Spóźniony zapłon

Chodzi o to, że niedawno kumpel polecił mi – a dokładniej nam jako paczce – grę. Gra jest po prostu megazajebista, bijatyka, idealna do spotkań u kogoś przy konsoli w mieszkaniu przy piwku. Co więcej, nieźle się nawet w nią wciągneliśmy – każdy z nas (jest nas szóstka kumpli) trochę grywa samemu, żeby potem pochwalić się nowym skillem przed resztą. Co więcej, jest całkiem duża i aktywna społeczność światowa ludzi, którzy w to grają. Ba, są nawet mistrzostwa świata – i jak się ogląda zawody toto fajnie wygląda (publika dopinguje, zawodnicy robią dokonują niemożliwego itp.).
Gdzie tu chujnia? Ano taka, że ta gra swój szczyt popularności miała kilka ładnych lat temu – coś ok. 2012. Teraz powoli umiera, z roku na rok coraz mniej osób przyjeżdża na te mistrzostwa, znaleźć losową osobę do gry online w Europie jest raczej niemożliwe. Ot, żebym wiedział o tej grze wtedy, to pewnie można by było trochę więcej pograć, być może któryś z nas by wziął udział w zawodach… Ech, szkoda, po prostu szkoda.
Wiem, że mogłoby być gorzej. Mógłbym mieć piętnaście centymetrów w bicku, czy też zarabiać tysiąc trzysta na rękę. Ale trochę wkurwia to, że całkiem fajny motyw przeszedł koło nosa.

8
36

Komentarze do "Spóźniony zapłon"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Krótko – spierdalaj wsiarzu ze swoimi problemami pierwszego świata.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Zazdroszczę takich problemów 😀 Pozdrawiam

    0

    1
    Odpowiedz