Zaczęło się pięknie, w piątek spotkałem się z kumplami, wypiliśmy kilka browarów i na zakąske poszła flaszka żołądkowej. W sobotę poszedłem do roboty i czułem, że chujnia krąży nade mną jak sęp nad padliną i się nie myliłem. Chuj mnie strzelił w niedziele kiedy zaczęły puchnąć mi usta, napierdalała głowa i węzeł powiększył mi się trzykrotnie. Czemu opuchlizna zawsze musi wyleźć na ryju tak jak by nie mogła pójść w korzeń. Siedzę już trzy dni w chacie, biorę antybiotyk, a jebana opuchlizna nie ma zamiaru mnie opuścić, wary mam tak wielkie, że posiłki muszę wpierdalać przez słomkę:(śrut
18
47
mi opuchlizna zawsze idzie w korzeń
Wyjdziesz z tego! Najważniejsze jest dobre podejście 😀 NIE ŁAM SIĘ 😀
Chujnia, mnie boli gardło, Szczurka też. I chuj. 🙁
łączmy się, kurwa, w bólu…
mi zawsze syfy wychodza po żoładkowej nie pij tego gówna