Jestem gruby. Naprawdę jestem gruby. Wiecie jakie to uczucie być grubasem? Mam 178 cz wzrostu, a ważę 108 kg. To jest jakieś 30 kg nadwagi. To jest już otyłość. Mam 23 lata. Otyłość dobija mnie psychicznie i fizycznie. Zacznę od drugiego. Ostatnio jest bardzo gorąco, pocę się więc jak świnia. Obcierają mi się pachwiny, chodzenie sprawia ból. Sapię jak jakiś staruch. Nie mogę znalęźć żadnego ciucha, w szczególności spodni, a jak już znajdę, to zawsze przecierają się/rozdzierają na dupsku – momentalnie. Moje sadło jest nieestetyczne. Cycków może mi pozazdrościć nie jedna loszka. Mam ogromny kałdun, nie widzę już mojego ptaka. Jestem po prostu brzydki. Psychika mi siada, 0 znaomych, cały czas siedzę w domu przy kompie. Każdy piątek i sobota samemu. Dobrze, że chociaż robotę znalazłem na wakacje. Nikt mnie nie lubi, nikt się nie odezwie. 0 imprez. Dziewczyny nigdy. Mam nadciśnienie, ciężko mi się oddycha, brak kondycji, ciężko po schodach. To wszystko dlatego, że się obżeram. Tak, wpierdalam bez opamiętania. Nie mogę przestać, wiecie? To taki przymus, takie uzależnienie. To jest jak alkoholizm albo narkomania…
Grubas
2014-07-21 19:07106
66
TEATRZYK ZIELONA CEBULA PRZEDSTAWIA. Trzy fazy otyłości męskiej: 1) nie widać, jak wisi 2) nie widać, jak stoi 3) nie widać, kto ciągnie.
Mam dla ciebie terapie NŻT – nie żryj tyle. Poza tym idź na siłkę, pracuj z trenerem, bierz suple i w pare miesięcy będziesz wyglądał jak ja – 23 lata, 180cm 72kg mięśni.
Uklęknij, patał… albo nie, bo jeszcze się nie podniesiesz… Jeszcze chodzisz, więc stać też masz siłę. A więc stój, patałachu, i słuchaj uważnie, bo jam Pan Mesio twój. CV w zęby, bilet na pociąg do Łodzi i trzy stówy w łapę. U nas skutecznie odchudzimy cię do końca tegorocznego sezonu letniego. Proponujemy. 1) Osiem stów w łapę miesięcznie minus podatek, dach nad głową, wikt (W twoim wypadku przez pierwszy tydzień ultradietetyczny: świeże powietrze, czysta woda i 2 listki sałaty na dobę. W kolejnych tygodniach już normalny: świeże powietrze, czysta woda, 2 listki sałaty, 4 kartofle i, uwaga, raz na tydzień konserwa mięsna 200g która nie zeszła z półek Biedronki.) i opierunek 2) 8 godzin zapierdolu przy noszeniu worków z E211, E202 i innymi cennymi substancjami odżywczymi stosowanymi do produkcji naszych napojów. 3) 8 godzin zapierdolu przy kręceniu naszych pornosów dla wielbicieli tłustych spaślaków oraz dodatkowo codzienne dwugodzinne nadgodziny w przyzakładowym burdelu dla naszych klientów i kontrahentów lubujących się w zwałach tłuszczu. Nasza ofertę uatrakcyjnia też fakt, że jak lubisz z połykiem, to wysokoproteinowego białka ci u nas dostatek. A jak nie lubisz… To polubisz, bo nikt jeszcze nie wytrzymał na naszej ultradietetycznym wikcie… Nie zwlekaj, pisz CV, a z samego rana zapierdalaj na pociąg, bo jeszcze trochę takich upałów i się przekręcisz na zawał, a wtedy nikt z nas zadowolon, zarobion i zaspokojon nie będzie (no, ostatecznie w takim wypadku możemy wtedy pomyśleć o jakimś porno dla nekrofili, to przynajmniej na kopidoła nie będziesz musiał wydać). /Mesio PS Dostaniesz bonus od Pana twego Mesia, jak dasz mu amiary na jakiegoś mesia W123 w dobrym stanie lub w ostateczności na jakąś ładną, miłą i chętną loszkę… Chociaż nie… Takiej to ty na pewno nie znasz…
Kali polecać, droga tłusta biała bwana, wycieczka do Etiopia, Erytrea lub Górna Wolta. Modna kierunka dla tłusta biała bwana być też Darfur. Tam tłusta biała bwana jedzenia nie zaznać, za to nauczyć się zapierdalać szybka jak antylopa, gdy spierdalać przed stada głodne czarnuchy, polująca na taka tłusta tyłek do jeść.
1. Spalacz TSE (żeby a) przestało chcieć ci się ciągle żreć; b) zmobilizowało do treningów (kofeina); c) przyspieszyło proces spalania tłuszczu. 2. Co dwa dni aeroby – bieganie (staraj się wolno, ale długo), co dwa dni siłownia. 3. Trzymaj JAKO TAKO dietę. 4. Za 2-3 miesiące nie jesteś spaślak.
Ogarnij sie kurwa.
Wszystko zalezy od ciebie.
Spierdalaj!
To znaczy, pozdrawiam.
Zacznij chodzić na siłke + jedz zdrowo jak tego nie zrobisz wykończysz się
Jak masz wpierdalac to jesz zdrowe rzeczy. Liczysz zapotrzebowanie kaloryczne i jesz tak zeby bylo 500 kcal mniej moze na poczatek 100 i co tydzien obcisnasz o 100. Robisz cos zeby sie ruszac jak niw dajesz rady biegac to nawet chodz 2h codziwnnie+ zainwestuj w hantle i rob fbw. No troche sie rozpisalem, nie spierdol tego!
mialem podobnie. wyjechalem do pracy w uk i w ciagu 8 miesiecy schudlem 33 kg. teraz chlopie dupeczki i imprezki to standart. wystarczylo troche pracy fizycznej a i jadlem normalnie. zmienilem tylko jeden nawyk tzn nie wpierdalam juz NIC w nocy. 19 nax 20sta LEKKA KOLACJA i to wszystko. powodzenia stary i nie łam sie, wez sie za siebie albo zgubisz sie miedzy swoimi faudami
Kurwa mać, Świnia się nie poci baranie jebany, nie obrażaj tych zwierząt.
No to na co kurwa czekasz? Wez sie za sport i diete, juz juz. W glupie pol roku mozna przejsc gigantyczna transformacje. Wystarczy chciec. Tylko najpierw sie zmotywuj, ze jesli schudniesz i nabierzesz kondycji, to bedziesz wtedy lepiej wygladac, lepiej sie czuc, bedziesz siebie szanowal, beda cie inni szanowali, poznasz przyjaciol, dziewczyne itp. Bylem w podobnej sytuacji ale sie wzialem za siebie. Do roboty chlopie, nie ma czasu na opierdalanie. Z poczatku mozesz miec koncepcje, ze sport i zdrowe zywienie to w ogole nie dla ciebie. Ja tez tak myslalem, ale wkrotce pokochalem wysilek fizyczny. To jest przede wszystkim walka z samym soba. Udowodnij sobie, ze jestes wartosciowym czlowiekiem i jedziesz z koksem! Od dzis!
Kurwa facet, nie myślałeś żeby iść na siłkę ? Masę już masz to jedynie możesz zrobić mięśnie i redukcje tłuszczu a jak nie to se kup hantelki i ćwicz, rób pompki aw6 i będzie dobrze, zazdroszczę ci masy i chuj.
Nie zwiększaj już masy. Po pierwsze musisz zmienić myślenie. Jeśli to zrobisz, to połowę problemu masz za sobą. Jeśli jest Ci ciężko, to zacznij dużo spacerować, aż Ci się uspokoją myśli (w czasie marszów planuj co zrobisz później; krok po kroku). Z czasem zacznij jeździć na rowerze i biegać. Jeśli boisz się spojrzeń, to rób to rano albo wieczorem. Zacznij się lepiej odżywiać. Możesz dużo jeść, ale jedz odpowiednie rzeczy – warzywa, owoce, ryby – prawda jest taka, że już sama dieta pomaga na negatywne myśli, bo niedobory wielu składników odżywczych sprawiają, że źle się czujesz. Zacznij też pić zieloną i czerwoną herbatę. Poczytaj też o stawach i preparatach na wzmocnienie (albo jak to zrobić naturalnie), bo przy tej wadze stawy są obciążone. A przede wszystkim głowa do góry i pomyśl, że do stracenia masz już tylko wagę, skoro siedzisz tylko w domu. Świat czeka na Ciebie.
wstań, zrób coś z tym !!
Przestań wmawiać sobie że musisz tyle żreć, robisz to pewnie z nudów. Idź do dietetyka, ogranicz jedzenie, wprowadź w swoje życie ćwiczenia, bieganie, siłownie. Wszystko powoli a dojdziesz do celu. Masz 23 lata, jeszcze nic straconego, to przecież idzie zmienić.Zamiast na komputerze możesz iść np, na basen. Ale Ty o tym dobrze wiesz, po prostu Ci się NIE CHCE. Ponadto w młodym wieku możesz popaść w poważne choroby. Wolisz pisać na chujni o tym, myśląc chyba że dzięki temu tłuszcz sam się spali. Świetne podejście do życia…
W środowisku dżentelmenów takich jak ja otyłość nie ma znaczenia. Wszyscy dżentelmeni w naszym klubie mają wyraźnie widoczną nadwagę i króciuteńkie siusiaki.
moze troszke ruchu i zmiejszenie porcji??!!! wiem moze nie byc latwo ,ale jak wytrzymasz tydzien ,dwa ,pozniej juz tylko z gorki!!!
Polecam spacery ,muzyka na uszy i odcinamy sie od swiata na godzinke!!! a potem jak wpadniesz w rytm ,spruboj biegania!! mialam ten sam problem, traz jestem o 15 km mniejsza!!! i bardziej szczesliwsza!! Pare kilo jak spadnie to i nadcisnienie minie!!! Dbaj o sibie poki jestes mlody ,potem bedzie jeszcze gorzej jesli teraz nie zaczniesz!! powodzenia!!
[cool]
Moja loszka jest szczuplusieńka. Swą idealną figiurę zawdzięcza codziennej gimnastyce jaką uprawiamy w łóżku, kiedyś je pewnie rozjebiemy naszym jebaniem, he he. Nie zapominajmy także o zbawiennych skutkach picia mleczka przez loszkę, codziennie świeże z mojegp kija…
Każdy jest uzależniony od żarcia, tylko że jedni jedzą aby żyć, a inni żyją aby jeść.
Docutor H. Lecter radzi: wyjechać do afryki, nie będzie czym się obżerać.
Musisz koniecznie zwiększyć masę.
Nie jedz chleba i slodyczy przez miesiac, zauwazysz efekty i bedziesz chcial dalej tracic wage. Do tego godzina biegu dziennie, moze byc noca zeby nikt nie widzial.
Wiesz, jest w życiu tyle rzeczy, które potrafia uszczęśliwic. Znajdź jakieś hobby, najlepiej takie które pomoże Ci zapomnieć o wszystkim, najlepiej wysilek fizyczny, bo jednocześnie że zacznie Ci sprawiać przyjemność to pomoże wyjść z otylosci. Tylko nie rób tego tak – biegam i wpierdalam jak świnia. I radzę po prostu odłączyć komputer albo schowac go głęboko w szafie i zawsze gdy najdzie Cię ochota to wyjść na spacer. Gwarantuje że jak zaczniesz zmieniac swoje życie to poznasz nowych znajomych, uśmiech będzie częściej na Twojej twarzy. Powodzenia ! Trzymam kciuki.
Znam to uczucie, długo mi towarzyszyło… (obżeranie, uzaleznienie) ale ogarnełam sie zanim stałam sie otyła.. i mam tylko (albo AŻ)17 kg do zrzutu… 3.5 juz za mna…
Nadwaga, kolego, nie bierze się z powietrza. W 95% to wynik a)braku ruchu + b)niewłaściwego odżywiania. Jesteś facetem więc do dzieła! Odstaw białe pieczywo, mąkę, makarony, cukier – generalnie mocno ogranicz spożywanie węglowodanów. Plus zacznij biegać – na początku TRUCHT, powoli ale co najmniej 30 minut non-stop. Gwarantuje, że po miesiącu masz ponad -5kg mniej a nawet więcej. W tym roku widziałem trzy przemiany u przyjaciół z nadwagą – jeden zbił ze 128kg na 98kg, dwóch pozostałych grubo po 30sce z 'nadwagowych prosiaków’ wylaszczyło się i wyrywa małolaty na bałtyckich plażach ku złości swoich żon. Więc wszystko w Twoich rękach.
W sumie nie masz czym się przejmować
.Lepiej być grubym niż chudym
Im grubszy masz portfel tym mniej otyłość jest widoczna dla kobiet – wiem z własnego doświadczenia. Otyły pewny siebie człowiek.
Masz dwa wyjścia. Pierwsze siedzieć na dupie przed kompem i dalej zrec aż dojdziesz do 120 kg. Albo możesz spróbować coś zmienić. Wiem źe níe jest to łatwe ale spróbuj pomału zmienić nawyki zywieniowe i zacznij ćwiczyć. Efekty napewno z czasem przyjdą. Ćwiczenia poprawiają nastrój, pomału zwiększysz pewność siebie a to pomoże ci w kontraktach między ludzkich. Jak odpóścisz to nic níe osiągniesz.
Wiem… Żarcie dostarcza Ci endorfin, bo nie ma innego źródła radości życiowej. No cóż, czeka Cię praca. Od nowego tygodnia zmieniasz tryb życia: codziennie wychodzisz na 15 minutowe spacery (mogą być z kijkami)- zakładasz jakiś dres, czy cokolwiek, ważne by te ciuchy były TYLKO do tych spacerów, potem obowiązkowo prysznic. Przestajesz się obżerać. Łatwo powiedzieć, ja wiem. Zacznij jadać kasze z brokułem, na śniadanie płatki owsiane na mleku – jesz tego ile chcesz. Warto zapisać się na siłkę. Trener już będzie wiedział co z Tobą robić. Jak już zrzucisz przynajmniej 20 kg (wiem… łatwo powiedzieć) zaczniesz truchtać 5 minut w czasie tych spacerów. Ciągle dieta i siłka. Po drodze lekarz, coby sprawdzić, czy z organizmem wszystko ok. W przyszłym roku uczysz się biegać pół godziny. Wszystko po to by nie było efektu jojo. Zaciskasz zęby i spalasz tłuszcz.
E no rzeczywiście jesteś gruby. Ja mam 185/85 a i tak odłożyło się jakieś pierdolone sadło na brzuchu i boczkach, i sie chujowo z tym czuje i mi przeszkadza. Nie chcę nawet sobie wyobrażać jak ty się musisz czuć. Ale wiesz co, mam kolegów o twoich gabarytach, też są grubasami i żyją normalnie, chodzą na piwko z ekipą, mają dziewczyny, niektórzy żony. Próbuj chudnąć, a w międzyczasie pamiętaj że otyłość to nie koniec świata i nie musisz siedzieć w domu.
Kolego ja zleciałem z 152 na 115 w ciągu niecałego roku. Wystarczyło odwiedzić dietetyczkę i schudłem bezproblemowo. Polecam się trochę spiąć bo uczucia „nie bycia grubą świnią” nic nie jest w stanie przebić (chyba) XD
Nie łam się tylko do roboty! Trochę ruchu fajna dietka i efekty przyjdą same!
Dam Ci 5 gwiazdek, bo wiem co czujesz. Też byłem jebany grubasem, ale zamiast żalić się jak stary chuj (jak Ty) w internecie wziąłem się w garść. Jeśli nie potrafisz tego zrobić to gnij dalej gruba świnio w chacie. Debil.
pizdą jesteś
ziomek, to może jakaś siłownia? Albo, jak się nie chcesz męczyć, to idź na rolomasaż do jakiegoś salonu kosmetycznego. Fajna sprawa. Tłuszcz szybko spada. A tak swoją drogą, to po co tyle żresz magdonaldów? Zrób coś ze sobą, bo zostaniesz prawiczkiem na całe lata
No to zgłoś się do dietetyka, uprawiaj sport, zmotywuj się tymi zdjęciami z internetu z mężczyznami o ciebie dionizosa
A nie lepiej od razu się powiesić. Przynajmniej skrócisz cierpienie i przyspieszysz to co i tak cię czeka przy takim trybie życia czyli śmierć. Najgorsza jest świadomość swoich błędów i brak jakiegokolwiek logicznego działania celem ich naprawy…
To zacznij wpierdalać jaja, mięso, ryby w , kasze, ryż ciemny, owsiankę, pieczywo chrupkie, rośliny strączkowe, owoce i tym podobne zdrowe rzeczy. Mam takiego samego przyjaciela, gruby, niski, brzydki, zarośnięty i śmierdzący. Spotykam się z nim bo to przyjaciel od dziecka i ja go akceptuję. Jednak płoszy wszystkie laski i nie ma mowy z nim na jakikolwiek wypad. Może w końcu się ogarnie jak Ty. To można zmienić.
człowieku uspokój aie kup sobie kilogram jabłek i je sobie jedz ile chcesz porób cos w domu na podwórku jakies cwiczenia czy cos bo w tym nikt ci nie pomorze ty sam w takim przypadku musisz sobie pomóc.miej jedz wiecej sie ruszaj efektu od razu nie zobaczysz ale warto na niego pracowac. Zero słodyczy!! i sie uda 🙂 skoro sie czujesz źle to musisz to zmienić .
Koleś. Nie stękaj tylko bierz się za siebie! Ostatnio na fejsie widziałem kolesia który ważył nie pamiętam czy tyle co Ty czy więcej i chyba półtora roku napieprzał ćwiczenia, zmienił dietę i dzisiaj ma jakieś 65-75 kg. Więc bierz się za siebie a nie użalasz się nad sobą bo takie brandzlowanie ze sobą Ci nic nie da. Jednak na Twoim miejscu bym schudnął tylko dla siebie bo skoro nikt nie gada z Tobą tylko z tego powodu to weź to olej, to są fałszywi ludzie. Dołącz do nas, chujowiczów, którzy żyją własną drogą życia. Pozdrawiam
No i? Ważyłem 120 kg przy 175 wzrostu. W ciągu 8 miesięcy zbiłem wagę. Przestałem żreć słodycze sklepowe i fast foody i pić napoje gazowane. Zacząłem ćwiczyć 1 godzinę dziennie w domu, hantle ekspandery (prosty tani sprzęt) Codziennie 30 minut trening siłowy i 30 minut aeroby. Jadłem 4 posiłki dziennie, co chcę pilnuję tylko kalorii (2200 kcal dziennie) i żeby kolacja była przed 18. Wagę dobiłem do 77 kg czyli 43 kg spadła, utrzymuję ją na tym poziomie od pół roku, nadal ćwiczę codziennie i trzymam się tych samych zasad żywieniowych tyle że zwiększyłem ilość kalorii do 2800 – 3000 ponieważ więcej nie chcę chudnąć, jest ok. Sprawność wzrosła, samopoczucie świetne, widać mięśnie a nie sadło. A ja już jestem pod 40 i mam pracę siedzącą…. więc 23 letni chłopie nie płacz na chujni tylko weź się za siebie.
Temat dla dzieci i dziecięcych problemów!!!!! To wszystko dziękuję.
jebie ci się w dyńce i wmawiasz sobie,że musisz źreć, bo ci psyche siada
przestać myśleć o żarciu to mniej będziesz żarł i schudniesz
zostań pedałem,dawaj tłustej dupy do ruchania
Ech ja Cie rozumiem. Mam 178cm i waze 150. Im grubsza tym mniej chce mi sie ruszac, juz nawet do sklepu nie chce mi sie wychodzic. Czasem sie zmusze do jakiegos wysilku, ale jest to suto przeplatane niezdrowym zarciem. kolko sie zamyka. Psycha – dno, nieraz mam zryw by cos z tym zrobic, Ale nie chce mi sie samej.. ciagle samej samej samej.
zwiększ masę
To kurwa nie jedz tyle
Uzaleznij sie od cwiczen jak ja. Proponuje przeczytac ksiazke „Skazany na trening” Paula Wade’a i zacznij z nia cwiczyc. Na pewno miesni nabierzesz a one spalaja tluszcz.
dawno się tak nie usmiałem
Spoko ziomuś! Do góry łeb! Ja mam gorzej, jestem grubszy o jakieś 40kg, ale byłem grubszy o jakieś 60kg… Idę w dół i Ty też możesz! Siłownia, pływanie, kajaki, rower, a do tego solidna dieta bez węglowodanów i można wszystko.
A jeżeli chodzi o znajomych i dziewczynę to nie problemem jest Twój wygląd, a przynajmniej nie głównym problemem. To kwestia charakteru. Mówię Ci, że wyglądam gorzej od Ciebie, a mam super dziewczynę, wrażliwą, czułą, a do tego śliczną. Mam sporo znajomych, kilku przyjaciół, chodzę na imprezy, jestem duszą towarzystwa. I nie chodzi tu o to, że mam kasę, czyli gruby facet bez kasy – tłusta świnia, a gruby facet z kasą – słodki miś. Po prostu mam do siebie dystans, potrafię się śmiać z siebie, jestem wygadany, inteligentny, kontaktowy.
A odchudzam się dla zdrowia – dłuższe życie, więcej przyjemności w postaci lepszego seksu czy możliwości uprawiania sportów, lepsze samopoczucie.
Do góry łeb! 🙂
To zastosuj MŻ i przestań sie nad sobą użalać kurwiaku!