Współpracownicy

Nie jestem w stanie zdzierżyć widoku i towarzystwa moich ochujałych współpracowników, a dodam że pracuję na uczelni. Jedna ma na wydziale ojca i matkę, wychodzi za mąż za innego fagasa, który też ma na wydziale ojca i matkę, a jej wujkiem jest dziekan. Noż kurwa patologia. Żeby to choć jeszcze coś umiało, ale ni Chuja Wacława. Na każde zajęcia się spóźnia, chuja wie i rozumie, podstawowych pojęć nie zna, na zajęcia kładzie lachę, ale kurwa ma plecy, to ma na to wyjebane. A drugi cymbał, też ma ojca i matkę na wydziale, ósmy rok pisze doktorat i napisać nie może. Jak ich widzę, to mi się płakać zachciewa. A człowiek musi zapierdalać, siedzieć po nocach, płodzić jakieś chuja warte artykuły naukowe, pisać jebany doktorat, przygotowywać na chuja komu potrzebne kolokwia dla studentów, którzy i tak się chuja uczą i chuja wiedzą. I tyle ode mnie.

68
47

Komentarze do "Współpracownicy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. wnioskuje, że jesteś wykładowcą?? łaaaał ciekawe czy z mojej uczelni 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  3. To niestety symbol naszych czasów – nepotyzm. No i co zrobimy? Ludzie „bez pleców” mają o wiele trudniej, wiedzą o wiele więcej a na końcu zarabiają o wiele mniej. I to jest cholera podłe. Ja jednak wciąż żyję nadzieją, że jak dojdzie do władzy porządna partia polityczna (i tak, mam na myśli pewną konkretną) to zrobi z tym porządek, przynajmniej strefie publicznej.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. to przepuści nas Pani na następny rok???

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Zmień robotę zostań piekarzem.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Ot – Polska.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. a ja uczę w gimnazjum 🙂 i co ty na to lol?:)

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Za tą wrogość do protekcji należy Ci się szacunek, ale za to, że wrzucasz wszystkich studentów do wora nieuków należy Ci się chuj do dupy. Sam jestem studentem, na polibudzie, jestem na drugim roku i czy chcę, czy nie, muszę zapierdalać… Gdybym miał wyjebane, nie przetrwałbym nawet semestru na swoim kierunku.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Ej stary puszczaj na kolokwiach.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Pracujesz może w Łodzi? 🙂 Bo znam taką jedną panią magister, która ma plecy i chuja umie, ciekawe czy o nią chodzi 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  11. @2 chyba jesteś naiwny/a, skoro uważasz, że którakolwiek partia zrobi coś w tej mierze! jak sobie to niby wobrażasz? pewnie, że uchwalą ustawę pt. zakaz zatrudniania po znajomości? to mżonka, utopia, obudź się.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Chuj Cię to boli!? Nie cierpię zazdrośników.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Żadna partia nic z tym nie zmieni. Teraz nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym walczy z nepotyzmem w ten sposób, że członek rodziny nie może być bezpośrednim przełożonym. Śmiech… Jak bezpośrednim przełożonym jest kierownik katedry, to nie stoi to na przeszkodzie zatrudniać dzieci innych pracowników. Albo żeby zatrudniać ich w innych katedrach czy na innych wydziałach. Ogólnie chujnia

    1

    0
    Odpowiedz
  14. @6 Jastrzębik? Pozdrawiam!

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Prawda jest taka, że to nie ich wina że mają rodziców na wydziale, tak im się trafiło w życiu, i sądzę że by cie to tak nie wkurwiało jakby byli traktowani na równi z pozostałymi i nie byli takimi chujami z kołkiem w dupie. Inna sprawa, że pewnie było im się 100x łatwiej załapać na doktorat, sam w przyszłym roku kończę studia i chciałbym zostać na uczelni i zrobić doktorat, no ale liczba miejsc ograniczona, a do tego jak widzę jak niektórzy włażą w dupę profesorom, żeby sobie miejsce załatwić to się zastanawiam czy to w ogóle ma sens, sama praca byłaby ciekawa i wiem, że by mnie to interesowało, ale z drugiej strony jak pomyśle że będę musiał pracować z takimi ludźmi to mam ochotę rzucić to wszystko w pizdu i spierdolić na Alaskę.

    0

    0
    Odpowiedz