Opóźniona asertywność?

Nienawidzę ram, ograniczeń, nienawidzę jak ktoś targa się na moją wolność, jak wytycza mi granice. Nie dlatego że jestem wyzwolona czy nie umiem się dostosować. Gdy czuję narastający wokół siebie kierat, powinność, czy zobowiązanie, którego nie mam ochoty spełniać,bądź mnie przerasta zaczynam czuć lęk paniczny, zaczynam się tym dusić, starając się być grzeczna i podporządkowana. Nie umiem odmówić, wyjaśnić, patrzeć w oczy komuś i powiedzieć NIE. Zero asertywności. A potem HUK! Nic nie mówiąc rzucam wszystko, wybucham, znikam bez śladu i zostawiam po sobie tylko niespełnione czyjeś ambicje,uczucia, nadzieje, niedokończone zadania (dla mnie bezsensowne, dla kogoś ważne). Wtedy czuję radość i potwornego kaca moralnego. i tak jest bardzo często. W związkach, pracy, po prostu w życiu. Robię to co lubię, a jak jest przeszkoda to spierdalam. I właśnie znowu kogoś zawiodłam, znowu będzie niemiło…niby pierdoli mnie to, ale wiem, kiedyś znowu się to powtórzy. TO jest moja chujoza

20
48

Komentarze do "Opóźniona asertywność?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. laska słuchaj, jak tak będziesz miała w dupie całe życie to ty w ogóle szczęśliwe nie będziesz. chociaż nie wiem, sama napisałaś, że robisz co lubisz, więc może jednak jesteś szczęśliwa przynajmniej czasem. generalnie staraj się też liczyć z innymi ludźmi, którzy też mają uczucia. mnie też kiedyś spotkało takie coś i nie jest mi z tym dobrze, że zostałem tak potraktowany. jeśli chcesz mieć faceta (bo pisałaś o związkach) to nie spodziewaj się, że facet będzie dla ciebie wtedy kiedy ty chcesz, a jak on będzie potrzebował ciebie to już nie bo to jest „atak na twoją wolność”. nie zachowuj się samolubnie i tyle. nie wiem czy jeszcze coś ci można doradzić, ale życzę szczęścia. pozdrawiam Cię Kate

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Fakt, jesteś mega chujowa, bo coś sobie w tej głowie ubzdurałaś, niby zwalasz wszystko na siebie, ale to brzmi jakbyś oskarżała całe swoje otoczenie, że ci na głowę wchodzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Jesteś dokładnie taka sama jak moja była… no właśnie BYŁA… zjebała wszystko co się tylko dało… i przez brak „asertywności” po wypiciu puszczała się jak ostatnia szmata… weź się do kupy i przestań się użalać nad sobą bo tak „spierdalając” tylko krzywdzisz innych…

    Szanujemy tych co potrafią nam powiedzieć nie… „Tak” każdy potrafi powiedzieć… aby móc powiedzieć „Nie” trzeba mieć siłę i charakter.

    0

    0
    Odpowiedz