Dzień dobry!
Ostatnio ktoś na Chujni napisał, że jego kolega jeździ TIRem i się realizuje, zwiedza itp. Uśmiałem się do łez. Często słyszę, jaka to łatwa, fajna i przyjemna praca. Kasa, zwiedzanie, dziwki, restauracje… Jacha.
Powiem Wam jak to wygląda. Chujowo. Międzynarodówka to ciężki kawałek chleba, trzeba to lubić i być odpornym psychicznie. To nie etat, gdzie po 8 godzinach pracy wracasz do domu, żonka podaje obiad, synek chce grać w piłkę, później se pobzykasz, obejrzysz mecz, strzelisz piwko i spać. Żyjesz w trucku. Kropka. Stacje benzynowe i parkingi wszędzie są takie same. Na długiej pauzie nie zostawisz ciężarówki, żeby pojechać zwiedzić Rzym, bo licho nie śpi. Jedziesz, jesz w drodze, śpisz w budzie, golisz się w kiblu na stacji, jesz byle co i jesteś daleko od domu.
Kierowcy Cię nie lubią, bo uważają za pirata albo zawalidrogę. Stróże Cię nie lubią, bo się spóźniasz albo przyjeżdżasz za wcześnie i chcesz się kimnąć na parkingu. Policja Cię nie lubi albo i lubi, bo wiedzą, że masz coś na sumieniu. Jak masz żonę to możesz wziąć rozwód, bo z porożem nie zmieścisz się do kabiny. Kasa? No, kasa jest, ale jakim kosztem.
Jest to praca wymagająca wiele poświęcenia i wyrzeczeń. Z drugiej strony, co tu robić? Iść do fabryki i narobić się jak kretyn za 1500zł? Zostać przedstawicielem i zapierdalać od rana do wieczora, żeby stykło kasy na ratę za TV?
Truckerka
2012-08-29 18:4893
74
Masz przejebane wcale ci tego nie zazdroszczę, ale jak sam napisałeś w fabryce też byś nie chciał pracować (niewolnictwo). Ja po pracy 8 h właśnie w fabryce jestem tak wyjebany jak koń po westernie i na nic już nie mam ochoty a o kasie szkoda gadać. Ze mną pracował rok taki jeden co jeździł tirami i nie wytrzymał tej mordęgi. Wrócił za kółko, ale teraz jeździ samochodem dostawczym po kraju.
tak btw ile zarabia taki kierowca i w ile godzin? Nie nam nikogo i niczego co mnie trzyma w moim mieście. Mógłbym jeździć.
Amen bracie!
Ja jak jadę dalej jak 200 kilosów moim passatem to już mnie plery bolą, na zgięciach kolan jebie. NIe wyobrażam sobie zapierdalać za kółkiem 8h dziennie albo i więcej (wiadomo że się tachometr u nas oszukuje). To przejebana praca, a właściwie jak jesteś w trasie to trzeba liczyć że pracujesz 24h, no bo tak jak piszesz nie pójdziesz do domu, nie pójdziesz ze znajomymi na piwko do pubu u pani Gosi. Czas spędzasz na parkingu, tudzież w przydrożnych barach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że kasa nie warta takiej roboty. Ale znam ludzi którzy to lubią. Ja wolę w fabryce 2,5 tys i mieć połowe dnia dla siebie i bliskich.
Dałem 5. Racja – przejebane. Nie wiem, co masz na myśli z tą kasą, koleżko. W mojej firmie też są kierowcy tirów, ale ja się bezpośrednio tym pionem nie zajmuję, więc nie wiem, jakie tam mają dokładnie warunki, ale chyba więcej jak 6-7 tysi netto miesięcznie nie wyciągają, więc rewelacji nie ma.
No stary…coś za coś…
A kobiety to kurwy,czy w trasie czy nie,i tak się dziwka puści…
spotykam się z żoną truckera – potwiedzam
@6, mówisz też o swojej matce, ograniczony człowieczku
Zarobi są różne, co firma to inne zwyczaje i umowy. Ja mam 1500brutto (minimum krajowe) + diety, co daje ok 5 klocków. Zależy od kursów i systemu pracy. Zależy gdzie jeździsz, jak jeździsz, jak często masz zjazdy. Ciężko to przeliczyć na godziny bo tak naprawdę pracujesz 24 na dobę. Nawet jak śpisz to robisz za ciecia
Masz pół dnia dla siebie, ale z takimi zarobkami świata nie zwojujesz. Ja wracam z trasy i korzystam z życia. Ta praca nauczyła mnie szanować własny czas wolny.
Jak dla mnie to dobra kasa bo w fabryce tyle nie wyciągnę, a truckerka mi leży.
Kolego od Passata, w Magnumce jest 10 razy wygodniej
Huhuhuh bo jesteś frajerem. Ja np. nie mam laski ani dzieci i jest oks. Może nie jadam w restauracjach i myję się w deszczu, ale za to jak mam kilka dni urlopu to szaleję. Odkładam już na drugie mieszkanie.
Chyba na domek dla lalek