Witam serdecznie Was drodzy Chujowicze:) skończyłam studia i parę kursów – między innymi kurs pilota wycieczek. Mój problem polega na tym, że mimo tego, że posiadam uprawnienia do wykonywania zawodu, nie potrafię podjąć pracy. Nie umiem wykorzystać nabytej wiedzy w praktyce. Boję się tego, że mi nie wyjdzie. Nie pamiętam wielu rzeczy których uczyłam się na studiach i na kursach. Boję się wyśmiania – mam taki kompleks niewiedzy, boję się odezwać, bo nigdy do końca nie jestem pewna informacji. Moim problemem jest też nieumiejętność wypowiadania się, brakuje mi po prostu słów. Nigdy nie miałam z tym problemu, byłam elokwentna, miałam duży zasób słów. Mam problemy też z koncentracją i pamięcią, jestem strasznie chaotyczna, nie potrafię wypowiedzieć się merytorycznie. Drażni mnie ta sprawa, co przyczynia się do wycofania. Zawsze byłam śmiała, nie miałam problemu z wypowiadaniem się w większym gronie ludzi, a teraz boję się odezwać bo przypuszczam że się przejęzyczę albo zacznę się jąkać. Jeśli już się wypowiem to tak właśnie się dzieje, a jak nie zacznę się jąkać to stracę wątek. Pracuję już od skończenia szkoły średniej, najczęściej jest to praca z ludźmi i przecież powinno być wszystko w porządku. Do tego przychodzi jeszcze kompleks wyższego wykształcenia. Mimo uzyskania tytułu magistra, wiem że mało wiem, że wyjdzie to na jaw i nie zasługuję na jakieś wyższe stanowisko i że są lepsi ode mnie. I zadręczam się takimi myślami, żyję w takiej „ascezie”, ciągle ciągnę samą siebie w dół -> jestem do niczego, nic nie umiem, nie wiem, nie pamiętam. Boję się być asertywną, ciągle sztucznie się uśmiecham. Nie wiem czy dobrze żyję, czy jestem sobą czy tylko udaje.
Psychologowie chujni pomóżcie
2013-07-09 22:4478
73
Miałem tak samo. Znam problem od podszewki z tym, że ja się bałem podjąć jakiejkolwiek pracy. W końcu poszedłem i okazało się, że nie było tak źle. Zwłaszcza, że Ty się w tym szkoliłaś i na pewno znasz się na rzeczy 🙂 Po prostu spróbuj. Nawet jak się przejęzyczysz to co z tego? Wtedy nawet wiadomo, że jesteś człowiekiem a nie jakimś nowym typem automatu wycieczkowego 😉 Trochę wiary w Siebie a na pewno Ci się to opłaci. Spróbuj się podjąć tej pracy. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Miałem (mam) to samo. Postanowiłem wjeżdżać w ten problem na pełnej petardzie. Mowię do ludzi, denerwuję się, tracę wątek długo myślę, szukam słów… Widzę jak moi słuchacze powoli zaczynają się odwracać, ktoś ziewa, ktoś patrzy na komórkę. A ja czuję się coraz mniej pewnie. W końcu ktoś odwraca się i gdzieś idzie. Wtedy przebiera się miarka i ja krzyczę: „Ku..wa gdzieee!!”. Dalej już wszystko układa się samo.
Trochę masz chujowo, ale sprubój się zdystansować. Życie masz jedno. Raz Tobie nie wyjdzie – obgadają Ciebie. Olej to, każdy ma prawo popełnić jakąś skuchę. Cieszy, że wiesz ile jeszcze nie wiesz 😉 Będą z Ciebie ludzie. Pozdrawiam i powodzenia.
Za mało sexu oralnego.
Wluz sobie do dupy zamrozonego gerbila.
Stwierdzam, że brak Pani pewności siebie. Jako profesjonalny psycholog, posiadający dyplom Wyższej Chujni, zalecam pani pracę u mesia. Tam nie potrzebna asertywność, odwaga, pewność siebie. Czy nie marzyła Pani nigdy o pracy na taśmie? Czy marzenia się spełniają? Mam nadzieję, że pomogłem. Pan meś wkrótce się do Pani odezwie z ofertą pracy.
Potrzeba ci dobrego, dużego i twardego członka między uda, który rozładuje Twoje napięcie psychiczne. Dobra, a tak poważnie, to chyba jest delikatny stres, możesz isc na 2-3 rozmowy do psychologa na ten temat, może to coś pomoże. Oni nie gryzą, są otwarci na ludzi, warto iść, pogadać, może to zmieni twoje nastawienie. Życze powodzenia 🙂
Codziennie zacznij myśleć zupełnie odwrotnie. Że umiesz, możesz, potrafisz, masz wiedzę, poczytaj – przypomnij sobie materiały i bądź najlepsza. To na prawde tkwi wewnątrz Twojej głowy. Oprócz tego nic więcej nie musisz robić.
Żyj tu i teraz to wszelkie lęki i obawy znikną, a Ty będziesz sobą…
Weź się w garść kobieto! Po chuj sobie wmawiasz takie głupoty? Nie ma na to wytłumaczenia, jesteś jedyną winną za to i trochę to Wstyd że takich magistrów mamy. Ja dopiero po I stopniu studiów, 21lat i już z 3 letnim doświadczeniem. Weź się do roboty i nie rozmyślaj, nie obawiaj bo wylądujesz pod mostem. Myślisz że każdy wszystko od razu umie? badź sobą, nie musisz być dobra w tym co robisz, może u Ciebie to przyjdzie z czasem, kto wie. /pozdro, psycholog chujni CAr 😉
Zapisz się na Karate poprzez trening Karate człowiek się zmienia wiem to po sobie.
Karolina będzie dobrze
Gratulacje – jesteś typowym produktem systemu edukacyjnego jaki mamy teraz w polsce. Szkoła i studia uczą że jak się pomylisz to czeka Cię kara i że zanim za cokolwiek w życiu się weźmiesz to musisz być do tego jak najlepiej przygotowana. Tymczasem w życiu jest zupełnie na odwrót. Im więcej masz pomyłem za sobą – tym więcej wiesz (czyli kiedyś musisz się pomylić i nikt normalny nie będzie miał Ci tego za złe). Rzadko kiedy w pracy musisz znać na pamięć wszystko to co jest Ci potrzebne. Są książki internet i inne źródła – chyba że oprowadzasz wycieczki, albo prowadzisz wykład – wtedy faktycznie wypada się przygotować tak by nie zaciąć się po 10 minutach wypowiedzi i nie zacząć googlać.
Im więcej ktoś ma porobionych kursów i nie daj boże jak ma kilka kierunków studiów, tym bardziej dotyczy go ten problem, bo miał więcej okazji do bycia poddawanym procedurze ogłupiania.
Rada ode mnie jest jedna. Po prostu zacznij robić to co chcesz robić. Na początku będziesz totalnie chujowa, ale to nie twoja wina. To nie tak że wyparowało Ci ze studiów. Studia tak na prawdę to marnowanie czasu – wystarczy je przefrunąć po łebkach. Wszystkiego i tak na prawdę nauczysz się w pracy i ew. rozwijając się samodzielnie jeśli bardzo interesuje cię branża w której pracujesz.
Mam to samo. Myśle o sobie jak o debilu momentami, a to przecież nie prawda. Moje koleżanki w pracy nie dokształcają się, nie czytają, a mają o sobie takie wielkie mniemanie i wiesz, wszystko im wychodzi, a jak nie wyjdzie to tak zagadają, że wychodzi na to , że i tak miały rację. Moja kumpela z jednego gabineciku ostatnio powtarzała słowo w słowo po mnie i dyra patrzyła na mnie jak na debila, a na nia jak na jagiegoś profesora. Myślę, że i ty i ja mamy bardzo niską samoocenę i wszystko rozkminiamy. A tępaki nieskalane mysla zawsze prą do pszodu bo się niczego nie boją.
PS. Ta wspomniana koleżanka uważa się też za miss naszej firmy, chociaż twarz ma jak szympans (nie obrażając małpeczek). Dziewczyna normalnie zakochana w sobie. Zazdroszczę jej trochę ale nie wiem czy chciałabym być takim bezmózgiem.
Bo Ty jesteś zajebista! To sprawa jest oczywista!
To jest nas dwie 🙂 Mam to samo co Ty. Kropka w kropkę. Tylko, że Ty masz pracę, a ja nie i jestem pewna, że na żadną nie zasługuję. Ktoś zepsuł w nas pewność siebie. A może same ją w sobie zepsułyśmy, bo jesteśmy za bardzo krytyczne i mamy za duże wymagania w stosunku do siebie?
Syndrom „pierwszego razu”. WSZYSCY TAK MAJĄ a nie tylko ty. Nie przejmuj się tylko DO PRZODU ! Wyjdzie, dobrze, nie wyjdzie , wyciągnij wnioski DLACZEGO ! Nie ma takich geniuszy, którym wszystko wychodzi za pierwszym razem. Homo sapiens tak ma. Wiedza, to tylko 20%. Reszta, to doświadczenie.
Masz zawód zdobyłaś wiedze,teraz musisz zdobywać doświadczenie.Po prostu zacznij pracować w zawodzie i się ułoży.Przewodnik, taka jego praca, zawsze liczy się z tym że coś nie pójdzie ok. A co do wypowiadania się to, może jesteś bardziej intuicyjna, więc mów to co uważasz, krótkimi zdaniami.A reszta Twojego postu to mrzonki – każdy ma to na co sobie zarobi.
Dziewczyno idz w mase.
moje alter ego. kill me now.
brak Ci witamin, zmień dietę.
Zaciągnij się w charakterze najemnika w Kongo. Nic tak nie poprawia asertywności jak karabin w garści oraz zapach napalmu o poranku.
Nie rób tego, czego nie chcesz robić. Rób to, co sprawia Ci przyjemność. Czerp radość ze wszystkiego co robisz, to musi być zabawa, musisz mieć „fun”, a nie stres i lęk. Miej to w dupie, bo życie nie kończy się na pomyłce w pracy. Każda pomyłka jest śmieszna, bo wywołuje dziwne reakcje, jest też doświadczeniem i uczy. Pamiętaj, musi być zabawa! Życie jest wesołe, chuj innym w dupę!
Powiedz sobie – nic się nie stanie jeśli mi nie wyjdzie, najwyżej spróbuję gdzie indziej. Nie przejmuj się tym co myślą ludzie, nie rozpamiętuj porażek. Wyobrażaj sobie nie to, że Ci się nie udaje, ale to że Ci wychodzi i wszyscy Ci gratulują. Pamiętaj że im bardziej przed jakimś stresującym zadaniem myślisz, że może Ci się nie udać, tym bardziej przychodzi Ci to na myśl podczas tego zadania. I chyba przydałby Ci się ktoś, przed kim mogłabyś być naprawdę sobą. Wiadomo, że trzeba trochę w życiu udawać, zwłaszcza w pracy. Ale potrzeba też mieć człowieka, przed którym można pokazać, jakim się jest naprawdę 🙂 Trzymaj się, wierzę w Ciebie 🙂
Dziewczyno! przede wszystkim brak Ci pewności siebie, jest to czymś ewidentnie spowodowane, może faktycznie tym że nie do końca wszystko pamiętasz (w przeciwnym wypadku, gdy wszystko wiesz to co jest Cię w stanie zaskoczyć?) pomyśl o tym w ten sposób. A po drugie to nawet jak się nie nadajesz do tego co chcesz robić to co Ci szkodzi spróbować? masz coś do stracenia? masz dom, kredyty i rodzinę na którą MUSISZ zarabiać? głowa do góry a wszystko będzie dobrze. I nie miej kompleksów „magistra” bo ja jestem po niepełnym średnim i już wiem na 100% że żeby w tym kraju mieć dobrą pracę trzeba mieć albo bardzo dużo szczęścia albo znajomości więc ogarniamy się i do roboty! ;*
Jąkanie na tle nerwowym da się zwalczyć, mi się udało, mogę trochę poradzić 🙂
Może spróbuj (jeśli to możliwe) prace z dzieciakami, i tak mało które będzie Cię słuchało, żadne Cię nie oceni, a zainteresować takiego dzieciaka może być wyzwaniem, któremu sprostasz nie mając ogromnego stresu nad głową.
Hej, idź do psychologa, chociaż na kilka sesji. Wirtualnie nikt Ci nie postawi diagnozy ani nie pomoże. Właśnie piszę magisterkę z psychologii. Prawdopodobnie dobrze by Ci zrobiła terapia poznawczo-behawioralna ( w Chujni refundowana, o dziwo). Powodzenia!