Witam chujanie. Moja największa chujnia jest to ze potrafię perfekcyjnie kłamać – zwłaszcza w związku. Mialem w życiu setki kobiet, wszystkie były dla mnie wyzwaniem i po zdobyciu znakomita większość nudziła mi się odrazu. Umiem manipulować ludźmi, a tych którzy chcą manipulować mną czytam jak otwarta książkę. Jestem z kobieta o której większość stulejarzy z mesiem i eromeblem na czele mogli by pomarzyć, poświęca się i robi dla mnie dosłownie wszystko a mi co najwyżej.. wygodnie. Nie to ze nic do niej nie czuje, ale nie czuje tez nic więcej niż to co do każdej innej kobiety z która bylem na dłużej, zauroczenie przywiązanie, dobry seks i tyle. Zdaje sobie sprawę z tego jakie to smutne. Dobrze zarabiam, kupiłem dom, mam niezłe auto i jeszcze pieniądze luzem na dalsze inwestycje a mimo to wolałbym starym zwyczajem rżnąc studentki co weekend. Mam 32 lata i z jednej strony wypadało by się uspokoić, wygenerować klony ale jak do chuja skoro jedyne co potrafię w związku to kłamać i udawać ze wszystko jest ok – i robię to całkowicie mimowolnie, daje im to wyobrażenie związku którego tak bardzo pragną a sam się zaczynam dusić. Jakas sfrustrowana feministka powie ze jestem niedojrzały, tak, dzięki, ale idź stad. I teraz najgorsza chujnia przez to ze perfekcyjnie kłamie w związku – zaczynam się w nim po paru miesiącach męczyć i… pala odmawia mi posłuszeństwa. A mimo to gdy chętna 20tka łasi się w klubie stoi jak pieprzona maczuga. Tak stać mnie na viagrę (swoja droga polecam raz choćby dla sportu) ale u mnie problem leży tylko w psychice i taka to jest właśnie chujnia. Niby mam wszystko a ciągle mam niedosyt.
Jestem perfekcyjnym kłamcą
2016-02-22 20:0239
93
niezle prowo, ale nie dalem sie nabrac
Setki kobiet ahahahaha
Tu są prawie sami faceci, więc nie wiem o jakie feministki ci chodzi? to raz. A dwa rób co chcesz to Twoje i tak zasrane życie, a potem tylko piach przy śmierci – to i tak nikogo nie obchodzi.
Spierdalaj pojebje
He he… Faktycznie kłamiesz notorycznie, patałachu. Tylko, że jesteś w tym mizerny a nie perfekcyjny. Choć Pan twój może nawet uwierzyć, że zawsze się znajdzie jakaś tępa locha, która chętnie possie, bo to ani odkrycie ani jakaś rzadkość ani osiągniecie. Natomiast co do problemu, z chęcią stabilizacji i niemożnością osiągnięcia jej, to Pan twój poleciłby jakiegoś dobrego psychologa, ale nie wierzy, żeby to pomogło. Może po prostu musisz się pogodzić z losem i albo hajtnąć z rozsądku i męczyć siebie i babsko, albo olać żeniaczkę i reprodukcję (chyba, że zależy ci na samych klonach a nie ich wychowaniu, tu możliwości kilka: 1. alimenty, 2. wykręcenie się od nich 3 przyjemne z pożytecznym czyli banki spermy lub zapłodnienie jakiejś na ogłoszenie i więcej się nie znamy). Widzisz, patałachu, takie jest życie: cokolwiek nie wybierzesz, to z czegoś innego musisz zrezygnować. I zawsze będziesz czegoś żałował. /Mesio PS. No to by było na dziś tyle komentarzy. Pan wasz idzie sobie na dobranoc „The X-Files” obejrzeć. „The Truth Is Out There…”, patałachy.
„Niby mam wszystko a ciągle mam niedosyt.” no właśnie. Tj. współczesny człowiek, który jest niewolnikiem… samego siebie. Idź może z tym do Boga bo inaczej nigdy nie zaznasz spokoju aż po ostatnie twe dni.
„miałem w zyciu setki kobiet” i już nie czytam dalej wypocin rozmarzonego samczyka
Naród wybrany też jest perfekcyjny w swych kłamstwach czego dowodem jest wmówienie gojom że nasze rządy zapewnią im wolność i wszelaki dobrobyt a oni w to naiwnie wierzą jak małe dziecko i to jest dopiero majstersztyk w sztuce kłamania
Rób doktorat.
Nie dorabiaj sobie na siłę teorii do tego, że jesteś impotentem mentalnym.
To normalne, że każda kobieta po dłuższym związku przestaje być atrakcyjna. Każdej po pewnym czasie ma się dosyć, nawet jeśli jest gorącą kotką. Powiem Ci więcej, kobiety tyją i brzydną, a często chcą być do końca życia zdobywane. Tyrasz, walczysz, a ona: foch i głowa mnie boli, nie mam ochoty. Jeśli szukasz prawdziwej miłości i szczęścia, to musisz to przezwyciężyć i się z tym pogodzić. No i być wiernym jednej. Dwie połówki idealnie pasujące do siebie to pierdolenie. Miłość to postawa, a nie przeznaczenie i emocje. Zakochanie to tylko hormony, od których jesteś uzależniony. Mi też się podobają młode laski w autobusie i koleżanki w pracy(przynajmniej dopóki się nie odezwą, bo wtedy szybko widzę, że kurwa o całkach, ani o Heglu z nimi nie pogadam) – są atrakcyjniejsze niż moja żona i czasem się zakocham – na to nie mam wpływu. Ale mam wpływ na to, żeby utrzymać wacka w spodniach i to robię. Powiem Ci więcej: są kobiety z którymi być może lepiej bym się zrozumiał, niż z moją, ale tak nam się ułożyło, że 7 lat temu się zakochaliśmy i 5 lat temu wzięliśmy ślub i mamy dwójkę dzieci. Czasem naprawdę jest trudno. Największe płomienie są, jak się rozpala ogień, ale do ognia trzeba dokładać i to żar daje ciepło, nie płomienie. Trzeba szczerze rozmawiać ze sobą, przyznawać się do błędów, umieć zawierać kompromisy, przynosić kwiaty, robić drobne miłe rzeczy – i to jest prawdziwa miłość, a nie kurwa Hugh Grant i Julia Roberts, jak myślą niektóre kobiety ani tym bardziej nie James Bond i Kate Upton, jak myślą faceci(Kurwa, ale już plotę). Jeśli będziesz się starał i walczył o swój związek, to może z czasem zrozumiesz, to może z czasem poczujesz tę zajebistą, subtelną rzecz. Kiedy będziesz miał w czasie kłótni ochotę wyjść, a nie wyjdziesz i ją przytulisz, kiedy będziesz miał ochotę wygarnąć jej, a zrobisz jej kolację i powiesz na spokojnie, co Cię boli, kiedy będziesz miał ochotę wyrzucić swoje dzieci przez okno, a pobawisz się z nimi klockami, to wtedy właśnie zacznie kiełkować, to właśnie wtedy poczujesz to coś – to jest prawdziwa miłość. Nie będziesz myślał jak zadupczyć, ale jak utrzymać swoją rodzinę, staniesz się mężczyzną, będziesz mógł spojrzeć w lustro i powiedzieć – udało się! Chcesz myśleć poważnie o rodzinie, to musisz przestać myśleć przyrodzeniem. Jesteś uzależniony od endorfin, które daje Ci seks. Zastąp to sobie czymś innym, co powoduje ich wydzielanie, ale nie jest szkodliwe – sportem, ASMR, ale raczej nie ćpaj, ani nie pij. A jeśli nie możesz, to poszukaj pomocy sa.org.pl, albo coś w ten klimat, może jakaś terapia (twoje kłopoty mogą mieć głębsze dno, ale nie wiem, jakie miałeś dzieciństwo). W walce z uzależnieniem pomaga wielu hipnoza(youtube) – nie żartuję – spróbuj. I porozmawiaj szczerze ze swoją, że masz problemy. Na kłamstwie ciężko cokolwiek zbudować. Trzymam za Ciebie kciuki.
zazdroszczę ci bo ja jestem pipa do kwadratu entego jedynie mogę napisać że coś jest nie tak z tobą iż tak robisz np. jakiś uraz z dzieciństwa itd. pomyśl nad tym bo zawsze to ma odzwierciedlenie po tym co nas spotkało choć się sami do tego nie przyznajemy….
U mnie problem leży tylko w psychice… jasne stary. Po prostu swoje już wystrzeliłeś…
Masz 32 lata i potrzebujesz viagry? Ty leszczu
stary.. jakbym czytal o sobie
tyle że ja przerwałem przez to wieloletni związek i teraz w zasadzie mam tyle dziewczyn że już nawet tego nie ogarniam ;D
Raczej jesteś zapatrzonym w siebie kutasem, który ma do czynienia z siksami zbyt tępymi, żeby dojrzeć to co dla innych jest oczywiste, lub z idiotkami, które udają, że twoich kłamstw nie widzą. Jest jeszcze druga możliwość (bardzo prawdopodobna), że jesteś stulejarzem o bujnej fantazji a dla twoich kobiet z redtube’a możesz być nie tylko perfekcyjnym kłamcą, ale i Jamesem Bondem we własnej osobie. Tak czy siak, podła z ciebie kreatura, wiec spierdalaj.
Tak w oderwaniu od meritum chujni – ciekawa sprawa, że pod wpisami, w których ktoś wywala kawę na ławę zawsze, ale to zawsze widać w chuj niską ocenę. Mam wrażenie, że w tym naszym wspaniałym polskim kraju wystarczy napisać „dorobiłem się, mam samochód, dom, kasę i fajną dupę” i od razu wzbiera fala bezinteresownej miłości bliźniego – rozkminy, komu ukradł, po czyich głowach skakał gdy się dorabiał, a może odziedziczył po starych, czy cokolwiek innego.
No bo w końcu w naszym polskim systemie wartości nie istnieje pojęcie uczciwego sukcesu – prawda, Janusze i Grażynki, spoglądające wilczym okiem na sąsiada i jego nowe auto? Lepiej obrobić dupę, przylepić łatkę złodzieja i dalej babrać się w bajorku wzajemnej zazdrości, zawiści i niechęci:)
Chuj, czy rządzi PO, czy PiS, czy lewica, czy prawica, kto by nie był u góry – póki będziemy topić w łyżce wody każdego, komu się udało (czy – co gorsza – który COŚ osiągnął swoją pracą), póty kraj nasz piękny i wspaniały będzie się ciągnął gdzieś w ogonie Europy i świata.
Amen i dobrej nocy.
Nie widzę problemu. Mam tylko jedną radę. Następnym razem zmniejsz ilość kobiet z kilkuset do kilkudziesięciu.
Pomyślcie sobie goje jak wspaniale będzie wyglądać nasza świątynia jerozolimska na gruzach i zgliszczach muzułmańskich bud i trupach brudasów islamskich
Przecież nawet w ten wpis nikt tutaj nie uwierzył, a to nie jest strona ze szczególnie wyrafinowaną publiką. Więc gdzie ta twoja perfekcja?
Największym wrogiem jesteś sam dla siebie czyli jak każdy człowiek tylko chociaż to poniekąd rozumiesz. Problemem numer jeden jest twój aktualny priorytet. Prawdopodobnie nie masz żadnej pasji typu np siłownia (ale mówię o pasji) a nie że 3 razy w tygodniu chodzisz na siłke. Jeżeli znajdziesz w sobie pasje to znajdziesz też osoby które tą pasję z Tobą dzielą. Związki o których mówisz identycznie przeżywałem, też jestem przystojny i mam trochę pieniędzy. Przez to wybierałem dziewuszki które mi się podobaja bo są ładne i np miłe a tak naprawdę prawdziwe spełnienie czułem przy innych które miały cechy charakteru takie jak pasje , wspólne tematy ale tak że się zgadzaliśmy w wielu rzeczach dodatkowo dziewczyna dla takich facetów jak my musi być mocno spontaniczna , musi ci pokazać że wcale nie potrzebujesz jebania dziwek bo sex to tylko sex, a prawdziwe piękno jest gdy cieszysz się że zawsze będziesz miał kogoś kto będzie dzielił z tobą twoje pasje.
to bk, ja mam w zyciu tylko pare zasad mi.in. praktycznie nigdy nie klamie:D
aczkolwiek moja historia nie pasuje do Twojej, bo ze mnie swiadomy #przegryf, ale z zupelnie innych powoduff xD
Ty, kurwa kłamczuszku…
nie jestem feministką, ale … zjadła bym cię na śniadanie. Tylko ci się wydaje że jesteś taki mocny bo jeszcze nie trafiła „kosa na kamień/”
Psycholog. Poważnie i to szybko. Na serio.
No wyobraźnia super!!!!!!!!
Nienawidzę kobiet jestem radykalnym antyfeministą
Ja hołduję zasadzie mianowicie: Nie ważny potwór, byle miał otwór. Rucham wszystko co się rusza i na drzewo nie spierdala.
czytaj książki Marka Kotońskiego
Hej jak chcesz pogadc to odezwij sie na trutu9@o2.pl
Tiaa , a teraz przestań fantazjować i idź do klopa położyć się na nim na swojej grubej, śmierdzącej dupie. Dziękuje za uwagę cioto
Pierdolić system. Mogą pisać wygrani ty jesteś jebany nieudacznik, przegryw. Dajesz zły przykład ludziom, weź spierdalaj.
Tylko książki Marka Kotońskiego pozwolą zrozumieć ci kobiety
„tak, dzięki, ale idź stąd”: hahahaha XD
Przesyt jest równie zły co niedobór.
Jesteś po prostu zwykłym idiotą nie zdolnym do kontrolowania instynktów.
Praktycznie niczym nie różnisz się od zwierzęcia, jesteś pusty.
Jeśli bierzesz do ręki książkę Marka Kotońskiego i zastanawiasz się czy warto poświęcić jej swój czas, otwórz ją chociażby na pierwszym felietonie pt. „Gdy Twoja małżonka odtrąca Cię w alkowie”, poświęć minutę na lekturę, i sam oceń ile możesz zyskać mając taką wiedzę, i jaką miażdżącą przewagę zyskujesz dzięki temu nad tymi, którzy nie rozumieją kilku w zasadzie prostych rzeczy o kobietach. Tak prostych, że nikt się nad nimi nie zastanawia.
Autor: Witam ponownie, przeczytałem odpowiedzi i raczej mnie nie zaskoczyliście. Większość nie może objąć umysłem ze są ludzie którzy obcowali z więcej niż 10cioma kobietami a co dopiero więcej niż setka (nigdy nie policzyłem bo nie prowadzę statystyk). Dorobiłem się za granica, w Polsce uczciwie można sie tylko garba dorobić. Poniekąd faktycznie czuje się niewolnikiem tego co niektórzy nazywają 'sukcesem’. W sumie najbardziej wartościowa odpowiedz to 11 i za nią dziękuje, z 17 tez się poniekąd zgadzam. Co do 21 to nie tak ze nie mam żadnych pasji, mam i to wiele, niestety nie mam czasu by ich pielęgnować, a moja kobieta ich niestety nie podziela co również przyczynia się do zbicia. Zostaje mi tylko siłownia 3x w tygodniu i basen. A co do mojego stosunku do kobiet – zdarzyło mi się w życiu pchać w puste i głupie, jak i zdobywać bardzo inteligentne i wyrafinowane panny z 'dobrych domów’ i podsumował bym to tylko tak ze te które wyżej srają niż dupy maja często uważają się za najlepsze na świecie, podczas gdy opadnie kurtyna i skończy się gra na bycie nieprzystępną oraz humory, gaśnie światło i jedyne co maja do zaoferowania to cipkę a ta w rynkowych cenach chodzi miedzy 150 a 200zl i czasem (jeśli nie najczęściej) naprawdę nie było warto zachodu. Ktoś tu pytał o dzieciństwo – nie bylem wychowywany bezstresowo, w domu nie było biednie ale bogato tez nie było. Wiem co to znaczy wpierdalać zupki chińskie przez miesiąc na obiad. Na wszystko co mam zapracowałem sam, nikt mi nie dal. Rodzice nigdy nie dali mi pieniędzy, mogłem co najwyżej pożyczyć a to i tak jeśli akurat była taka możliwość i nie rozmawiamy o zawrotnych sumach. W wieku 18 lat potrafiłem pracować do 40h w tygodniu dorabiając na wszelkie możliwe sposoby by moc kupić sobie coś co pozwoli mi zarabiać więcej i tak w kolo. Za studia płaciłem sobie sam i nie skończyłem ich bo po pierwsze nie dawały mi żadnej użytecznej wiedzy w mojej dziedzinie a po drugie nie miałem na to po prostu czasu, pracowałem w tygodniu w 2 firmach na pełnym etacie a w weekendy freelance po nocach. Brak dyplomu nie przeszkodził mi zostać managerem działu czy później dyrektorem, nie przeszkodziło mi to również wyjechać i znaleźć dobrze płatna prace za granica bo to co robiłem robiłem dobrze. W pierwszej firmie do której trafiłem w rok podwoiłem swoja roczna pensje a ta i tak nie była mała gdy zaczynałem. Z jednej strony jestem patriota i chciałbym reinwestować w Polsce ale się po prostu kurwa nie da. Urzędnicy i skarbówka usiłowali mnie zeżreć gdy kiedykolwiek chciałem zrobić coś większego albo po prostu coś. Utrzymuje w Polsce jedna firmę z której nic nie mam prócz świadomości ze ludzie maja prace i ciesze się jak wychodzą na zero i nie muszę dopłacać – a oni pewnie staropolskim zwyczajem twierdza ze zarabiam na nich miliardy a oni maja gówniane pensje 'u prywaciarza’. Wiec takie jest właśnie tło tej całej chujni.