Witam. Na weselu kolegi zostałem zaproszony do typowej pijackiej zabawy. Przykładasz palec wskazujący do talerzyka leżącego na podłodze. Okręcasz się 10 razy i biegniesz (starasz się biec) po prostej linii po flaszkę wódki na końcu. Jak się wyjebałem to nie było co zbierać. Niezły wstyd przed ślicznymi dziewczynami tam obecnymi. Wcale się nie upiłem, a mimo to nie dałem rady. Pierwszy raz spotkałem się z takim pomysłem. Kamerzysta biegł do mnie jak sęp. Ciekawe, że stali bywalcy wesel (ja niestety rzadko bywam) pozostali niewzruszeni. P.S. Pan młody liczył, że więcej osób się wywali…
53
93
Powiem szczerze,wypierdalaj z taką chujnią.
Tez mi kurwa tragedia. Wesele to i musi byc zabawa, a glownie chodzi w niej o to, ze kto bardziej wyrznie ryjem o parkiet tym lepsza zabawa. Rada na przyszlosc, zwieksz mase. Ale to dopiero jak opuscisz gimbaze.
Nie wpadłeś na pomysł że wyjebanie się to główna atrakcja tej zabawy?
Pijackie obyczaje, pijackie zabawy, pijacki naród:))
No i huj. Te śliczne dziewczyny nie rzadko bywają lepsze od Ciebie w wywracaniu się pod wpływem.
Ja pierdole ale trauma. Gościu Ty to masz problemy. Jutro napiszesz że oblałeś się piwem albo wdepnąłeś w gówno na trawniku. Jeden to za wiele – padaczka.
Czyli byłeś na zabawie jak z „Wesela” Smarzowskiego? Ech, Polaki, biedaki, cebulaki! A biegi w kalesonach po stole weselnym były?
Marek ?
1 Gwiazdka dawidowa ode mnie.
Wypierdalam na zewnątrz z dobraną ekipą, jak zaczynają się tego typu zabawy. Sam zaś w przyszłości po komunistycznemu – cywilny starczy, rodzina wypierdalać.
3 gwiachy i nie więcej, bo uważam, ze to żaden obciach. Nigdy nie umiałem się dogadać z ludźmi, którzy z plamki na mankiecie robili aferę i nie spali cztery dni ze wstydu. Więcej dystansu do siebie, ludzie!
po to jest wesele żeby się weselić , w tejże zabawie oto właśnie się rozchodzi żeby ktoś się wypierdolił ku uciesze gości i państwa młodych a flaszka jest zachętą, wywiązałeś sie z zadania wzorowo , bedą cię wspominać , żadna z tego chujnia . jedna gwiazdka odemnie ave
Chujnią są te kretyńskie zabawy na weselach. I najlepsze, że większość bywa i to robi, nieźle się przy tym bawiąc, a później wielcy antyfani disco polo i pijanych ludzi. Hipokryci zasrani.
Bo Pan Młody był frajerem.
Jesteś ojszczymurkiem.
ale mi to chujnia , ja sie wywaliłem na komunia to dopiero wstyd.
wesela to buractwo-najchujowsza chujnia jaką czytałem
no wstyd jak chuj, sprzedaj dom,zabij rodzinę, zgwałć kota i psa i wyprowadzaj się z kraju!