Od kilku miesięcy otacza mnie samochodowa chujnia. Nie mogę sobie odłożyć nawet na wakacje, albo głupi wypad na zakupy do innego miasta, bo wciąż coś jebie mi się w aucie. I nie są to koszta sięgające kwot 200-500 zł, ale pieniądze sięgające rzędu 2000 zł. Po prostu nagle wszystko się jebie co 2, 3 miesiące ze starości, więc trzeba wymieniać, bo strach jeździć. Jedna wielka chujnia, płacz i zgrzytanie zębów.
55
71
Nie lepiej uzbierac owa kase i zainwestowac w nowy samochöd? Albo uzywany ale sprawny. Po co wrzucac ciagle tyle pieniedzy w sprzet ktory i tak jest do wywalenia.Szkoda kaski i zachodu.Pzdr
Miałem to samo. Kupiłem fajne autko, wsadziłem w nie jakies 5 tysięcy żeby doprowadzić do ładu i za kilka dni jakiś kretyn wjechał mi tył kiedy stałem na czerwonym. Kurwa jego mać. Teraz czekam na odszkodowanie z jego polisy i zastanawiam się, czy klepać i naciągać mojego już w tej chwili rupiecia, czy jednak sprzedać za grosze ;/
taaa kup se auto za 2 tysie i sprzedawaj co się zepsuje-logika proszę Pana -logika…
Już nie mogę się doczekać co napisze koleś od mesia;)
czasami nie wiedzieć czemu się takie gadziny trafiają.
To odklóż po 2 tysie przez rok i za 20 możesz sobie kupić już jakiś porządny wozidupek.
A pewnie kupiłeś samochód jednej z tych „sprawdzonych” marek typu vw, bmw, audi, sprowadzone z niemiec, roczniki ’99-02, „nie-bite”, z całkowicie i stuprocentowo oryginalnym przebiegiem około 170tys. i pewnie od starego niemca. Trza było kupić corolle w gazie i jeździć bez bólu głowy o naprawy.
To po co kupywałeś sebowe bmw albo audi a4 (hihohi XD), nie lepiej było zaiwestować troche więcej, i kupić np, corvette c4?.Boże ratuj.
nie denerwuj sie i tak skonczysz na zmywaku.
Ja auto zaczęło się psuć to chyba normalne żeby się gówna pozbyć a nie wsadzać w niego kasę.. Zrobić go tylko dla wyglądu i sprzedać jako stan kolekcjonerski 😀
Dwa dni temu odebrłem samochód od mechanika wkładajac w niego równowartośc rynkową, będę wiedział czym jeżdzę bo jak kuoię inny i tak trza zainwestować i co w ponniedziałek wraca do mechanika tyle że juz innego
Bo niemieckie są do bani, przereklamowane.
To ty jakiś dziwny jesteś.Nie masz dziewczyny?Ja wkładam tylko w swoją dziewczynę.
Też tak miałem. Psuły się duperele, ale praktycznie tu 100, tam 200 i dałem sobie w końcu spokój i wziąłem japońca… Szkoda tej kasy, którą udupiłem, ale mam do tego klamota sentyment i z uwagi na to, że więcej udupiłem niż jest wart, zostawiam go i po wakacjach może kolejny grosz wrzucę, żeby służyło do zadań awaryjnych.
pewnie jakis diesel i dwumas
Kup sobie mesia za 17 tysi,one się nie psują.
Nic się nie martw. Różni są ludzie. Nie każdy jest inteligentny, silny i dobrze zarabia. Każdy sobie to wmawia, ale fakty są brutalne – większość robi na taśmie, a nieliczni zarządzają. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to byś doskonale o tym wiedział. Zamiast ładować grube tysiące w tego wraka, to wysupłaj trzy stówy i przyjdź złożyć CV w naszym łódzkim wydziale fabrycznym. Możesz dojeżdżać tak jak inni – komunikacją miejską. Nie każdy musi od razu mieć samochód. Za wysokie progi 🙂
Do 17@ Widzę że mesiu żyje i ma ma się dobrze XD