Portale sprzedażowe

Witam, ostatnio za namową kilku znajomych postanowiłem posprzedawać w internecie niepotrzebne już rzeczy głównie dziecięce. Dzieciak rośnie, wcześniej niepotrzebne już przedmioty rozdawałem albo po prostu wyrzucałem ale ponieważ dookoła wszyscy handlują i sobie to chwalą to pomyślałem spróbuję też ja, parę złotych zawsze się przyda. Wybrałem dwa popularne portale szybko założyłem konta, porobiłem zdjęcia i dawaj w internet. I tu zaczyna się moja chujnia. Uważam, że sprzedawanie w necie ujawnia wszystkie najgorsze cechy mianowicie niesłowność, głupotę, pazerność, kręcenie i niezdecydowanie czego się właściwie chce. Wszystkie wystawione przeze mnie rzeczy są w stanie absolutnie nowym o czym zapewniam w swoim ogłoszeniu, porobiłem na maxa zdjęć aby to pokazać. Pisze ktoś abym zrobił jakieś dodatkowe zdjęcia jakiegoś tam fragmentu, po czym w ogóle się nie odzywa więcej. Ktoś inny pyta czy możliwa jest wysyłka a gdy pytam dokąd już nie odpowiada. Ktoś inny pyta czy wg mnie przedmiot będzie pasował do jego pokoju i podaje mi jego wymiary, kurwa masz człowieku zdjęcia, wymiary podałem w ogłoszeniu to sobie sprawdź debilu. Ktoś inny zawzięcie negocjuje cenę – naprawdę atrakcyjną a gdy już się zgadzam nie odzywa się więcej. Proponowane są również ceny żenująco niskie – szpadlarstwo jak chuj, szkłem by dupę wytarli. Negocjują z kości na ości a potem i tak znikają. Jak frajerze nie masz grosza przy dupie to na chuj zawracasz głowę. Jedną rzecz sprzedałem fakt, trafił się konkretny klient przyszedł obejrzał zapłacił zabrał i poszedł.
W przyszłym tygodniu zawijam ten cały majdan i zawiozę wszystko do pierwszego z brzegu bidula, przynajmniej będę miał satysfakcję, że zrobiłem coś pożytecznego a nie oddałem jakiemuś cwaniakowi za gówniane pieniądze. Albo jak wcześniej rozdam znajomym.

1
0