Tatuś

Chujowy Tatuś, konkretnie mój Tatuś jest wielki gnojem. Na wstępie dodam, że nie jestem jakąś rozwydrzoną małolatą, której „bezczelnie” kazano wynieść śmieci. W tym miesiącu ukończyłem 18 lat. Mam ojca alkoholika, który kilka razy w tygodniu przychodzi nawalony do domu i robi burdy. Wczoraj w nocy to samo. Wrócił pijany do domu, mama poprosiła go aby poszedł się myć (było około godziny 22:00) i spać. Ojciec uznał, że matka się rządzi i mu rozkazuje, oczywiście zaczął kląć i wyzywać ją od idiotek, debilek, kurew. Uderzył drzwiami tak bezczelnie, że prawie nimi dostała. Ja sam myślałem, że oberwała tymi drzwiami, poniosło mnie i zasadziłem mu z liścia aby się uspokoił. Szczerze nie wiem o czym wtedy myślałem bo dla każdego to czytającego jest wiadome, że nic to nie pomoże a nawet zaostrzy sprawę. Skończyło się tym, że trzymając mnie za gardło uderzył mnie w twarz ze 4 czy 5 razy. W jego mniemaniu nic złego nie zrobił (jak mi to powiedział:”Należało mi się 10x gorzej oberwać”), główna wina spada na mamę która najbardziej w tym cierpi a przecież w niczym nie jest winna. Zajmuję się domem, dba o mnie i o tego kutasa, a on tego nie docenia i potrafi ją powyzywać od najgorszych tylko dlatego, że prosiła go o umycie się. Sprawa się komplikuje ponieważ to on utrzymuję naszą rodzinę wiec materialnie jesteśmy od tego sukinsyna zależni, oczywiście gdyby nie to, to już dawno doszłoby do rozwodu a ja nie musiałbym go więcej oglądać. Nawet kiedy jest trzeźwy to tak mataczy fakty i realia aby zawsze wyszło, że to my jesteśmy niewdzięczne chuje a on przez nas cierpi. Jak wychodził dziś do pracy słyszałem jak obwiniał mamę za wczorajszą awanturę i że mnie źle wychowała. Piszę tutaj bo już najzwyczajniej nie mam już na nic sił, nie wiem co robić, do kogo udać się z pomocą.

30
53

Komentarze do "Tatuś"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Stary, nie mogę dać żadnej rady, bo sytuacja jest chujowa. Chcę Ci tylko napisać i dodać otuchy – trzymaj się jak najlepiej i oby kiedyś stało się lepiej!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. „jestem jakąś rozwydrzoną małolatą”
    „Ja sam myślałem”

    kkthxbye

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Mam to samo, identycznie. Prawie każdy alkoholik zachowuje się tak samo. A co można zrobic? Nic, jedynie się wyprowadzić o ile jest możliwośc. Niestety, gdzie się nie udasz, nic nie zdziałasz, nasze prawo chroni takich chujów jak on.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. jakbym czytała własną historię, jestem w podobnej sytuacji, tyle, że mój ojciec, że tak powiem nie jest alkoholikiem- nie pije często, ale jak już się nawali to raz, ale porządnie. Też uderzyłam go w ryja, bo obrażał matkę, dobrze, że bart go przytrzymał bo chuj by mnie zabił. Nie przejmuj się, nie jesteś sama w tym gównie 🙂 ave

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Współczuję Ci, tej nocy miałam to samo ze swoim facetem, przynieśli go nasi znajomi nieprzytomnego.
    Wytrwałości życzę.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Będziesz DDA, poczytaj o tym.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Niestety, racja. Nie ma rady z twojej strony. W moim przypadku sytuacja jest o wiele gorsza, jedyne co mogę powiedzieć to że nie warto psuć sobie nerwów a jedynym wyjściem jest totalna obojętność… może to się wydać dziwnym stwierdzeniem ale czasami trzeba przejść obojętnie obok niektórych rzeczy żeby egoistycznie zadbać o jak najlepszą przyszłość dla siebie samego…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Brakuje podpisu, wpis stworzył obojniak

    0

    0
    Odpowiedz
  10. typowe alkohol rozpierdala tysiące jeśli nie setki tysięcy rodzin ale jest legalny a marysia, po której człowiek jest wesołym pacyfistą wielkie zło, kurwa…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Dobrze że chociaż komputer dostałeś…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. nie obojniak, sugeruje gość, że nie jest pokemonką. Też 18, też się sk*** nawala, nie codziennie i nie bije. Ale jebie mu się coraz bardziej. Rozumiem cię stary

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Musicie znaleźć jakąś pracę i won od tego gościa. Też tak miałam, tyle że moja mama nie czekała długo z decyzją… Jedno dziecko do szkoły 2gie (ja) do przedszkola, a ona do pracy i dała sobie radę, choć nigdy się nie przelewało, ale przynajmniej spokój w domu był i teraz jesteśmy jej za to wdzięczni. Trzymaj się!

    1

    0
    Odpowiedz