Tępa raszpla

Moja chujnia dotyczy sytuacji, która niesamowicie podniosła mi ciśnienie i utwierdziła w przekonaniu że moja współlokatorka to tępa szmata, która kompletnie nie wiem co mówi, do kogo mówi ani po chuj mówi. Do rzeczy. Pewnego pięknego wieczorka wpadła do mnie koleżanka. Byłem bez kasy (jak to pseudostudent słoik, który ma w zwyczaju rozwalić hajs na cały tydzień w dwa dni) więc siedzieliśmy w mieszkaniu, robiliśmy naleśniki i śmialiśmy się jak głupi do sera. Nagle ze swojego pokoju wychodzi współlokatorka i widząc koleżankę (koleżanka „nowa”, znam ją tydzień i kurewsko mi się podoba) wyraża swoje wielkie zdziwienie pytając która to już dziewczyna którą przyprowadzam, jak to się nie ustawiam i szybko zmieniam dziewczyny, ile tych dziewczyn już było itp. W pierwszym momencie oczywiście żartując i śmiejąc się w zażenowaniu chciałem jej przyjebać z liścia, ale później było jeszcze gorzej. Skończyła żałosną gadkę i poszła na super melanż. Pół godziny później wróciła, a my dalej siedzieliśmy bo widocznie do kurwy nędzy było nam miło, przyjemnie i wygodnie. Ściąga buty, idzie przez korytarz, wchodzi do salonu i znowu zaczyna. „oooo a wy dalej siedzicie?! hihi aaa bo ja to tamto (chuj mnie to obchodzi i was też nie powinno) a wy nic. można gdzieś wyjść, tyle klubów”. Odpowiadam, że jest nam dobrze i nigdzie nie mamy zamiaru iść. Wyobraźcie sobie, że ta raszpla zaczęła pieprzyć, że niczego innego się po mnie nie spodziewała i że na co lepszego niż siedzenie w mieszkaniu mogłoby mnie stać. Po sekundzie zaczyna napierdalać czy znalazłem pracę i co ja w ogóle robię.. Niestety jestem albo zbyt miły albo przygłupi bo postanowiłem dalej się uśmiechać i rzucać jakieś żarciki. Koleżanka też oczywiście się uśmiechała i pewnie było jej strasznie głupio. Po skończeniu niby śmiesznego prawie-że-monologu wróciła do swojej jamy. I teraz gwoli wyjaśnienia. Przez pół roku były u mnie może 3, 4 różne dziewczyny. Tego feralnego wieczoru była taka, która mnie zafascynowała i nie chciałbym czegoś spierdolić (i tak spierdolę) a ta tępa dzida wyskakuje z takim czymś. Na szczęście koleżanka ma dużo dystansu do siebie, rzeczywistości i z tego co zauważyłem specjalnie się tym żałosnym incydentem nie przejęła. W tej chujni nie chodzi nawet o to, że boję się że ta koleżanka mogła sobie coś pomyśleć. Zastanawiam się tylko po co ta niedorozwinięta dziewoja mówiła te wszystkie rzeczy, co nią kierowało i co miała na celu. Po chwili namysłu stwierdziłem, że albo chciała mnie skompromitować albo rzeczywiście ma jakieś przytłaczające kompleksy i potrzebuje się dowartościować.
Teraz powiedzcie mi moi drodzy chujowicze czy to ja jestem dziwny i wkurwiam się o gówno, czy ta kobieta powinna zamknąć ryj na zawsze, a przede wszystkim zaszyć otwór żeby czasem nie wyszły z niej zastępy kolejnych przygłupów bez jakiegokolwiek wyczucia.
Dzięki za wysłuchanie. Mam nadzieję, że nie muszę nikogo zachęcać do wyrażania swoich szczerych opinii!

78
69

Komentarze do "Tępa raszpla"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. nie wiem jak to przeczytałem to mam ochotę wziąć tą Twoją współlokatorkę za włosy i pierdolnąć tą pustą głową o kant mebla z 60 razy

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Dawid to Ty? Jeśli tak to nie dziwię się, że współlokatorka chciała Ci dojebać. Za dużo grzeszków masz. 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Piękną na razie odstaw do rezerwy. Zaaranżuj melanż; Lokatorce postaw 4 jabcoki, jak zaliczy fazę to zapodaj gałę robiąc przy okazji foty cyfrówką. Za dwa dni zapytaj, czy naprawdę chce się sama siebie widzieć z kutasem w gębie w internecie? Bo męczy Cię jej wpierdalanie się w Twoje sprawy.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Dobrze że uświadomiła tą dziewczynę że zmieniasz je jak rękawiczki. Dla mnie to by było istotne na miejscu tej twojej laski

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Mi to wyglada na nutke zazdrości.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Masz do niej żal, bo chciałbyś aby wpadła do twej nory na gałkę, a tu ni hu hu, słoik-gołodupiec się znalazł…

    0

    0
    Odpowiedz
  8. pewnie sie jej podobasz, idz do niej i wyrżnij ją porzadnie to da ci spokój na kilka dni

    0

    0
    Odpowiedz
  9. a chociaż fajna dupa z tej współlokatorki? bo, że głupia dzida to już wiadomo..

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Syndrom niedopchnięcia.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Aby uniknąć niepotrzebnych złośliwości, należy także sublokatorce od czasu do czasu przeczyścić komin i zrobić dobrze.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Zazdrość?!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Ta zdzira ma bardzo nedzne zycie dlatego zazdrosci ci ze dobrze sie bawisz i probuje sciagnac cie do swojego poziomu beznadziejnosci. Daj jej do geby z polykiem a potem wyruchaj w dupe. Albo odwrotnie. Swoja droga niezla z ciebie pizda skoro zwyklej szmacie nie umiesz sie odszczekac. Ja takiego kogos bym intelektualnie rozkurwil na lopatki. Wynajmij kawalere i ruchaj do woli a nie z jakims pomiotem mieszkasz

    0

    1
    Odpowiedz
  14. wyprowadź się. gdyby mi coś takiego ktoś zrobił, to bym się nie zastanawiała tylko tego liścia po prostu wymierzyła. co za idiotka. że też tacy ludzie chodzą po tej ziemi.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. koleżanka bolca potrzebuje

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Jak dla mnie to podobasz jej się i każdą Twoją „koleżankę” bierze za rywalkę. A te gadki o znalezieniu pracy – chyba chce wiązać z Tobą swoją przyszłość. Autorze drogi, radzę jak najszybciej spierdalać.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Zamiast wchodzić w polemikę z niewygodną współlokatorką, wjechałbym jej na ambicję. „Nie zdążyłaś zauważyć, że chcielibyśmy zostać sami ?” albo „Mam gościa, możesz nie przeszkadzać ?”. Zero nerwów, zero piany i głupich półsłówek – sprawa postawiona jasno i kulturalnie. Myślę że po takim ad vocem wyszłaby z zawstydzeniem na twarzy – no chyba że faktycznie jest mało błyskotliwa. Jeśli tak, wówczas kulturalny gość taki jak Ty, powinien zaproponować koleżance wspólne wyjście na miasto.

    0

    1
    Odpowiedz
  18. Głupia cipa i tyle.
    Pewnie nikt jej nie rucha bo ktoś kto mówi gdzie nie był i czego nie zrobił to zwykle zakompleksiona lama która chce zwrócić na siebie uwagę. Jak przyprowadzi kogoś to powiedz mu że specjalnie dla niego umyła się po tygodniu i sprzątnęła pokój a zasrane gacie i podpaski wyrzuciła dosłownie przed chwilą. Rozlej w jej pokoju jakiś śmierdzący płyn. Że taką zjebaną współlokatorką masz na głowie to tylko współczuć.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. No to ją wyruchaj, bo chyba jest niezaspokojona i cię tak podrywa. Trzy gwiazdki od Dawida.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Współlokatorka jest zazdrosna – chciałaby żebyś ją zrobił na ostro a nie jakieś koleżaneczki:-)

    0

    0
    Odpowiedz
  21. To proste. Podobasz jej sie i kobita chciala odgonic potencjalne panny:)

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Podobasz się współlokatorce 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  23. To, co tu napisales powiedz tej cipie. Powoli, spokojnie, rzeczowo. Ma chlopaka? to wykorzystaj sytuacje- jak ja odwiedzi zapytaj go, czy wlasciwie jeszcze sa razem, bo odwiedzaja ja inni i u niej nocuja i ty sie o nia martwisz.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Według mnie to ona kocha się w Tobie. I jest zła, że się nią nie interesujesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Ma na Ciebie smaka i jak zobaczyła inna to foch z zazdrośćią.
    Puknij ją dobrze co 2gi dzień i będzie inna.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. „Największym wrogiem kobiety jest druga kobieta”. Zapamiętaj to sobie. One mają jakoś instynktownie zakodowane niszczenie innych kobiet i ewentualne walczenie z nimi o faceta. Jeśli odwiedzasz chujnię od dłuższego czasu to powinieneś pamiętać te wpisy singielek. ŻADNA normalna kobieta nie chce być sama. Nawet Herling-Grudziński pisał w swojej książce, że w gułagach instynkty były o wiele silniejsze u kobiet niż u mężczyzn, kobiety o wiele gorzej od mężczyzn znosiły głów czy brak seksu. Przecież po co one się tak stroją? Facet zauważy tylko naprawdę widoczne zmiany jak np zmianę wzrostu i lepiej wyglądający tyłek w szpilkach, włosy przefarbowane na zupełnie inny kolor czy zmianę fryzury z włosów rozpuszczonych na warkocz. Wszelkie mniejsze zmiany, zwłaszcza jeśli robione często, przeciętny facet ma de facto w dupie, i podejrzewam, że one to gdzieś tam w środku wiedzą, ewentualnie same się oszukują, że ma to jakiś efekt. Te wszystkie pierdoły są tak naprawdę po to, aby mogły konkurować miedzy sobą, żeby mogły poczuć się lepsze od innej kobiety. Wiedzą, że ludzie jeśli mają wybór, starają się wybierać najlepsze okazy, same przecież oglądają się za przystojnymi facetami, tak jak my za szczupłymi kobietkami. Jeśli taka dziewczyna czuje się lepsza, jest spokojniejsza, bo wydaje się jej, że ma większą szansę na bycie wybraną. W każdym razie noszą coraz to dziwniejsze ubiory, coraz to większym gównem szpachlują twarz, kupują coraz więcej chujstwa do smarowania, wdychania, łykania, i czort wie czego jeszcze, a to wszystko ma swoje konsekwencje. Przecież np taka twarz to też żywa tkanka, która musi oddychać. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego kobiety na starość „brzydną”, a o facetach mówi się wręcz przeciwnie? Po x latach duszenia skóry przeróżnymi warstwami kosmetyków ciało zwyczajnie nie wytrzymuje. Mogę się założyć, że kobiety przemęczają swoją skórę kosmetykami bardziej niż górnicy pyłem w kopalni. A dlaczego tyle mamy sytuacji w których nie chcą mówić czegoś wprost, tają różne szczegóły i starają się je wyprostować po kryjomu, mówią jedno a myślą drugie? Nie chcą nikogo urazić. Cholernie się boją konsekwencji, tego, że kiedyś mogą zostać opuszczone, kompletnie same. Są naturalnie uległe, większość czuje się lepiej z dominującym facetem. Podświadomie wiedzą, że są słabiutkie, że w razie czego świat sobie bez nich poradzi (oczywiście nie na dłuższą metę, bo „do dziecka trzeba dwojga”). Przecież tak naprawdę kobiety zostały 'wepchnięte’ na rynek pracy, głównie przez wojny światowe w których mężczyźni poszli w bój, a produkować dalej trzeba było, dodatkowo na wschodzie przez komunizm, na zachodzie przez promowanie „buisness woman”. Ale czy 'buisness women’ są szczęśliwe? Raz jeszcze patrz: wpisy singielek. Gdyby nagle z całego świata np na cały rok zniknęli wszyscy mężczyźni, zabrakłoby wszystkiego. Większość obsługi elektrowni znika, zresztą nikt nie dostarcza materiału do elektrowni, bo w kopalniach, czy to węgla czy uranu też pracują mężczyźni. Znika masa piekarzy, w ogóle nie ma dostaw, bo ładunkiem i transportem wszelkich dóbr zajmują się faceci. Nikt nie wywozi śmieci, postęp technologiczny niemal całkowicie zwalnia. Jednym słowem cała cywilizacja zamiera, ludzkość najprawdopodobniej znika z powierzchni ziemi w ciągu kilku lat. Co się natomiast stanie gdy znikną kobiety? Tracimy niemal wszystkie pielęgniarki, jakieś 40-60% składu lekarzy i nauczycieli, biurokracja drastycznie się kurczy, fryzjerzy stają się milionerami, bo jest jakiś 1-2 na miasto, urzędy pracy chyba całkowicie umierają, ale to i tak nie problem, bo nikt już nie zajmuje miejsca mężczyznom 🙂 W skrócie: życie toczy się dalej z początkowym, niewielkim zamieszaniem. A dlaczego mamy taki rozkład pracy? Przecież ponoć dziewczynki w szkołach radzą sobie lepiej, mają większe IQ i ogólnie są zajebiste! To prawda, dzieje się tak, bo rzeczywiście dziewczyny dojrzewają trochę szybciej od chłopców, ale mało kto mówi o tym, że po kilku latach faceci prześcigają kobiety niemal we wszystkim. To tak jak z trawą i dębem: trawa rośnie szybciutko, ale też wiele nie urośnie. Dąb natomiast rośnie latami, ale za to jaki wielki! Dlaczego tak jest? Nie wiem. Możliwe, że to jakiś naturalny mechanizm wykształcony po to, aby kobiety miały lepszy kontakt z dzieckiem gdy mężczyzna idzie coś upolować. Mówi się, że kobiety są infantylne, a infantylność przecież znaczy dziecinność. I faktycznie, kobiety hamują się w rozwoju dość szybko. Jak widzisz, problem kobiet jest odrobinę skomplikowany i stale się komplikuje dzięki ich rywalizacji połączonej z częstym brakiem szczerości. Dlatego sama będąc najprawdopodobniej sama próbowała dosrać wam, widząc, że jakaś inna kobieta jest szczęśliwa z facetem, a ona sama nie. A gdyby zdały się na facetów zamiast same komplikować sprawę, tyle problemów można by rozwiązać. Przecież masa dziewczyn mówi, że woli towarzystwo facetów, bo są bardziej wyrozumiali, bardziej szczerzy itd. Facet potrafi zaakceptować jakieś małe niedoskonałości. Cholera, mężczyźni naprawdę chcieliby pokochać kobiety, przygarnąć taką delikatną osóbkę i dbać o nią, bronić i spełniać się w roli przywódcy stada, być przez nią wspierany, ale kurwa, Wy się tak często zwyczajnie nie dajecie kochać. Czasem macie tak nasrane we łbie, że aż mi was szkoda.

    1

    0
    Odpowiedz
  27. Ojessujessu chujowiczu ty marny, no to zamiast tutaj beczeć, weź i zdrowo opierdol tego babsztyla, i opierdalaj zdrowo do skutku, aż się odyebie w siną dal, co to kurwa ma być, jaj nie masz aby bronić własnego życia do koorwy nędzy? Boooshee…

    0

    0
    Odpowiedz
  28. A mnie aż głupio się czyta takie wypociny bananowca.

    0

    0
    Odpowiedz
  29. @26. Dobry post. Jednak nie zgodzę się ze wszystkim, na przykład z tym, że kobieta współczesna jest uległa. Dzisiejsze kobiety są chamskie, agresywne, złośliwe, chcą tylko brać i nic nie dawać od siebie. Szkoda na nie czasu.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. @29 Masz rację. Teraz takie kobiety właśnie są. Nie zgodzę się jednak z tym wyłącznym braniem, bo ja jako kobieta chcę też dawać, także to jest już jeden argument na to, że ta Twoja bądź ogólna teza jednak się nie zgadza.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. @29 Są uległe. To widać po tym na jakich facetów lecą a jakimi gardzą i co lubią w łóżku. To, że mówią inaczej to efekt zachodniej propagandy piorącej im mózgi. One w te brednie zwyczajnie uwierzyły. No, ale natury się nie oszuka i potem samotne ryczą do poduszki wieczorami. A część cech o których mówisz to zwyczajna natura kobiety która wynika z tego, co napisałem w poprzednim poście. Po prostu o kobietę trzeba dbać by nikt jej do łba nie wbił żadnych głupot nie wbił, a gdy wymyka się spod kontroli to być stanowczy. To się nawet większości kobiet spodoba.

    0

    0
    Odpowiedz
  32. @26 Strasznie mi się podobało ostatnie zdanie Twojego wywodu:) podpisuje się pod nim

    0

    0
    Odpowiedz
  33. @26 Jakiś pseudo psycholog się znalazł. Zmienisz zdanie o kobietach, o ich inteligencji i uległości (uległość może być bardzo fajna:P ) jak poznasz tą 'właściwą’. Mam przynajmniej taką nadzieję, że spotkasz, bo Twój komentarz kipi frustracją… Na własnym przykładzie mogę potwierdzić – z niechęci do płci przeciwnej się wyrasta, potem zaczyna wręcz fascynować (płeć przeciwna, nie niechęć) – szczególnie to co wcześniej uważało się za 'wady’. Pozdrawiam i wybacz, ale trochę czuć, że albo jesteś prawiczkiem, albo kiepskim kochankiem… ale nie obrażaj się, mogę się mylić!

    0

    0
    Odpowiedz
  34. @33 Hah, ja uwielbiam kobietki (a te drobne, uległe myszki szczególnie), uwielbiam się z nimi czasem podroczyć, ale sęk w tym, że czasem zwyczajnie cierpliwość się wyczerpuje. Problem tkwi nie tyle w samej inteligencji kobiet (bo z tą nie ma większych problemów), ale w budowie mózgu. Kobiety lepiej posługują się pamięcią, mają do niej o wiele lepszy dostęp. Dzięki temu widzimy na studiach tyle matematyczek. Popatrz jak uczy się matematyki: uczymy de facto konkretnych sposobów na rozwiązywanie konkretnych problemów. Kobieta w swoim mózgu łatwo potrafi znaleźć wyuczony sposób rozwiązania, bo ma w nim wszystko „poukładane”. Mężczyźni natomiast lepiej sprawdzają się w układaniu sposobu, wynajdywania go. Nie wiem czy wiesz, ale wszelkie programy komputerowe są zbudowane z prostych pętli i działań takich jak zwykłe dodawanie. Podczas pisania programu masz konkretny cel, chcesz, aby Twój program robił konkretną rzecz, dawał konkretne wyniki. Cały problem polega na poukładaniu tych pętli tak, aby otrzymać to, co chcesz. W skrócie, kobiety lepiej potrafią podążać wyuczoną drogą aby odkryć co jest na końcu, mężczyźni lepiej znajdują drogę do tego, co chcą osiągnąć, czyli znanego, końcowego wyniku. Właśnie dlatego w zawodach technicznych, w których jest określony cel, w polityce gdzie kombinuje się jak tu dostać to, co się chce, czy w odkryciach naukowych przodują mężczyźni, a w takiej np medycynie gdzie stosuje się konkretne, odkryte już sposoby leczenia, spory % stanowią kobiety. Zauważ, że wszystkie zawody zdominowane przez kobiety polegają głównie na powtarzaniu konkretnych czynności, natomiast „zawody męskie” wymagają twórczego myślenia, orientacji przestrzennej czy najzwyczajniejszej siły fizycznej. Dlatego nasza cywilizacja opiera się na mężczyznach a naturalnym zajęciem kobiety jest podążanie za mężczyzną i korzystanie z jego wynalazków. Jednak to jest mały pikuś. Problemem jest to, że u kobiet o wiele aktywniejsze są części mózgu odpowiedzialne za emocje. Kobieta potrafi czuć empatię nawet gdy zadaje ból osobie, która ją wcześniej skrzywdziła. U nas, mężczyzn, tego nie ma – gdy ktoś Cię skrzywdzi, musi ponieść karę i nie ma patyczkowania się – logiczne. To jest powód wyczerpywania się cierpliwości. Kobieta może być skłonna do sprzeczki tylko dlatego, że coś nie zgadza się z jej uczuciami, lub co gorsza, atakuje je. Czasem działa to aż do tego stopnia, że choćby nie wiadomo jak logiczny był argument faceta, kobieta i tak będzie chciała zrobić coś po swojemu, mimo, że można przewidzieć, że to mężczyzna ma rację. Już widzisz problem? Mężczyźni „zbudowali nasz świat”, zabrali kobiety ze sobą, one korzystają z tego, do czego mężczyźni doszli dzięki swojemu logicznemu myśleniu a jednak dalej się z owym logicznym myśleniem kłócą. Fajnie się jest czasem posprzeczać, ale kurwa, wszystko ma swoje granice. To jest prawdziwy problem. No, ale tak już jesteśmy po prostu zbudowani przez naturę/ukształtowani przez ewolucję. Dlatego czasem można usłyszeć, że kobiety nie ma sensu przekonywać logicznymi argumentami, zamiast tego trzeba po prostu sprawić by czuła się dobrze. Na koniec polecam ten: http://www.dailymail.co.uk/femail/article-1168182/Catfights-handbags-tears-toilets-When-producer-launched-women-TV-company-thought-shed-kissed-goodbye-conflict-.html artykuł o kobiecie, która postanowiła stworzyć firmę zatrudniającą tylko i wyłącznie kobiety, ponieważ myślała, że w ten sposób zażegna wszelkie problemy, kłótnie itp, ponieważ to mężczyźni są znani z agresji. Faktycznie, faceci są bardziej stanowczy, bardziej skłonni do agresji, ale nigdy w zhierarchizowanej, sprawiedliwej strukturze. Wrzuciłbym tu jeszcze link do eksperymentu pewnego chińskiego nauczyciela który zaobserwował, że dziewczynki mając władzę wykorzystują ją gorzej od mężczyzn (są mniej sprawiedliwe), ale coś nie mogę teraz znaleźć. W każdym razie chodziło o to, że dziewczyny mając pożądany towar dzieliły się nim głównie z najbardziej lubianymi w klasie chłopakami a całą resztą gardziły, natomiast gdy eksperyment został powtórzony po jakimś tam czasie, ale z odwróconymi rolami, chłopcy byli w stanie podzielić się z dziewczynami owym pożądanym towarem o wiele bardziej sprawiedliwie. Dzieje się tak właśnie dzięki tej naszej „logiczności”. Jeśli nie chcemy kłótni, nie chcemy traktować innych tak, jak sami nie chcielibyśmy być traktowani, trzeba wymyślić sprawiedliwy sposób rozwiązania problemu. W tym przypadku sprawiedliwie się podzielić i nie ważne czy się kogoś bardziej lubi czy nie – ma być sprawiedliwie i już.
    No, a gdybym nie fascynował się dziewczynami to nie dyskutowałbym o nich z innymi, sam nie analizowałbym swoich kontaktów z nimi, nie czytałbym o różnicach między nami itp. Jednym słowem nie wiedziałbym teraz tego, co właśnie napisałem 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  35. @34 Dobrze, dobrze o mózgu wiesz już nawet sporo, ale może zapoznaj się teraz z kobiecą łechtaczką.

    0

    0
    Odpowiedz
  36. Jestem kobietą, nigdy bym sie tak niezachowała, ale znam takie i powiem Ci – zazdrość i zawiść. Ona po prostu leci na Ciebie i tyle.

    0

    0
    Odpowiedz
  37. Moim zdaniem laska bardzo dobrze zrobiła, zachowała się w imie kobiecej solidarności, i ostrzegła po prostu Twoją nową laskę przed tym co ją czeka, czyli twoim zmienianiem kobiet jak rękawiczki, niech dziewczyna wie w co się pakuje. Bardzo dobrze.

    0

    0
    Odpowiedz