Jestem gruba

Ciężkie ma życie osoba otyła w dzisiejszych czasach. Nie mówię, że mnie się podoba moje ciało, ale ludzie na mnie czasem patrzą jakbym była z innej planety. I wkurza mnie to, że jakbym jeszcze dużo jadła to byłaby wyłącznie moja wina, ale ja bardzo uważam na to, co jem, stosuję dietę, staram się uprawiać regularnie sport (w zimie chodzę prawie codziennie na basen, a latem biegam i jeżdżę na rowerze), ale za nic nie mogę dojść do stanu w miarę normalnego. W zeszłym roku schudłam dosyć dużo i już się cieszyłam, że może jeszcze jakoś będę wyglądała, ale potem znowu efekt jojo i znowu od początku-powrót do dawnej wagi i dalsze odchudzanie. Mam już tego dosyć! Boję się, że to wszystko przez te cholerne geny-mój tata jest otyły, mama też, a ja zwyczajnie już się taka urodziłam i choćbym robiła co mogę, zadawała sobie wiele trudu, to nigdy nie będę miała ładnej, szczupłej sylwetki, bo zawsze prędzej czy później utyję. Tak mnie to boli, zwłaszcza, że ludzie nie starają się tego zrozumieć, że to nie moja wina, że jestem gruba. Oni jak mnie widzą to od razu ich ocena jest jednoznaczna-„Ale grubas, gdyby tyle nie żarła, to by inaczej wyglądała”, ale ja wiem, że to nie prawda i to mnie tak boli… a czy ja o wiele proszę? Może o trochę wyrozumiałości i tyle. Chujnia, chujnia i jeszcze raz chujnia!

26
54

Komentarze do "Jestem gruba"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
    1. Kochana ja się nie objadam, ale walczę z niedoczynnością. Całe Życie byłam w normie a teraz 10 kg nadwagi i powoli się uczę mieć ludzi w pupie. Nie patrz na nich – idź prosto przez życie i nigdy się nie poddawaj. Ludzie to bezmyślny tłum, który idzie za szablonami. Bądź sobą. Ja ciągle to ćwiczę i jest mi z tym lepiej 🙂

      0

      1
      Odpowiedz
  2. kochanego ciała nigdy za wiele 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ej, głowa do góry! Nie przejmuj się ludźmi. Są jacy są i trzeba przymknąć na to oko. Powinnaś spojrzeć na siebie z innej strony. Jesteś wrażliwa. Zapewne masz dużo innych walorów. Otyłość to nie koniec świata!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Mój znajomy miał nadwagę (geny). Poszedł do dietetyka. Szybko ubyło go o połowę. Zupełnie inny człowiek. Jak dieta, to nie z pism kobiecych, tylko indywidualna od specjalisty.

    0

    3
    Odpowiedz
  5. Nie martw się. Trochę ciała jest w porządku, póki nie ma efektu „ociężałego wieloryba”. A ty uprawiasz sport, więc on ci raczej nie grozi.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Polecam wizytę u dietetyka. Namówiła mnie koleżanka, która w tym namawianiu była bardzo wiarygodna- w gimnazjum była naprawdę, naprawdę, mega gruba. Okropnie gruba. Również wszyscy się z niej śmiali. W pół roku, po wizycie u dietetyka, zmieniła się nie do poznania. Teraz jest taką laską, że wszyscy się za nią oglądają. Oczywiście potem jojo ją dopadło, ale delikatnie, teraz wygląda idealnie i nie wyobraża sobie wrócić do starej wagi. To, że starasz się uważać na to, co jesz, nie zawsze oznacza, że jesz właściwie. Każdy organizm funkcjonuje inaczej i co innego jest dla niego dobre. Nie mów, że nigdy nie będziesz miała szczupłej sylwetki. Geny genami, trudno je przezwyciężyć, ale na pewno jesteś w stanie schudnąć. Ludźmi się nie przejmuj, nie musisz się przed nimi spowiadać z tego, kim jesteś i jak wyglądasz. Po prostu oceniają po wyglądzie. Wybierz się do dietetyka, teraz robi się ciepło, nie rezygnuj z basenu, nie załamuj się, głowa do góry! 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  7. @1 sraj na siebie.
    a do chujniowiczki: Ktoś już wspomniał o wizycie u dietetyka. Dobrze dobrana dieta, 20 km biegania w tygodniu, jakiś basen i dasz radę. Ja walczyłem pół roku, zero mięsa(oczywiście nie od razu pozbyłem się mięsa z jadłospisu, jeżeli już to polecam ryby morskie i wbrew pozorom najlepsze są te tłuste jak łosoś dorsz, żadnych pang odławianych gdzieś w dalekiej Azji, gdzie nikt nie słyszał o sanepidzie, wystrzegaj się też tuńczyka-żyje w chuj lat i magazynuje metale ciężkie w swoim organizmie), zero słodzonych napojów (tylko niegazowana woda), piwa i wódy.Zamiast chleba pieczywo chrupkie lub razowe (razowe nie znaczy zwykła buła z brązowym barwnikiem spożywczym), zamiast ziemniaków kasze i ciemny ryż. Do tego bieganie i rower.Dużo owoców, warzyw i kasz. Pamiętaj, że nie możesz całkowicie olać tłuszczów bo z braku witamin A,D,E i K wypadną Ci włosy i zęby, a tak byś chyba nie chciała wyglądać. Ale szczegóły diety omów z fachowcem.
    Jeżeli naprawdę masz to w genach to moze być Ci ciężko, ale nie jest to niemożliwe. Inna sprawa że jest naprawdę wielu facetów którym podobają się kobiety o Twoich kształtach, ale jeżeli Ty masz z tym problem to walcz bo warto (wygrywasz zdrowie i wygląd===> przyjemne z pożytecznym). Jak pisał wieszcz „dasz radę, jeżeli wzniesiesz się ponad syf i skurwieli” w domyśle takich jak tez z pod jedynki. pozdrawiam:)

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Może i geny, ale słyszałem, że duże znaczenie ma też flora bakteryjna. Niektóre bakterie są w stanie pozyskać więcej substancji odżywczych z pokarmu. Czyli tak czy inaczej to kwestia niezależna od Ciebie. A skoro nie masz na to wpływu, chujnia z tym!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Tak, ochujeć można. Sama jestem chuda, ale współczuję, że ktoś się stara, a inni od razu go oceniają. Chujnia, śrut i dzikie węże!

    0

    1
    Odpowiedz
  10. mniej żreć więcej robić kaszaloty

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Święta prawda!!! Więcej ruchu i mniej wpierdalaj, napychacie się do pełna zawsze czujecie głód a potem płaczecie i jeszcze więcej wpierdalacie…

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Co to za popieprzona moda na odchudzanie?Sam jestem facetem,z lekkim brzuszkiem,i mam to w dupie.Partnerkom się podobam i tyle.
    Poza tym ja akurat należę do typu facetów którzy wręcz szaleją na punkcie pełnych kobietek.Nie ma nic seksowniejszego od kobiecych kształtów.Tylko ja mam na myśli kobiety zadbane,ładnie ubrane.Sporo kobiet też jeżeli ma te parę czy paręnaście kilo więcej to od razu jakby traciło swoją kobiecość-zamiast sukienek zaczynają nosić jakieś workowate spodnie,ścinają włosy.Po chuj?To jest właśnie obrzydliwe a nie pełne bioderka,zgrabny wielki tyłek.I co najważniejsze-kobietki „przy kości”posiadają zazwyczaj pożądanych rozmiarów cycki.A to jest piękna sprawa:)

    1

    0
    Odpowiedz
  13. …wzniesiesz się ponad syf i skurwieli… dobre… takich jak ten @11… trzymaj się laska
    .

    1

    0
    Odpowiedz
  14. ad.11 i ad.12
    pojebani jesteście czy co? czytać nie umiecie? przecież ona mówi, że nie żre.
    ja pierdolę, co za ludzie. skąd to się bierze. tytuł wpisu tylko przeczytali i sie bulwersują, a dziewczyna się po prostu chciała wyżalić i zasięgnąć porady.
    i nie żre, ale pisze, że takie pojeby jak wy tak wlaśnie ją oceniaja – że to wszystko z jej winy.
    szkoda słów więcej.

    2

    0
    Odpowiedz