O włosach łonowych

Powiedzcie mi, jak to jest… Jako miłośniczka trunków wysokoprocentowych ostatnimi czasy zauważyłam pewną zależność pomiędzy nagminnym upijaniem się i porostem włosów łonowych albo pod pachami. Gdyby tak w tym tempie rosły mi włosy na głowie to nie musiałabym jak idiotka doczepiać sobie syntetycznych kłaków żeby mieć te zasrane wymarzone dwa blond warkocze jak jagienka. Czemu po dwóch dniach picia wódki mój wzgórek łonowy wygląda jak niedojebany trawnik a pod pachami już widać włosy długości pół centymetra!? O co chodzi? Gdzie jest Bóg? L.

24
45

Komentarze do "O włosach łonowych"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jestem facetem i po dwóch dniach picia na gębie też moge sobie warkocze kręcić

    0

    0
    Odpowiedz
  3. ja zauważyłem, że jak zjem za dużo kupy to mi rosną szybciej włosy na piętach… A jak wypiję za dużo sików to mi rosną włosy między brwiami i potem mam jedną brew… tak to już jest w życiu

    0

    0
    Odpowiedz
  4. bardzo mi przykro (o matko ironio) zainwestuj w plastry z woskiem – Ciocia dobra rada.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. ale jesteś niemądra.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. więc, chodzi tu droga pijąca koleżanko, iż po dniach eskapady mimo iż „pijesz” to organizm się odwadnia i skóra się kurczy – więc łoniacze i inne wychodzą – w cale nie w szybszym tempie. Pozdro.

    1

    0
    Odpowiedz