Wkurwia mnie mój sąsiad który jest hieną. Mamy niewielką działkę około 25arów a ten kutas mimo, że posiada 50hektarów(dla niewtajemniczonych 1 hektar=1 ar) woorywał się nam w niektórych miejscach po kilka metrów mimo, że ma kilkadziesiąt razy więcej ziemi niż my, wiele razy widziałem jak przejeżdżał ciągnikiem po moim polu, bo nie chciało mu się 40m przejechać żeby mnie wyminąć. Kiedyś przyłapałem kutafona jak przesuwał słupek graniczny, kulminacja przyszła jak jego żołnierzyki przywiozły mu nasiona do siewnika i mimo, że równie dobrze mogli wjechać na jego pole musieli zaoszczędzić 15 metrów i zjechać mi piękną trawę którą specjalnie trzymałem na siano pod ściółkę dla kur, wyszedłem do kolesia i pytam się co on odpierdala, i że ma wypierdalać bo jest na mojej ziemi więc mogę mu zaraz trzasnąć a ten cymbał rozpoczął mi wykład, że ciekawe co ja z tą trawą zrobię itd suma sumarum po moim kilkukrotnym popchnięciu odjechali, drugi raz jakiś jego brat który przyjechał do niego na pole zastawił mi wjazd, ale zostawił otwarte drzwi zwolniłem ręczny i zepchnąłem jego samochód na pole sąsiada. Mówiłem sąsiadowi wielokrotnie, żeby nie jeździł moim polem jedyne co podziałało to deski z gwoździami które poprzebijały mu koła. Trochę może się to komuś wydawać przesadne, ale ile razy można się tłumaczyć z tego co się robi ze swoją trawą a niedługo wiosna która pewnie zapoczątkuje nowy sezon starć z sąsiadem
Sąsiad
2018-01-30 22:5152
8
To jest Polska wieś. Tutaj to normalne.
A tak w ogóle, 1 hektar, to zdaje się 100 arów.
Kup kamieni i postaw sobie mur dookoła
A mój stary to fanatyk wędkarstwa…
1 ha to 100 arów a nie 1 xD
Najgorzej jak trafisz na takiego chujka co to zawsze musi udowodnić swoją rację i przez to nakręca się spirala złośliwości i nienawiści. Zaczniesz od desek z gwoździami a skończysz na koktajlu Mołotowa. Potem tylko sądy i prokurator. Alternatywą jest bycie pizdą-frajerem któremu można wejść na głowę (czyli według pewnego brodatego gościa „nadstawianie drugiego policzka”).
Dobrze, że sąsiad nie kojarzy art. 288 Kodeksu Karnego, mam na myśli tą deskę z gwoździami.
Może zainwestuj w jakiś płot albo chociaż plotek? Coś solidnego co by jasno wytyczało granice. Inaczej tego nie wyplenisz. A potem jak już to zrobisz pójdź do niego z flacha i powiedz mu co jak i dlaczego. Żeby chlopina pretensji nie miał. Nie znam się na tym ale może poskutkuje?
1hektar=100ar ucięło mi
Z cyklu walka o miedzę…
Sąsiad po prostu na swój małpi sposób próbuje ci dać do zrozumienia, że on tu rządzi XD
1 ha = 100 a, a poza tym to chyba sztachety pojda w ruch.
„SPIERDALAJ Z MOJEJ ZIEMI!”
Kargul?
Zaatakuj chuja sztacheto .
Zacznij chodzi z bronia u pasa to od razu zrozumie twoje prawo do wlasnosci.
typowy janusz nosacz
Zrób mu okazanie granic, na zgłoszenie w gminie. Obciążą chuja kosztami na początek, później kilka zdjęć i żądaj zadośćuczynienia w sądzie.
ziemia to nic,
on ruchał twoją żonę
2 z 3 twoich dzieci nie jest twoja XD
Myślę że wszyscy jesteście pojebani. Twój sąsiad jego brat i ty.
Bo broni własnego mienia?!
Weź gościu się lecz.
Ten sąsiad to cham, niech wypierdala.
Nie lepiej kamerkę zamontować z widokiem na granicę ? Miałbyś dowód na tego głupka(tak ewidentnie głupek,bo mówiłeś mu żeby spieprzał a on dalej swoje). Masz w tej kwestii rację tylko musisz to udowodnić 🙂
osioł
1 hektar = 100 arów
Dobrze zrobiłeś, po dobroci się nie dało.
Nie pierdol się z bydłem,
tylko od razu do sądu podawaj januszy o kradzież własnego mienia!