Mam problem, chciałem wypowiedzieć umowę najmu mieszkania, w którym mieszkam. Mieszkanie jest chujowe, nie chcemy tu mieszkać, aczkolwiek pierdolony właściciel leci w chuja i chce nam to przedłużyć. Wysłaliśmy pisemne wypowiedzenie w terminie, poczta pismo doręczyła, ale oni tego nie odebrali, zostało wystawione awizo, które odebrali już po czasie i teraz się sadzą, żeśmy sprawę spierdolili. Teraz mamy zagwostkę, co tu zrobić, zajebiste juwenalia! Reasumując, chujnia!
35
52
O ile dobrze słyszałem to awizo jak dwa razy nie odbiorą, to przesyłkę uważa się za doręczoną. A jak odbiorą, to pewnie też. Zapytaj na poczcie, tam ci doradzą (ewentualnie prawnika). A potem za dupę ćwoka i postrasz dobrze jakimś sądem/odszkodowaniem/próbą wyłudzenia itp.
No to kurwa nie płać mu ani grosza, wtedy sam cię wypierdoli.
Ja pierdole, ten kraj schodzi na psy jak student nje ma pojecia, ze liczy sie termin nadania, a nie odebrania listu. Nie ma sie co dziwić, ze Was leszczą, jak pewnie mamusia prala, gotowala, pokoj wysprzatala, a tatus dawal sowite kieszonkowe. Pozniej wlasnie wyrastaja takie nieogary zyciowe.
Do prawnika idź, u debili pomocy szukasz?:D
Taki patałach jak ty, nędzny studenciaku, myśli, że właściciel nic nie robi, tylko siedzi w domu i czeka na twój list. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to załatwiałbyś mnóstwo ważnych interesów w różnych miejscach. A umowę masz gnoju na czas oznaczony i nie możesz jej wcześniej wypowiedzieć, choćbyć miał zdechnąć z głodu. Prezesi inwestują w nieruchomości, ale skoro już muszą mieć wątpliwą przyjemność spotkania się z patałachami na podpisywaniu umowy najmu, to zawierają na 5 lat. Inaczej nie miałoby to sensu ekonomicznego. Idź pucować matiza. A o kaucji zapomnij – zawsze znajdzie się jakiś hak.
Po prostu mu nie płać, i Cię wyeksmitują
Zgodnie z prawem poleconą przesyłkę uznaje się za doręczoną,po upływie 14 dni od awizowania. Więc czy odebrał czy nie chuj Cię to boli. Umowę wypowiedziałeś.
rób doktorat
AD 5 Mesiu, na gimbusów to jesteś może dobry i robisz wrażenie, ale nie szarżuj tam gdzie pierwszy lepszy student prawa z łatwością by Cie wydymał. Nie można zerwac umowy – bzdura na resorach, 5 lat – z dupy wyciągnięte chyba, kaucja – hm… można się posądzić albo zwyczajnie zasadzić dyszla w ryj. Idź lepiej pucować mesia patałachu…
rób doktorat