High-life

Jak to jest, że ludzie tak bardzo się zmieniają po szesnastce.
Od początku. Mieliśmy zgraną paczkę. Trzymaliśmy się ze sobą już od czasów przedszkola, jednak ostatnio coś zaczęło się sypać. Teraz mam 21 lat i z dawnej paczki sześciu osób zostały dwie. Dlaczego? A no dlatego, bo tamte cztery osoby poczuły „high-life”. Zawsze spotykaliśmy się raz w miesiącu. A to na mieście, a to jak ktoś nie miał dużo czasu to na skype. Jednak ostatnio dało się słyszeć, że ta czwórka nie będzie już zamulać. Zamulać spytacie? Czyli nie będą się pojawiać na spotkaniach, na których nie ma jarania albo alkoholu. Teraz poszli w swoją drogę i nigdy nie mają czasu na swoich dawnych kompanów. Oczywiście mówię o tej czwórce. Przez tyle lat byli pierwsi do wyjścia, a teraz dupa, jak to tak bez odurzania się? I cały młodzieńczy sen o przyjaźni „na całe życie” prysł. Smutne jest to, że ludzie z którymi się przyjaźnisz ponad 12 lat wybierają używki i melanże zamiast ciebie. Dobranoc moi mili.

36
7

Komentarze do "High-life"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. No i następny zdziwiony że ktoś wyrósł z wieku nastoletniego nie tylko wiekowo, ale też i mentalnie. Też miałem kolegów z którymi razem się bawiliśmy w piaskownicy, łaziliśmy po dachach garaży, urządzaliśmy zawody kto dalej siknie. Nadal spotykam tych ludzi, ale jesteśmy już dla siebie obcy. Co najwyżej cześć – cześć i każdy idzie w swoją stronę. Oni mają swoich znajomych, ja swoich. Wiesz dlaczego? Bo jedyne co nas łączyło, to piaskownica i podwórkowe zabawy. Ale z tego się w pewnym wieku wyrasta i nie ma już nic, co by nas trzymało razem. Zamiast się użalać nad sobą, szukaj innych znajomości i przyjaźni.

    17

    2
    Odpowiedz
  3. Alko i jaranie to dno ale raz kiedyś należy się zresetować. Ja tak robię 2 razy do roku i mi wystarcza

    2

    0
    Odpowiedz
  4. Nie martw się, gdy już wszyscy się wyszumią to wrócą do przyjaźni. Prawda jest taka, że szanse przetrwać mają tylko przyjaźnie te z dziecinnych lat. Te późniejsze przychodzą i odchodzą, nigdy nie są trwałe. Te z pracy też są do dupy (wyjątkiem są służby mundurowe, ta praca wiąże ludzi mocno). Sam doceniłem dawnych przyjaciół dopiero po 30ce.

    1

    3
    Odpowiedz