Kopciuszek mieszka ze starym ojcem i dwiema córkami złej macochy. Ojciec nieopatrznie zapisał macosze pól swojego małego domku i teraz, gdy jej zabrakło, córki odziedziczyły jej część. To dwie damy, przywykłe do zbytku. Starego ojczyma najchętniej oddałyby do przytułku, jednak Kopciuszek, cichy i potulny się nim zajmuje. Oboje przymierają głodem, bo sami muszą utrzymać domek i są wystawieni na liczne szykany sióstr, które znajdują złośliwą radość w gnębieniu, a „wyszukany” język, którego nie przytoczę, jest najmniejszą z nich. Kopciuszek dwoi się, troi, brakuje jej już sił, o księciu może jedynie pomarzyć. Prawie jak w bajkowej wersji. Rzeczywistość przynosi inne zakończenie. Siostry zapragnęły zamienić domek na pałac. W tym domku jest wilgoć, chorujemy od niej, a pałac to nówka sztuka w sam raz dla nas, może na niego nie zasługujemy?. Niestety we dwie nie mają zdolności kredytowej, więc próbują metodą kija i marchewki przekonać do tego Kopciuszka. Sprzedaj domek mała, zamieszkasz w pałacu, będziesz dla nas jak prawdziwa siostra. W końcu należy ci się to za lata pracy. Albo nie sprzedawaj, tylko weź z nami kredycik, bo razem zdolność kredytową mamy. Przecież to my będziemy płacić raty, ty dostaniesz wszystko za darmo, będziesz współwłaścicielką pałacu. A przecież wystarczy twój jeden podpis…Tego też nie potrafisz? A może nam nie ufasz? Ale spróbuj odmówić, to będziesz musiała spłacić natychmiast nasze udziały, więc i tak stracisz domek, a szanowny tatulek przekręci się z rozpaczy. Rozumiemy się siostro! I tak każdy wie,że w pałacu Kopciuszek dalej będzie śmierdzielem i kocmołuchem, parobkiem do roboty jak dawniej, tyle, że żyjącym w strachu, że straci wszystko, albo będzie musiała spłacać długi, a jak nie to chyba pójdzie na żebry. I teraz Kopciuszek ma chujnię, bo nie wie jak postąpić. Jest jej naprawdę ciężko. Ma myśli samobójcze, ale ze względu na ojca nie może tego zrobić.
Kopciuszek i złe siostry
2016-02-22 20:0288
31
Już prawie Ci uwierzyłam, ale to ściema jak zwykle na tej stronce. Rozumiem, że kopciuszek siedząc cały czas w domu i nie pracując zawodowo posiada zdolność kredytową?
Grubsza sprawa. O takiej sytuacji jeszcze nie słyszałem i w głowie mi się nie mieści to co napisałaś. Wydaje mi się jednak że ten kredyt to cyrograf, pakt z diabłem i podpisujesz na siebie wyrok. Ale co ja tam wiem. Księżniczki bez zdolności kredytowej? To z czego one żyją z prostytucji? W ogóle da ci się jakoś pomóc?
Monstrum
Nie podpisuj. Staraj się stamtąd spierdolić.
„I teraz Kopciuszek ma chujnię, bo nie wie jak postąpić.” Rozwiązanie jest jedno. Kopciszek sprzedaje chałupkę, bierze dolę swoją i ojca po czym każe dwóm tępym dzidom spierdalać w podskokach sprzed kopciuszkowego przenikliwego wzroku i więcej się nie kontaktować (pod ŻADNYM pozorem i tego masz się trzymać). Potem Kopciuszek, za to co ma ze sprzedaży chałupki, kupuje sobie mieszkanie lub dom (jeśli może, to z pomocą niewielkiego kredyciku) i żyje długo i szczęśliwie.
Nie daj sie nie bierz zadnych kredytow te pindy mydla ci oczy a potem wypieprza ojca do alteshaajmu a ciebie na bruk.
Drogi Kopciuszku – jest w Polsce jeszcze coś takiego jak prawo spadkowe. Ewidentnie (z tego co napisałaś wynika) widać, siostry Cie szantażują. Jeśli masz możliwość to nagrywaj takie rozmowy a z nimi przejdź się do prawnika. Doradzi Ci co zrobić. Możesz założyć im sprawę i postarać się odebrać im ich część „domku”. Poczytaj o podobnych przypadkach w Internecie.
Dodatkowo nadmieniam, że te Pizdy „twoje siostry” nie pozwolą sobie na utratę dachu nad głową więc ich „Ale spróbuj odmówić, to będziesz musiała spłacić natychmiast nasze udziały, więc i tak stracisz domek, a szanowny tatulek przekręci się z rozpaczy. Rozumiemy się siostro!” to zwykłe straszenie, ponieważ nie pozbędą się Ciebie z domu, a spłacać ich nie musisz. No chyba, że chcesz dom tylko dla siebie.
Powodzenia, Samarytanin P.N.
Witaj Kopciuszku. To ja, Twoja Dobra Wróżka. Przepraszam, że odzywam się dopiero teraz. Nie zapomniałam o Tobie, ale sama mam tak dużo spraw na głowie, że nie nadążam ze wszystkim (bycie wróżką jest bardzo trudne – zwłaszcza jak się dorabia jako programista). Po pierwsze co chciałam Ci powiedzieć: Jesteś wspaniałą dziewczyną i nigdy, przenigdy się nie poddawaj. Zasługujesz na szczęśliwe zakończenie bajki. Masz naprawdę dobre serce, ale i poważny problem. Ktoś wbił w nie drzazgę, z którą żyjesz i nawet jej nie zauważasz, bo się przyzwyczaiłaś. Poszukaj wsparcia u przyjaciół, a jeśli masz z tym problem, spróbuj się zapisać na terapię DDD najlepiej grupową(chujnia.pl nie wystarczy). Na początku może Cię bardzo boleć, bo żeby drzazgę wyjąć, trzeba otworzyć ranę. Jak Ci się nie spodoba, zrezygnujesz – ale tam wszyscy mają podobne problemy z rodziną i rozwiązuje się je wspólnie – nie będziesz sama. Koniecznie potrzebujesz wsparcia, a grupa Ci może pomóc. Jeśli chodzi o księcia, to zawsze są przeznaczeni.pl – ale nie śpiesz się z tym na razie, dopóki nie rozwiążesz swoich problemów. Walcz o swoje szczęście! Zasługujesz na nie. Teraz musisz być Twarda. Trzymam za Ciebie kciuki Kopciuszku. Wierzę, że Ci się uda! Nie ma sytuacji bez wyjścia. Możesz wziąć coś na depresję, jeśli masz dość życia i lekarz Ci przepisze, ale nie zamiast terapii – nie rozwiąże to Twoich problemów! No i ostatnia rada: Każdego dnia, codziennie, zrób sobie mały prezent bez wyrzutów sumienia – chwila dla Ciebie – piętnaście powolnych minut, kiedy nikt Ci nie będzie przeszkadzał – zasługujesz na nie, posłuchaj muzyki, wypij dobrą herbatę, albo kawę ze śmietanką (ale nie pij alkoholu), pójdź na spacer, popatrz na drzewa, pomyśl o naturze, filozofii, albo Bogu, ułóż pasjansa. Nawet my wróżki tak odpoczywamy i odzyskujemy swoją moc.
Ściskam Cię ciepło i przesyłam Ci na koniec trochę mojego magicznego pyłu. Nie wiem do końca co on robi, ale bardzo go lubię. Nie przejmuj się, jeśli coś Ci nie wyjdzie. Wszyscy popełniamy błędy. Pamiętaj, jeśli będzie Ci smutno, wyjrzyj za okno, a ja tam będę : w szumie drzew, w powiewie wiatru, w śpiewie ptaków, w chmurach i w słońcu, w nieodgadnionym błękicie nieba. Twoja Dobra Wróżka.
To niech Kopciuszek nie pisze na chujni gdzie większość to debile i idioci tylko zapierdala do adwokata albo lepiej dwóch i pyta jak zapewnić sobie ochronę własnej dupy. Ewentualnie niech prosi o reprezentowanie jej w sprawie. I nie ma na co czekac albo pierdolić że to kosztuje. To twoja przyszłość.
Kochana idź do prawnika, niech Ci doradzi co zrobić żeby Was nie wybujali, nie jest to duży koszt a będziesz wiedziała co robić
Trzymaj się Kopciuszku i nie rób głupstw. A już na pewno nie bierz kredytu z osobami nieodpowiedzialnymi, bo zostaniesz z tym sama.Zaklinam Cie nie podpisuj kredytu! A Twojego życia szkoda dla takiego ludzkiego śmiecia jak te złe siostry. Że tez coś takiego chodzi po ziemi.
Kaz sie splacic z twojej/ojca czesci i bedziecie wolni od debili a z pieniedzmi idz szukaj szczescia gdzie indziej, kup inna nieruchomosc lub uzyj jako wklad wlasny w zakup czegos innego pod hipoteke lub po prostu wynajmij a pieniadze wrzuc w lokate na gorsze czasy. Masz debilki z glowy, dach nad glowa i opcje zeby zmienic otoczenie. Znajdz swojego notariusza zeby cie nie przekrecily na tej operacji.
Gdyby tata kopciuszka lepiej wybierał kogo, za przeproszeniem, dmucha i uwłaszcza na swoim majątku, to kopciuszek nie miałby dziś problemu, ale co się stało, to się….wiadomo. Oczywiście kopciuszek jest zobowiązany, swą wytresowaną moralnością, do lepszego troszczenia się o przyszłość i teraźniejszość taty, niż to robił tata względem kopciuszka. Na twoim miejscu nie zaciągałbym żadnych zobowiązań do spółki z dwoma cwaniarami – oszukają cię, albo zgotują piekło, żeby się ciebie pozbyć. A pozbycie się ciebie będzie ich kolejnym celem. Teraz są od ciebie zależne i jesteś im potrzebna ( a nie mają jakichś gachów? nie planują rodzin?), później nie przełkną tego, że płaciły, a ty nie. Z małym domkiem podzielonym na więcej niż jednego spadkobiercę jest ten problem, że tak naprawdę nie ma go nikt, bo nikt nie może decydować o całości samodzielnie. Nie mogą cię zmusić do spłaty żadnych „udziałów”, mogą jedynie swoją połową dysponować. A że chętnego na połowę zapleśniałej chatki ze świecą szukać, to tak naprawdę mogą dysponować najwyżej swoimi dupami. Gdyby nawet ktoś to kupił (pół chatki, nie ich dupy), to dla ciebie nic to specjalnie nie zmienia. Nie daj się straszyć i pamiętaj, że gdyby mogły coś zrobić z korzyścią dla siebie to już by to zrobiły, nie patrząc na ciebie. Najrozsądniej byłoby stamtąd uciekać, bo i tak nic dobrego z tego nie będzie i wszystko to razem jest gówno warte. Jest kilka opcji: 1)Siedzieć tam na kupie w szampańskiej atmosferze i opiekować się tatusiem, który cię wjebał na minę. 2)Sprzedać, wziąć połowę pieniędzy i bazując na nich próbować się usamodzielnić ( z tatusiem co wpierdala na minę). 3)Uciekać z aktem własności, na połowę, w kieszeni (może się kiedyś przydać, kiedy będą chciały odkupić twoją połowę, lub sprzedać całość), a tatusia zostawić pod opieką twoich „siostrzyczek” – niech płaci za głupotę. 4)Męczyć się na kupie póki tate nie kojfnie – potem sprzedać połowę i bazując na tym usamodzielnić się. Nic mi innego nie przychodzi do głowy.
Nie daj się szmatom. Tatulek to duży chłop i da radę mieszkać gdzie indziej za to bez garba.
jak ja Cię rozumiem
Wiele przykrych rzeczy które w życiu Cię spotkały ze strony kobiet a których nie rozumiałeś, staną się nagle jasne jak słońce, po przeczytaniu książki Marka Kotońskiego.
Odżałuj te 150 zł i idź do radcy prawnego z pytaniem jak spieniężyć dom. Sprzedajecie, ojca bierzesz do jakiegoś mieszkania a kurwy żegnasz. I nie że stuleja, że tata się przywiązał do domu, że się boisz czy coś? CHCESZ POPEŁNIĆ SAMOBÓJSTWO TĘPA PINDO? To chyba Twojego tatę bardziej by zraniło niż sprzedaż domu? No, to bierz dupę w troki i biegiem do prawnika.
Sprzedać swoją cześć domku i uciec, tatuś musi zrozumieć. Ucieknijcie do kawalerki byle nie wiedziały gdzie. Migiem i zero kontaktów, śladów.
czytaj książki Marka Kotońskiego
Czemu Kopciuszek nie wypierdoli z domu, nie wyprowadzi sie i ulozy sb spokojne zycie?
Jeśli Ty sama sklasyfikowałaś się jako „Kopciuszek”, nie możesz oczekiwać, że te dwa kocmołuchy usilnie będą wyprowadzać Cię z błędu.Nie wiesz jak postąpić? Postąp rozsądnie, żadnych układów z tego ludźmi! W tym, jak piszesz „pałacu” nawet śmierdzielem nie będziesz, bo siostrunie Cię wypierdolą bez gry wstępnej. Tam nie ma żadnej marchewki, jest tylko kij, którego póki co widzisz jedynie cieńszy koniec. „Lepszy w niewoli kąsek….”Postaw jasno zakres swoich oczekiwań, nie spodoba się, to na drzewo! I wtedy chujnia od Ciebie przeprowadzi się do zakutych łbów współlokatorek. Powodzenia!
Nie daj sie pizdom, w zyciu trzeba sie postawic inaczej zawsze bedzie sie na koncu.