Mam zajebiste życie. W miarę wysokie stanowisko, zarabiam naprawdę sporo (kole 6000 zł) . Mam zajebistą, ładną, kochającą żonę, zdolne, kochane dzieci. Mieszkam w dużym przyjemnym mieście (Gdańsk) Jestem w miarę kumaty – I NIC MNIE NIE CIESZY.
Chodzę, do wszystkiego się dopierdalam. A to pies śmierdzi, a to dzieci w pokoju nabałaganiły, a to szef mnie wkurwił, a to żona znowu dłużej w pracy została (prowadzi w miarę dochodowy biznes). TAK MI KURWA WSTYD!!! Ludzie by wszystko zrobili żeby mieć moje życie. Siedzę, chlam browara, zapuszczam brzuch – wkurwiam swoich pracowników – ja pierdolę… Mam wyższe wykształcenie (jestem prawnikiem) , robię do tego MBA-a – potrafię bez sensu pierdolić tak aby każdy słuchał z zaciekawieniem – mógłbym mieć jeszcze więcej – ale po co? Tak mi wstyd że nie potrafię docenić tego co mam. Większość tu piszących ma naprawdę duże problemy – ja mam po prostu zjebany beret. Pamiętajcie deprecha, smutek, bezsens to stan świadomości – a nie posiadania.
Mam zajebiste życie i co z tego…?
2017-02-23 00:5492
25
Polecam znaleźć jakieś aktywne hobby, ja naprzyklad ćwiczę sztuki walki idealne i nie monotonne. Pozdrawiam 😉
To nie jest zryty gar tylko normalna sprawa, habituacja to się nazywa czyli zanik reakcji na bodźce. Nieszczęścia napędzają ludzi. Masz teraz dwa wyjścia, odpuścić sobie albo piąć się w górę.
Marne prowo, Mesiu. Już prawie myślałem że to prawda, ale tekst o prawie mnie rozjebał. Nie można oczywiście wykluczyć istnienia takich osobników, i wcale nie ma się co dziwić, że tacy istnieją, tu mamy opisane dlaczego: http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html
To nie Pan twój jest autorem. /Mesio
PS. A autora zapraszamy pod bramę naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Wyleczymy cię, w góra dwa tygodnie, ze wszystkich twoich urojonych problemów (choć nie wyjdziesz od nas, zanim się 10-letni kontrakt nie skończy, chyba że nogami do przodu (do wyboru tradycyjnie -kompostownik lub puszki konserw)).
A co sądzisz o wynikach tego eksperymentu, Mesiu?
„A co sądzisz o wynikach tego eksperymentu, Mesiu?”
Że sam eksperyment jest jak najbardziej trafny i bezbłędnie pokazuje, jak się kończy socjalizm polegający na rozdawnictwie. Nie ma znaczenia przy tym, czy eksperymentowi poddamy jakiś pomniejszy gatunek czy ludzi, efekt jest ten sam. I widać to na co dzień po tym całym ludzkim motłochu, z jakiego się społeczeństwo składa -im większy socjal, tym głupsza jednostka. /Mesio
PS. Natomiast do autora chujni porównanie z tym eksperymentem nie do końca pasuje, bo on jednak wykonuje jakąś tam pracę. Kokosów też z niej nie ma -to nie są na tyle duże zarobki, by mu korba z dobrobytu odwinęła. Raczej dowodzi to tego, że ma on bardzo słabe ambicje i zadowala się tymi drobnymi. W eksperymencie myszy dostawały wszystko, co potrzebne do życia, on nie dostaje za nic, ale jest po prostu leniwą betą i to go ogranicza. To po prostu beta, która z racji zawodu ma -z przyczyn kompletnie niezależnych od niego- akurat parę groszy więcej. Nic za tym nie idzie. A z powodu tych słabych ambicji, klapnąwszy na cieplutkiej posadce, zgnuśniał i po prostu z braku zajęć, poza mało wymagającym etacikiem, się nudzi, a z nudów mu odpierdala.
To tłumaczy dlaczego zachodnie społeczeństwa zostaną zdominowane przez Azjatów i Hindusów. Europejczykom już nawet rozmnażać się nie chce.
Tak kolego, mój ojciec takim podejściem spierdolił życie całej rodziny, więc się może ogarnij. A moze Ci czegoś brakuje?
a może ona – jemu?
Nie będę brać z ciebie przykładu
Skup się na czymś co lubisz, myśl o tym często itd
Racja masz tak zjebany łeb że szkoda gadać.Współczuje Twojej rodzinie…
Musisz odnaleźć spokój duszy. Zastanów się nad swoim życiem. Dlaczego tak naprawdę jesteś zły. Może pomoże Ci jakaś terapia. Spędzaj więcej czasu na świeżym powietrzu, zrób coś dobrego dla innych – dla dzieciaków/żony jakiejś organizacji. Znajdź sobie jakieś hobby. Poświęć codziennie 15 minut na coś przyjemnego tak, żeby nikt Ci w tym czasie nie przeszkadzał, a ten czas był święty. Spędź też trochę czasu bez hałasu na uporządkowanie myśli i zastanowieniem się, czego w Twoim życiu brakuje. Ogranicz alkohol. Pozdawiam i powodzenia.
Pierdolnij tym I zatrudnij sie w PSS Spolem na kasie wtedy bedziesz szczesliwy…
Depresja, ot co. Zapierdalaj do psychologa.
mam podobnie. chyba juz pora isc do psychologa. a jakie miales dziecinstwo? ja nie za ciekawe i pewnie teraz sie to odbija.
Ty ja nie wiem o co Ci chodzi.Zajebiste życie.
Depresja nie istnieje,tylko sobie wkręcasz. Zresetuj się ziomek. Wyjdź na bibę ,spuść komuś wpierdol ,jakiś trip raz na jakiś czas nie jest zły ,polecam kodeinę. Stan emocjonalny wróci do normy.Siema.
” Pamiętajcie deprecha, smutek, bezsens to stan świadomości – a nie posiadania.”
Pięknie powiedziane. W sedno.
Już od lat powtarzam,że pokolenie,któremu młodość przypadła już w czasach po PRL-u potrzebuje jakiegoś kataklizmu,np.wojny.Wtedy nadejdzie otrzeźwienie i zupełnie inne spojrzenie na zagadnienia ludzkiej egzystencji.Po prostu w główkach wam się pierdoli od dobrobytu.Coś mi się zdaje,że w końcu nowa wojna przyjdzie.
moze ci sie zdarzy jakas choroba, wtedy bedziesz docenial. cale zycie przed toba
Stary, to klasyczna nerwica, może i depresja (często idą w parze). Idź sobie na terapię, przepracuj przyczyny i ciesz się tym co masz. Czeka na ciebie zaplecze w postaci udanej rodziny i życia zawodowego. Uwierz mi, bez takiego zaplecza to dopiero jest „fajnie”.
Nie mysl tylko ze inteligencja idzie razem w parze z wykształceniem. Znam paru „inteligentów” cudem jakos pozdawali testy sami nie wiedza jak im sie to udało i teraz szpanuja. Glupie to jak but. A co bys im krytycznego nie powiedzial to odrazu wyjezdzaja ze on skonczyc studia czy cos tam i jest ch*j wie kim. hah Niewiem dlaczego akurat szkoła ma byc takim wyznacznikiem kto mądry a kto nie, przeciez to bez sensu juz wole byc sprytny i zaradny niz jakis tam wykształcony.
Zacznij uprawiać jakiś sport mi pomogło może Tobie i twojej rodzinie przyniesie to korzyści.
Pierdol to MBA… całe życie chcesz się ciśnieniować? Całe zajebane życie w wyścigu…. Odpuść trochę, znajdź sobie swoją i tylko swoją zajawkę. Na emeryturze zabawnie nie będzie więc kiedy jak nie teraz… Albo krew z wkurwu cię zaleje, żyłka pęknie czy co…
Oddaj trochękasy mnie, upuścisz sobie to będziesz szczęśliwszy.
Powiedz co byś chciał? Co Tobie brakuje? Chłopie, idz na zadupie, jakaś wieś pod lasem czy nad woda. Idz sam. Stan tam i patrz na drzewa, wode, niebo ptaki. Wciagaj nosem powietrze i nie myśl o niczym. Poczuj że żyjesz. Poczuj jak dobrze jest widzieć to co widzisz i czuć wiatr na twarzy. Żyjesz. Już masz wszystko. Pieprz bałagan, srającego po kątach psa uwiąż do budy, kochaj się z żoną, bądz dumny z dzieci – nic innego po Tobie nie zostanie, przestań chlać. To wygryza mózg. Czlowieku masz za dużo kasy? Zgłoś się do pck i powiedz że chcesz poznać biednych ludzi którym sie w życiu nie powiodło( nie patole, pijaki, dziecioroby). Idź, gadaj z nimi, pomóż. Podobno wszystko masz i wszystko możesz. Pokaż że to prawda
dawno nie czytalem tak madrej chujni!
Nie mówię, że pierdolisz głupoty, czy coś takiego, ale myślę, że masz mniej zmartwień od osoby, która musi za 1200 przeżyć przez miesiąc. Możliwe, że się mylę i nawet jakbym miał w chuj hajsu to nadal nie miałbym radości z życia.
Idi nahui!
100% racji
studiuję prawo i trenuję crossfit, i jestem bezglutenowym weganem
I KURWA przed i nie stawiamy przecinka!
6k bto czy nto ?
pento
a teraz powiedz manejo ,kiedy to wymysliles ,przy tanim winie czy na posredniaku?
6000 to ledwo 1500 $. Depresja ? Tyle dziecko jebnie w 3 dni z IM (SMM)
Zacznij brać narkotyki ale jak coś to nie polecam
Kolego, brakuje ci kogoś na boku. Mam rację? Co tu wymyślać depresję etc. To jest jak krzyk dzikich gęsi, musisz lecieć nic nie poradzisz na to.
Piekne te wszystkie rady i cenne napewno.Ja dam ci jedna ktora nikt ci nie dal .Jest Ci zle w zyciu to oprucz tych wszystkich rad ja poradze ci sie szczerze pomodlic i ofiarowac Bogu Twoje zyciowe rozterki i on Cie pokieruje w dobra strone czesto to dusza jest chora czas udac sie do fachowca od takich przypadkow .Zycze powodzenia i radosci bo zycie mija za szybko i czasem brakuje czasu na naprawienie spraw beznadziejnych…NIECH DOBRY BOG ZAWSZE CIE ZA REKE TRZYMA…
A ja jestem jebanym przeciwienstwem.Mam tak zjebane życie że … a jestem szczęśliwy , umiem się cieszyć z naprawdę małych rzeczy a ogólnie żyje chwilą serio zbytnio się nie przyjmuje problemami (o ile nie trzeba się z nimi zmierzyć ,a jest ich w pizdu i jeszcze więcej )i jestem pozytywną i pojebana osoba sam do końca nie wiem jak to robię ale kiedyś tak nie miałem po prostu zmieniłem swoją mentalność da się !ludzie jak mnie poznają i wogle to odrazu ale zajebisty koles i myślą że mam życie jakiegoś szejka 🙂 a jak poznają problemy to o kurwa ty jeszcze umiesz być szczęśliwy.Stan umysłu to najważniejsze co jest jeśli uda nam się go zmienić wszystko jet lepsze