Jedzenie w Restauracjach

Wkurwia mnie, że jakość jest nieadekwatna do ceny. Jeżeli przychodzę do restauracji i płace kilkadziesiąt zeta za danie to oczekuję , że danie mi rozkurwi podniebienie. Nie płacę za ozdobny talerz z pięknie ułożonymi przeciętnymi w smaku daniami. W każdej chwili mogę wejść do restauracji, gdzie mają stół szwedzki, wystawę produktów tak jak np. inter marche lub każdej cukiernii. Nie płacę za wygląd potrawy, to mogę mieć za darmo bo nikt nie każe mi kupić gdy już ją oglądam Chce aby smak mnie rozkurwił za to płacę a nie za wygląd pomieszczenia. Najdobitniej skrytykował to Joe Bastianich- krytyk kulinarny i restaurator słowami 'Food is not art but the craft’ – 'Jedzenie to nie sztuka tylko rzemiosło’ Tymczasem paradoksalnie najbardziej opłaca się stołować w najtańśzych barach – bo tam masz zwykłą domową kuchnie za najmniejsze pieniądze. 80% restauracji postawiło sobie za cel aby mieć wymyślną nazwe potrawy aby błyszczało w karcie menu. Ich priorytetem jest aby świetnie wyglądało. Strasznie mnie to wkurwia bo to złe myślenie. Wchodząc do restauracji nie zamierzam płacić za: piękny wygląd sali, przyjazny uśmiech kelnera który i tak nie ma pojęcia czy jagnięcina pasuje do mięty, baranina do słodkiego sosu a czekolada do jeżyn. W dzisiejszych czasach tanio, łatwo i szybko można przyrządzić w domu smaczne jedzenie. Skoro ktoś się pofatygował do restauracji to z samej kurwa definicji wiadome jest, że przepłaca jednak skoro już płaci to chce aby danie było rozkurwiające, że sam takiego w domu nie zrobię i w innej restauracji takiego dania niedostane bo takie połączenie smaków tylko u nas. Tak własnie kurwa powinno być. Po wyjściu z restauracji powinieneś czuć że sam nie byłbyś w stanie tego przyrządzić że ten smak miażdzy i że tu koniecznie wrócisz. Restauracje powinny ze sobą konkurować dbając o klienta a ten płacić wysoką cene za posiłek. Ale kurwa nie zamierzam wbijać więcej do restauracji bulić siano za byle co. Nosz kurwa litości. W restauracjach w większości dania są zrobione od czapy. Takie bo tak. Byle było nowatorsko egzotycznie. Mus figowy, puree kokosowe – chuj że lipnie smakuje. Nikt nawet nie wziął sobie na cel aby zorientować się co do siebie pasuje. Jakie składniki łączyć. Liczy się tylko zarobek.

52
17

Komentarze do "Jedzenie w Restauracjach"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. pewnie jesteś gruby w chuj

    10

    10
    Odpowiedz
  3. Kurwa, chłopie, twoje problemy to nie są problemy. Zrób sobie w domu jak ci nie smakuje.

    20

    5
    Odpowiedz
    1. To jest „chujnia” a nie „problemy życiowe skali(…)” cwelu.

      2

      0
      Odpowiedz
  4. piękne wnętrza , wymyślne nazwy , artystyczne podanie i wysokie ceny a potem niestrwaność 😉

    12

    2
    Odpowiedz
  5. Pewnie robisz psu lewatywy a co wyleci to jesz 🙂

    2

    5
    Odpowiedz
    1. Właśnie nieprawda, bo ruchampsajaksra.

      1

      1
      Odpowiedz
  6. restauracje powinny to, restauracje powinny tamto – a co ty jesteś z poprzedniej epoki? Może jeszcze napiszemy ustawę w sejmie jakie dania powinny być serwowane w restauracjach i za jakie pieniądze? Zrozum kolego, że każdy prywatny właściciel restauracji może nią zarządzać jak mu się kurwa podoba. Może przykładowo serwować pokrojone i obrane ze skórki jabłka za 100PLN/sztuka lub posmarowane smalcem kromki chleba za 200 PLN. i jeśli znajdzie klientów na takie specjały w tej cenie to nikomu nic do tego. A tobie polecam bary mleczne lub gotowanie w domu.

    6

    6
    Odpowiedz
    1. Kolejny ynteligentny cwel inaczej. Autor pisze o chujowości potraw za zbyt wysoką cenę a ty kapucynie pierdolisz, że MOGOM HEHE. Pewnie z twoim komentarzem cały jego świat zmienił się na lepsze.

      2

      2
      Odpowiedz
      1. spadaj plebejski dziadzie, typowy Janusz co jak raz na rok do restauracji z grażką się wybierze to robi aferę wokół siebie bo mu żarcie za 30 zeta nie posmakowało. zamknij się w swoim kredytowym mieszkanku – niech ci stara ziemniaki ugotuje – z pewnością bardziej się „opłaci” niż w restaruacji

        2

        0
        Odpowiedz
  7. Świnio,chcesz się NAŻREĆ- to idź do koryta. Sztuka kulinarna nie jest dla ciebie po prostu, i pogódź się z tym faktem.

    4

    10
    Odpowiedz
    1. jedzenie może być sztuką, jak jest dobrze zrobione, a nie jak u tego żłoba atelier amaro, gdzie jedzenie nazywa się momentami, a wielkość potrzebuje lupy żeby dostrzec co tam jest na talerzu….jak ktoś chce w ten sposób robić sztukę z jedzenia to jest kompletnie skretyniałym snobem, któremu się wydaje, że skasuje 400 zł za 6 momentów o wielkości talizmanu i jest kimś! owszem, jest , idiotą szukającym idiotów, którzy się na to nabiorą…

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Możesz żarcie zrobić w domu albo zjeść w mieście z rodziną , znajomymi,itp. na tym polega ten urok. Wyjść, zmienić otoczenie żeby nie zgłupieć. Codziennie nie jadam w restauracji i codziennie nie chodzę do kina, więc jak wyskoczę raz na jakiś czas i trochę przepłacę to krzywda mi się nie stanie. Należy mieć zdrowe podejście a nie pluć cebulowym jadem.

    3

    4
    Odpowiedz
  9. No i czego nie rozumiesz?

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Kelner NIE MUSI wiedzieć co do czego pasuje!!!!Od tego jest kucharz ale przecież cebulactwo o tym nie wie!!!

    8

    2
    Odpowiedz
  11. W restauracjach czy kawiarniach płaci się tez za klimat i wystrój sali, nie tylko za jedzenie. Oczywiście,że chodzi o dobre jedzenie ,ale nie tylko. W końcu po to tam idziesz ,żeby zjeść w innej atmosferze niż w domu.

    4

    4
    Odpowiedz
  12. Pracuje w restauracji . Jakby ich nie bylo to nie wiem … Utrzymuje sie glownie z napiwkow i klienci sa ok (czasem wkurwiaja, ale od czego profesjonalizm ??) . W usa restauracja jest nie tylko do zarcia , to jest odskocznia , rozrywka , przerwa w pracy . Chcialbys isc do mecenasa albo doktora co kanapke z mortadelo wpierdala za biurkiem i caly pokoj cuchnie czosnkiem ? Co ty pierdolisz ?

    3

    0
    Odpowiedz
  13. Drogi Bracie, w Twojej krytyce jest sporo prawdy, lecz mamy nadzieję, że nie popadasz w grzeszne obżarstwo i nie używasz awantur o jakość potraw, jako pretekstu do obniżenia rachunku czy odmowy bakczyszu za taktowną obsługę kelnerską. Religia pokoju przestrzega przed jednym i drugim, a roztropność podpowiada, że awantura w kebabie nieraz kończy się wielopokoleniową wendettą, która ucieszy tylko Szatana.
    Abu Huraira przekazuje nam, że Prorok (salla Allahu alaihi wa salam) nigdy nie krytykował potraw, które mu przyniesiono, lecz jadł je gdy mu smakowały, i pozostawiał gdy mu nie smakowały. W tym ostatnim wypadku zawsze bez szemrania regulował rachunek, i dopiero po Jego wyjściu z lokalu ścinano szefa kuchni.
    Z kolei Kot należący do Abu Hurairy w totalnie wiarygodnym hadisie opowiada, że był obecny gdy podczas wieczerzy podano Prorokowi pieczonego biczogona. Apostoł Allaha (s.A.a.w.s.) wziął sobie kawałek, lecz odłożył go, gdy współbiesiadnicy poinformowali go, że na tę okazję mięso sprowadzono specjalnie z Jemenu. Chalid ibn al-Walid zapytał Go wtedy czy potrawa jest zabroniona przez Allaha. Prorok (s.A.a.w.s.) zaprzeczył, wyjaśniając że nie jada zagranicznych jaszczurek, ponieważ wspiera rodzimych hodowców. Wtedy Chalid sam zaczął ją spożywać, czemu Prorok (s.A.a.w.s.) przyglądał się tak intensywnie, że Chalid musiał nagle skorzystać z toalety.
    Temu samemu narratorowi zawdzięczamy przypowieść o poganinie, który zwykł bardzo dużo jeść, lecz stracił apetyt po swoim nawróceniu. Kiedy powiedziano o tym Prorokowi (s.A.a.w.s.), skomentował On następująco: „Wierny ma tylko jeden żołądek, a kafir żre, jakby miał ich siedem”.
    Srogie dinary zaoszczędzone w restauracji najlepiej przeznacz na dżihad i jałmużnę dla potrzebujących kotów, za co Allah, subhanahu wa ta`ala, stuprocentowo dopieści Twoje kubki smakowe w przyszłym życiu.
    Z życzeniami przyjemnego gastrycznego męczeństwa pozdrawia emir Abu Janusz z Sieradza.

    6

    0
    Odpowiedz
  14. Robie dobra pizze!!!

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Idź do gezlerowej.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. To idź do normalnej knajpy na obiad ,kolejny który chce świat zmieniać pod siebie,nie pasuje ci jakaś restauracja to tam nie chodź czy to taki problem ?.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Bary mleczne sa zajebiste, ale i tak wole jesc w domu, w ciszy i spokoju, sam sobie moge zajebiste rzeczy przyrzadzic.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. No to co podac ?

    1

    0
    Odpowiedz
  19. Masz kurewską rację,
    bo ja rozjebałem swoje oszczędności życia przez 2 miesiące jedząc TYLKO z restauracji, a i tak w większości przypadków był to szajs, który do dzisiaj żałuję, że kupowałem; bo są gotowce w sklepach smaczniejsze i znacznie tańsze!
    (i i tak są tak samo przetworzone chemiczne jak szajsy z restauracji, więc nie ma mowy o żadnej zdrowej żywności z restauracji – a kupowałem bardzo dużo, bo chciałem schudnąć, ale i tak pozostałem gruby).

    0

    0
    Odpowiedz