Miłość?

Witam!

Z góry przepraszam za obszerność swoich żali ale nie jestem w stanie napisać tego w skrócie. Poznałem pewną kobietę w akademiku. Miłość od pierwszego wejrzenia. Zaintrygowała mnie i ja ją także. Zaczeliśmy się spotykać i ciach. Jesteśmy parą. Poznaliśmy się w marcu a w lipcu broniliśmy licencjat. Jak dobrze było przez pierwszy okres związku tak po 3 miesiącach dowiedziałem się przez przypadek, że ma kontakt z byłym. Zdenerwowałem się, że mi o tym nie powiedziała i to był pierwszy cios. Wytłumaczyła mi całą sytuację i zrozumiałem. Jestem typem zazdrosnym i bardzo impulsywnym. To był powód dla którego nie była w stanie mi o tym powiedzieć a kontakt z nim potrzebowała na rzecz jej domu i rodziny, gdyż borykali się z problemami kanalizacyjnymi a on byl hydraulikiem. Wybaczyłem jej to i przywiązałem się do niej bardziej. Wiedziałem, że po zakończeniu studiów będziemy chcieli je kontynuować aby uzyskać tytuł magistra. Problem polegał na tym, że chciałem iść w zupełnie inne miejsce niż ona. Prosiła żebym nie skreślał nas. Tłumaczyła żebyśmy wyjechali razem do jednej miejscowości gdyż ja tak samo jak i ona nie wyobrażamy sobie związku na odległość. Tak długo jak się tylko trzymałem to w końcu zdecydowałem, że pójdę tam gdzie ona. Zanim jednak złożyliśmy gdziekolwiek papiery mieliśmy jeszcze jedną konkretną kłótnię, po której wsiadła w pociąg i pojechała do miejscowości znajdującej się 460km od mojej. Bardzo mnie to zabolało ale wiedziałem, że chce odpocząć a ma tam kumpele i rodzinę. Dzwoniłem i pisaliśmy ze sobą przez ten czas ale po paru dniach zaczeło mnie denerwować jej postępowanie i ciągłe zmęczenie. Nie miała ochoty rozmawiać wieczorem tłumacząc, że nie ma siły. Nawrzeszczałem na nią, że nie dość iż wyjechała to na dodatek nie chce ze mną rozmawiać. Rozłączyła się a po tym jak dzowniłem do niej tego samego wieczoru 50 razy w końcu wyłączyła telefon. Nie odzywała sie 2 dni…nie odpisywała i nie dała znaku życia. Zanim jednak to się stało obiecała, że wyjechała na tydzień i wróci. Jak pewnie sie domyślacie czekałem na nią na stacji i nie wróciła. Postawiłem więc jej ultimatum, że ma czas do pewnego dnia na to aby wrócić. Oburzyła sie niemiłosiernie, że ją stawiam w takiej sytuacji i skoro ją kocham to mogę poczekać. Nie ustąpiłem i wyszło na moje. W dzień jej powrotu sam do niej pojechałem aby złożyć jeszcze papiery na studia wiedząc, że ona w tym czasie też miała taki sam plan. SPotkałem ją i wracaliśmy tym samym pociągiem. Dowiedziałem się, że tam nie będzie studiowała. Wybaczyłem jej ten wyjazd i to jak mnie potraktowała. Kolejnym punktem było złożenie papierów w innym mieście również nie w tym, w którym chciałem studiować…ale czego się nie robi dla kobiety którą się kocha? Pojechaliśmy oboje i złożyliśmy tam papiery i dostaliśmy się. Było ok, wspólne mieszkanie w planach i w ogóle. Pare dni temu pokłóciliśmy się i złamała obietnicę. Było znowu ciężko…ale podnosiłem się i walczyłem o związek, jednakże zaczeła przechodzić samą siebie. Pojechała w jeszcze inne miejsce w ostatni dzień rekrutacji i złożyła papiery. Dostała się. Teraz zostaje mi tylko jechać tam gdzie chciałem być z nią samemu, gdyż ona ze względu na kłótnie i tego, że sama nie wie czego chce wybiera tą drugą opcję…beze mnie. Stawałem na rzęsach, robiłem wszystko łącznie z błaganiem o to aby dała nam szanse. Nie zerwaliśmy ale wiem, że to kurs na dno gdyż ona nie chce pojechać studiować ze mną w tym samym miejscu. Zostawi mnie na lodzie już za parę dni a ja nie jestem w stanie nic z tym zrobić…Próbowałem jeszcze składać papiery tam gdzie ona ale już nie miałem możliwości. Nie mam wyboru, zostało mi to jedno miejsce ona do samego końca ma dwie opcję. Prawda wygląda tak, że wybierzę tą beze mnie. Oddałem wszystko co mogłem, zrobiłem wszystko co w mojej mocy…poszedłem gdzieś żeby być z nią a zostanę sam. Oto moja chujnia.

41
68

Komentarze do "Miłość?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kolejny prawdziwy mężczyzna, z kolejnym prawdziwym problemem… Mężczyźni już dawno stracili władzę i co ważniejsze- godność 🙁 . Chłopie, dałeś się wykorzystać. Zachowałeś się jak ostatni desperat pozwalając jej na takie akcje i podążając za nią wszędzie. A teraz Cię brzydko mówiąc wydymała. I na co Ci to było? Rozstałbyś się z nią, trochę popłakał, ale po paru miesiącach spotkałbyś inną i też się „szalenie zakochał”. „Zakochanie” trwa 2 lata, po tym czasie ludzie tracą „motylki w brzuchu” i jest lipa. Uwierz mi- każdą nowo poznaną kobiete będziesz nazywał „tą jedyną”. Tak działa natura. Rozkazuje Ci kopulować i przekazywać geny. Tak to niestety działa.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. dlaczego tak za nia ganiasz? Ma wielkie cyce czy zdradziles jej sekret ze sikasz na siedzaco? Bo raczej nie dla charakteru skoro sie klocicie

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Frajer, początek związku, a on juz tarza się po podłodze i błaga. Do kosza! Wybierze byłego a nie frajerzynę!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. ta baba to dzieciak… a Ty dajesz soba manipulowac co czyni Cie ciota

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Miłość jest po to aby zapędzić cię do grobu albo do psychiatryka,przypomnij sobie jak skończył Kordian,Romeo,Tristan czy Wokulski to sobie uzmysłowisz destrukcyjne działanie miłości,tyle że to było kiedyś w czasach kiedy nie było mediów elektronicznych i propaganda była na bardzo słabym poziomie a więc nie demoralizowała,i nie nastawiała antagonistycznie obie płcie co mamy dzisiaj w dobie internetu i telewizji przy pomocy których ŻYDZI chcą rozbić tradycyjną funkcje rodziny i spowodować ujemny przyrost naturalny z tytułu antagonizmów płciowych

    1

    0
    Odpowiedz
  7. ma cie w dupie moja była tez tak robiła a długo bylismy ze soba szkolna miłosc jeszcze z czasów 1klasy Technikum wiec jak dla mnie wieki temu i po kilku ładnych latach takie same miałem cyrki jedzie gdzies nie wiem gdzie telefonu nie odbiera ,matka tez jej nie wie gdzie jest (wiedziała potem sie dowiedziałem)a ona sie bawiła na weselu kolezanki z gachem z którym teraz ma dziecko,fakt ze chciała wrócic po miesiacu jak z nim była chyba rózowe okulary spadły ale dla mnie taki człowiek jest skonczony i tobie tez nie radze grac w jej gierki niech spierdala bo szkoda nerwów

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Cipka jesteś nie facet, mogłeś olać suke jak odpierdalała takie rzeczy, wyjechała 460 km to mogłeś powiedzieć żeby spierdalała i koniec

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Nie łam się. Wszystko przed Tobą, a jeżeli Ona nie chce być częścią Twojego życia, to i tak nie będzie. I pamiętaj na przyszłość – nie błagaj. Po kilku miesiącach związku, powinniście mieć same pozytywne wspomnienia i odczucia do siebie nawzajem. lepiej odpuścić, pozwolić Jej odejść. jeżeli Ona Wróci, to ty będziesz mógł dać jej szanse lub nie. Jeżeli Ona nie wróci, to znaczy, że nie była warta Twoich starań. I piszę to ja, kobieta, bo wiem, że niezależnie od płci tak należy postępować w związkach. To smutne, ale jak się za bardzo starasz, to gówno dostajesz w zamian.

    2

    0
    Odpowiedz
  10. pojebany jesteś, poświęciłeś się a ona cię zeszmaciła, łudź się dalej, że kobiety są takie wspaniałe

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Olej babsko, spierdalaj od niej!
    Popełniłeś duży błąd na samym początku, czyli jak poszedłeś za nią. Ja na twoim miejsce bym zrezygnował z tych studiów, poszedł do roboty i za rok poszedłbym tam gdzie chce. Co do baby szczerze? Zerwij z nią, czemu? Baba, która teraz odpierdala takie rzeczy, nie wróży chyba pięknej przyszłości , prawda? Jak będzie chciała wracać, to zlej ją zimnym moczem, tak jak ona Ciebie, postępowałeś już odwrotnie, czyli lizałeś dupę i jak na tym wyszedłeś? No właśnie chujowo, więc się zastanów, co jest dla cb ważniejsze 1)Być popychadłem laski, 2)Znaleźć normalną laskę, albo być sam (TO JUŻ LEPSZE).
    Pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Spotyka Cie dzis wielkie szczescie dlatego kleknij i schyl glowe jako ze Pan Twoj Mesio pochyli sie teraz nad twoja chujnia. Zapamietaj co Pan twoj zeknie a nastepnie przygotuj sobie 300zl i czym predzej udaj sie do naszego Lodzkiego Wydzialu Fabrycznego, gdzie nikt nigdy nie wylaczy na ciebie telefonu a i bez zbednego tytulu magista bedziesz mial mozliwosc uzyskania miana przodownika wyrobu i dostepu do naszego zakladowego domu uciech. W tej chwili jednak Pan twoj Mesio uzupelni braki w wiedzy twojej na temat postepowania z loszkami, kraje sie bowiem Panu twemu serce widzac ze taki ogarniety patalach cierpi mimo ze sie staral by bylo dobrze. Nachyl zatem ucha na pierwsze primo – zostales standardowo wydymany przez kobiete bo nie miales szacunku do siebie. Jesli wybranka twojego niedoswiadczonego serca zrywa polaczenie i sie od ciebie odcina to WYBIJ SOBIE Z GLOWY dzwonienie 50 razy. Jak masz wyrzuty sumienia to zadzwon raz i po 2h drugi, ale jesli nie odbiera to nie wiecej! Wyciagnales do niej reke a ona czestuje cie kopem w dupe? Dzwon dalej pokazujac jak zdesperowany jestes zeby tylko sie odezwala, a staniesz sie workiem treningowym na jazdy i fochy, a pozniej rykoszety gniewu za to ze krolewny nie przepraszasz. Wbij sobie do glowy ze co by sie nie dzialo to zwiazek jest tworem dwuosobowym (ah, te skromne nalecialosci kulturowe) i obie osoby maja pracowac na jego jakosc. Kiedy loszka wyjezdza bez slowa, a ty jeszcze ja przepraszasz za jej chamskie i niedojrzale zachowanie to automatycznie stawiasz sie w pozycji pizdeczki do bicia. Tu Pan twoj pochwali fakt, ze postawiles jednak na swoim i na twoje wyszlo. Nie masz byc zaborczym januszem, ktory zaklada kobiecie kaganiec (tylko o tym metaforycznym mowa) ale masz stanowczo stawiac na swoim i nie dawac robic sobie jazd w imie kurwa milosci. Skoro ją kocham to moge poczekac? A skoro ona kocha ciebie to moze sie pospieszyc. Mam nadziej patalachu ze rozumiesz co Pan twoj Mesio chce ci przekazac. Zauwazmy teraz drugie primo – zrobiles wszystko zeby byla szczesliwa a ona i tak zlamala obietnice i wykiwala cie. Powiedz mi teraz, czy zdrowo myslacy czlowiek w tej sytuacji bedzie rozpaczal i probowal ostatkiem sil znalezc sie w jednym miescie z nia czy obroci sie na piecie i z podniesiona glowa da sobie spokoj? To jakbys najlepszemu przyjacielowi ofiarowal drogi zegarek w prezencie a on podziekowal i kazal ci znikac. – no ale jak to? – takto normalnie, juz wypierdalaj. Nie przeskoczysz faktu ze zachowywales sie jak slodka cipka ale nie zmienia to tego ze ona nie docenila twoich staran. I to daje nauke na przyszlosc – nigdy nie dawaj z siebie wiecej niz ktos inny jest w stanie dla ciebie poswiecic. Nigdy. A juz szczegolnie kobiecie, ktora nie ma odwagi przyznac sie o kontaktach z ex, a po klotni zamiast porozmawiac jak cywilizowany organizm wyjezdza bez slowa i urzadza ci pieklo kiedy chcesz cos naprawic. Pan twoj rozne rzeczy w zyciu widzial i wie, jak chujowo sie w tej chwili czujesz, co tez i wielu innych opisywalo na tej stronie werterowskich kazni. Panu twemu wiadome jest ze jego slowa swiszcza jak bat poganiaczy Lodzkiego Wydzialu Fabrycznego i nie przynosza pocieszenia, maja jedynie pokazac ci bledy twojego podejscia i wskazac mozliwosci na przyszlosc. Zwiazek jest jak ryba, wywalasz jak smierdzi ale to tylko efekt koncowy, psuc zaczelo sie juz dawno. Mozesz zatem w tej chwili smucic sie ze nie wyszlo i probowac przekonywac ja do czegokolwiek, a gwarantuje ci ze skonczy sie to kolejnym ciosem dla ciebie, a możesz zachowac sie jak facet i dac jej, tak jak to wczesniej w przeblysku roztropnosci zrobiles, ultimatum – chce ciebie dalej w swoim zyciu albo nie. Moze wybierze tak, a wtedy masz zaczac byc mezczyzna, ktory ma swoje szczesliwe zycie a kobieta jest jego uzupelnieniem a nie fundamentem. Jesli jednak wybierze nie to masz sie kurwa z tym po mesku rozprawic. Mowisz jej ze to jej strata, ze zalujesz ze tracicie to co bylo dobre między wami ale akceptujesz jej wybor, po czym sie kurwa odwracasz i nie patrzysz wstecz. Zadnego blagania o szanse, zadnych smutnych smsow, zadnego wracania do tematu 'my’. Jak to mowil znany polski wieszcz – to dupa ma cknic za toba a nie odwrotnie. Jesli nie wystarczylo jej to co dawales jej do tej pory to zadnymi przemowieniami i manilulacja nie uzyskasz nic nowego. Wez sie w garsc, zalej glowe jakims tanim mozgotrzepem, przebolej co twoje i rusz do przodu jako lepszy człowiek. A jesli rozegrasz wszystko jak facet, ktorym kurwa jestes ale zapomniales o swoich genach wikingów, to gwarantuje ze loszka zateskni predzej czy pozniej i dostaniesz druga szanse na to rozdanie. /Ps. Pan twoj Mesio wie, ze jest ci zle i chujnia slowem pozaleczona byc nie może, ale musisz spojrzec na sytuacje obiektywnie i racjonalnie, bo jakich bys uczuc nie mial to jednak sprawy maja sie tak, ze wymagaja konkretnego meskiego podejscia a nie smucenia o tym, ze baba byla be. Wez sie w garsc zamiast smuscic na jakim portalu sfrustrowanych stulejarzy i na pewno sprawy ogarniesz. Aha, i wbij sobie do patalaszego lba zeby nigdy nie stawiac kobiety ponad soba. Po za lozkiem – nigdy. Pan twoj wyglosil kazanie w tej sprawie pod chujnia o zakochaniu prostego robotnika w rzekomo cnotliwej niesamowitej i wspanialej dziewoji ktorej godzien on nie byl. Zalecana jest lektura tejze mowy.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Gówno nie miłość

    0

    0
    Odpowiedz
  14. A więc nauczyłeś się, jak nie postępować w takich sytuacjach, bo popełniłeś chyba wszystkie możliwe błędy jak błagania, ultimatum a potem latanie za nią. A wystarczyło dać jej spokój, by nie czuła twojego sapiącego oddechu na jej plecach, jak przyklejony piesek, bo ona i tak zrobiłaby, co chciała. Po prostu miałbyś pewność, że gdy dokona wyboru, on będzie jasny i nie zmącony twoim naciskiem. Ty natomiast dałeś jej poczucie, że to ona rozdaje karty, wpadając w pułapkę. A ta twoja wspaniała miłość bez mrugnięcia okiem wszystko sobie zaplanowała i robiła to z bezwzględną konsekwencją. Jej wyjazd to był czas na decyzję. Wróciła, a ty myślałeś, że do ciebie, że do was, do wspólnej drogi, podczas gdy ona wróciła, ale nie dla ciebie. Byłeś już tylko tłem, dodatkiem. Uczymy się na błędach, myślę, ze już go nie popełnisz po raz drugi i emocje nie wezmą góry nad zimną oceną sytuacji. Samo życie. Powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Kolejne żałosne wypociny. Jak się patrzyło na wygląd, a nie poznało dobrze człowieka, to się z nim w związek nie wchodzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Stałe związki są bez sensu, traktowanie świnki poważnie i ambitnie jak drugiego człowieka który myśli tak samo jak ty…no błąd.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Miłość w akademiku, od pierwszego włożenia xD

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Faktycznie chujnia. Drogi kolego, jako kobieta powiem Ci, że popełniłeś karygodny błąd. Nie wolno aż tak biegać za kobietą. Nie wolno dawać nam do rąk za dużo władzy bo w tyłkach nam się przewraca. Gdy za pierwszym razem chciałeś wszystko rzucić i studiować tam gdzie ona a Twoja wybranka tego nie doceniła nie powinieneś chcieć tego robić już po raz kolejny. Ale Ty gotów byłeś za nią latać po całej Polsce. Domyślam się, że ona straciła instynktownie do Ciebie szacunek i zapewne wybierze studia z dala od Ciebie. Nie postawiłeś na siebie i przegrałeś. Miłość to jedno ale trzeba szanować przede wszystkim siebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. My, Pan wasz, Mesio, niniejszym oznajmiamy, że @11 to, rzecz jasna, nędzna imitacja Pana waszego. Ale ma, kurwa mać, rację i dlatego tym razem jest mu darowane to obrazoburcze podszywanie się pod Osobę Mesia, Pana waszego jedynego. /Mesio PS. Na PS-a Pan wasz nie ma dziś czasu ani ochoty.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Najpierw naucz sie pisac kolego, a potem mozemy sie ewentualnie pochylic nad Twoim nieszczesciem. Choc w mojej ooinii brakuje Ci jaj. I tyle.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Dlatego lepiej być MGTOW

    0

    0
    Odpowiedz
  22. @18 od razu widać, że to nie ty, za mało skurwysyństwa. Ty choćbyś się zesrał to nie wypocisz nawet w połowie takiego wpisu.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. No i chuj, wybrała studia, olała Cię. Generalnie to nie da się nikogo zmusić do miłości, a walka z tym aksjomatem będzie Cię tylko frustrować. Sam jestem świeżo po półrocznym związku, dziewczyna po prostu powoli, powoli przestawała się angażować (niby odległość, ale moim zdaniem odległość nie jest żadnym problemem dla miłości). Na początku próbowałem rozmawiać; gdy to nie pomagało zacząłem się frustrować, coraz częściej dochodziło do spięć między nami. W końcu, gdy już rozsądek wziął górę nad sercem (trochę to trwało, cały czas „miałem nadzieję że będzie lepiej”) rzuciłem ją w pizdu. O ile na początku trochę to przeżywałem (nie była to wcale łatwa decyzja), to teraz uważam, że nie mogłem postąpić lepiej (teraz dopiero dostrzegam jej wady, których zresztą było W CHUJ). Więc jak jeszcze nie macie dzieci i majątku do podziału, to nie walcz o nią – nie warto się wkurwiać.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. takie wlasnie sa baby

    0

    0
    Odpowiedz