Chujnia tożsamościowa

Witam wszystkich. Temat trochę na czasie, bo zbliża się święto niepodległości. Postaram się opisać temat najdelikatniej jak potrafię, żeby nikogo nie obrazić. Uprzedzę, że nie jestem ani żadnym trollem, ani lewakiem, ani prawakiem, jestem normalnym, trzeźwo myślącym człowiekiem. Wkurwia mnie mój naród. Nie politycy, nie policja, nie korporacje, nie system, tylko ludzie. Gdzie się nie obejrzeć, wszędzie mówi się o miłości do ojczyzny, o tym, że kraj to największe dobro, że Polska to wartość nadrzędna, że patriotyzm jest ważny. Tylko co jeśli ja nie podzielam tego zdania? Nie chodzi o to, że mam w dupie to co się dzieje dookoła mnie, bo tak nie jest. Problem polega na tym, że ja po prostu chyba nie lubię tego kraju, jego kultury, jego ludzi. Wydaje mi się on nieatrakcyjny. Gdybym mógł się urodzić jeszcze raz i ktoś zapytałby mnie kim chciałbym się urodzić, miałbym do wyboru każdą możliwą nację, to raczej bym nie wybrał zostania Polakiem. Kiedy się tak zastanawiam, to ludzie w moim (polskim) społeczeństwie mnie zwyczajnie wkurwiają, to jacy są. Pełno w tym narodzie buraków, totalnych chamów, prostaków, pijaków, agresywnych zjebów, mało jest ludzi kulturalnych, uprzejmych, otwartych. Dam przykład: byłem niedawno w Hiszpanii. Kraj jak kraj, trochę bogatszy niż Polska, ale też nie El Dorado, też ludzie tam mają swoje problemy. Byłem tam tydzień, odcięty od Polaków, ale kiedy tylko zjawiłem się na lotnisku skąd odlatywał samolot do Polski, nagle doznałem szoku. Pojawili się Polacy wracający do kraju. Połowa najebana, drący gębę, brzuchate wąsale albo łyse dresy z koszulkami JP. Dało się wyczuć, że z większością tych ludzi jest coś nie tak, kipiała tam jakaś agresja, brak luzu, jakaś pretensja do wszystkiego dookoła. Wróciłem do Warszawy, to samo. Niby Europa, ładne budynki, nowe samochody, ale ludzie jacyś kurwa przyjebani. Idziesz sobie, a nagle jakaś patolnia drze ryja w centrum miasta aż strach iść, żul sika na przystanku, kierowcy trąbią bez powodu, ludzie w autobusie z wkurwionymi gębami, kasjerki w sklepach obrażone na wszystkich z minami takimi jakby chciały ci powiedzieć, żebyś wypierdalał, w Internecie pełno psychopatów i prostaków bluzgających na każdego kto ma inne zdanie, na murach pełno bluzgów, w TV chujnia. Dom wariatów. Nie żebym idealizował taką Hiszpanię, bo koło chuja mi ten kraj lata i nie mam do niego żadnego sentymentu, ale tam życie toczy się na jakichś przyjemniejszych falach, jakoś tam jest pogodniej, przyjemniej i nie chodzi tu o pogodę czy o PKB na mieszkańca. I teraz wraca to pytanie – czy ja jestem patriotą, czy kocham Polskę? Czy mógłbym oddać na wojnie życie za tych żuli z lotniska? Za tę ociekającą jadem kasjerkę z Żabki? Za wąsatego taksówkarza, który chce mnie wychujać na każdym kroku? Za patologicznego sąsiada, który codziennie napierdala na głośnikach disco polo, żłopie tanie piwsko i robi śmietnik na trawniku? Za narwanych kierowców w zdezelowanych BMW, którzy trąbią na mnie tylko dlatego, że jadę zgodnie z przepisami i nie zapierdalam 100km/h w terenie zabudowanym? Otóż nie. Nie lubię tych ludzi, po prostu nie lubię. Nikt mi nie będzie wmawiał, że mam ich kochać tylko dlatego, że mamy te same paszporty i że urodziliśmy się w tym samym szpitalu. Nikt nie będzie mnie szantażował mówieniem o trudnej historii, o ludziach, którzy przelali krew za ten kraj i że dlatego, że tak było, to ja mam ślepo powtarzać, że wszyscy Polacy są zajebiści i że skoro śmiem to kwestionować, to jestem jebanym niewdzięcznikiem. Znam wielu świetnych Polaków, lubię polskie kino (oczywiście nie dzisiejsze), Chopina, polską literaturę, historię. Nie twierdzę, że wszystko jest chujowe. Nie należę też do tych ludzi, którzy ślepo zachwycają się wszystkim co zagraniczne. Jest jednak coś, co sprawia, że wstydzę się tego w jakim społeczeństwie żyję. Jednocześnie wiem, że bycie Polakiem, to część mojej tożsamości, więc w efekcie odczuwam delikatnie mówiąć duży dyskomfort. Cały paradoks polega na tym, że mój patriotyzm polega na tym, że chciałbym, żeby ludzie w Polsce byli inni niż są w rzeczywistości. Pytanie więc czy to miłość do ojczyzny czy odwrotnie – nienawiść. Przecież jesli ludzie będą inni, to to już chyba nie będzie Polska.

100
15

Komentarze do "Chujnia tożsamościowa"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Polska była, jest i będzie gnębiona. Zabory, wojny, PRL, komuna, cwaniacy po 89r. Nie da się funkcjonować normalnie, być miłym i wyrozumiałym dla innych, kiedy sytuacja materialna zmusza do niewolniczego wysiłku, walki o chleb, do dymania drugiego rodaka aby związać koniec z końcem. Nie jest winne nasze społeczeństwo, tylko winni są rządzący tym krajem i tym światem. Ci którzy celowo niszczą polską inteligencję, rodzinę, oświatę, polskie wartości itd. Powodzi się tylko niektórym, w tym być może i Tobie. Cała reszta jest więźniami niewolniczego systemu wyzyskowego.

    15

    7
    Odpowiedz
    1. Mylisz się, twierdząc, że społeczeństwo nie jest winne. Te słynne zabory, to był okres spokoju i normalnej egzystencji, weź do ręki pierwszą lepszą książkę z epoki i zobaczysz, że życie biegło swoim normalnym rytmem. Chcieli nas pozbawić tożsamości narodowej, ale „gnębienie” to nie jest właściwe słowo. Zabory to nie okupacja. Wojny też niczego nie tłumaczą, wszyscy na tych wojnach powychodzili lepiej od nas, łącznie z przegranymi. PRL był „okrutny i zły”, bo chama wyciągnął z czworaków i uczłowieczył, odbudował Polskę ze zgliszczy. Niby nast tak strasznie Rosja trzymała pod butem, ale jakoś przemysł u nas hulał, a dziś to kraj dyskontów, call center i innego gówna, z którego młodzi muszą uciekać. Po 89tym sprzedaliśmy swoją dupę zachodniemu kapitałowi i jesteśmy białymi murzynami bez perspektyw. Mylisz skutek z przyczyną. Jesteśmy podłym narodem, który kocha jebać jeden drugiego, przez to wiecznie jesteśmy słabi. Przez tę słabość byle łajza, z zewnątrz, dodatkowo dyma nas jak chce. I owszem, takie środowisko zabija wszystko co w człowieku dobre.

      22

      4
      Odpowiedz
    2. Polacy sami siebie gnębią. 500 lat Polacy zwani „szlachtą” gnębili swoich rodaków „chamów”. Dziś dorobkiewicz byznesmen płaci swoim robolom po 1500 zł a sam ma dom za 3 mln. Karierowicz za 4000 na ręke ci pokaże „kto tu szef” i będzie cie mobbingował. Mówią że Rosja to mentalność Mongoła ale Polska to też typowa wschodnia mentalność czyli pan posiadacz władca czyli okrutnik bez litości gnębiący swoich poddanych i zwykły żołdak-ordyniec wykonujący każdy rozkaz, Janusz mieszczanin gnębiący wyszydzający „meneli” i majster poganiający roboli.

      14

      1
      Odpowiedz
      1. Bierz przykład z Janusza Tracza.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. z Janusza Tracza i Dzbanusza Sracza

          1

          0
          Odpowiedz
    3. Dokładnie, inaczej bym tego nie ujęła.

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Powiem Ci moj drogi autorze chujni, że im bardziej swiadomych polaków spotykam, tym mniej oni z naszym krajem mają wspolnego; sam juz tylko czekam na moment zakonczenia studiow i dowidzenia. Pozdrawiam

    9

    5
    Odpowiedz
    1. W Tobie, że nie rozumiesz prostego tekstu.

      6

      3
      Odpowiedz
      1. Spadaj, głąbie. Nie mam ochoty marnować czasu na tłumaczenie takim idiotom jak ty rzeczy oczywistych. Nie pasuje ci, w porządku, nie masz obowiązku tu żyć i mieszkać. Droga wolna. Spierdalaj, gdzie uważasz, że ci lepiej i po prostu dupy głodnymi kawałkami nie zawracaj.

        5

        15
        Odpowiedz
        1. Tu autor: Komentarz powyżej (2016-11-08 22:16) nie jest mój, więc zejdź ze mnie. Chyba zbyt łatwo dajesz się wyprowadzić z równowagi. O tym też jest moja chujnia.

          3

          1
          Odpowiedz
          1. „Tu autor: Komentarz powyżej (2016-11-08 22:16) nie jest mój, więc zejdź ze mnie.”

            Ale najwyraźniej poglądy macie te same, więc jeden chuj.

            A z równowagi wyprowadzają mnie właśnie takie przygłupy, bo jest ich 90% społeczeństwa i gdzie się nie obrócić, to jakiś się napatoczy. A po komentarzach pod tą chujnią to idealnie widać, bando stękających baranów z postawą roszczeniową, której „się należy”, ale, kurwa, nic od siebie.

            I mógłbym tu napisać referat, równający was wszystkich z ziemią i okraszony dziesiątkami przykładów, ale nie ma po co. Szkoda czasu i zdrowia, a i tak gówno by dotarło.

            Dlatego konkluzja jest jedna: nie pasuje ci. OK. Masz prawo mieszkać, gdzie chcesz i jak chcesz (o ile innym to, co robisz, nie przeszkadza), ale weź, kurwa, spierdalaj (i tobie podobni), skoro ci nie pasuje, zamiast te swoje bzdety i stękania głosić, bo ludzi tylko wkurwiasz. Kapujesz?

            Albo weź się za coś sensownego, to może ci się lepiej będzie żyło albo chociaż nie będziesz miał czasu tak pierdolić.

            3

            7
            Odpowiedz
          2. masz rację kolego się nie podoba to wooonnn

            2

            4
            Odpowiedz
          3. I wam zostawić Polskę? Newer!

            1

            2
            Odpowiedz
    2. Kolejny prawacki matoł ze słynnym „to wypierdalaj”. Już wraca „szlachta” co „patriotycznie” uciekła za granice przed II WŚ a teraz wracają po to co wybudowali na karkach takich jak ty. Może tobie dobrze jest być okradanym nędzarnym parobem bo za głupi jesteś żeby decydować o swoim losie. PIS odda majątki dawnym panom i klerowi a tacy jak ty będą parobkami chyba że będziesz nadzorcą. Dostaniesz mundurek, żołd, pałke i będziesz zadowolony. Reszta będzie miała pecha. Wszytsko w imie boże. Nie masz pracy? Bóg tak chciał. Jesteś chory? Bóg tak chciał……itd.

      17

      3
      Odpowiedz
  4. Patriotyzm to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie się wmawia dzieciom już od przedszkola na całym świeci. Czemu niby mam kochać akurat ten kraj, w którym się urodziłem? Przecież nie wybierałem miejsca w którym chcę przyjść na świat. Gdybym się urodził chińczykiem albo francuzem to co, byłbym gorszy? Wmawiano by mi, że mam kochać inny kraj w zależności od tego, gdzie przyszedłem na świat. Tak więc obiektywnych przyczyn tutaj nie ma. Ktoś z was się w ogóle kiedykolwiek nad tym zastanowił? Pff… jasne, że nie, bo po co… Lepiej bezrefleksyjnie śpiewać hymny i stawać na baczność do kawałka szmaty z takim, a nie innym wzorkiem. A wszystko z tak głupiego powodu jak miejsce urodzenia…

    20

    14
    Odpowiedz
    1. Na przykład ja się zastanowiłam. I wiesz jaki sens ma patriotyzm? Względy praktyczne. Mówię zupełnie poważnie. Rezygnowanie z niego jest raczej głupie. Okej, Ty możesz myśleć co chcesz. Możesz wszystko oceniać 100% trzeźwo, kochać bliźniego jak siebie samego, inne kraje jak swój… Ale ciesz się z każdego człowieka który jest patriotą.

      To jak organizm którego każda komórka wierzy, że jest najważniejszy i działa na jego korzyść. Każda z nich będzie się mylić bo inne organizmy są równie ważne jak ona – ale efekt będzie dobry.

      Powtórzę – jeśli uważasz, że sam zrobisz to co będzie słuszne – rób to. Ale nie zabraniaj ludziom mieć wartości. One zastępują instynkt samozachowawczy i sprawiają, że robią to co powinni. Na – między innymi – Twoją korzyść.

      7

      0
      Odpowiedz
      1. Moi drodzy, jak rasowe polaczki skaczecie sobie do gardeł. Nie w tym rzecz kochani. Patriotyzm to cenienie wartości i wzmacnianie tych dobrych. Za komuny zwalczaliśmy ścierwo, zomowców i skurwysynów, a niby działaliśmy wbrew państwu. Teraz należy piętnować głupotę, wyzysk i złodziejstwo. Wyjazd to zaspokojenie osobistych potrzeb ale też protest, patriotyczny protest: takiego państwa nie chcę z gównianą pensją, brakiem perspektyw. Politycy nie pierdolą już głodnych kawałków o powrotach i zakładaniu biznesów. A wy, kochaniu (bo ja niestety jestem daleko) nie musicie już tego gówna słuchać. No, więc nie żryjcie się między sobą, wiem że to trudne w tej mentalności ale spróbujcie się zjednoczyć bo macie przeciwko sobie system. I tępić skurwysyństwo…

        5

        1
        Odpowiedz
    2. Można tak w to brnąć. Dlaczego? Dlaczego?! Dlaczego masz kochać matkę i być jej zobowiązany w czymkolwiek bo akurat TA kobiet Cię urodziła? A chuj z nią, ty sobie jej nie wybierałeś. A dlaczego masz kochać swoje dzieci i im pomagać w życiu? Chuj z nimi przecież w końcu nie wybierałeś jakie mają być, myślałeś o całkiem innych. Czemu masz mieszkać ze starymi, nie wybierałeś tego mieszkania. Wypieralaj z domu w wieku 10 lat, chuj z nimi wszystkimi ! Nie jesteś nic nikomu i niczemu winien, tylko ewentualnie sobie, no i oczywiście wszyscy tobie! A teraz się zastanów czy takie myślenie ma w ogóle sens?

      6

      8
      Odpowiedz
      1. Nie, nie można tak w to brnąć i tak, zastanowiłem się. Myślę o tym już od dobrych kilku, jeśli nie kilkunastu lat. Nie będę jednak z tobą na ten temat dyskutował, bo przytoczone przez ciebie przykłady ewidentnie pokazują, że zupełnie nie zrozumiałeś, co miałem na myśli. Zupełnie mijasz się z istotą przedstawionego przeze mnie problemu i nawet nie próbujesz spojrzeć na sprawę z innej strony, niż jest widoczna na pierwszy rzut oka. Ba, powiem więcej – twoje przykłady nie są nawet same ze sobą równoważne, bo każdy z nich dotyczy innego problemu na zupełnie różnych od siebie płaszczyznach. Krótko mówiąc: twoje przykłady mają się nijak same do siebie a co dopiero do przedstawionego przeze mnie problemu. Dla porównania, koleżanka w komentarzu wyżej, doskonale zrozumiała, co na miałem na myśli. Użyła trafnego porównania i sensownej argumentacji, więc można z nią na ten temat dyskutować. Obrazowo mówiąc: ona trafiła w dziesiątkę, ty strzeliłeś w kierunku przeciwnym do tarczy. Jak zrozumiesz w czym rzecz to pogadamy.

        4

        1
        Odpowiedz
        1. Witam.
          Akurat przykład z matką był, według mnie, bardzo dobrze dobrany.
          I matkę i ojczyznę można kochać, bronić ją, a nawet za nią zginąć.
          A co do tematu… jeśli ktoś czuje się lepiej będąc patriotą, to niech to robi. Tylko żeby nie uwierzył, gdy „kraj” powie: „Tamten naród jest zły (Dlaczego? Bo tak!), więc trzeba go zniszczyć.” Bo to podpada już pod fanatyzm.

          2

          2
          Odpowiedz
          1. Owszem, i matkę i ojczyznę można kochać. Sęk w tym, że można kochać w zasadzie wszystko. Kibole też „kochają” swoją drużynę, też będą jej bronić i masakrować się baseballami w jej imieniu. Tą drogą do niczego konstruktywnego nie dojdziemy.
            No dobrze, w takim razie już tłumaczę, dlaczego przykład z matką jest nietrafiony. Matka to ktoś, kto faktycznie daje ci życie, tak samo zresztą jak ojciec. Jasne, nie musisz jej kochać tylko dlatego, że cię urodziła – to już kwestia indywidualna. Możesz jej szczerze nienawidzić, ale fakt pozostanie faktem, że to właśnie ona jest twoją matką. Nie można tego w żaden sposób zmienić i tak już zostanie na zawsze. To jest takie niepodważalne prawo natury, zasada dotycząca rzeczywistości w jakiej żyjemy. Jeśli żyjesz, znaczy to, że musisz mieć rodzica, nie da się inaczej. Gdyby nie istnieli twoi rodzice, to i ty byś się nigdy nie urodził. Jesteś dzieckiem swojej matki, i choćbyś chciał, nie można tego zmienić. Nie możesz być dzieckiem cudzej matki.
            Państwo to tylko wymysł ludzi. Sztuczny podział terytorialny, który może się dowolnie zmieniać. Nie jest to żadne niepodważalne prawo naturalne ani tym bardziej cecha obserwowanej rzeczywistości. To, że twoi rodzice należą do tej, a nie innej „drużyny”, wcale nie musi z automatu oznaczać, że ty też musisz. Urodziłem się akurat na tym, a nie innym kawałku ziemi. Ktoś powiedział, że ten konkretny kawałek ziemi należy do takiego, a nie innego państwa. Ok, niech będzie – przyjmuję taką informację do wiadomości, może się przydać do odnalezienia tego miejsca na mapie. Z czysto organizacyjnych powodów ma to sens – podział na swego rodzaju „sektory”. Rzecz w tym, że ten sam kawałek ziemi jutro może należeć do zupełnie innego „sektora”, a pojutrze do jeszcze innego. To tylko umowny podział, brany trochę zbyt na serio. No dobrze, ale ktoś powie, że ojczyzna, to też ludzie. No i tu jest kolejna ślepa uliczka. W czym pan Adam z Krakowa, czy pani Maria z Warszawy są dla mnie mniej obcy niż pani Isabell z Hiszpanii? Żadnej z tych osób nie znam osobiście, żadnej z nich nie widziałem nigdy na oczy. Że ci pierwsi mówią w tym samym języku, że mieszkają w obrębie tego samego kawałka ziemi? A co to jest w ogóle za powód? Równie dobrze mogę czuć więź z panem Johnem z USA, bo lubi ten sam film co ja, albo jeździ samochodem takiego samego koloru.
            W skrócie: matka to ktoś, z kim faktycznie możesz wytworzyć jakaś więź, bo ją w ogóle znasz, widzisz. Choćby z czysto zwierzęcych instynktów. Ta konkretna kobieta byłaby twoją matką tak czy inaczej, bez względu na to, do jakiego państwa czy wyznania należy, bez względu na język w jakim mówi czy miejsce, w którym cię urodziła. Ojczyzna, to tylko umownie wyznaczony kawałek ziemi i grupa ludzi na nim mieszkająca. Ludzi, którzy są ci tak samo obcy jak cała reszta świata.

            4

            5
            Odpowiedz
        2. A ty koleżance za to strzel minetę..

          2

          0
          Odpowiedz
      2. Rodzice potrafią zniszczyć życie i psychikę dziecka, wtedy miłość do nich jest niszcząca.

        4

        0
        Odpowiedz
    3. po trochu masz rację… ale idąc podobnym tokiem rozumowania, można by zadać np. pytanie typu: a dlaczego mam kochać swoich rodziców, skoro są źli dla mnie? przecież ich nie wybierałem… , lub dlaczego mam być np. mężczyzną, przecież sobie może tego nie życzyłem , więc dlaczego mam to akceptować …? Huj, od dzisiaj jestem dziewczynką 🙂 itd. itd. itd.

      1

      3
      Odpowiedz
      1. Nie mogę się zgodzić. To jest problem zupełnie innej natury i na zupełnie innej płaszczyźnie. Tak się tylko na pierwszy rzut oka wydaje, że można jedno do drugiego porównać, ale nie można. Też mi się tak kiedyś wydawało, bo się nad tym specjalnie nie zastanawiałem, ale teraz wiem, że to jak przyrównywanie gruszek do rowerów.

        2

        0
        Odpowiedz
  5. Nie do końca wiem o co Ci chodzi.Piszesz że Ci się nie podoba,że ludzie zjebani ale jednak nie wszystko jest złe.Zdecyduj się.Po drugie nikt nie każe Ci tu mieszkać,możesz wyjechać zamiast narzekać że wszystko do dupy itd.Gdyby dawniej ludzie tak myśleli to nikt by za nasz kraj nie walczył,a Ty nie żyłbyś dziś w WOLNEJ POLSCE.

    8

    14
    Odpowiedz
    1. Kolejny, który nie zrozumiał prostego tekstu.

      7

      4
      Odpowiedz
    2. „Nie do końca wiem o co Ci chodzi. Piszesz że Ci się nie podoba, że ludzie zjebani ale jednak nie wszystko jest złe. Zdecyduj się.” – tak pisze człowiek, który widzi tylko kolor czarny i biały. Żadnych odcieni.

      5

      3
      Odpowiedz
      1. bo wszystko jest albo czarne albo białe,a Ty co optymista który myśli ze świat stoi dla niego otworem . Pesymista wie jaki to otwór…he he

        2

        1
        Odpowiedz
        1. „A ty co” – jakże zjebany i polaczkowy tekst. I komentarze, które sugerują, że nie ma nic po środku tylko skrajności (albo wszystko jest dobre, albo wszystko chujowe) dostają tyle plusów.. Żałosne i śmieszne.

          2

          0
          Odpowiedz
  6. „A co jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?” 🙂

    9

    2
    Odpowiedz
  7. Zwyczajnie mylisz pojęcia. Piszesz, że lubisz polską historię. Lubisz kino, literaturę i filmy – przecież to wszystko się składa na kulturę, której nie lubisz, więc chyba sam sobie zaprzeczasz. Raczej nie lubisz kultury osobistej Polaków i ich zachowania. Ludzie są jacy są a patriotyzm nie ma z tym wiele wspólnego, bo mówi przede wszystkim o miłości do ojczyzny. Idąc na wojnę nie walczyz o Zbyszka z taksówki i panią kasjerkę, tylko za ojczyznę i swoją rodzinę tak naprawdę. Ale zdziwiłbyś się, jakbyś walczył u boku pana Zbyszka, a pani z żabki opatrywałaby twoje rany w polowym szpitalu lub dostarczała ochotniczo pocztę na linię frontu. Temat rzeka, ale krótko – poczytaj o patriotyźmie, przestań oceniać ludzi, nabierz dystansu i weź poprawkę na historię naszego kraju. Pomieszkałbyś dłużej w innym kraju, to zobaczyłbyś ich wady narodowe. Jednak zgodzę się z tym, że na zachodzie ludzie mają więcej luzu. Od razu jednak zachęcam zastanowić się, jaki jest tego powód – to nie fizyka kwantowa, zapewniam:)

    11

    3
    Odpowiedz
    1. Miał bym iść walczyć za tych co mają mnie na codzień gdzieś? Za fałszywych „przyjaciół”? Za wrednych sąsiadów co dzień dobry mi nie mówią? Za rodzine którą widziałem 10 lat temu i nie zapyta nawet czy żyje? Za tych co czekają na mój upadek i porażke? Za tą polską mizerie,wyzysk? A jaką ja mam gwarancje że jak będe ranny to mendy mnie nie zostawią na pastwe wroga żeby ratować swe tyłki.Przepraszam. Ja nie mam już do tych ludzi zaufania ani nawet z nimi nie czuje żadnej więzi. Przepraszam ale tak jest.

      16

      6
      Odpowiedz
      1. Debil jesteś czy jasnej wypowiedzi nie zrozumiałeś? Napisałem wyraźnie za co i za kogo się tak naprawdę walczy, więc przeczytaj jeszcze raz, a jak nie zrozumiesz to jeszcze raz, matole. Wybacz, ale to chyba zaczyna być już klasyką takie pisanie odpowiedzi do chuj wie czego, co nie było zawarte w treści. A co do ostatnich dwóch zdań – o to się nie martw – jak kraj długi i szeroki i jak historia długa, w momentach zagrożenia naród potrafi się zjednoczyć jak żaden inni i to bez przymusu i samego cię bidulku nie zostawi w okopach. Tego jednego nie można nam odmówić.

        3

        6
        Odpowiedz
        1. A co ty rozumiesz? Chyba niewiele.Jak będzie wojna to prawaczkowy tłumoku możesz sobie w okopach z innymi Sebami siedzieć i dostaniesz może Virtutti Cebulari:)

          3

          0
          Odpowiedz
  8. 10 lat temu gdy zaczynałem swoją pierwszą pracę w której pracuję do dzisiaj zauważyłem że ludzie tam są jacyś dziwni. Zazdroszczą sobie paru złotych więcej premii, obgadują i wyśmiewają za plecami nieobecych do których chwilę temu szczerzyli zęby. Było to dla mnie bardzo ale to bardzo dziwne i dziecinne. Ale nie przejmowałem się tym. Co mnie wkurwia teraz? Ludzie nadal tacy są. Teraz tacy ludzie mnie wkurwiają. Wkurwia mnie cwaniactwo i krętactwo by tylko zarobić parę złoty więcej. Wkurwiają mnie te głupkowate uśmiechy które mówią że zrobiliśmy cię w chuja.
    Co sie stało z tym 20 letnim chłopakiem który przyszedł do tej firmy 10 lat temu i miał na wszytko olewkę? Praca mnie tak nie wkurzała… Boję się że jeszcze chwilę a sam stanę się takim człowiekiem jak pozostali… jednym z tych na których patrzyłem z niedowierzaniem „skąd w ludziach tyle jadu”?

    19

    0
    Odpowiedz
  9. To pokłosie komuny i nic na to nie poradzisz. Nasi rodzice mają komunę w sobie, wszystko jedno po jakiej stronie stali. Bylejakość, cwaniactwo i bezkrytyczne zapatrzenie w zachód Europy PO i Nowoczesnej – to komuna, brak szacunku do prawa u PiS – to komuna, kolesiostwo PSL i SLD to komuna, pieniactwo Kukiza i Korwina oraz kibole i narodowcy to komuna, chociaż Ci powiedzą że komuny nienawidzą. Ci ludzie nie potrafią normalnie funkcjonować, bo są skażeni tamtym systemem, nie potrafią się uśmiechać normalnie rozmawiać, zawierać kompromisów. Nie potrafią się zebrać na jednych obchodzach 11 listopada. Rząd i nawet KOD to komuna. TVN, Newsweek, GW, TV Republika, TRWAM, to pokłosie komuny. Oni ciągle walczą, a muszą wymrzeć. To pokolenie i może następne. Nie wiem. Wiem, że to przez zabory, wojny, ale przede wszystkim komunę, którą ludzie mają jeszcze we krwi. Widzę komunę w swoich rodzicach i wujkach. Nie ufają nikomu, nie potrafią rozmawiać, obwiniają rząd o swoje niepowodzenia. Widzę ją też w Kościele Katolickim i synach i córkach ub-eków, którzy się uwłaszczyli i w socjalistycznych utopijnych marzeniach obozu postsolidarnościowego. A po Smoleńsku jest jeszcze gorzej.

    11

    8
    Odpowiedz
    1. Co Ty w ogóle pleciesz, wszystko do jednego wora wrzucasz.

      5

      1
      Odpowiedz
    2. Nie wiem czemu Cie minusuja, napisales prawde

      2

      4
      Odpowiedz
    3. A co, Twoim zdaniem nie jest komuną? Ja np mam już dość szukania w komunie alibi na całe zło. I ciągłego wyrzekania na społeczeństwo, rządy. To my tworzymy to społeczeństwo. My wybieramy rządy. Co zrobiłeś, żeby było lepiej? Ty, autor Chujni i wszyscy wieszający psy na tym społeczeństwie i tym kraju? Ja wiem, że nie nadaję się do polityki to staram się ogarnąć co mogę na swoim podwórku. W domu, w rodzinie. Nie wszystko jest super świetnie, ale nie obwiniam świata i ludzi tylko własne ograniczenia i niedoskonałości. Zamiast doszukiwać się wszędzie komuny, skup się na tym co Ty możesz dobrego zrobić. Jeśli w kościele zamiast się modlić rozglądasz się i oceniasz: „komuna, komuna, nie wiem, o a tu też stoi komuna…” to to jakaś parodia wizyty w kościele jest.
      Macie pomysły na to co zrobić w tym kraju, żeby było lepiej to spróbujcie działać. Dlaczego od lat chodzę na wybory głosować „przeciw”, a nie „za”? Tylu mądrych polityków- teoretyków mamy w kraju, a jak przychodzi co do czego to nie ma nikogo sensownego do wybrania. Jestem patriotką. Bez napinania się. Szanuję godło, flagę, hymn. Cieszę się jak dziecko, kiedy nasi wygrywają i tym, że cała Polska się cieszy. Ale to są takie krótkie momenty. Nigdy za mojego życia nie było tyle destrukcji w narodzie co w ostatnich latach. To okropne. A tak skłócony, targany złymi emocjami naród to słaby naród. Mieliśmy tego dowody w przeszłości. Chociaż czasem wstyd mi, że jestem Polką, uważam, że zachwyt nad społeczeństwami zachodu jest przesadzony. Owszem, jest więcej ludzi uśmiechniętych, wyluzowanych, ale u wielu ten uśmiech bywa oficjalny. Jest też wielu ludzi samotnych nie koniecznie manifestujących swoją samotność na zewnątrz. A wyścigi szczurów w pracy? Myślisz, że świństw sobie nie robią, kiedy utrata pracy wiąże się z drastycznym obniżeniem standardu życia i utratą wynajmowanego domu? A sąsiedzi? Spróbuj w Niemczech (i nie tylko) napyskować o coś sąsiadowi. Może nic Ci nie odpowie, nic nie zrobi, ale jeśli masz dzieci to bój się bo może zgłosić, że je źle traktujesz i tragedia rodzinna gotowa. Kto chce, kto musi, niech jedzie, ale nie mówcie, że wszędzie poza Polska są cudowne społeczeństwa, ludzie bez wad, a na przyjezdnych cudzoziemców czekają uśmiechnięci, serdeczni tubylcy.

      6

      2
      Odpowiedz
      1. Chciałem zaplusować, ale dwie rzeczy są dla mnie nie do przyjęcia: „zwalanie wszystkiego na komunizm” i „czasami wstydzę się, że jestem Polką”. Z komuną to akurat prawda i nie ma co tego na siłę umniejszać – ten system pozostawił niezmywalny ślad na naszym narodzie – nie jest to usprawiedliwieniem całego zła, ale niezaprzeczalnie jego ogromną zasługą – to coś jak z wychowaniem – ciężko się później przestawić na inne tory, jak przez dziesiątki lat wbijano ci do łba coś wręcz przeciwnego. I druga sprawa – wstydzić to ty się możesz ZA niektórych Polaków, a nie tego, że JESTEŚ Polką, bo to haniebne myślenie.

        5

        0
        Odpowiedz
        1. Haniebne to jest polskie cwaniactwo i pijactwo zagranicą. Rzeczywiście wstyd wtedy i za i że…

          2

          1
          Odpowiedz
        2. „Chciałem zaplusować”… nie umniejszam niczego „na siłę”. Uważam, że argument „bo to wszystko przez komunizm” jest zdecydowanie nadużywany. Najczęściej używają go ludzie młodzi, którzy sami niewiele mieli wspólnego z komunizmem i zamiast zastanowić się co konstruktywnego zdziałać to jak te papugi stękają tylko na komunizm.

          0

          0
          Odpowiedz
      2. Wcale tego nie powiedziałem. Uważam że będzie lepiej, ale nie od razu. Ja jestem zadowolony w miarę ze swojego życia i nie mam zamiaru wyjeżdżać, ale nie mam zamiaru też na siłę poprawiać świata. Nie o to chodzi mi, żeby narzekać, bo nabrałem trochę dystansu, po prostu stwierdzam, że rozumiem autora i uważam, że w ludziach siedzi komuna. W autobusie i na ulicy czuję się jak jakiś gość z innej planety. Faceci siedzą, kobiety stoją, wszyscy się pchają, nikt nikomu nie ustąpi, widzę ciągle ten podział na my i oni i te przepite gęby, to cwaniactwo, brak życzliwości i tą wszechobecną mentalność Kalego. U inteligencji z drugiej strony jest cholerny snobizm i jakieś bezkrytyczne zapatrzenie w zachód, który w sumie jest na wyższym poziomie niż my, ale naprawdę przeżywa teraz kryzys i stacza się w dół – to dla mnie też pokłosie komuny. Ludzie tyle lat żyli w starym systemie, że nie potrafią krytycznie spojrzeć na UE i USA i kopiują błędy zachodu. Wchodzę do kościoła parafialnego, a chodzę często i wyczuwam w ludziach jakąś nienawiść, jakąś konieczność dowartościowania się, niepodawanie ręki. Za załatwienie chrztu pani w zakrystii podaje mi cennik, więc marudzę, ze tak nie powinno być, a dziecko moje chrzci ksiądz skazany za molestowanie ministranta, który z jakichś dziwnych przyczyn został u mnie proboszczem i odwołano go dopiero po interwencji gazety. Nie rozumiem tego, tak samo jak tego, że religia musi być w szkołach, a kościół musi dostawać kasę z funduszu kościelnego od państwa – kościół robi z siebie Dziewicę Orleańską, a tak naprawdę nią nie jest i mentalnie jeszcze jest w poprzednim systemie – chce z nim walczyć, ale nie zauważa, ze system upadł, a on sam kopiuje jego rozwiązania i zwyczaje, tylko w drugą stronę (nie mówie, że cały, ale tak jest w dużej mierze). To samo się tyczy PiSu. Pytasz, co nie jest komuną. Komuną nie jest optymizm, życzliwość, cieszenie się z cudzego sukcesu i nie dopatrywanie się w nim znajomości i oszustw, uśmiechnięcie się do kogoś w autobusie, komuną nie jest grzeczne zwrócenie uwagi, bez chamskiej pyskówki, komuną nie jest przepuszczanie się do autobusu, komuną nie jest kulturalna rozmowa o polityce bez inwektyw, komuną nie jest wyrzucenie papierosa i gumy do kosza na śmieci, zamiast na chodnik, komuną nie jest traktowanie przez urząd skarbowy i ZUS przedsiębiorcy jak złodzieja, komuną nie jest stanięcie razem na jednej manifestacji 11 listopada pomimo różnic, komuną nie jest uczciwe płacenie podatków, bez wciągania prywatnych wydatków na firmę, żeby odliczyć VAT, komuną nie jest załatwianie polskich spraw w Polsce, zamiast wciągania w to Brukseli i Waszyngtonu. Komuną nie jest świadomość, że tworzymy jeden kraj: lewica, prawica, prywaciarze, urzędnicy, katolicy, ateiści, rolnicy, górnicy, żołnierze i informatycy, kibole, geje i lesbijki musimy go budować razem. Ja nie wiem, może rzeczywiście to nie jest tak, że to kwestia komuny, może to coś głębszego, co wywodzi się od kłótni szlachty o miedzę, – w sumie II RP miała podobnie – ale coś w nas takiego tkwi, że nie potrafimy niczego trwałego razem zbudować, dopóki nie dojdzie do kryzysu – wtedy niestety jest już za późno. Były momenty w historii Polski pozytywne, ale wszystko jakoś rozbija się o wewnętrzne kłótnie i brak racjonalizmu.

        2

        0
        Odpowiedz
        1. Fajnie piszesz, ale dalej uważam: nie można chamstwa i wszelkiego łajdactwa usprawiedliwiać wciąż spadkiem po komunie, a to co piszesz, że komuną nie jest to jest dla mnie głównie kultura osobista, a tę można mieć lub nie niezależnie od przekonań politycznych.

          0

          0
          Odpowiedz
      3. uwierz mi chciałem sprzątać „swoje podwórko”, ale drodzy rodacy i ich kurestwo dobitnie wybili mi to z głowy…. że po prostu nie warto…. z tymi podludźmi – tfu polakami po prostu nie idzie… żeby cokolwiek z nimi dobrego zrobić czy tam zdziałać razem bezinteresownie…. Co za popierdolona natura i mentalność tego gatunku (tfu polaków) to ja niewiem… utopią cię w łyżce wody itd. polecam wszystkim wysłuchania sobie na youtubie modlitwy typowych „polskich polaków” o których tu zaakcentowałem wpisując sobie w youtube: dzień świra: modlitwa polaka 🙂 🙂 🙂 ELO PRAWDZIWI POLACY Z CHUJNIA.PL A NIE CI TAK JAK W TEJ MODLITWIE… przynajmniej w jakichś 90% ludzie tu są jeszcze w dużej mierze normalni, kocham Was czytać, pozdro, oczywiście że zdarzają się hujowe chujnie i komentatze ale i tak moim skromnym i osobistym zdanie chujnia.pl jest najlepszym źródłem wszelakiej wiedzy na naprawdę przeróżne rzeczy, elo !

        4

        1
        Odpowiedz
  10. Mialem dzisiaj podobne przemyslenia, bo przeczytalem fragment ksiazki „Polactwo” R.Ziemkiewicza, i nie moge sie doczekac az przeczytam ja w calosci – wyglada intrygujaco. Ja sam wyemigrowalem do Chicago gdzie jest bardzo duzo Polonii (w tym polowa mojej rodziny) ale pracuje w amerykanskiej firmie gdzie nie ma ani jednego cudzioziemca, i tez czesto zastanawiam sie nad tozsamosciami narodowymi. Nie wiem czy spedze tu reszte zycia, czy moze zatesknie i po paru latach wroce do Polski, na razie chce zdobyc troche doswiadczenia i odbic sie od dna (swiezo po studiach). Jak jeszcze mieszkalem w Polsce to studiowalem na Erasmusie na Litwie i poznalem tam ludzi z calego swiata z ktorymi kontakt mam do dzisiaj, a w gimbazie jezdzilem na wymiane na wegry, tutaj w USA tez poznalem ludzi z roznych czesci swiata, i moim zdaniem przypadlosci ktore opisujesz, to nie tyle domena Polakow, co calego bloku wschodniego i bylego ZSRR, czyli tzw. Homo Sovieticus. Poczytaj o tym. Problem jest taki ze to nie dotyczy tylko pokolenia ktore wychowalo sie w komunie, ta zaraza przechodzi z pokolenia na pokolenie. Moglbym wypisac dziesiatki albo setki przykladow ale podam lepszy z brzegu, kiedy dyskutowalismy o tym, ze znajomy kupil sobie dom na przedmiesciach – ziomek z ameryki mowi ze zajebiscie, niby kredyt, ale downpayment musial zrobic i zarobki jakies miec zeby dostac, fajnie ze jest na swoim, gratulacje. Drugi kumpel, ktory w sumie tez jest Amerykaninem, (przylecial z rodzicami jak mial 7-9 lat z polskiej wioski) tyle, ze z polskimi korzeniami, zaczal narzekac, ze na kredyt to byle chuj umie kupic, ze kupili dom w srodku kukurydzy (czyli na zadupiu), ze blizniak, ze w srodku do remontu pare rzeczy. A ja stoje z boku i ogladam… Ogolnie ciekawy temat do dyskusji tylko ciezko jest merytorycznie rozmawiac, bo ludzie od razu Cie zaszufladkuja jak lewaka/prawaka/pisowca/zomowca.

    PS. Nie wstydze sie z bycia Polakiem, znam historie swojego kraju, kultywuje obyczaje integrujac sie jednoczesnie z amerykanskim spoleczenstwem, ale za chuja nie rozumiem, jak ludzie moga pisac, ze sa dumni z pochodzenia. Jak mozna byc dumnym z czegos, na co sie nie mialo wplywu? Niezaleznie od tego czy urodziles sie w USA, Polsce, Erytrei czy Korei Polnocnej nie wybrales sobie miejsca, gdzie sie chcesz urodzic. Bedac maly tez nie miales wplywu na to gdzie sie wychowasz, bo to Twoi rodzice decydowali o wszystkim. Dumnym mozesz byc z czegos, co osiagnales samemu dzieki ciezkiej i madrej pracy. Z drugiej jednak strony warto byc patriota niezaleznie czy jest sie „lokalersem” czy imigrantem, bo zwyczajnie warto dbac o miejsce gdzie sie mieszka

    9

    5
    Odpowiedz
    1. Nie czytaj ziemkiewicza. To buc, cham i kretyn. I bredzi.

      7

      2
      Odpowiedz
      1. Słuszna uwaga. Zabiera głos na każdy temat, a żadnej dziedzinie nie jest ekspertem. Wszystko po łebkach, myli pojęcia, posługuje się stereotypami – ogólnie nic ciekawego.

        3

        0
        Odpowiedz
      2. Z pierwszym i drugim się zgodzę, ale z trzecim niekoniecznie. Myślę, że ma sporo mądrych i ciekawych przemyśleń, choć często kopiuje fałszywe stereotypy i posługuje się niesprawdzonymi danymi.

        1

        0
        Odpowiedz
    2. Ależ oczywiście że możesz być dumny z tego na co nie miałeś wpływu. Tak samo możesz się tego wstydzić. Na przykład podam przykład (celowe powtórzenie). Jak masz chuja 5 cm to się będziesz go wstydził, a jak 20 cm to będziesz z niego dumny! A jaki miałeś na to wpływ? Tak samo jak na przykład Twój stary to pijak i obszczymur to będziesz się go wstydził, ale jak stary by dostał Nobla to byś był z tego dumny. Więc mi tu nie pierdol że nie można być dumnym z czegoś na co nie miało się wpływu.

      9

      3
      Odpowiedz
      1. Akurat drugi przykład jest chybiony;)

        0

        0
        Odpowiedz
        1. niekoniecznie ten przykład jest chybiony, choć rozumiem dlaczego uznałeś go za chybiony, ale po dłuższym zastanowieniu stwierdzam że jednak jest trafny, oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia i z jakiego poziomu ten przykład oceniamy, czy np. z czysto „matematycznego”- czyli suchego i bezwględnego, czy z bardziej poziomu emocjonalnego

          0

          0
          Odpowiedz
  11. to pojedz sobie jeszcze do szwajcarii tam np. w Bazylei 100 m od głównego dworca, w centrum miasta, w małym przytulnym parku leżą najebani i osrani cyganie/ hindusi/ itp., chleją, leją i srają pod krzakami. na każdym kroku butelki i śmieci. A szwajcaria to jest el dorado.
    PS. mi się zawsze chce smiac z polaczków co to pojada gdzies na 2 tygodnie i mysla ze znają jakiś naród. CHUJE są wszędzie, i jest ich dokładnie tyle samo w każdym narodzie w procentowym rozkładzie. Z tym,że w polsce chuja poznasz od razu i możesz sie trzymać z daleka, za granicą skapniesz się dopiero jak cie wyjebie, bo „przecież ciągle sie usmiecha”. Taka jest róznica. Na zachodzie ludzie nie mówią prawdy, udają= bo tego ich uczą w szkołach.

    11

    3
    Odpowiedz
    1. No właśnie Hindusi, Cyganie…………i my Polacy niestety między nimi. P.S. Przeciętnemu obywatelowi Bolandy nawet przez myśl nie przejdzie że można być uśmiechniętym bezinteresownie. Tu wszędzie fałsz,nawet te „przyjaźnie” to jest interes bo nigdy nie wiadomo kto komu będzie potrzebny.I niektórzy nawet o tym wiedzą że są wyśmiewani, obgadywani, że ich „przyjaciele” są fałszywi ale samemu bycie jest bardzo ciężkie więc trwają w tych układach. Miej pieniądze, stawiaj, urządzaj balangi a zobaczysz ile masz „przyjaciół” a jak pieniędzy zabraknie to nie będzie nikogo.

      6

      1
      Odpowiedz
      1. pracuje z hiszpanami w polsce ( o dziwo przyjechali tu za pracą, każdy z nas minimum 2 języki+ ojczysty, wiec raczej ogarnięci ludzie) z tego co mówią, to życie to jest ciężkie na jamajce (bo tam też byli) a ludzie są zimni w szwecji, a u nas jest spoko. Im zimniejszy kraj tym inna kultura bycia. ot, co.

        1

        0
        Odpowiedz
  12. Urodziłem się w Gdańsku ale nie jestem mieszańcem jak większość polaków.

    0

    2
    Odpowiedz
  13. Też to zauważam na każdym kroku. Pełno tu agresywnych(!) tępych buraków. Agresywnych bez powodu! Wystarczy że dla takiego kmiota wyglądasz nie tak jak on sobie roi w tępym łbie że powinien wyglądać facet i możesz mieć problem.Nawet zwierzęta nie atakują bez powodu. A po drugie wielu jest takich co idą i badają ciebie wzrokiem. Nieraz są to typowe Mati w kapturkach ale nieraz nawet te stare baby patrzą sie jakbyś im rodzine harmonią zabił. To jest nienormalne. Do tego pełno tu dwulicowego, nieszczerego, zazdrosnego, chamskiego ciemniactwa. To pech sie urodzić na Wschodzie Europy.Im dalej na wschód tym gorzej.

    9

    4
    Odpowiedz
  14. Aaaa, pierdolisz gościu. W zeszłym roku pracowałem w wakacje 3 mies. w południowych Włoszech (Apulia); w tym roku 1,5 mies. w tym samym miejscu (wiadomo, wakacje dla studenta). Jeżeli narzekasz na polskie skurwysyństwo i wyzysk (swoją drogą: o chuj chodzi?), to proponuję Ci się wybrać tam. Pracowałem z Włochami (głównie Neapolitańczykami) i powiem szczerze – z takim skurwysyństwem to się jeszcze w kraju nie spotkałem (i to nie jest tylko moja opinia). A miarka się przebrała jak kiedyś od takiego zjeba z Neapolu usłyszałem w trakcie kłótni „Io sono Italiano, non tu!” jako argument na popracie jego racji.
    Chuj tam, pewnie to przez to, że wszyscy z nich byli jakimiś szemranymi typami (spotkałem też bardzo dużo przyzwoitych Włochów, zwłaszcza z północy), ale i tak lubię ten nasz kraj. 🙂

    8

    0
    Odpowiedz
  15. Najbardziej komuny boją się rotszyld,rokefeler,soro i spółka.Bo w komunie to oni byliby co najwyżej zamiataczami ulic a nie posiadaczami niewyobrażalnych majątków i nie dzierżyliby sterem światowego rządu.Ale nie nie tylko oni się boją komuny.Boi się jej kościół,boją się jej prywaciarze,szefowie korporacji,bo dla nich też oznaczałby koniec.Kler na ten przykład straciłby swoje majątki,owieczki,ziemie,posiadłości.I dlatego tak zajadle jadą po tej komunie jak po burej suce i obrzydzają ją narodowi.

    8

    4
    Odpowiedz
    1. Ten kler o którym mówisz został na początku komuny obrabowany z majątku, znacjonalizowano szpitale i sierocińce, które prowadził. Fakt, że sobie teraz odbija, ale jest też druga strona medalu.

      0

      2
      Odpowiedz
      1. I słusznie. Nieroby, które pracą sobie rąk nie zbrudziły posiadały majątki kosztem niewolnictwa i wyzysku. Oczywiście katociemnota powie że im sie należy zwrot bo to „ich” a te majątki powinny być przekazane potomkom niewolników-chłopów co na nie pracowali.

        3

        0
        Odpowiedz
  16. Wszystko zależy z jakich pozycji krytykujesz ten naród. Jeśli miałbyś kompleks zachodu, gardził polską kulturą i życzyłbyś sobie jej unicestwienia na rzecz kosmopolitycznej, zunifikowanej kultury zachodnioeuropejskiej, to to nie jest miłość do ojczyzny. Jeśli krytykujesz wady Polaków ale życzysz Polsce dobrze, no to to jest miłość do ojczyzny.
    [prawicowiec]

    2

    0
    Odpowiedz
  17. Tekst z dupy, dosłownie. W każdym społeczeństwie znajdzie sie margines. Twoje spojrzenie autorze na społeczeństwo wynika z Twojego podejścia, zupełny brak empatii, dramat …a jakie wymagania…Nie masz pretensji do systemu a masz pretensje do kobiety zapierdalajacej w zabce za przysłowiowy chuj, ze jest dla Ciebie nie miła? Utopia Ci sie marzy??? Nie bede patriota bo taryfiarz chciał mnie wyjebac na 20 zł a burak w bumie natrabil na mnie bo jechałem przepisowo… Czytasz sie ??? Nie jestem lewakiem, prawicowcem… Etc. Brawo Ty! Chopena czytasz a Mickiewicza grasz??? Skończ Wasc wstydu oszczędź!

    10

    2
    Odpowiedz
    1. „Nie bede patriota bo taryfiarz chciał mnie wyjebac na 20 zł a burak w bumie natrabil na mnie bo jechałem przepisowo… Czytasz sie ??? ” – nareszcie ktoś kuma o co w tym wszystkim chodzi. Plusuję.

      3

      0
      Odpowiedz
  18. Drogi autorze. Zapewniam cię tez tak miałem. Mam akurat taka prace ze bardzo dużo podróżuje (ok 200k mil lotniczych rocznie) i jeżdżę po całym świecie. Przez pierwszy okres gdy zjawialem się na lotnisku na ostatni lot do Polski i widziałem te smutne gęby to już mi się drobne nie zgadzaly w kieszeni i gul mi skakał. Do czasu. Dzięki temu że miałem okazję poznać ludzi wielu narodowości zgadzam się z ziomeczkiem który napisał ze chuje są wszędzie w tej samej procentowości. Fakt są chuje co mają więcej luzu i kultury osobistej lub spokoju. No ale nadal są chujami.
    Różnica jest dokladnie taka ze u naszych łatwiej rozpoznać złamasa bo wychowujemy się wśród nich i wiemy co i jak.
    Co do dumy z pochodzenia. Jestem dumny z tego ze jestem Polakiem, nie wstydzę się mojego pochodzenia i je podkreślam. Dlaczego spytacie – otóż historia mojej rodziny jest bardzo mocno spleciona z historią Polski. Udział w wojnach, śmierć i represje w rodzinie itd. I jestem wdzięczny mojemu dziadkowi ze walczył w partyzantce za to bym mógł mówić po Polsku, jestem wdzięczny mojej babci która zajmowała się rodzeństwem bo jej mama pracowała a ojciec zginął na wojnie. Dziękuję rodzicom ze nauczyli mnie samodzielnego myślenia. Tak więc czuje związek z wasatym taksiarzem i pisania z żabki bo może dzięki ich rodzicom czy dziadkom możemy teraz życ w wolnym kraju i cieszyć się swoboda wypowiedzi i podróżowania (ok sam nie do końca się z tym zgadzam ale jeśli porównamy nas do innych krajów to masowe jest bardzo dobrze).
    Więc teraz kiedy widzę Polaków na lotnisku ciesze się bo mimo że i chuj się trafi to to przynajmniej nasz chuj i łatwiej z nim walczyć.
    A jeśli chodzi o nasz kraj pogodę położenie itd. To jest jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie. Jako całość z górami lasami polami porami roku itd.

    No i naprawde Polska należy do tych bogatych krajów które dymają te biedniejsze czyli Afrykę i Azję żeby móc kupić sobie nowy telefon czy buty za 100 pln. Ludzie naprawdę mają poważniejsze problemy niż to ze mamy mało każdy na melanz w weekend lub ze ktoś jest niemiły w sklepie. Wojny głód bieda brak dostępu do leków edukacji klęski żywiołowe itd. 95% chujni to tzw problemy pierwszego świata. I dobrze. Znak czasów i tego jak mimo wszystko dobrze żyję się w Polsce.

    To moje prywatne zdanie dziale się nim i nikogo nie zmuszam żeby się z tym zgadzał. Pisze bo po prostu miałem podobnie i w miarę jak lepiej zrozumiałem świat i ludzi to pogląd co do bycia Polakiem zmienił się we mnie.

    8

    0
    Odpowiedz
    1. Dzięki za ten głos w dyskusji i wierzę, że takich jak my jest więcej. Pozdrawiam!

      0

      1
      Odpowiedz
  19. Wiesz co mieszkałem sporo za granicą na zachodzie i masz rację jesteśmy narodem buraczanym. O ile w krajach zachodu (nie liczę dzielnic muzułmańskich) proporcje są takie że 80% to normalni a 20% to buraki, to u nas te proporcje są odwrotne. I teraz należałoby się zastanowić dlaczego. I tu właśnie wychodzi coś czego nie przyjmujesz do wiadomości, piszesz że jesteś szantażowany trudną historią. O nie nie mój drogi, nikt Cię nie szantażuje, tylko ta historia jest faktem.

    Kraje zachodu mimo że miały Franco, Hitlera czy Mussoliniego zawsze były bogate i mimo wszystko to byli ich rodzimi dyktatorzy a nie zewnętrzni. Polacy przez 200 lat byli pod czyimś butem, tępieni, mordowani, okradani, upodlani, szczuci na siebie, eksterminowani. Myślisz że luz, kultura, pozytywne nastawienie to cechy genetyczne? Nie! Przez dziesiątki dekad na zachodzie mieli to wszystko czego my nie mieliśmy, spokojny byt materialny, swoje państwo, względne bezpieczeństwo! I tak przez te dziesiątki dekad kiedy w Polakach wykształcała się postawa że trzeba kombinować żeby przeżyć, czasem coś ukraść, czasem dać w zęby, a jedyna rozrywka to się najebać i jebać tam kształtowała się kulturalna i pozytywna postawa do drugiego człowieka, do świata, kwitł handel itd.

    Oczywiście nie znaczy to, że należy popierać buractwo, samego mnie ono bardzo irytuje. Te 20% inteligentnych, normalnych ludzi w Polsce bardzo cierpi musząc żyć wśród pijaków, patologi, troglodytów, prostaków. Ale jeżeli naprawdę masz olej w głowie to zrozumiesz, że to historia nas uczyniła tym czym jesteśmy i to nie jest do końca nasza wina. Choć czasem nawet świadomość czemu tak jest nie pomaga w przełknięciu tego. Sam myślę czy gdzieś ponownie nie wyjechać…

    5

    4
    Odpowiedz
  20. Aha chciałbym jeszcze zaznaczyć (bo już raz komentowałem) iż pomimo całego rozpierdolu, buractwa, chamstwa i pijaństwa czasem trzeba docenić to co mamy. Oczywiście należy dążyć do tego żebyśmy się zrównywali kulturą, luzem i pozytywnym stosunkiem do ludzi z krajami zachodu, podobnie w kwestiach ekonomicznych. Ale mimo to zdajmy sobie sprawę że na ponad 200 krajów jesteśmy w pierwszych 20-30 najlepszych miejscach do życia. Wiem, czasem ciężko w to uwierzyć. Ale świat to tak naprawdę skurwiałe miejsce i takie szambo jakim w większości jest Polska i nasze społeczeństwo to i tak w ogólnym rozrachunku jest zajebiste miejsce.

    3

    0
    Odpowiedz
  21. Bo jesteś nieukiem, i nie wiesz o co w tym kraju chodzi i nie wiesz dlaczego większość jest tępymi POlaczkami, żydostwo okupuje ten kraj i niszczy mentalność ludzi. Ale taka pała bez uczycia tożsamości narodowej nic nie zrozumie.

    0

    7
    Odpowiedz
    1. jak pała bez uczycia nic nie zrozumie to oszczędź nam swojego talentu, profesorze… na chuj język strzępić…

      0

      0
      Odpowiedz
  22. Oczywiście że nie będzie Polska tylko normalny kraj. Polska to stan umysłu…

    1

    0
    Odpowiedz
  23. Żyję za granicą, jak trzy miliony rodaków. Nie miałem w kraju źle płatnej pracy, starczało na wszystko. Do wyjazdu skłoniły mnie względy inne, niż dochody. Doje**ny na maksa przez codzienną chujnię z Januszami, Tereniami, moherami, Sebami, pani tu nie stała, ZUS, tłok w komunikacji, chamstwo i samobójcze zachowania na wąskich drogach, brak jazdy na suwak, brak proszę, dziękuję, przepraszam. Zgadzam się z przedmówcą – można być dumnym ze swej narodowości, z tradycji, z przodków, pod warunkiem, że te wartości pochodzą „sprzed wojny”. Moi dziadkowie i wychowani przez nich rodzice wpoili mi wartości stopniowo gnojone w PRL, przetrawione i wyrzygane po 1989. Teraz znajduję pokrewne dusze wśród osób starszych, niestety. Rzadko obecnie spotykam osoby, które wciąż deklinują, bez „szukam nowy zderzak” (dla chętnych do nauki prawidłowych form – powinno być „szukam NOWEGO zderzakA”), kurwa, degradacja języka.
    Na emigracji czuję się dobrze. Kultura na codzień ma się dobrze. Chyba, że spotkam jednego z jebanych pasożytów, którzy są tu tylko po to, aby żyć za darmo, ekonomiczni imigranci na równi z kolegami z bezpiecznych krajów, jak Pakistan, Maroko, Tunezja, Rosja (Czeczenia), Nigeria itp itd. Nie mam tu zgryzu z szeroko pojętym badziewiem znanym z oj czyzny. Na razie nie wracam, nie ma opcji 😀

    2

    1
    Odpowiedz
  24. „O take Polskę walczymy” 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Jesteś młoda i krytyczna, potem wydoroślejesz i jak ci rozumu starczy to dostrzeżesz wady w każdym innym społeczeństwie.
    Nic nie mam na obronę Polski, oprócz tego, że nie wierzę w istnienie reszty świata. Podobno w USA wygrał Trump. Widziałeś jakość kaset z jego nagraniami jak z lat ’90? Tego jest więcej. Matrix dookoła ludzi ma dziury. Czujesz chujnię? Nawet nie dotknęłaś chujni. Wyobraź sobie chujnie jak bunkier, ale zamiast przeżyć w nim 7000 dni, musisz przeżyć 7000 żyć.

    0

    2
    Odpowiedz