Pseudowykładowcy

Witam was chujowicze. Zacznę od tego, że moje doświadczenie ze studiami w tym kraju jest już dwukierunkowe. Na dwóch kierunkach to samo, otóż część wykładowców to ameby umysłowe. Oni nie są nawet nauczycielami, bo nauczaniem tego co oni robią to nazwać nie można. System edukacji w Polsce leży i kwiczy od najniższego szczebla, aż po najwyższy. Znosiłem to jakoś, ale to co ostatnio się stało skłoniło mnie do napisania tego wpisu. Chodziłem na wszystkie wykłady do tej pory z tego przedmiotu. Ostatnio pierwszy raz się nie zjawiłem. Okazało się, że była zrobiona lista i jeśli nie jestem na niej wpisany, to nie mogę przystąpić do terminu tzw. „zerowego”, czyli takiego, w którym ma się łatwiej o zaliczenie, niż w sesji oraz jeśli się go zda, to nie trzeba prawdopodobnie w ogóle podchodzić do sesji. Wychodzi na to, że pani wykładowczyni woli ułatwić życie osobie, która akurat przyszła sobie na jeden wykład od niechcenia, niż komuś kto chodził zawsze i słuchał, ale raz zdarzyło mu się nie przyjść. Kurwa mać. Najgorsze, że to chyba nie tylko mój przypadek, a takie praktyki zdarzają się wśród wykładowców częściej, z tego co czytałem w internecie. Chuj mnie strzela przez takie praktyki stosowane w edukacji. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z trudnościami wynikającymi z ludzkiej głupoty na studiach.

58
14

Komentarze do "Pseudowykładowcy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie bądź takim malkontentem, twój problem to kompletna pierdoła. Nie widzę nic nagannego w zachowaniu tej wykładowczyni. Gdyby oceniała niesprawiedliwie, dawała pytania, których nie można było się spodziewać z treści wykładów, to pretensje byłyby uzasadnione. A tak po prostu chciała nagrodzić jakoś tych co chodzą na wykłady.

    Statystycznie rzecz biorąc puszczając listę w losowym terminie w większości nagrodzi tych, którzy chodzą regularnie. Ale ja to w rozkładzie normalnym, zawsze są skrajne przypadki, czyli na liście znajdzie się ktoś to z reguły nie chodzi, ale wtedy akurat przyszedł, jak i nie będzie na niej kogoś kto zwykle chodzi.
    Pretensje możesz mieć do samego siebie.
    Równie dobrze w ogóle mogło nie być tego terminu zerowego, łatwiejszych pytań itd., tylko standardowy egzamin w sesji. Ty masz pretensje o to, że ktoś ułatwia życie studentom, ale nie ma ciebie wśród nich. Sam jesteś przykładem wspomnianej głupoty.
    [prawicowiec]

    11

    10
    Odpowiedz
    1. kurde jak to jest, że można studiować tak jak ja to robiłem i jeszcze skończyć te studia a od gimnazjum i przez całe liceum do końca nie potrafić pojąć tych dziwnych równań 2xc(4xy+xy) i rysowania układu współrzędnych ze strzałkami i wektorami przemieszczenia na wykresie. Chciałbym jeszcze w życiu pojąć o co w tym chodziło normalnie kosmos.

      7

      0
      Odpowiedz
    2. Twoje wyliczenia są godne pożałowania wg mnie. Ciekaw jestem czy miałbyś takie samo zdanie gdybyś sam znalazł się w takiej sytuacji jak ja. Nie wyolbrzymiam problemu, pisze o nim, taki jaki jest. A problemem tym jest wprowadzanie jakichś spierdolonych metod na uczelni. Tak, na uczelni, która jednak nie powinna dopuszczać takich zjebanych praktyk. Właściwie to sugerujesz, że fajne jest promowanie samej obecności na wykładach. Nawet nie żadnej nauki. Wiesz, że wielu z tych studentów na tych wykładach siedzi tylko dlatego, że ma jakieś poczucie obowiązku wpojone z wcześniejszych etapów szkolnictwa i nawet nie przywiązuje uwagi do samego przedmiotu, tak jak to robili w liceum czy gimnazjum? Pretensje mogę mieć do samego siebie? Jaką widzisz w tym logikę? Bo zdarzyło mi się raz nie pójść z różnych przyczyn, a ktoś z przypadku sobie przyszedł i był na liście, a na przedmiot ma wywalone, to jest to twoim zdaniem normalne? Oczywiście, że jestem za tym aby wszyscy mieli taką samą sytuację bez względu na to czy chodzili na wszystkie wykłady, czy nie chodzili na żaden. A wiesz dlaczego? Bo wykłady są nieobowiązkowe (niestety tylko w teorii). Chcę aby wszyscy mieli równe szanse. Przez nagradzanie obecności promuje się bylejakość i obniża poziom nauczania jeszcze bardziej. Takie jest moje zdanie.

      8

      4
      Odpowiedz
    3. było nie iść na studia proste

      6

      4
      Odpowiedz
      1. Zacna rada wójku Dobra Rado. Leci plusik

        0

        1
        Odpowiedz
    4. Jezeli chciala nagrodzic jak piszesz to mogla sprawdzic osoby z najwyzsza frekwencja i je nagrodzic. A tak raz cos ci wypadnie i wszystko ma isc w pizdu. Co ro kurwa za zasady?

      1

      1
      Odpowiedz
    5. Nie gościu, nie masz racji, prawicowiec.Kolega wskazał na głupotę i niesprawiedliwość systemu a ty mu dopierdalasz. Wyjeżdzasz z jakąś statystyką z dupy wziętą, poczytałeś parę książek i twierdzisz, że tak ma być bo tam tak „pisze”. Chuja prawda twoja, przykładem głupoty jesteś ty bo kurwa nie myślisz tylko powtarzasz co ci do łba najebali. jak jest przypadek skrajny to go trzeba eliminować a nie pierdolić farmazony i błyszczeć wiedzą… Wkurwiłem się, kolejny jebany polaczek co drugiemu doyebać musi…

      1

      2
      Odpowiedz
  3. Jakbyś nie studiował na wyższej szkole wąchania kleju, to nie miałbyś takich problemów.

    4

    3
    Odpowiedz
  4. Za każdym razem powinna być puszczana lista do podpisu + na koniec czytana obecność – nikt na uczelni na to nie wpadł?

    5

    3
    Odpowiedz
  5. Lol, nieszczęśliwie nie znalazłeś się na tych zajęciach i od razu esej jaka to polska edukacja jest chujowa. Serio gościu?

    5

    1
    Odpowiedz
  6. O co bóldupiz, skoro tyle chodziles, to nie będziesz mial problemów ze zdaniem.

    6

    1
    Odpowiedz
  7. Gdybyś nie był przegrywem i miał kolegów to któryś by cie wpisał, pozdro.

    8

    4
    Odpowiedz
    1. Co to znaczy „mieć kolegów”? Jesteś w „pseckolu” czy tanim powiatowym szpanerkiem co uważa że jak na „fejsuniu” 100 „przyjaciół” to jest gość:)

      1

      2
      Odpowiedz
    2. Już nie wspomnę co by było gdybyś mieszkał w japonii tak jak ja. // rafał super otaku

      1

      0
      Odpowiedz
  8. Jeżeli były to ćwiczenia, to ma prawo nie dopóścić, chyba że pokażesz zaświadczenie od lekarza. Jeżeli nie były to ćwiczenia, to nie może cie nie dopóścić bo to jest wbrew regulaminowi. Wykłady teraz w stystemie bolońskim są nieobowiązkowe;..

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Nieprawda. Zależy to od uczelni n.p. na PWr na 1-szym roku wykłady są obowiązkowe. Poza tym dopuszczania do egzaminu zależą od regulaminu danej uczelni.

      0

      0
      Odpowiedz
  9. Idź na poważny kierunek to nawet nie będziesz słyszała o czymś takim jak termin zerowy.

    1

    1
    Odpowiedz
  10. Święta racja. Mnie zawsze koledzy wpisali. Jesteś złamasem i przegrywem oraz niedojebem witaminowym a twój stary co wieczór gwałci cie z kolegami w dupe.
    Poza tym trzeba było idąc do uczciwej pracy a nie studiować.

    No dobra. Chciałbym mieć takie problemy jak ty. Buziaczki

    1

    2
    Odpowiedz
  11. Pech człowieku, ja teraz mam ostatni rok na podwójnych studiach w UK i powiem Ci że masakra. Za 13 dni mam do oddania prace, a musze opanować jeszcze 200 stron i napisać ją 🙂

    Do tego za 8 dni zaczynam moduł pracy dyplomowej, a jestem nigdzie.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Praca może być nieuczciwa? Każdy orze jak może.

    0

    0
    Odpowiedz