Dietetyk- zawód przyszłości, niestety nie, rzeczywistość okazała się inna

Cześć, witam wszystkich czytelników tego portalu. Może być to dla mnie ciekawie doświadczenie i jak dla was, ale chciałbym podzielić z wami z moimi spostrzeżeniami odnośnie obecnego znaczenia zawodu dietetyka w Polsce.

Przytoczę wam historię mojej przygody w tym kierunku. Więc zacznijmy od początku. Moja historią z dietetyką rozpoczęła się dość nie typowo,bo około 7 lat temu sam miałem problem z odżywianiem się. Byłem taki gruby i wielki. Postanowiłem wtedy zrzuć nadmiar dodatkowych kilogramów. Udało mi się to osiągnąć z wielkim sukcesem dla mnie, bez pomocy dietetyka.

Po upływie czasu pojawiła się możliwość zdobycia wykształcenia w kierunku zdrowego odżywiania, z pasją ,która dawała mi wiele radości i satysfakcji. Koniec końców zapisałem się na studia, studia skończyłem. Obroniłem się. A więc studia powinny dla Innych i jak dla mnie otworzyć drzwi do kariery zawodowej. Niestety prawda, ba rzeczywistość okazała się dla mnie nieprzyjemna. Nie mogłem uwierzyć, że rynek pracy w tej dziedzinie jest przesycony różnymi „specjalistami” z tej dziedziny. Kurczę co by tutaj zrobić. Hmm zacząłem wtedy myśleć, „Co takiego złego zrobiłem, że zostałem na lodzie? Więc dodatkowo szkoliłem się w tym zakresie. Nawet przez pewien okres czasu bezpłatnie udzielałem pomocy porad
w tym zakresie. Też to nie przynosiło żadnych pozytywnych skutków dla mnie. Nawet prowadziłem blog, pisząc o swoich refleksjach na tematy związane z żywieniem.

Teraz zastanawiam się czy nie porzucić tego w to co wierzyłem i iść do jakiejś pracy na etat? Czy podszkolić swój język obcy i wyjechać zagranicę?

Pozdrawiam Dietetyk bez przyszłości

43
7

Komentarze do "Dietetyk- zawód przyszłości, niestety nie, rzeczywistość okazała się inna"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Trzy stówy w łapę, CV w zęby i zamelduj się, patałachu, pod bramą naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego… Dopiero my ci pokażemy, co to jest prawdziwa dieta, albowiem wyznajmy zasadę: „co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj, co masz zjeść dzisiaj, zjedz jutro”, w czym wydajnie pomaga nam zarówno polityka płacowa naszego Zakładu jak i -a może nawet przede wszystkim- jakość posiłków serwowanych w przyzakładowej stołówce (A Pan twój zaręcza ci, patałachu -nigdy w życiu nie uwierzyłbyś, co ludzie są w stanie zeżreć. W końcu nie na darmo Byczywąs wysłał naszych kucharzy na szkolenie do północnokoreańskich obozów reedukacyjnych). /Mesio

    PS. A swoją drogą czegoś ty się spodziewał po tym „zawodzie”, patałachu? I to jeszcze w Cebulandii, gdzie przeciętny burak zna tylko jeden rodzaj ziemniaków (a mianowicie kartofle) oraz jeden sposób ich przyrządzania (gotowane i gniecione). Lepiej byś wyszedł na jakiejś europeistyce albo politologii, bo przynajmniej obcowałbyś z tymi inteligentniejszymi, którzy wiedzą, że mogą przyjść do McDonalda, gdzie pokornie oczekiwał na nich będziesz za ladą z frytkami.

    5

    4
    Odpowiedz
  3. Jak to w czasach Lewandowskich, Chodakowskich, ekskluzywnych meneli i całej zgrai fitness, zdrowych cool celebrytów nie ma miejsca dla dietetyka?Przecież w TV na każdym kanale jakieś celebryty coś tam gotują, promują zdrowe jedzenie z wymyślnymi nazwami więc jak to że nie ma pracy. Przecież teraz jest moda na zdrowe jedzenia jak moda na fitness, brody, spa i inne badziewie nowobogackich lanserów. Na to chyba powienien być popyt. Odpowiedź jest prosta.1. Nie jesteś celebrytą i nie masz układów oraz znajomości. 2. Nie masz tatunia, który by ciebie gdzieś wcisnął.

    13

    0
    Odpowiedz
  4. Jesteś tylko nędznym gojem z taniej fabryki siły roboczej nad wisłą zwaną białą ugandą europy i twoje miejsce jest w roli niewolnika w naszych bogatych barakach na zachodzie, żeby mogły jak najdłużej ciapać i wytrzymać do czasu kiedy wprowadzimy nową apokalipsę i wtedy na chuj potrzebne będzie ich istnienie(takich robaków jak ty też).A swoją drogą to wyjątkowo tępa i naiwna jest ta współczesna młodzież, ale nic dziwnego skoro w protokołach stoi że jasno i klarownie że młodzież ma chlać,ćpać,ruchać i myśleć, że świat do niej należy i ogóle wszystko się jej należy, a wszystko to po to, żeby nie pomyślała o tym żeby wyjebać nas w kosmos, albo z powrotem nad jordan.

    4

    0
    Odpowiedz
  5. Obcy i za granicę. Chyba, że chcesz robić w życiu coś co nie sprawi Ci szczęścia. To jest najgorsza rzecz jaką możesz dla siebie zrobić w tej chwili

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Studia to dzisiaj szkoła zawodowa, życie to są największe studia. Mówi Ci to świeżo upieczony inż..

    2

    2
    Odpowiedz
  7. Oczywiście ze szukaj pracy. Szkola Ci chleba nie da. W życiu trzeba zapierdalać i kręcić piniądz bo wszystko opiera się na pracy. Pasje i marzenia wyrzuć do kosza. Wszędzie by Ci wyszlo tylko nie w tym kraju

    2

    4
    Odpowiedz
    1. Naginaj garb chamie. Od karier są twoi panowie a ty jesteś od roboty. Taki twój los. I ty go nie zmienisz. Dostaniesz 2000 brutto i sie ciesz z łaski pana bo więcej nie będzie. NIe pytaj dlaczego, nie twoja to sprawa.Bóg tak urządził świat i nic na to nie poradzisz.

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Od października planowałam pójść w tym kierunku na studia. Jeszcze się zastanowie.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Uwierzyłeś w to, co się mówi głośno: dawaj, robota będzie. Przeoczyłeś szepty: o ile masz znajomości. Współczucia przesyłam

    9

    0
    Odpowiedz
  10. Twoje rady jako dietetyka i tak chuja by dały bo jedzenie już wkrótce bedzie wszedzie genetycznie zmodyfikowane. Po takim jedzeniu za 3-4 pokolenia ludzkość będzie bezpłodna.

    3

    5
    Odpowiedz
  11. Doradzam jednak podszkolenie języka i robienie tego co lubisz, w kraju , w którym to zostanie docenione.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. No cóż, moja żona wjebała się w ten sam sposób w ochronę środowiska. Był koniec lat 90-tych i OŚ był postrzegany jako bardzo przyszłościowy kierunek. Poszukaj sobie teraz, ile jest ogłoszeń o pracę dla specjalistów od OŚ. Zero! Nic! Z dietetyką podobnie. I tak będzie do skończenia świata, im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Zmień zawód.

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Skonczylem ochrone srodowiska na akademi rolniczej w lublinie, jedyny plus to duzo chemii na tym kierunku. Dzisiaj pracuje jako Chemik w UK I zarobki sa dobre. Niestety wada tego kierunku bylo zbyt ogolnikowe podejscie do tematu, powinno byc mniej przedmiotow ale znacznie bardziej rozwiniete. Oprocz wiedzy z chemi (dzieki Pani doktor Niewiadomej orez jej mezowi Prof.Niewiadomemu) wiem troche o wszystkim ( litosfera, zoologia, botanika i million innych rzeczy) ale tak naprawde nie mam wystarczajacej wiedzy zeby dyskutowac o tych dziedzinach ze specjalistami. Mozecie wierzyc czy nie ale mialem nawet 1 semester pszczelarstwa. Gdyby nie Chemia to bym byl pewnie kelnerem.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Pszczelarstwo? To mój ulubiony temat. Chętnie chodzilabym na taki jeden semestr pszczelarstwa. Czy ktoś wie gdzie można podszkolić się w tym kierunku?

        2

        0
        Odpowiedz
  13. A który zawód w katolandzie ma przyszłość? Chyba tylko ksiądz.

    13

    0
    Odpowiedz
  14. Zostan mechanikiem BMW. Bedziesz miał wille.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. I bardzo małego wacka.

      2

      0
      Odpowiedz
  15. Jak pierdolę, ale się usmiałem. Chociaż nie wierzę, że można być takim pojebem, to musi być – jak to młodzieży mówi – prowo.. Bo jak nie to… jeszcze mi brzuch chodzi ze śmiechu… Żeby oczekiwać pieniędzy za to że sie powie komuś co zeżreć a czego nie żreć… Wyjedź chłopie za granicę, tam już czekają na twoje rady z grubym i ciężkim pieniądzem. Zarobisz fortunę…

    1

    1
    Odpowiedz
  16. Wydaje mi się, że przyszłość to dietetyka kliniczna, szczególnie nakierowana na choroby tarczycy, które są plagą naszego wieku. Sama mam chorą tarczycę i wiem ile można osiągnąć odżywiając się odpowiednio. A specjalisty w tym zakresie nie znalazłam. Sama się edukuję..

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Dietetyk zawód marzeń. No prośba!

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Zminusowałem i muszę przyznać, że … ach, szkoda kurwa gadać, szkoda strzęmpić ryja naprawdę. Jakbyś na przykład nie miał co do gara włożyć, albo byłbyś ciężko chory, albo komornik trzymałby chciwe łapy na twoim majątku, no to byłaby to prawdziwa chujnia.
    To co opisujesz to nie jest chujnia, to jest kurwa jakieś nieporozumienie.

    4

    0
    Odpowiedz
  19. nie poddawaj sie! nie idz na etat! rob swoje 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Wbijcie sobie to do głowy! Po dietetyce nie ma pracy!

    1

    0
    Odpowiedz