatni

    0

    0
    Odpowiedz
  5. No właśnie. Współczuję. Wiem jak to jest pracować za 1500, mając studia. Ja bym wróciła na Twoim miejscu. Bo ciągle wierzę w ojczyznę. Może w końcu będzie lepiej…. A tu zawsze masz wokół swoich.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. mam to samo, sproboj poprzez np. fb poprawic relacje socjalne, pozagaduj do ludzi, grup, silownie, jakies inne sporty grupowe, sa polacy itd, poznasz ludzi i dziewczyny w koncu, takich jak ty jest duzo , rowniez dziewczyn , to samo masz serwisy typu badoo itd gdzie masz osoby zarejestrowane samotne rowniez z zagranicy

    0

    0
    Odpowiedz
  7. jakbym czytał o sobie tyle że wyjechałem 3 lata temu…
    chętnie pogadam z kimś normalnym bo 2/3 tutejszych potrafi po robocie tylko zalać się w trupa.
    mario705(at)gmail.com

    0

    0
    Odpowiedz
  8. mnostwo ludzi ma taki problem. zadaj sobie pytanie czy chcesz jebac u jakiegos chuja w pl za 1500 zl i przy tych pieniadzach nie licz na szczescie bo na nic Ci nie starczy jedynie na jebana egzystencje rodziny nie zalozysz z taka pensja czy nie lepiej porobic pare lat za granica i odlozyc troche siana zeby ewentualnie wystartowac w PL a jak masz tam malo znajomych to ucz sie jezyka i szukaj znajomych w kraju do ktorego wyjechales

    0

    0
    Odpowiedz
  9. cytując babsztyla, który twierdzi „że za 6000 na miesiąc pracują tylko idioci”: „SORRY, TAKI MAMY KLIMAT”

    0

    0
    Odpowiedz
  10. mesio tez zjeb i fantasta i palant od mebli to pedaly i nieudacznicy

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Masz patałachowate podejście do życia,gamoniu.W moim zakładzie EURO MEBEL wprawdzie nie dostaniesz 1500zł podstawowej,no chyba że jebniesz 360 godzin w miesiącu.Wracając jednak do tematu,z takim podejściem nigdy nie będzie dobrze.Co to, kurwa,za naród!? Najlepiej,gamonie,usiąść i jęczeć,użalać się nad swoim chujowym losem.A może tak wziąć się za coś…Trochę ambicji,gamoniu.Nie uda się,trudno.Trzeba podejść jeszcze raz.Do skutku,ale z ambicją.Bez samozaparcia i ambicji do końca życia pozostaniesz patałachem i gamoniem w jednym.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Zauważyłem ostatnio bardzo dużo nieudolnych podróbek pana Mesia. Marni imitatorzy odpuśćcie sobie bo jesteście beznadziejni i śmierdzicie podróbą jak produkty z biedronki. euromebel weś lepiej zrób kupę

    0

    0
    Odpowiedz
  13. I to jest prawdziwa chujnia 5/5
    Tylko mnie jedno zastanawia przez 8 miesięcy nikogo tam nie zapoznałeś? Ja bym na Twoim miejscu został skoro nie masz po co wracać. Wyjdź gdzieś, do baru najlepiej, nawet samemu i tam kogoś zapoznaj, albo idź z kimś z roboty na piwo. Jak poznasz jedną osobę, która ma kilku znajomych to już jesteś w domu, a możesz ich poznać dziesiątki. I proponuję nie nastawiać się na nic poza koleżeństwem, przyjaźń to już dużo a co dopiero miłość. Doszedłem do wniosku, że jak masz znajomych z którymi możesz po ludzku pogadać to już jest ok. Ja siedzę całe życie wśród swoich czyli rodziny i Polaków a panny brak.

    0

    1
    Odpowiedz
  14. Za granicą pracujesz w swoim zawodzie?

    0

    0
    Odpowiedz
  15. To nie chujnia, tylko życie. Coś za coś. Cały czas w życiu trzeba dokonywać takich wyborów. Miałem podobnie jak Ty. Ostatecznie wróciłem do kraju i założyłem rodzinę tu.. Ale gdybym zarabiał mniej niż 3 na rękę to pewnie trzeba by było emigrować znów. Powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. kolega po politologii? no i się nie dziwię 1500 zl.,.,.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Witaj. Powiem Ci tak spróbuj jak najwięcej uzbierać kasy i jak najdłużej wytrzymać tam gdzie jesteś. Rozumiem tęsknotę oraz brak kogoś bliskiego, już nie wspominając o prymitywnych ludziach (zapewne głośnych, gadających bzdury- chlanie, ćpanie, ruchanie, skoncentrowanych na swoim wyglądzie a w szczególności kogoś, obgadujących i kopiących dołki) Jak wrócisz do Polski i nie masz znajomości czeka Cię jedynie praca za najniższą, wielu gburów i ogólne chamstwo. Pozdrawiam, trzymaj się.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. co robić? dorosnąć!

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Prostacy? Dobrze, że ty jesteś taki zajebisty.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Wa alaikum salam wa Rahmatu Allah! Przemiły Bracie, oby Pan Światów nagrodził Cię ekscytującym męczeństwem i trzynastą pensją w Ogrodzie Rozkoszy!
    Jeżeli pod wpływem nędzy materialnego świata nachodzi Cię myśl aby pieprznąć tym wszystkim, to nie ma dla Ciebie lepszego miejsca, niż Wydział Dżihadologii Madrasy czcigodnego imama Al-Zayoba ( رضي ال رضي الله عنه) w Sieradzu. Allah jest bowiem najlepszym pracodawcą – oferuje elastyczny czas pracy, srogie wynagrodzenie w dinarach oraz bezterminowy płatny urlop zdrowotny juz po wykonaniu pierwszej operacji męczeńskiej! W Al-Sieradzu odnajdziesz także oszałamiającą jak 2-Chlorobenzylidenomalononitryl egzotykę, brodatych przyjaciół od serca, urocze wielbłądy oraz dobrze utrzymane niewiasty w atrakcyjnych warunkach leasingowych. Nie martw się o pracę, atrakcyjne etaty szahidów zwalniają się bowiem codziennie i to w dużych ilościach!
    Jak to mówią współbracia z toruńskiego Radia Muhammad: Allahu Akbar i do przodu! Pozdrawia emir Abu Janusz الدولة الإسلامية في سيرادز I cokolwiek rozdacie z dobra,
    to zostanie wam w pełni odpłacone
    i nie doznacie niesprawiedliwosci! Za whiskas dla bezdomnego kota Allah nakarmi Was w Dżannah tuńczykiem! I to portugalskim – w kawałkach! Zaprawdę, Bóg jest dla ludzi
    Dobrotliwy i Litościwy!

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Gdzie mieszkasz, albo pracujesz? Nie mozesz byc sam, nas jest wszedzie pelno.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. ten, co czuwa nad tą stroną chyba jest pijany, bo nie ma aktualizacji. Noż kurwa

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Witam
    Niewiem gdzie jesteś ale w tym myśleniu nie jesteś sam.mam identyczne odczucia.robota pociąg obiad sen pociąg robota pociąg itd.dzień za dniem odliczam dni do wyjazdu na 3 dni do kraju a tu spierdolisz mi 2 miesiące życia. Przejebane i tyle

    0

    0
    Odpowiedz
  24. głowa do góry Autorze! ja mam takie same myśli codziennie! Może trochę zadbaj o relaks i będzie dobrze i powoli cośwymyślisz.. pozdrawiam cieplo ! <3

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Pochwal się ile tam zarabiasz i ile wydajesz na utrzymanie.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Jerzy, wracaj do Polski. Trzymam dla ciebie robotę przy usuwaniu azbestu za 1600. Czekam i pozdrawiam. Janusz.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Nigdy tu nie pisalem ale dzis napisze… mam to samo, 1 rok mija i ta monotonia, praca, zarcie, sen i ja samotnik bo jak tu znalezc nie zajeta nie paszteta Polke? Nie raz przychodzi taki ch… depresyjny dzien ze chetnie bym wrocil na stare smieci ale nie ma k… do czego wracac.

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Jestes za granica to sie baw! wyjdz do baru poznaj jakoas na weekend. idz na jakies sex party i sie rozwerwij. Tyle mozliwosci. tyle dup do zaliczenia

    0

    0
    Odpowiedz
  29. @9. Weź ty się gamoniu najpierw naucz pisać.Później się wypowiadaj.Nieudacznikiem jesteś ty,gamoniu,skoro nie posiadasz umiejętności z zakresu podstawówki.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Rownież wyjechałam, ale z ukochanym. Jesteśmy tu pół roku, a nasze życie to dosłownie praca-sen-praca… Mamy „znajomych” w magazynie, lecz rozmawiamy z nimi tylko w robocie. Ja mam wolne w tygodniu, on na weekendzie, zatem nigdy nie mamy wspólnego i ani gdzieś wyjść ani nic… Jeszcze trochę i wracamy, bo takie życie to nie życie, a na ślub i wesele już nas stać. 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  31. Tez przez to przechodzilem i jest na to sporo rozwiazan. Najprostsze z nich, to zabrac zarobione pieniadze i pojechac na dziewczynki do Polandeszu. W takiej Warwsiawce jest na peczki sloikowych uniwersytutek, ktore tam zyja za 2 stowy miesiecznie. Wystarczy otworzyc dowolna strone randkowa, a najlepiej ze sponsoringiem, zeby nie tracic czasu na rozpieszczone krolewny. Dla takiej dziewczyny 500 jewro to jest duza suma, ona za to przezyje nierzadko semestr, a ty zarobisz maksymalnie w tydzien. Bilety na samolot tez tak wiele nie kosztuja, jak nie to okazja z internetu i jedziesz z klasa robotnicza, na granicy tankujesz flaszke, z powrotem peto kielbachy i zaraz wraca banan na ryja. Wystarczy tylko kulturalnie i z pomyslem zagadac, a widze, ze bledow jezykowych nie robisz, wiec ogarniesz. Od razu masz zajecie na nudne weekendy, a z czasem zapoznasz przez nia jej kolezanki i grono kontaktow sie poszerzy. Kolejnym aspektem jest praca nad jezykiem obcym i wlasna samoocena, ktora pozwoli ci zarabiac nie tylko wiecej niz w Polandeszu, ale kilkakrotnie wiecej niz w Polandeszu. Stajesz przed lustrem i mowisz sobie jaki jestes fajny, mozesz sobie kupic jakis stylowy ciuch, czy auto, a jak juz wycwiczysz ten odruch idziesz do szefa i mu to grzecznie mowisz, ze jestes sporo wart. Mozesz zreszta od tego zaczac, ale prosciej jest najpierw zaruchac, bo to dodaje pewnosci siebie. Nie zadawaj sie natomiast z miejscowymi, bo to strata czasu. Lepiej nawiazac kontakt ze spoleczenstwami jeszcze biedniejszymi od nas, jakas Ukraina, Bulgaria, Rumunia, albo inne demoludy. Tam ludzie sa szczerzy, serdeczni i przede wszystkim prawdziwi. Dziewczyny sa ladne, a faceci zdolni. Z takimi ludzmi nigdy nie stracisz. Po paru latach takiego zycia uzbierasz sume taka, zeby zmienic caly model swojego zycia, a nie tylko przepuscic w PL na kolejke browara dla watpliwej jakosci znajomych, ktorzy jak cie nie wyruchaja, to oleja, bo sami pojda jebac od rana do nocy za 3 kola gdzies u jakiegos janusza. Ale pamietaj, ze do bogactwa sie dorasta przede wszystkim mentalnie, a nie tylko finansowo. Trzeba zmienic zakodowane w sobie od dziecinstwa lewe programy i zastapic je wlasciwymi.

    0

    1
    Odpowiedz
  32. Jeżeli nie znasz dobrego wyjścia to znaczy że…

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Do 11 zgadzam się ze wpisem. W euromeblowskich postach widać ukryty imbecylizm i niedowartościowanie społeczne osobnika. Naprawdę osobnik talentu niejakiego nie posiada i psuje charakter strony. Myśli że jest śmieszny a najlepiej byłoby gdyby zaraz po bajce i paciorku lulu robił. Dno i żenada.

    0

    0
    Odpowiedz
  34. To prawda, ten euromebel to idiota, dyskusja z nim pewnie tylko go nakręca więc nie ma sensu. Przewijać i nie czytać gówna. natomiast pan @31 mnie powalił. ma u mnie siedem browarów. Przeczytać dziesięć razy i nauczyć się na pamięć.

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Od autora:

    @4 ja też w nią jeszcze wierzę,stąd myślę o powrocie.

    @5 na Badoo próbowałem,ale tam przeważająca wiekszość to angielskie panny,z którymi nie wiadomo o czym gadać…

    @7 język to ja już umiem.

    @12 poznałem kilka fajnych osób,ale 3/4 z nich już wróciło do swoich krajów. Tutaj jest tak, że na te 20-30 osób w pracy,da się zaprzyjaźnić tak lepiej co najwyżej z 2-3 osobami. Reszta albo niezainteresowana,albo zajęta,albo woli pić/ćpać…

    @13 nie.

    @15 nie jestem po żadnej politologii,tylko po niby „elitarnym” w naszym kraju kierunku, a i tak więcej niż 1500 zł mi nie zapłacili, mimo pracy „w zawodzie”.

    @16 „głośnych, gadających bzdury- chlanie, ćpanie, ruchanie, skoncentrowanych na swoim wyglądzie a w szczególności kogoś, obgadujących i kopiących dołki” – lepiej bym tego nie ujął…

    @21 @23 w UK.

    @27 znam to… Szkoda że jakiegoś kontaktu do siebie nie zostawiłeś.

    @28 i 31 gdyby życie polegało tylko na zaliczaniu panienek to wtedy to co piszecie miałoby jakiś sens…

    0

    0
    Odpowiedz
  36. Znajduje sie dokladnie w tej samej sytuacji, po wielu latach pracy w Polsce w dosc dobrej firmie na etacie, z nienajgorszymi zarobkami, życie wymusilo emigracje. Tam zawodowo temat zamkniety, rozmowy o prace to szukanie idioty za jakies ochlapy, bez wzgledu na doswiadczenie. Proba wspolpracy że znajomym w jego firmie skonczyla sie jak zwykle, klapki z oczu opadly, a kolega to kawal chuja co gowno zezre spod siebie predzej niz da zarobic, ot murzyna mial. Ale skonczylo sie pierdolenie, znowu jestem w chuj km od domu, praca jest, pieniadze sa, finanse prostuja sie w szybkim tempie, nie mam juz dylematow, nie ma innego wyjscia, nakurwiam tutaj ile wlezie, cele wyznaczone, plan nakreslony, a ludzie wkolo? W chuju to mam, umiem sie wyizolowac z otoczenia, mam tez juz swoje lata i nie jestem tutaj by szukac przyjaciol. Dasz rade.

    0

    0
    Odpowiedz