Jaki on zły i niedobry

Żeby nie było gównoburzy, na początku napiszę, że nie chodzi mi o wszystkich, tylko o daną jednostkę – internetowych „guru”, więc potraktujcie mój tekst z dużym dystansem.

Bywa, że w wolnych chwilach zaglądam na fora przeznaczone oh ah eh kobetom. Ot tak, szczerze, najczęściej żeby się trochę pośmiać 😀 Tematy są różne a wśród nich taki w którym dziewczyny wylewają żale na swoich partnerów, ponieważ w poście twierdzą, że czują się im nieatrakcyjne bo przytyły (Piszę tu o poważnych przypadkach typu +20 kilo w kilka miechów). Sama jestem kobietą, ostatnio przybyło mi na wadze i też mam wrażenie, że mogę się mniej podobać facetowi. Norma, czas wziąć się za siebie (A wcale nie jest mi łatwo) i tak na marginesie wiem, że wieje w moim tekście hipokryzją na kilometr, bo sama szukałam na forach postów kobiet które mają podobny problem a teraz wypisuje swoje wypociny o tym na Chujni. ALE! Na swoją obronę napiszę, że nie chodzi mi o autorki, które założyły temat, o nie, najgorsze są niektóre odpowiedzi typu „Oh! On na Ciebie nie zasługuje, co za cham i świnia! Zostaw go natychmiast, bo powinien zaakceptować Cię jaką jesteś! Na pewno Ciebie zdradza!” Itepe Itede. Faceci są wzrokowcami i wiadomo, że woleliby patrzeć na swoją kobietę z przyjemnością, więc jeśli partnerka się nagle sporo roztyła, to wiadomo, że nie będzie sobie wmawiał, że mu się to podoba. Ale nie, facet zawsze winny. „Jest okropną szowinistyczną świnią a ty autorko najlepiej nie staraj się nic ze sobą zrobić, tylko zjedz sobie ciasteczko. Niech ten cham wie, że ma Ciebie zaakceptować i niech nie myśli, że będziesz jeszcze dla niego chudła” Ta , ale jakby on przytył to byłby spaślakiem i zero seksu przez rok. Chujnia i śrut.

97
10

Komentarze do "Jaki on zły i niedobry"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Czyli jednak istnieją zdrowo myślące kobiety.

    26

    7
    Odpowiedz
    1. Prosta rada dla ludzi, czy to panie czy panowie, zamiast sie napychac paczkami, zamiast narzekac na chujni : uprawiajcie seks, to jest zdrowe, wesole, przyjemne, kazdy bedzie zadowolony. No i zgoda bedzie! Super, co?

      9

      5
      Odpowiedz
  3. Typowe pokrętne myślenie kobiety. Nie sposób zrozumieć Waszego toku rozumowania. Sprawa banalnie prosta została tak zagmatwana, że pozostało Ci już tylko opisać ją na forum dla kobiet.
    Chłopska rada: Zacznij mniej żreć i nie czytaj wypocin bab, które tworzą problemy z niczego.

    25

    5
    Odpowiedz
  4. Nie ubliżając tobie autorko ale bardzo mnie ciekawi co by było, gdyby nagle wszystkim facetom całkowicie odechciało się seksu. Obawiam się, że wtedy żadna z was nie miałaby chłopaka. Żadna. Żyję na tym świecie już 25 lat i zauważyłem, że dzisiejsze siksy poza czterema literami niczym innym nie potrafią zainteresować człowieka. Niczym. Ani to ciekawe, ani mądre, ani uczciwe, rozumu zero, głupie jak but z lewej nogi, tylko kosztuje nerwy i kupe kasy. I to wszystko tylko po to, żeby był kawałek tyłka? Tylko niech mi nikt nie wmawia, że przecież „miłość” ochy achy bo nie jesteście do tego zdolne i nie jesteście ani uczuciowe ani kochające tylko do bólu egoistyczne i zapatrzone we własny interes kosztem nawet drugiej połówki (jeśli taka jest).

    57

    10
    Odpowiedz
    1. A może ciągnie swój do swego? Może też nie masz nic NORMALNYM kobietom do zaoferowania? Z twojej wypowiedzi można wywnioskować bardzo dużą frustrację.
      Ach i nie zapomnajmy-faceci są wzrokowcami i prędzej zainteresują się właśnie taką, co potrafi tylko tyłkiem faceta poderwac… Szarych myszek już nikt nie widzi. Oczywiscie mówiąc szara myszka nie mam na myśli brzyduli.

      9

      19
      Odpowiedz
    2. możesz nie wrzucać wszystkie kobiety do jednego worka? dzięki.

      9

      11
      Odpowiedz
      1. W Polsce (na polskich forach) rozmawiamy po polsku. Czyli piszemy: nie wrzucać wszystkICH kobIET do jednego … ok ? Załapała ? Zdania ponadto zaczynamy wielką literą (Możesz, Dzięki). Ależ ja się kurwa brzydzę prostactwem. Fuj.

        0

        0
        Odpowiedz
    3. Patrzcie go, wyjątkowy płatek śniegu! Zdolny, inteligentny, ciekawy, mądry, uczciwy. On nie wie co to kretyńska generalizacja, on nikogo nie krytykuje i wcale nie wylewa żali w internecie na stronie dla przegrywów. Na pewno jest tu tylko przypadkiem, no nie? On wie, co mówi, aż imponujące 25 lat życia na ziemskim padole, cóż za obycie na świecie, cóż za doświadczenie!
      Aż przypomniał mi się mem „I am a freethinker” 😀

      ps. to tylko i wyłącznie twoja wina, że spośród tylu ludzi nie jesteś w stanie znaleźć KILKU wartościowych i się nimi otaczać. Ale, jak to mówią, ciągnie swój do swego, a żadna fajna dziewczyna nie będzie się zadawać z mizoginem 😉

      11

      16
      Odpowiedz
    4. „Nie ubliżając…” No aż mi Ciebie żal. Taki doskonały, ciekawy, mądry, uczciwy, rozumu tyle, że się w głowie nie mieści…
      Tylko tak jakby czegoś Ci brakowało… Hmmm… może trochę skromności, empatii, umiejętności zobaczenia człowieka w człowieku, a nie powierzchownego oceniania… itd.
      Już wiem, skąd Cię znam! „Opowieść wigilijna” Dickensa. Jesteś tak samo zgorzkniały i stary emocjonalnie jak Scroog. Albo przebywasz w jakimś chorym środowisku.
      Gdyby nie to, że nie czuję się „dzisiejszą siksą” to bym Ci dokładniej napisała co myślę o takich „doskonałych” chłopaczkach jak Ty.

      1

      5
      Odpowiedz
    5. Nie ma to jak przemyślenia typowego stulejarza…

      2

      5
      Odpowiedz
    6. He he…od razu stado gópich cip Cię obsiadło. Że do jednego wora, że to Ty nie potrafisz znaleźć wartościowej cipy i takie tam. Standardowe pierdolenie. A prawda jest taka, że ogromna większość bab jest taka, jak napisałeś – durna, zapatrzona w siebie, interesowna, leniwa i pozbawiona jakichkolwiek wyższych uczuć (poza miłością do samej siebie). Poza ruchaniem do niczego się nie nadają. Oczywiście każda uważa, że nie jest taka, jak inne kobiety, ale w praktyce trzeba zejść na poziom szczegółowości odcisku palca, żeby znaleźć różnice. Na poziomie behawioralnym w zasadzie wszystkie są takie same. Raz na sto lat trafi się wyjątek klasy Marii Skłodowskiej, ale to jest bardzo rzadki wyjątek, a nie reguła. BTW – To właśnie MSC zasługuje na miano największego Polaka, a nie jakiś JP2, co to niczego nie dokonał i w gruncie rzeczy jest jednym w wielu, co to wyjechali za granicę do pracy.

      15

      9
      Odpowiedz
      1. Do nich nie dociera jakakolwiek krytyka. Mało tego, przez całe zycie nigdy nie widziałem laski, która przeprosiłaby za swój błąd albo zachowanie albo przyznała się do zjebania czegoś. No kurwa nigdy. A największy hit jak zadeklarujesz, że nie będziesz spełniał żadnych babskich zachcianek ani żądań, przez co usłyszysz „rób tak dalej a nigdy nie zaliczysz”. Czyli same przyznajecie że nadajecie sie tylko do wyjebania i niczego więcej. Heheheheh

        10

        3
        Odpowiedz
  5. Takie teksty biorą się z tego, że wiele osób nie wchodzi na takie portale by jakoś rozwiązać swój problem ale po to by usłyszeć, że nadal nie muszą a nawet nie powinni z tym niczego robić. To się tyczy każdej modyfikowalnej cechy..
    I najlepsze co można wyczytać na tych forach to właśnie pseudonaukowy bełkot tutaj grubej baby która nie zrobiła niczego by schudnąć i od razu stwierdziła, że to wina ciąży i nic się z tym nie da zrobić bo jej gruba koleżanka też tak miała. I po dwóch tygodniach nie wpierdalania pączków i ciężkiego 20 minutowego spaceru nie schudła..

    26

    1
    Odpowiedz
  6. Zwal konia. Tyle w temacie.

    16

    1
    Odpowiedz
    1. ale to laska.. xd

      5

      4
      Odpowiedz
      1. Jprdl, ale mnożysz problemy niepotrzebnie. Niech zwali konia koledze, albo kilku kolegom. Wielkie mecyje.

        3

        0
        Odpowiedz
      2. To niech mężu zwali…

        1

        0
        Odpowiedz
  7. Heh ja zawsze byłam nieco grubsza od swojego chłopaka(figurę mam klepsydrę,więc tłuszczyk rozkłada się równomiernie)dopiero niedawno ja schudłam a on przytył. I nie widziałam w tym problemu,chyba dlatego,że on woli nieco pulchniejsze a ja szczupłych,więc nasze wagi nam odpowiadały. On miał za co złapać a ja cieszyłam się jego płaskim brzuchem 😛 Teraz też lubimy swoje sylwetki i np. ja nigdy nie mogła bym mieć grubego faceta,bo mnie tacy brzydzą a on chudej dziewczyny,bo takich nie lubi. Załóżmy,że by mu się przytyło to po 1. pomogłabym mu w zrzuceniu wagi a po 2. nie stosowałabym szantażu sexem,bo to nie jest czyn godny naśladowania (chyba,że u jebniętych osób) i tak powinny postępować osoby kochające, pomagać a nie wpędzać w deprechę. Właściwie powinnam zacząć od tego,że szantażowanie w związku nie powinno być w ogóle tolerowane. Takie moje zdanie. A gust każdy ma inny i nie tylko faceci patrzą na sylwetkę kobiety,ale kobiety również mają do tego prawo 😉

    17

    2
    Odpowiedz
    1. „Heh …” Cudnie to napisałaś 🙂 Zawsze byłam trochę zaokrąglona i po drugim dziecku (niestety) trudno mi zgubić dodatkowe kilogramy. Mój mąż nigdy mi nie dokuczał z tego powodu. Wręcz przeciwnie – nazywa mnie swoją foczką. Chcę schudnąć i schudnę, dla siebie, a nie pod wpływem presji czy szantażu bo to, jak podejrzewam, odnosiło by przeciwny skutek. Nie czuła bym się kochana, a to jak wiadomo powoduje poczucie żalu i frustrację – czyli koniec dobrego związku. Tym bardziej, że ja akceptuję go takiego jakim jest. No, może czasem tylko przypominam o uczesaniu grzywki (tak ok. 3 włosków) 😛

      3

      1
      Odpowiedz
  8. Kobieta? Nie wierzę 😉

    1

    6
    Odpowiedz
  9. Nie tylko faceci są wzrokowcami. Kobiety też nie zwiążą się z pierwszym lepszym mieciem spod budki za jego czarującą osobowość. To że tylko facetów pociąga fizyczność, to nic innego jak wierutna bzdura i mit.

    31

    0
    Odpowiedz
  10. 9/10. W porządku podejście.

    11

    0
    Odpowiedz
  11. Ostatnio coraz częściej to widzę, i zaczyna mnie to trochę wkurzać. Otóż „Cię” nie zawsze można zamienić na „Ciebie”. To nie to samo.

    11

    1
    Odpowiedz
  12. A ja mam wyjebane na to. Ja zaś gustuję w większych kobietach. Najlepiej tak ze sto kilo przy 170cm by miała. Ja za to jestem dobrze zbudowany umięśniony dżolero na żyle, i mógłbym obracać taką dużą babę. Bo co? Wolę jak ma wielkie fałdy zatłuszczone uda duże i bicepsy większe od moich i przedramiona, taki jeszcze obwisły gardziej. I podpiździe by było duże. Tylko na takie patrzę, bo taka pinda 170cm przy 55kg może o mnie pomarzyć, a dużo sie za mną takich ogląda do 70kg, a mnie takie suchary nie jarają. Moja to musi mieć minimum te 90kg, a ideał to gdyby miała te 110-120kg pomiędzy. Tyle w temacie. POzdro Rafal S

    21

    5
    Odpowiedz
  13. Świat się ciągle zmienia, coraz więcej kobiet jest u władzy a takie zachowania kobiet są typowe dla grupy która rządzi.

    6

    1
    Odpowiedz
  14. 99% ludzi na forumku oczekuję odpowiedzi ,że ma rację. Te społeczności to typowe głaskanie po jajach. Forumki dla kobiet to największy rak ,chujnia & śrut , na innych forumkach 1% użytkowników tworzy wartościowe treści ,na forumku dla kobiet to zasłyszane stereotypy przekazywane z pokolenia na pokolenie. Porady odnośnie zdrowego odżywiania na kafetrii to największa kopalnia beki ,raz coś szukałem po necie ,wchodzę tam i dowiaduję się pączek to 2000kcal a jajko 300kcal innym razem jaka dieta na na odchudzanie jedz jak wcześniej dorzuć sałatkę fucking logic…

    Ps1. Tak ,wiem że nie mówi się forumki
    Ps2.Pozdrawiam rycerzy ortografii i cały zakon interpunkcji
    ps3 Dobrze kombinujesz autorko ,propsuje taką postawę ,+1

    11

    0
    Odpowiedz
  15. Uważam, że coś takiego jak praca nad sobą dla kogoś to największe durnoctwo, jakie może być. No bo co jak tej osoby zabraknie ? Albo zostanie zaobrączkowany przez ciebie? No to po co się starać prawda?

    Jak nie zaakceptujesz pracy jako rozwój samego siebie,Jeśli jej nie pokochasz, to nie ma to najmniejszego sensu.

    To siebie masz pokochać albo taka, jaką jesteś, albo rozwijasz się w kierunku, by kochać się jeszcze bardziej. Ten, kto nie ma miłości nie może dawać jej innym. Dobrze oddaje to biblijne powiedzenie ” miłuj bliźniego swego jak siebie samego”
    Czyli mamy granice miłowania 2 osoby, którą jest miłość do samego siebie.

    Kochanie kogoś bardziej niż siebie skutkuje spadkiem poczucia własnej wartości. Ewentualna zdrada czy zerwanie skutkuje w takim przypadku ciężką depresją. Tym cięższą tym bardziej w związku weszliśmy pod pantofel drugiej połówki w przekonaniu, że bez tego związku jesteśmy nikim. Zaczyna się niewinnie od przepraszania za rzeczy, za które nie powinieneś przepraszać, czym już dajemy świadectwo o tym, że jesteśmy gotowi uznać, że się nawet za winnych holocaustu, byleby mieć dostęp do jej cipki/chuja.(trochę płytko wyszło, ale myśle,że każdy wie, o co cho :D)

    Podstawą każdego związku w moim mniemaniu powinien być szacunek do siebie wzajemny, czyli poszanowanie dla cudzej pracy, czasu, środków. Bez wpychania jednego przez 2 pod pantofel, czego bez szacunku do siebie samego też ciężko uniknąć.

    Jeśli mówiąc o związku partnerskim mamy na myśli partnerstwo w pierwotnym tego słowa rozumieniu to widzimy, że stosunki między połówkami winny być jak najbardziej symetryczne w swej obopólności.

    Oczywiście coś takiego jak równość totalna istnieć nie może choćby z tego prostego powodu,że każdy gatunek stadny, do którego się zaliczmy ma w swych szeregach silną tendencje do potrzeby dominacji jednych nad drugimi. Jedni mają większą skłonność do dominacji a inni mniejszą. Taj jak nie ma stada bez wodza tak i nie ma rodziny bez lidera.”Tzw. Głowa rodziny”
    Skłonności do kierowania i podporządkowywania się widać juz na przykładzie spacerów. Jeżeli wszystkim jest „wszystko jedno” gdzie pójdą to wybierał drogę będzie ktoś o największych skłonnościach przywódczych.

    Drugim filarem związku obok szacunku jest bezgraniczne zaufanie.
    I nie chodzi mi tylko o zaufanie opierające się na pewności, że druga połówka nie będzie cię walić po rogach, nie zaufanie to coś więcej.
    Zaufanie to pewność bycia tym, kim się jest i zdolność dzielenia się tym bez obawy popadania w śmieszność ze strony innych. Tym więcej jesteś naturalnie wykrzesać z siebie prawdy o sobie i o tym, co myślisz tym filar ten będzie trwalszy.

    Niby oczywiste prawda, to czemu ludzi w związku często nie umieją podarować sobie prawdy w prostych pytaniach:
    Czy ty mnie kochasz? Czy nie przybrałam ostatnio?
    Trzeba sobie uzmysłowić, że prawda nie jest po to, żeby komuś było dobrze. Prawda jest po to, żeby była prawdą, po to, by wyzwolić się z iluzji. „Poznaj prawdę a prawda cię wyzwoli.”

    Pomóc w pozbyć się takiej iluzji świadczy o zaufaniu, jak i szacunku, jaki tę osobę obdarzasz. A to, że związek może się rozpaść cóż. Jeśli coś miałoby trwać na kłamstwie i zdradzie to znaczy, że ktoś miał powód by w upuście frustracji dopuszczał, się rzeczy niegodnych. Czyli najprawdopodobniej i tak by się rozpadł, tyle że teraz huk tego rozstania będzie o wiele głośniejszy.
    Najbardziej ohydna rzeczą, jakiej można się dopuścić jest obwinianie innych za swą niemożność do mówienia prawdy.
    „A bo wiesz zdradziłam/zdradziłęm cię, bo nie ma cię w domu… dużo podróżujesz itd. itp.” Jest to po prostu tak odrażające.

    A teraz przedstawię wam najbardziej odrażający scenariusz.
    A i B są razem. A już nie kocha B a w dodatku coraz częściej myśli o alternatywie. Jednak A nadal w tym związku jest rojąc sobie jakieś mniej lub bardziej „szlachetne ideały” w myśl których „on nie może tego zrobić”. W każdym razie ma świadomość, ze prawda nie jest mu na rękę.

    A mimo zapewnień o swej miłości do B. Nie tylko już myśli ale i szuka alternatyw [„bo seks nie ten”,”bo B żadko jest w domu a ja potrzebuje bliskości której on mi nie zapewnia” „Zwiazek trwa dla dobra dziecka” „B ma dobrą pozycję społeczną i dobrze zarabia” „co ludzie powiedzą]

    A dopuszcza sie zdrady albo innaczej „przygody” co już dobitnie świadczy o braku szacunku dla B. Jeden z filarów się wali. No cóż czego się nie robi dla „ideałów” w które się wierzy. Oczywiście nic o tym B nie mówi

    Zdrada A została przez B wykryta. I teraz następuję coś co można nazwać swoistą „wisienką na czubku”.
    A wyzbywając się całkowicie (teraz już choroby) szacunku do B i nawet teraz nie jest w stanie mu prawdy objawić tylko wijąc się jak piskorz przerzuca swą winę na partnera, o czym już wyżej pisałem jako o największym kurestwie, jakie można wyrządzić. Dopuszczanie się kurewstwa i przerzucanie winy na 2 osobę stanowi apogeum zepsucia, jakiego można się w związku dopuścić.

    Dwa filary, czyli zaufanie i szacunek.
    Ktoś może powiedzieć, że czegoś brakuje. Zgadza się na samych tych filarach można oprzeć przyjaźń, lecz związek już ciężej.
    Jest to nic innego jak chemia, czyli czysto biologiczne przyciąganie, atrakcyjność wzajemna.

    Jednak nie jest to filar. Filar winien być czymś stałym i niezmiennym, podczas gdy namiętność i wzajemna atrakcyjność zewnętrzna jest czymś zmiennym. Nie można utrzymywać go na tym samym poziomie.
    Czas zmienia dużo rzeczy, a to, że piersi zwisają a to, że małżonkowi już tak nie staje. Coś zmiennego nie może być filarem.
    Więź cielesna ma o wiele,mniejsze znaczenie od duchowej.
    Oczywiście ma znaczenie i całkiem nie da się jej wykluczyć jednak o wiele mniejsze, o czym świadczy choćby późny wiek XX i początek XXI w. którym to liczba przypadków rozwiązłości seksualnej nabrała takich rozmiarów, że można nazwać ją ikoną naszych czasów. Ludzie szybciej zakładają związki i szybciej zrywają. Szybciej deklarują płomienne uczucia, by po tygodniu się znudzić.
    Globalizacja niebywale temu sprzyja. Portale jak Facebook czy aplikacje typu Sympatia.
    Jak patrze na Instagrama mam nieodparte wrażenie oglądania gazetek Tesco z towarem. Oprócz tego masowy dostęp do porno i inne „smaczki” stanowiące rozwój technologiczny, ale już moralny nie koniecznie.

    Są dwa rodzaje upadku cywilizacji Odgórny i oddolny. Od góny następuje, wtedy gdy podbija nas inna cywilizacja na przykład muzułmańska. Można Siłą i Terrorem zniszczyć inną cywilizacje taj jak miało to miejsce w Ameryce północnej gdzie Anglicy Indian po prostu wytrzebili.

    Upadek oddolny jest o wiele gorsz. Jest naturalnym następstwem i tendencja przejawiającym się najpierw w coraz głębszym upadku moralnym w wyniku czego społeczeństwo staję się niezdolne do obrony wartości cywilizacji Łacińskiej. Powoli eroduje i niezdolna do dalszego istnienia zostaje bez trudu zajęta przez inną. Mamy do czynienia z kryzysem moralnym i kościelnym jednocześnie.

    10

    8
    Odpowiedz
    1. Dobrze prawisz tylko pracuj nad zwiezloscia wypowiedzi.

      Tez tak myślę. Jest chujowo i pewnego dnia to wszystko pierdolnie. Nie będzie juz czego zbierać.

      Będziemy mordować sąsiadów palkami.

      Jakże bym chciał żeby jednak było inaczej, aby ludzie obudzili się i przestali gonić za seksem i pieniędzmi.

      2

      0
      Odpowiedz
    2. Sączysz ten temat do bólu
      I po co?

      0

      0
      Odpowiedz
  16. Faceci są nie tylko wzrokowcami, ale też mądrzeją. Wiemy już na przykład, że napisałaś to tylko po to, by się nam podlizać (i sprawdzić czy to działa), ze względu na własne braki. 😉

    2

    3
    Odpowiedz
  17. Młode szczupłe 20kilku letnie siksy po prostu mnie wcale nie kręcą. Ja uwielbiam dojrzałe tłuste spasione mamuśki po 40stce, a nawet po 50tce. Najlepiej takie od 130 kilogramów wzwyż. Wielkie, wylewające się na boki cyce i ogromny brzuchal to jest to, co kocham najbardziej! Fajnie jest też, gdy locha ma gruby zwisający gardziel, który całkowicie zakrywa jej szyję. Miałem raz taką ogromną mamuśke w łóżku i normalnie miód malina, mówię wam! Jak pompowałem ją klasycznie to całe jej spocone sadło trzęsło się, jak jedna wielka galareta. Cała moja ręka wchodziła w jej wielkie rozwalone cipsko. Taki fisting jej zrobiłem, że ze dwa wiadra cipskiego spustu z siebie wylała. Raz matka przyłapała mnie na waleniu konia do grubasek. Jak zobaczyła wielką lochę z ogromnymi cycami i brzuszyskiem na ekranie mojego komputera, to normalnie nie mogła przestać się śmiać. Wstyd był, jak skurwysyn. Pewnie musiała pomyśleć, że ostry fetyszysta ze mnie. Ale chuj tam, zawsze mówię sobie, że lepiej gustować w grubaskach, niż być gejem. Ps, wpiszcie sobie w google BBW_SLUTS_LOVER to wam wyskoczy moja stronka na xchomiku, na którą wrzucam filmy z grubaskami.

    4

    4
    Odpowiedz
    1. porzygałem sie

      1

      0
      Odpowiedz
  18. A najlepsze,jak taka jedna z drugą,po zostawieniu ich przez faceta NAGLE biorą się za siebie i chudną xD „żeby wiedział co stracił ” hahahha. Takim zachowaniem utwierdzają tych kolesi w przekonaniu, że rozstając sie z nimi dobrze zrobili 😀

    6

    5
    Odpowiedz
  19. Ale hipokryzja jedzie od Ciebie na kilometr, a i rozumem nie grzeszysz… Ot, takie moje skromne zdanie.

    1

    1
    Odpowiedz
  20. Większość odpowiedzi kobiet na problemy innych kobiet na forach typu kafeteria, wizaz itp to: zmien faceta, zakoncz ten zwiazek, bedziesz sie tylko z nim meczyc, nie jest ciebie wart itd. Zero jakiegokolwiek obiektywizmu w sprawach damsko-meskich.

    Roztylas sie i facet ma czelnosc to zauwazyc? zmien faceta, nie jest ciebie wart. W ogóle jak on tak moze coś ci rozkazywać to on ma sie starac dla ciebie, nie ty dla niego- przecież jesteś polkom, a my jesteśmy najpiękniejsze na swiecie i możemy mieć każdego faceta na skinienie palca xd. Facetowi sie przytyło? zmień faceta, nie stara się dla ciebie. Nie masz ochoty na sex? zmien faceta, widocznie cie nie pociąga, przy prawdziwym ogierze czuła bys chcice na okrągło. Facet nie ma ochoty na sex? zmien faceta, to pizda a nie facet. W ogóle jak facet moze nie miec ochoty na sex, pewnie jest z nim cos nie tak, ZMIEN GO JAK NAJSZYBCIEJ. Facet ciągle chce sexu? zmien faceta kobieto, nie jestes od spełniania jego zachcianek, szanuj się! Facetowi nie zawsze staje? zmien faceta, przecież to jakaś imitacja faceta, prawdziwemu facetowi zawsze staje, nawet jak przez ostatni tydzien spał po 4h na dobe i jebał po 12 godzin w robocie żeby zarobić na swoją księżniczkę. Facet nie umie gotować? zmień faceta, co to za facet co nie gotuje.. etc etc.

    Gdyby wszystkie kobiety siedziały na takich forach i słuchały się rad tych pseudo ekspertek to były by wiecznie mega nieszczęśliwe i samotne.
    Związek to jest kurwa sztuka kompromisu i dopasowania do siebie, a nie wiecznych wymagań bez dawania niczego od siebie.

    Ktoś tu napisał wyżej że ciekawe co by było gdyby facetom nagle odechcialo sie seksu- pewnie ponad polowa zwiazków by się skończyla, a księżniczki zostały by w czarnej dupie.

    11

    4
    Odpowiedz
    1. Miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach a kończy na dupie. Gdyby ludziom odeszła ochota na seks większość związków przestała by istnieć z dnia na dzień.

      3

      1
      Odpowiedz
  21. Pewien typ chujomozgi własnych błędow niedostrzeże
    Dla tego chujomozgom w związku nie wychodzi 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Albo jesteś rzadkim przypadkiem kobiety, która nauczyła się myśleć, albo…jesteś facetem. Jeśli to pierwsze to szacun.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Zaaprobuj siebie jako kaszalota i wszystko będzie fajnie. Są miłośnicy hipopotamów,morsów,waleni błękitnych,opasów,nawet na chujni. Po co się męczyć ?

    0

    0
    Odpowiedz
  24. byś tulił mnie swym pejczem strażniku obozu pracy przymusowej

    0

    0
    Odpowiedz