Ostatnio mam już dość siedzenia w pracy. Szefostwo kupiło niby wodę – ale co z tego skoro samą wodą się nie ochłodzę! Nie chcą mnie zwolnić wcześniej do domu, siedzę w przeciągu i każą mi malować ściany dodatkowo w taki upał. Chyba ich pogrzało już całkowicie.
52
70
To chyba nie kwestia upałów tylko roboty. Zmień ją jak najszybciej!
Kolego, nie tylko Ty cierpisz z powodu upału. Masz pracę taką, a nie inną, musisz przeżyć. Nikt nie ma lekko. Dzięki, że robisz to co robisz, do góry łeb!
wymyśl coś bardziej realistycznego,trolu zasrany
Ostatnio slyszalem rozmowe w RMF ze co robic w 40 stopniowe upaly. A potem padlo pytanie co maja zrobic panowie w garniturach bo chyba oni maja najgorzej -.- normalnie myslalem ze padne jest 100000 prac gorszych w upaly niz chodzic w garniturze normalnie idioci w tym radiu sa i tyle juz ich wiecej nie slucham.
A ja napierdalam po 10 godzin dziennie po nieraz 6 dni w tygodniu żeby mieć za co opłacić samochód i mieć jakiś grosz przy dupie, na słońcu lub nie na słońcu, w żadnym razie nie w klimatyzowanym pomieszczeniu i w dodatku w ciężkich ciuchach roboczych (czyt długie spodnie + koszulka z długim rękawem). I jebanie w pyle, kurzu i rdzy a nie przy lajtowej farbie która jedynie może mnie zapaćkać WIĘC SKOŃCZ MI TU PIERDOLIĆ JAKĄ TO CIĘŻKĄ MASZ KURWA PRACE JEBIĄC POMIESZCZENIE DURNYM PĘDZLEM I BECZĄC ŻE CI WODA NIE WYSTARCZA.
w obi tez jest fajnie teraz..
Tylko można współczuć komuś, komu przychodzi pracować w takich warunkach.
Takie czasy nastały, że klimatyzatory to jest standart, ale Polscy pracodawcy pewnie skąpią bo musi być na mesia.
No chyba, że mówimy o pracy typu malarz, to wiadomo, że większość w domach nie ma klimy.
Mam to samo. Wczoraj w biurze 35 stopni celsjusza bo budynek ustawiony południową stroną ciągle jest nagrzewany prawie cały dzień. Myśleć się dosłownie nie da a szef oczywiście siedzi w swoim klimatyzowanym domku i tylko dzwoni i pierdoli: „na dzisiaj musi być to, musi być tamto, pospiesz się”. A już nie mówię o ludziach co muszą fizycznie zapierdalać na przykład na dachu, bo to już w ogóle hardcore.
Masz dość to się zwolnij i chuj
Rozrzutność niektórych pracodawców doprowadzi nas do ruiny. U mnie w firmie zgodnie z przepisami jest woda kranowa. Oficjalnie nadaje się do picia bez przegotowania, więc nie ma wymogu dostarczania innej.
Jakbyś tyrał u mnie na taśmie, to za taką pyskówkę dostałbyś po pysku z otwartej dłoni, a następnie zostałbyś przeniesiony do kotłowni. Tak, tam też się tyra w lecie u nas. Masz temperaturę tę, co na zewnątrz + 15 stopni i 100% wilgotności. Dżungla jest niczym morska bryza w porównaniu do naszej kotłowni. Niejeden już tam zasłabł.
Zwiększ masę.
żeś polak to zapierdalaj.
Przecież wszyscy muszą pracować w upały, nie tylko ty. Ja wodę kupuję sobie sama. Ja bym ciebie wywaliła z roboty jakbyś jęczał mi, że chcesz iść do domu bo ci gorąco. Może umów się, że będziesz przychodził do roboty malować rano i wieczorem kiedy nie ma upałów. Albo poproś o mniejszy wymiar godzin pracy za mniejsze wynagrodzenie. Chyba nie myślisz, że będą cię zwalniać wcześniej do domu i płacić tyle co pracownikom realizującym wszystkie godziny.
Ja pracuję na budowie, w największe upały kopię fundamenty, noszę bloczki, będąc za granicą, spędzałem 12 godzin na polu i dało się wytrzymać, nie pękaj, powiedz sobie że jesteś nieśmiertelny i po wszystkim
Pozdrawiam !
Gdybyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, pracowałbyś w klimatyzowanym pomieszczeniu, popijałbyś soczek a laski na życzenie wachlowałyby Cię
kupa gówna z ciebie a nie pracownik. takie moje zdanie. pozdrawiam
No to teraz wiesz po co masz ten rowek na dupie jak ci pot po plecach ścieka.
a pierdolicie, podobno istnieje taka mądra ustawa w naszym pojebanym prawie,że pracodawca MA PRAWO ZWOLNIĆ WCZEŚNIEJ DO DOMU pracownika podczas upałów