Właśnie wręczają nam w firmie aneksy do umowy o pracę z obniżką pensji. Chuj mnie strzela, bo wszystko ma zdrożeć od stycznia, a tu 10% w łeb. Czy ktoś jeszcze ma tak pojebane przed świętami, czy tylko mnie taka chujnia goni w kółko?
11
37
Właśnie wręczają nam w firmie aneksy do umowy o pracę z obniżką pensji. Chuj mnie strzela, bo wszystko ma zdrożeć od stycznia, a tu 10% w łeb. Czy ktoś jeszcze ma tak pojebane przed świętami, czy tylko mnie taka chujnia goni w kółko?
a jak myślisz za co szef wykupi bony towarowe na swięta dla pracowników jak nie z waszych pensji.
Pocieszę cię, że ja mam tak samo. Szef z uśmiechem na ustach powiedział nam: „Mam nadzieję, że ta obniżka będzie tylko chwilowa”. I jak myślisz, będzie chwilowa? Pewnie tak samo chwilowa jak wzrost cen paliw. Jak raz jebły do góry, to już nigdy nie spadną. Co najwyżej nie wzrosną przez dłuższy czas.
Straszna chujnia z obniżaniem pensji, ale niestety w mojej firmie konieczna – od roku przynosimy straty :/ Ale cieszę się, że mam pracę. Teraz wysyłają nas na niby-urlop, płatny połowę (niestety), ale mam czas żeby coś pociułać albo odpocząć albo jechać do babci na herbatkę – pieniądze to przecież nie wszystko…
To się kurwa nie zgadzaj!!!
Ale wszystko bez pieniędzy to chuj…jak nie masz co do garnka włożyć to i czaju z gówna nie zaparzysz…