Skumulowana chujnia

Witam serdecznie chujowiczów. Wszystko się kumulowało we mnie tyle czasu, że w końcu się zebrałem i to z siebie wyrzucę. Dzięki Bogu powstała ta strona, której Administratorowi niezmiernie jestem wdzięczny. Przecież wykurw zamknęli… Dość gadania, zaczynamy.

Wkurwia mnie niemiłosiernie wiele rzeczy. Zacznijmy od telewizji. Jak nie polityka, to kurwa nic. Dosłownie nic nie leci w telewizji, dzień w dzień reklamy. Najlepsze jest to, że poza reklamami nie ma żadnego sensownego filmu czy nawet dokumentu, a jedynie ścierwa typu Ukryta prawda czy Dlaczego ja. To jeszcze kurwa nic – tego gówna powstaje ciągle mnóstwo, ostatnio często leci sobie Szpital, Randki, a nawet Kocham Enter. No po prostu żenada, a do tego wymaga się od nas ogólnej inteligencji. No wybaczcie, ale w telewizji jej nie znajdziemy.

Poza tym wkurwiają mnie marzenia. Każdy je ma, bez nich człowiek byłby wypalony, a jego żywot bez sensu. Ja mam wiele marzeń, miałem je spełniać i jakoś póki co siedzę i kurwa nie mam jak ich spełniać. Dlaczego… – powiecie – wyjdź i spełniaj. Ha, tu Was zaskoczę. Żeby spełniać marzenia, trzeba mieć pieniądze i doświadczenie. Co mam na myśli? Ja zawsze zanim cokolwiek kupię, to dużo myślę odnośnie zakupu, bo sporo rzeczy od tego zależy. Przykładowo moją pasją są motory, mimo że nigdy nie miałem swojego. Ale jak chciałbym sobie kupić jakiś mój ulubiony, to nie kupię, bo nie dość, że drogi – to do tego muszę mieć doświadczenie, bo się zabiję. Wkurwia mnie to, że zrobili prawo jazdy na A od 24 lat. A jeśli pasją są podróże? Jak to poprzedni chujowicz napisał, on zapierdala 6 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie. Wiecie ile dostaje? Tyle, że ledwo mu wystarcza na cokolwiek, więc nie ma jak odłożyć na podróże. A o innych pasjach nie pomnę nawet.

Miałbym pieniądze, gdybym kurwa pracował. A tymczasem jestem świeżo po maturze i wkurwia mnie jedno. Mianowicie nie jestem ciągle zdecydowany co do kierunku studiów. Bez nich jestem w czarnej dupie, ale nie wiadomo, czy po nich robotę też znajdę. Chciałem iść na filologię angielską, ale jedni mówią, że robotę znajdę – a inni, że to gówno i nie opłaca się iść. Kumpel skończył liceum i wyjechał za granicę. Wiecie ile zarabia w Holandii? Ma na miesiąc około 70 tysięcy. Nie mówię, że kurwa tyle bym chciał, ale nawet te 10 tysięcy na czysto byłoby wspaniałym osiągnięciem. A tymczasem zamiast wyjechać za granicę to ja siedzę i męczę się z wyborem uczelni. Kurwa nie wiem, co mam robić.

Kolejna rzecz – wkurwia mnie, że jestem sam. Ale nie sam, że bez dziewczyny. Sam bez żadnych kolegów – mam jedynie znajomych, do których powiem „cześć” na ulicy. W gimnazjum miałem kumpla, który teraz jedynie wyciąga mnie raz w miesiącu na rower. Do tego przy tym opowiada, jak to nie imprezował i nie pił z innym kumplem. To kurwa ze mną nie można się piwa napić? No ja nie rozumiem, też tak macie? Że ludzie, którymi się otaczacie przychodzą tylko, gdy czegoś potrzebują, a poza tym nie dają żadnych oznaków życia? Jeśli tak, to witajcie w klubie. Chuj strzela, co?

Co jeszcze – mam młodszego brata. Mam 19 lat, on 15. Strasznie denerwuje mnie, gdy rodzice proszą o domowe czynności. Konkretnie robienie kawy, sprzątanie, odkurzanie, zmywanie, wyjście do sklepu. Wszystko to spada kurwa na mnie, wszystko. On siedzi i niczym no-life gra, a ja wszystko robię. Nawet sobie kurwa kolacji sam nie zrobi, ja w jego wieku wszystko robiłem. No a właśnie przed chwilą wróciłem kurwa, bo musiałem zejść po zakupy. Ale braciszek sobie siedzi i nigdy go się nie prosi o nic. Kurwa jak wyjadę na studia to wszystko on będzie robił. Zobaczymy, czy kurwa będzie miał tak lekko. No mnie chuj strzela, jak o wszystko prosi się mnie. Kiedyś powiedziałem już o tym, to przez chyba kilka dni coś robił, a potem znów to samo. Wkurwia mnie też to, że nie mam zbyt dobrego kontaktu z kimkolwiek. Ostatnio była chujnia, gdzie ktoś opisał cudowną więź z własnym dziadkiem. Ja nigdy z nikim się nie dogadywałem w 100%, nikt nie zna mnie nawet w połowie. A czemu? Bo każdy ocenia kogoś po tym, czy pije, pali itd. Ja tego nie robię, dlatego z liceum mam tylko „znajomych”. Nikt Cię nie chce poznać.

Wszystko jest popierdolone, muszę chyba zacząć mówić każdemu w twarz, co sądzę o wszystkim. Bo jak się znowu skumuluje tyle, to wybuchnę i będą problemy. Mimo wszystko dzięki za przeczytanie i łączę się z Wami w chujni. Ave, śrut!

66
80

Komentarze do "Skumulowana chujnia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. człowieku, ja jestem za granicą i jest tak samo chujowo jak w kraju, a nawet bardziej. Na dodatek nic się nie dzieje. Zero. Wyjazd nie opłaca się. A co do reszty to zgadzam się w 100%, życie ssie.
    pozdro 😛

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie opyla się iść na filologię, w ogóle po humanistycznych ciężko o robotę. Jak już, to to powinny być studia dodatkowe, kiedy głównym kierunkiem jest coś ścisłego. Inaczej po pięciu latach zorientujesz się, że jeśli chodzi o perspektywy zatrudnienia gówno ci dały (jak ja). Musisz być magistrem? Ostatnio takie głąby mają magistra, że ten tytuł przestał być nobilitujący. Lepiej porób jakieś kursy, szkoły dla dorosłych w kierunkach, które cię interesują. Brakiem znajomych się nie martw. Większości ludzi jakich znam rozpadły się najlepsze paczki przyjaciół, właśnie koło „20”. Po liceum wszystko się rozpada, znajdziesz nowych znajomych, wystarczy trochę poczekać. Wiem bo całkiem niedawno przeżywałem identyczną sytuację.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Jakbym czytał o sobie, z tą różnicą,że w wieku 18 lat (teraz mam 19) zdałem prawko kat A i B.
    Teraz mam motocykl, jest lepiej, bo moto daje wolność, po prostu jedna rzecz więcej która daje mi radość z życia.
    A co do kolegów to mam to samo i niestety, ale to prawda – jak nie imprezujesz, nie pijesz i nie palisz to jesteś obcy, dziwny i w ogóle weź wypierdalaj, patrzcie jaki lamus.
    Ja poszedłem do technikum i teraz mam przynajmniej jeszcze rok na zastanowienie się co chcę robić w życiu. I podobnie jak ty, zastanawiam się czy to ma kurwa sens? Nawet największe debile z gimnazjum których znałem, idą teraz n a studia. Ok, każdy niech idzie na studia, będziemy mieć samych magistrów i inżynierów, a do pracy to i tak bez kontaktów ni chuja. A rząd ma ten kraj w dupie i bezczelnie go rozkrada – to ktoś poleci w chuja i ukradnie kilka milionów w przetargu, to ktoś zajebie podkład z autostrady, to wyjdzie na jaw przekręt z kontraktami na budowe dróg i nagle okazuje się, że facet za 1,5 roku zarobił 35 mln…W tym kraju się wszystko pierdoli, nie mamy własnego przemysłu, ubrania chińskie, samochody niemieckie, sprzęt koreański – kurwa i my chcemy tanio mieć? Nawet obrazek widziałem ostatnio – PS4 w normalnym kraju pracujesz na nie 50h – w Polsce 250. Super, nie?
    A najbardziej wkurwia mnie to, że jak kogoś namawiam, aby zagłosował na Korwina i jego KNP, albo na ruch narodowy, to sie ze mnie śmieją, że jestem głupi, że na oszołoma chcę głosować, ale sami nie znają nawet postulatów wyborczych ani jednej partii.
    Jak chcesz się jakoś skontaktować to podaj jakiś kontakt, z chęcią porozmawiam. Pozdro.

    1

    1
    Odpowiedz
  5. Kurwa my wszyscy na tej chujni mamy podobne problemy, gdzie wy ludzie jesteście spotkajmy się wszyscy i rozpierdolmy ten system matrixa bo rzeczywiści psychika niektórym siada, żeby być normalnym trza robić to co większość noś dresy pij i pal pod blokowiskami przeklinaj bij słabszych nawet kiedy jest was 3 ja pierdole chory naród jade do japoni tu jest SYF !

    1

    0
    Odpowiedz
  6. „No ja nie rozumiem, też tak macie? Że ludzie, którymi się otaczacie przychodzą tylko, gdy czegoś potrzebują, a poza tym nie dają żadnych oznaków życia?” – Nie, nie mamy.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Popieram w stu procentach, moi znajomi (jeśli mogę zaszczycić ich tym tytułem) tylko gadają zawsze, jak to się nie najebali na melanżu, gimbusy pierdolone. Nikt nigdy nie zapyta jak się czuję, ani nawet czy nie trzeba mi z czymś pomóc. Ale jak chodzi o kasę, to „co u ciebie słychać, ziom?” Pierdolę ich. Kiedyś kurwa będę kimś, a wtedy nagle sobie przypomną jaki to zemnie był dobry przyjaciel. 5/5

    0

    0
    Odpowiedz
  8. super mam podobnie tyle że jestem dziewczyną 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jak masz iść na filologie, zarządzenia, marketingi, europeistyke, administracje i inne CHUJOSTWA.. to mówię Ci odpuść. Opłaca się to robić TYLKO w przypadku gdy masz wtyki w jakimś biurze, urzędzie, wiesz, że stołek Ci ktoś zwolni. Jeśli tak nie jest odpuść sobie. Możesz iść na politechnikę.Jest ciężko. Jak ktoś Ci mówi, że się prześlizguje i nic nie robi to nie idź w jego ślady bo to debil który marnuje czas. Z drugiej strony jak będziesz zakuwał i się starał to też zobaczysz, że sprawiedliwości nie ma. Pracy też Ci nikt nie obieca po studiach technicznych ale jest o nią łatwiej.

    Poza tym nie poddawaj się presji społeczeństwa, nie musisz iść na studia teraz , za rok , wcale nie musisz. W życiu liczy się pasja i dążenie do wymierzonych sobie celów. Szkoda tylko, że większość z ludzi uświadamia to sobie dopiero po 5 latach studiowania kierunku który ich tak na prawdę gówno obchodzi…
    P.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. high five ziom, czytam o sobie tylko, że ja mam 32 lata przed Tobą życie się zaczyna, a ja czuję się jakbym pływał w gównie i już nic nie mógł z tym zrobić… czekanie na cud… a wiem, że tylko moje ręce mnie mogą wyzwolić z tego polskiego kurwidołka.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Przy czym pracuje Twój kumpel? Ja też pracuję w Holandii i zarabiam 1500 euro (ok. 6000 złotych) i to jest raczej takie średnie wynagrodzenie na jakie można tu liczyć.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. 70 tysiecy na miesiac? Po liceum? Chyba na redline oddajac sie ciabatym i murzynom jako luksusowa. Nie wierz we wszystko co Ci mowi. Tez pracuje w Holandii, jestem tutaj wlasnie teraz, stawka normalna to 7Euro/h. Jest ladnie, czysto, domki wszedzie, klasa zycie to prawda. Jestem tylko rok starszy od Ciebie, jak masz pytania pytaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. 70 tysięcy na miesiąc w Holandii aaaahahahahahahhahahahahaah , byłem,widziałem, przeżyłem , weź Ty się zastanów nad tym , kurwa 70 tysi ahahahah:)))) dobre .Może jeszcze na taśmie albo w szklarni i przez polskie biuro;>D W sumie to na co czekasz?:> taka kasa tylko czeka na Ciebie , nic tylko jechać i żyć jak król na obczyźnie:DDDD hehehe

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Tak, też tak mamy.
    Idz za pasją, nie słuchaj osób które doradzają Ci pójście na studia które nie będą Cię interesowały, szkoda kasy, a przede wszystkim CZASU.
    Myślisz że na studiach ludzie są doroślejsi i mają inne podejście do życia OJ NIE!

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Witaj,
    skoro TV jest takie jak piszesz,to czemu w dalszym ciągu je oglądasz?Nie ma to lepszych zajęć na tym świecie?
    Świat jest chaotyczny i musisz się do tego przyzwyczaić i albo wpasujesz się znajdziesz sobie coś co Ci będzie odpowiadało bez narzekania,albo całe zycie będziesz miał jakiś problem.Życie,to sztuka wyboru.Życie pisze różne scenariusze.Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Niektórych komentarzy nie będę komentował, bo szkoda nerwów. Kumpel naprawdę zarabia 70 tyś. miesięcznie, tyle że on wie jak. Był kierownikiem budowy, do tego robił inne rzeczy. Nie umiecie tyle zarobić, to po co z zazdrości z gębą startujecie?

    A reszta – dzięki za komentarze, co do kontaktu… nie zostawię swojego, każdy chcący ze mną pogadać niech zostawi śmiało tu jakiś kontakt to się odezwę.

    Pozdrawiam wszystkich w podobnych lub niemal identycznych sytuacjach. 🙂

    0

    0

    Odpowiedz
  17. Ja tutaj na tym portalu jestem dopierwo od kilku dni, ale portal jest doprawdy duzej klasy. Fascynuja mnie te tematy i te komentarze -czesto tak madrze, dobrze, gleboko napisane. Przeciez ja sobie nie przypominam, abym ja z kims tak rozmawial, czy to w rodzinie, z kolegami, moze i 2 czy 3 przyjaciolmi w taki sposob, tak prawdziwie, z taka refleksja. Niechze i ja tu wyrzuce troche frustracj i niezadowolenia, bo czas ku temu dojrzal. Jedynie, co mnie tutaj troche denerwuje, to duzo przeklinania, ordynarnych wyrazow, zupelnie nie do przyjecia. A to przeciez czytaja czesto bardzo mlodzi ludzie, czy mlode kobiety, komu to potrzebne. Nawet b. przykre, negatywne rzeczy mozna napisac w jako tako poprawnym jezyku. Ja nie jestem zadnym literatem, malo listow pisalem, tez ksiazek zbyt wiele nie czytalem, ale staram sie w miare moich mozliwosci pisac pisac jako tako wzgledna polszczyzna, bez przeklenstw i ordynarnych, gorszacych slow. Gdzie sa tacy ludzie? Bo w normalnym zyciu ich nie ma. Przyjdziesz do lokalu cz y na jakas impreze, gdzie jest czesto sporo ludzi, gadanie o bzdurach, alkohol, mowienie o mozliwosciach korzystnego zakupu jakichs artykulow zywnoscciowych, czy jakiegos smiecia elektronicznego, niekiedy o udanych, mocnych kontaktach z przypadkowymi kobietami z jakichs pozal sie Boze super – imprez, czy z normalnymi prostytutkami. rzadko jakies normalne osoby, przyzwoita, sensowna konwersacja. A przeciez trzeba nieraz z ludzmi pogadac, bo tego czlowiek potrzebuje. A szczegolnie kiedy sie urobisz jak zwierze u kapitalisty (instaluje WC, wanny, podlaczam pralki, montuje kuchnie i wszystko tez potem podlaczam do pradu, wody, itd. Nic innego nie umiem robic. Troche czytam, slucham muzyki, lubie czytac np. kryminaly brytyjskich autorow). No tak to wyglada. A z kobietami rozmowy sa nielatwe. Niby jestem normalny poprawny gosc, pracuje, mam troche pieniedzy, od lat nie mieszkam u rodzicow moich, jestem poprawny, umiem ogolnie sie wypowieddziec raz mniej szczegolowo raz bardziej na rozne tematy, nie jestem ordynarny, szanuje kobiety, bo przeciez wiele dziewczyn jest uczciwych, normalnych i pragnacych mezczyzn do rzeczy. Ale jednak to za malo. Wy tu piszecie do ludzi po studiach, ze to gowno ten dyplom, ze to sie nie liczy, ze mozna po ilus latach studiow tylko isc do knajpy pracowac, albo do Biedronki. A kobiety mierza o wiele wyzej. Jak slysza, co np. robie, gdzie pracuje, mimo ze mam kwalifikacje calkiem przyzwoite, to niejedna nie chce wcale rozmawiac ze mna, albo przesiada sie do innego stolika, mowiac mnie i innym, ze „tam siedza ciekawsi goscie, co maja lepiej i wiecej w glowie”. tak to wyglada. Kiedys bylem z dwoma kolegami z pracy na imprezie (w roku 2010) w Krakowie, w calkiem przyjemnym lokalu w centrum miasta, z orkiestra. Bylo na poczatku calkiem dobrze. Ale potem wysluchujesz od dziewczyn, ktore moze skonczyly jakas zawodowke,kurs kelnerski, czy pracuja jako pokojowki w jakims hotelu, co mnie oczywiscie nie przeszkadza, bo tez nie jestem po studiach, technikum musialem przerwac, Ze „nie ma tu moj chlopcze (a mam 35 lat; chlopcze, dobrze to brzmi, no nie ?)nic z nami do gadania. Czlowiek, moj drogi, zaczyna sie od matury, i ak wlasnie mysle ja i moje tu obecne kolezanki. Nie dla psa kielbasa”. Takie teksty musielismy wysluchiwac w Krakowie: Ani nie bylismy pijani, nie bylo zadnych rozrob, bylismy przyzwoicie ubrani, wszystkie rachunki zaplacone bez zarzutu, orkiestrze tez grosza nie poskapilismy. Taki mielismy w Krakowie „superowy, bardzo mily wieczor”. Kelner w tym lokalu, mily gosc, uczynny i sympatyczny, mowi nam, ze takie tu towarzystwo przychodzi, mimo ze to nie jest lokal ani dla literatow, artystow, malarzy czy jakichs naukowcow. A te dziewczyny, mozna powiedziec tez ze kobiety, bo troche starsze, przychodza tam, bo interesuja ich goscie na poziomie, wyksztalceni, a pieniadze tez nie zaszkodza. Co Wam tu powiedziec wiecej? czytam teraz i te stare chujnie, moze sie czlowiek jeszcze czegos dowie albo i nauczy, bo wielu pisze tutaj rozsadnie bardzo. To narazie tyle. Musze powiedziec, ze ten Krakow z glowy mi nie wychodzi. czy dla nas juz nie m a zadnych kobiet. O co tu chodzi`? Dosc zrezygnowani wrocilismy po tym pobycie w takim pieknym miescie do Rzeszowa. Jozek z Rzeszowa.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. 70 tysięcy, weź nie łykaj takich bajek jak młody pelikan, dalej nie czytałem,ave

    0

    0
    Odpowiedz
  19. co tam u Ciebie? 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  20. no to zagranica.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Kurwa zgadzam się z tym co napisałeś. I z paroma komentarzami tak samo.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Mam dokładnie tak samo jak Ty!
    Tyle, że jestem dziewczyną. Świeżo po maturze, problem ze studiami. Koleżanek brak, ponieważ dobrze się uczę, nie palę, nie ćpam, nie chleję, nie daję dupy na prawo i lewo i co? I to oznacza, że jestem skazana na towarzyskie wymieranie. Z góry myślą, że jestem jakimś „lamusem”, „kujonem” itp. Mam tego dość, dlatego Cię rozumiem. Śrut im wszystkim w dupska!

    0

    0
    Odpowiedz