Cierpiące psy

Witam wszystkich.
Mam zasrany dylemat moralny który gryzie mnie od paru miesięcy.
Ponad rok temu mój kumpel pokazał mi przytulisko swojej matki w którym było kilkanaście psów i kilka kotów.
Były to pozbierane z ulic psiaki które zdążyły się rozmnożyć i trzeba było je porozdzielać bo omal się nie pozagryzały w dwóch boksach.
Zacząłem pomagać – robiłem następne boksy ,budy ,i inne ułatwiające byt tym zwierzakom usprawnienia.
Jedyną nagrodą było zadowolenie z wykonanej roboty i posiłek.
W każdy weekend zamiast odpocząć po całym tygodniu roboty chodziłem tam i pomagałem i strasznie się w to wkręciłem co doprowadziło do tego że zaniedbałem krewnych i znajomych.
Jestem singlem więc gdzieś ten nadmiar energii trzeba było wywalić 🙂
Chodziłem tam przez cały rok i powoli zaczynała mnie wkurzać pewna przypadłość tej kobiety która polegała na totalnym braku organizacji i nie panowaniu nad hałaśliwym inwentarzem.
Jakiekolwiek sugestie że powinno się oddzielić suki od psów jeszcze przed pierwszą cieczką spływały po niej jak po kaczce.
Pod koniec mojego urzędowania psów już nie było 17 a 30.
O kotach to już nie wspomnę.
Kumpel po pewnym czasie przestał się do matki odzywać i pomagałem sam.
Gdy kobitka wchodziła do boksu to naturalnie albo leżała na ziemi obalona przez podopiecznych albo traciła to co miała w ręku.
Ale nie to było najgorsze.
Jak się później okazało była pewna pani która dawała pieniądze na jedzenie dla psów i materiały do przerabiania lub powiększania boksów itd.
Po zapoznaniu się z ową sponsorką brałem pieniądze na materiały i skrupulatnie się z tego rozliczałem ( paragony ) i to już pani właścicielce przytuliska nie za bardzo zaczęło się podobać. Wkrótce dowiedziałem się dlaczego.
Po prostu zawyżała ceny potrzebnych materiałów i resztę inkasowała dla siebie.
Skoro obrywy za materiały się skończyły to trzeba było kombinować gdzie indziej i chcąc pomóc zwierzętom i przez bycie uczciwym zacząłem im szkodzić bo zaczęły się kombinacje z jedzeniem dla psów.
Dorosłe psy dostawały porcje jak dla szczeniaków i po wniesieniu jedzenia miski były puste w kilka sekund. Jej córka kiedyś mi powiedziała że czasami po dwa dni psy nie dostają jedzenia.
Jakiekolwiek perswazje odnośnie powiększenia porcji spełzały na niczym.
W końcu się wkurzyłem i powiedziałem o wszystkim sponsorce a ta – nie uwierzyła mi !!! Przez tak długi czas jak dawała pieniądze to była tam może ze dwa razy i nie widzi co tam się dzieje i wyszedłem na podżegacza i człowieka co zamiast pomagać – szkodzi.
Stałem się się tym złym.
Psy zaczęły chudnąć w zastraszającym tempie i na niektórych to na kręgosłupach jak na cymbałkach można grać.
Dla kontrastu klika psów które są w domu są tak upasione że jajami niedługo będą trzeć o podłogę.
Jakby tego było mało zaczęła znosić kolejne psy i wtedy wkurwiłem się solidnie. Powiedziałem jej prosto w twarz co o tym myślę to zaczęła się burzyć że popelinę sieję. Dałem sobie spokój i z dnia na dzień przestałem przychodzić. Najgorsze jest to że mi żal tych rozszczekanych kudłaczy które mają w dupie czy człowiek chodzi w markowych ciuchach i jakim jeździ samochodem – po prostu kochają.
W pewnym momencie pomyślałem że to trzeba gdzieś zgłosić ale z drugiej strony żal mi tej kobiety bo poza tymi psami nic nie ma. Ani syn ani córka nie interesują się matką chyba że czegoś chcą. Jakieś kontrole przyjeżdżają ale zazwyczaj gdy jest już ciemno a tam nie ma nawet prądu.
I co ja mam do ciężkiej cholery zrobić? Pomóc tym zwierzakom żeby przestały cierpieć głód i narobić smrodu ponad sześćdziesięcioletniej kobiecie która utrzymuje się z ich jedzenia czy olać temat i zająć się swoimi sprawami?
Masakra jakaś. Tak to się kończy jak się chce pomóc.

53
53

Komentarze do "Cierpiące psy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Zgłoś to gdzieś, człowiek jest niezależny i sobie poradzi, o psach tego powiedzieć nie można.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. „I co ja mam do ciężkiej cholery zrobić? Pomóc tym zwierzakom żeby przestały cierpieć głód i narobić smrodu ponad sześćdziesięcioletniej kobiecie która utrzymuje się z ich jedzenia czy olać temat i zająć się swoimi sprawami? Masakra jakaś. Tak to się kończy jak się chce pomóc.” Żaden dobry uczynek nie uchodzi bezkarnie. 🙂 A powinieneś to zgłosić, bo szkoda zwierząt męczonych przez idiotkę. Najlepiej jakoś anonimowo, żeby nikt nie wiedział, że to ty, bo zgłosisz w dobrej wierze, a ci przylepią łatkę donosiciela. Wyślij kilka listów na drukarce wydrukowanych i pod nie swoim nazwiskiem tylko pod różnymi, to władze będą wiedzieć, że wiele osób wie i sprawy nie zamiecie się pod dywan. I wyślij też maila z jakiejś skrzynki na Onecie do jakiejś gazety, że baba głodzi zwierzęta. Jak oni się zainteresują, to władze porządek szybko zrobią. Fakt, że będziesz miał kaca moralnego, ale dobrze zrobisz, bo po co te zwierzaki mają cierpieć?

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Przyznaj się która lepsza – właścicielka czy sponsorka? 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Baba jedna, a psów kilkanaście/kilkadziesiąt… a baba żeruje ja ich zdrowiu, bo już na ulicy prędzej by wygrzebały coś ze śmietnika, a tak są skazane na głód…
    Zrób z tym coś.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Miałeś miękkie serce, to teraz miej twardą dupę.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. zawiadomic media.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Kurwa aleś najebał tekstu, chuj wie o co chodzi, znudziło mnie po 3 linijkach . Na wszelki wypadek 2 gwiazdki i szczęść Boże.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Psy należy rozdać osobom które zechcą przygarnąć a te co nie znajdą właściciela ( a są zdrowe) wywieźć i wypuścić wolno. Zawsze też możesz olać sprawę a wasze zoo rozrośnie się do takich rozmiarów, że trafi do Uwagi (podobnie jak sprawa Villas która miała ponad 100 psów).

    0

    0
    Odpowiedz
  10. A ja zgłaszam postulat. Wszelkie wałęsające się psy i psy w schroniskach na mielone. Będzie bezpieczniej na ulicach i ekonomicznie. Powstaną nowe miejsca pracy i będzie więcej jedzenia. Na mięso można też przerobić obrońców zwierząt. Pozdrawiam, Adam Rzeźnik.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. W takich okolicznościach staramy się przekonać sponsora aby znacznie zwiększył dotacje, gdyż koty to tygrysy, a psy to wilki, w ten sposób i zwierzaki mają ful żarcia i kobiecina jest bogata.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Całego świata nie uratujesz. Ale takie trzymanie i głodzenie zwierząt powinno być karane, jak ktoś nie ma kasy to nie powinien chodować. Myślę że takie akcje dzieją się w niejednym schronisku, a ludzie naiwnie płacą kasę bo myslą że zwierzętom pomogą. Chuja prawda, lepiej takiego psa uśpić niż trzymać go w chujowych warunkach głodującego. Poza tym zwierzęta żyją na tej planecie dłużej niż ludzie i obyły się bez pomocy finansowej. Większość schronisk to po prostu wyłudzanie kasy na litość.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. To trzeba mieć najebane we łbie żeby jakimiś pierdolonymi kudłaczami się przejmować. Nienawidzę takich ludzi. Ludzie nie mają co jeść, a ty jakimiś kurwa pchlarzami się przejmujesz? Popierdoliło Cię do reszty?

    2

    0
    Odpowiedz
  14. Według mnie ważniejsze jest życie tych psów. Zgłoś sprawę do straży miejskiej/policji albo nawet do jakiejś organizacji prozwierzęcej, bo te psy i koty pozdychają z głodu. A męczyć się będą miesiącami. Kobieta nie ma się z czego utrzymać,ale to z kolei trzeba zgłosić do jakiegoś MOPSu. Co do samych psów, to dziwię się, że zwierzaki nie były sterylizowane i kastrowane. Od tego trzeba zacząć kiedy ma się pod opieką stadko psów i kotów.
    Rozumiem, że znasz kobietę i to trudna decyzja, ale pomyśl czy chcesz mieć te 30 psów i kilkadziesiąt kotów na sumieniu? Bo zdychają z głodu i chorób (a chorować będą, bo niedożywione zwierzę ma osłabiony również układ odpornościowy)? I tak ma działać przytulisko? Nie tędy droga. Z pomagania zrobiło się katowanie. Dobrze, że zacząłeś od rozmowy z właścicielką i sponsorką. Ale jeśli one nie widzą problemu, to widocznie nie są odpowiednimi ludźmi, żeby zajmować się tak dużą grupą zwierząt.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. @4 Na ulicy to by pogryzły te jebane bezpańskie kurwy mnie, tak jak kiedyś. Jebani obrońcy piesków. Wszystko zastrzelić, kula w łeb i do krematorium. Każde bezpańskie gówno i te ścierwa w schroniskach, co tylko są tymi samymi groźnymi kundlami, tylko że w zamknięciu. A właściciele powinni płacić podatek 1000 zł rocznie za każdego psa, dodatkowo płacić obowiązkowe ubezpieczenie za możliwe roznoszenie chorób i pogryzienia i robić testy psychologiczne na posiadanie psa. Dodatkowo podpisanie umowy z państwem o warunku obowiązku opiekowania się psem przez 10 lat, przy czym poza posesją właściciela ma chodzić w smyczy i kagańcu, każda ucieczka- grzywna 20000 zł. Dzięki tym prostym metodom, skończyłaby się psoidiotokracja. Masowe zatrudnianie hyclów. Nikt nie wchodziłby w kupę na chodniku, nikogo nie pogryzłby pies, każdy idiota chcący nabyć psa zastanowiłby się sto razy zanim go kupi. Przy każdym psie obroża z numerem licencji, inaczej odstrzał na miejscu przez hycla. I nieważne czy to byłby jakiś obsrany jamnik czy amstaf. Dotyczyłoby to każdego wstrętnego kundla. Do tego zakaz trzymania psów w blokach, jako istoty naruszające mir domowy każdego pobliskiego mieszkańca (szczekające ścierwo). To tyle. Sram na te wasze psy. Każdy obrońca dopóki może dawać lajki na fejszbuku i udawać, że pomaga zwierzętom, pogryzionym ludziom nikt nie współczuje. A później te tłumaczenia w telewizji. „Panie, ale to był taki grzeczny pies”, a dziecko zagryzł kurwa! A chuju muju w dupę!

    1

    0
    Odpowiedz
  16. I znowu biedne zwierzątka, jakie to straszne, ojojoj… Gdyby autor poszedł pomagać do hospicjum albo schroniska dla bezdomnych, założę się, że miałby znacznie mniejsze poparcie. Wszystkie bezpańskie psy powinny być wyłapane, schroniska – zlikwidowane, psy poddane eutanazji i zutylizowane. To nie jest normalne, że w kraju, gdzie nie każdy ma co jeść utrzymuje się psy i inne kudłacze za publiczne pieniądze.

    2

    0
    Odpowiedz
  17. 1 gwiazdka DAVIDOWY i Pińć ZŁOTY na otarcie łzów

    0

    0
    Odpowiedz
  18. 5-cio ramienna gwiazdka Dawidowa? chyba was pochujało!

    0

    0
    Odpowiedz
  19. jesteś wartościowym kolesiem i nie czytaj tych permanentnych onanistów powyżej. może spróbuj „zaszantażować” właścicielkę, że powiesz sponsorce o wszystkim, pogadaj ze sponsorką, poproś kogoś o pomoc; może w Twoim mieście znajduje się jakaś „straż dla zwierząt”, może pomoże ci jakiś weterynarz? ludzie mimo wszystko są wrażliwi na krzywdę innych (nie tylko ludzi), wystarczy poprosić. napisz jak wygląda sytuacja, jeżeli tu w ogóle jeszcze zaglądasz po tych wieśniackich komentarzach. lungalung@gmail.com

    0

    1
    Odpowiedz