Przez ciągłe przyłapywanie mnie w dzieciństwie i młodości przez moich starych na różnych rzeczach wyhodowała mi się taka nerwica, że boję się własnego cienia i ciągle upuszczam coś z rąk.
Ich jebane, czujne, kurewsko bystre oczka i uszka zniszczyły mi życie i zrobiły z psychiki piekło. Do tej pory, gdy jestem sam to bywa, że oglądam się z przestrachem przez ramię.
Wszystko zaczęło się od tego, że mój stary za młodu był uzależniony od alkoholu, narkotyków, zadawał się z kryminalistami i wdawał w jakieś awantury. Potem się ogarnął i wyszedł ze wszystkiego, od trzydziestu lat jest normalny, nie tyka alkoholu, używek, pracuje. Moi starzy ubzdurali sobie, że to wszystko jest w genach i ja też w okresie dojrzewania w to popadnę.
Gdy zacząłem dorastać to przestałem mieć życie. Ich nadzór przybrał formy patologiczne. Czułem ich wzrok na sobie w każdym momencie, a wierzcie mi, że te ich jebane zmysły wzroku, węchu i smaku zostały im dane na moje nieszczęście kurewsko wyostrzone.
Gdy wychodziłem z kolegami tylko posiedzieć i pogadać to bylem zaraz po powrocie do domu terroryzowany. Sprawdzali mi źrenice, oddech i kieszenie. Po jakimś czasie zacząłem popadać w lekką nerwicę, ale potem było gorzej.
Gdy stuknął ten wiek, w którym mój ojciec zaczął mieć problemy to odjebało im już kompletnie. Wracałem do domu to była atmosfera taka, że siekierę można było powiesić i cisza kilka godzin i nagle wybuchali z nienacka krzykiem „przyznaj się, zrobiłeś dziecko”, „przyznaj się, co bralees”, „przyznaj się! uwaliłeś klasę, rok, studbaze”
Jeszcze na dokładkę miałem cholernego pecha w chuj. Jak miałem 16 lat to jako pierwszy z kumpli miałem zarost i wyglądałem na dużo starszego. To kiedyś kumplowi babka w sklepie nie chciała sprzedać fajek i wódy. To ja poszedłem, żeby mu to kupić i to na kompletnym zadupiu, szedłem tylko przez ulicę, bujając się z tym alko i fajkami, a tu akurat moi starzy wyjeżdżają autem, bo przypadkiem tamtędy jechali.
Hormony buzowały już w chuj.
Innym razem zwiałem z zajęć na studiach i szedłem przez jakieś zadupia, tylko nie chciało mi się iść na zajęcia i potem wracam na chatę, a stara do mnie: „moja koleżanka cię widziała dzisiaj, czemu nie byłeś na zajęciach?”.
Kurwa…do dzisiaj jak chcę spokojnie, raz na ruski rok zabalowac z używkami, bo u mnie to rzadkość to jadę gdzieś w środku nocy na jakieś zadupie totalne, żeby tylko mieć 100 procent pewności, bo nigdy nie wiesz, gdzie jakieś jebane Polackie oczka cię kurwa podpatrzą i zadenuncjują.
Kulturalny człowiek nie możne raz na rok się wychillować. Dlatego lubię góry, bo tylko tam, na samym szczycie moi starzy mnie nie dorwą.
Pisz prawdę, że to są kurwa antyrodzice.
antycymbale
Się lepiej ciesz, że nie przyłapali cię na waleniu do głównego zbiornika i na kradnięciu krokodyli.
Zapomniałeś o komórkach, wejdziesz na jakiś szczyt napawać się cudownym widokiem i wyluzować się a tu nagle dzwoni telefon i stary pyta gdzie jesteś, lub każe włączyć Ci transmisję wideo i pokazać okolicę na dowód prawdziwości Twoich słów.
Nie radzę wyłączać komórki w górach bo ona może uratować Ci życie np. po upadku z Rysów.
Tak czy śmak masz przejebane u swoich starych i współczuję Ci ich wścibstwa oraz wpierdalania się w Twoje życie.
W górach,lasach,jeziorach nie ma zasięgu hahaha.
Kurwa więc jakie uratować życie?!
Kmiotku w Tatrach zdarza się, że ktoś ulegnie wypadkowi i wzywa na pomoc GOPR przez komórkę. Przylatuje nawet helikopter do poszkodowanego.
W Beskidach na Babiej Górze zabłądzili turyści a była zima i zapadał zmrok, wezwali więc GOPR przez komórkę i zostali uratowani.
Podobnie było z tonącym na Mazurach, został wezwany WOPR i koleś żyje.
Nie pierdol więc, że nie ma zasięgu bo jest. Może nie wszędzie ale jest.
Widocznie masz komórkę w której trzymasz węgiel i kartofle, więc trudno z niej zadzwonić po pomoc.
Jesteś ignorantem i pieprzysz głupoty.
Też jestem nieokrzesany, ale u mnie to wynika z braku energii, bo kurwa nie żyję po to, żeby jeść.
Bóg widzi cię z góry lepiej XTe.
Nigdzie się kurwa cwaniak nie ukryje hihi.
Tak się kończy bełkot naukowy.
Na wsi kurwa każdy każdego zna.
To w górach ty sobie robisz kurwa libacje?!
Są po prostu nadopiekuńczy.
Chciałbym mieć takich rodziców niż kurwa żadnych.
Idź do pracy.
To kurwa dopiero szef/kierownik/klientela/pracownicy będą cię obserwować!
To się wyprowadź.
To się wyprowadź, a współlokatorzy też będą cię tak bacznie obserwować, a nawet jeszcze bardziej!
Bo będą ci wypominać wszystko o co tylko będą chcieli się przyjebać! (z nudów wynikających ich gównianych żyć).
Wypierdalaj maniaku, po prostu wypierdalaj.
A wcześniej posprzątaj rzygi ze zlewu.
Sam sobie posprzątaj pojebany menelu.
Maniaku czego?
A weź spierdalaj z mojego jinteretu!
Po rosyjsku to „otwjan” czyli: wypierdalaj, spierdalaj, odpierdol się, itede.
Ale masz problemy jak cholera!
Wynajmij mieszkanie, idź do pracy, i wtedy napisz kurwa.
Tak tak, jak już pójdziesz do pracy to nie będziesz miał ani siły ani czasu na nic. Również na to, żeby napierdalać 10 (słownie: dziesięć) komentarzy jeden pod drugim.
Ta uwaga tyczy się również ciebie, zjebie komentujący.
Hahah to kurwiu trzeba było się uczyć. Ja pracuje po 2-3h dziennie i mam wyjebane na cały świat. W tym momencie mógłbym iść na emeryture i jeździć po całym świecie do końca życia.
Tyle że ja się uczyłem.
Za to ty masz czas by to segregować:
Tu pisał Xiński, o kurwa a tam pisał inny Xiński.
Także zjeb i nierób to ty.
Weź kurwa idź się wydal.
Wysrywy będę pisać ile będę chciał a tobie gówno do tego.
Tak Ci się tylko wydaje gówniarzu! Mam znajomych w GOPR i jeśli tylko Cię zauważą, to razem z Matką polecimy w góry helikopterem z Panem Waldkiem! Wybij sobie z głowy te swoje przeboje!
Ojciec
Tam na szczycie góry wszyscy spotkamy się