Związek nie do uratowania?

Moja EX ciągle pierdoliła modły.
8h na dobę, kurwa jebany etat z którego nic się nie ma.
Tylko mnie to wkurwiało, a jak Ją prosiłem a nawet wysyłałem by poszła do pracy na te 8h to było tylko, że „pieniądze szczęścia nie dają”, bo kurwa tak klechy mówią…
A to, że sam muszę pracować na mieszkanie i na jedzenie a to tam mało ważne wręcz nawet nieważne…
Teraz jestem wolny i wolę wybrać laski z Tindera na 1 noc.

Chyba, że macie pomysł jak za pomocą DOBRYCH słów Ją przekonać by poszła do pracy?
Wszystkie wasze obelżywe komentarze oberwą ode mnie bumerangiem z podwójną mocą.

3
3

Komentarze do "Związek nie do uratowania?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie zaczynamy zdania od A.
    Nie piszemy z włączonym Caps Lockiem.
    Znak zapytania stawiamy po spacji.
    Pan Grammarnazi

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Jeśli jest wierząca, to poszukaj jakiegoś tekstu z Biblii mówiącego o tym, że praca jest obowiązkiem człowieka. Coś takiego na pewno było, ale nie wiem gdzie, bo dawno nie czytałem… Albo na jakichś stronach organizacji chrześcijańskich, żeby było, że to na czasie. To już nie średniowiecze, gdzie baba siedzi w domu, a chłop lata z włócznią po lesie.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Dzięki, próbowałem, bo cytowałem św. Pawła.
      Jednak Biblia ma to do siebie, że 1 cytat jest „za”, ale z racji iż Biblia ma ponad 1000 stron to da się znaleźć cytat „przeciw”.

      ST mówi, że bogactwo może być dobre.
      NT mówi, że ubóstwo jest dobre.

      2

      0
      Odpowiedz
    2. Serio w średniowieczu tak było?
      Myślałem, że tylko w Starożytności…

      1

      0
      Odpowiedz
  4. Sam jesteś bumerang i to nieźle pokręcony, idź się lecz.
    Laska z Tindera i spaślak ryżojad z napuchniętym od wkurwu ryjem? Chyba się z chuejm na łby zamieniłeś. Hłe hłe hłe.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. z chujem na łby to się zamieniła twoja stara

      1

      0
      Odpowiedz
    2. twoja madka tłusty pasibrzuch od wiecznych głodówek i stania pod latarnią

      1

      0
      Odpowiedz
    3. zazdrościsz?

      1

      0
      Odpowiedz
    4. ZAZDROŚCISZ ?
      To zazdrość pojebie.
      Ja mam „to coś”.

      1

      0
      Odpowiedz
    5. Lepszy spaślak ryżojad
      niż komentator cudzego życia hłe hłe hłe

      1

      0
      Odpowiedz
    6. twój stary to gruby spaślak

      1

      0
      Odpowiedz
    7. chyba ty chcesz mnie napuchnięty ryj od czegoś innego?

      0

      0
      Odpowiedz
    8. Ja przynajmniej jestem bumerangiem
      ale ty za to zjebie jesteś jebanym bumerem,

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Uuuuu, ile wkurwu, ile wysrywów. Uważaj, ciśnienie ci podskoczy i ryż uszami wyjdzie. Hłe, hłe, hłe.

        0

        1
        Odpowiedz
  5. JPRDL. Nie spotkałem jeszcze klechy, który by gadał, że pieniądze szczęścia nie dają. Gdzie ty na mszę chodzisz? Hahaha!

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Ogólnie Kościół Katolicki uważa, że cnota to ubóstwo.
      Katechizm Kościoła Katolickiego.

      Jak nie znasz nawet podstaw swojej wiary to się pośmiej, ale z samego siebie.

      2

      0
      Odpowiedz
    2. To co u ciebie gada?

      1

      0
      Odpowiedz
  6. Znak zapytania stawiamy po spacji.
    Nie zaczynamy zdania od A.
    Nie piszemy DOBRYCH, po co Caps Lock ?
    Pan Grammarnazi

    0

    1
    Odpowiedz
  7. dzieł rachunki na pół jak w każdej normalnej rodzinie.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. To u ciebie jak to wygląda?
      Np. wspólna płatność za czynsz?

      1

      0
      Odpowiedz
  8. Mam dwa rozwiązania:
    1. Odcinasz ją od gotówki – podpaski, jedzenie i chemia potrzebna jest każdemu, jeśli nie od Ciebie to skąd weźmie?
    2. Powiedz jej przypowieść o talentach i gospodarzu 😉 tę przypowieść można porządnie dogiąć w temacie. Talenty możesz ująć jako pieniądze lub umiejętności, które są darem od Boga a ona ich nie wykorzystując działa mu na przeciw 😀
    Trochę kuźwa dziecinne, ale póki samemu nie ma się z tym do czynienia nawet zabawne.

    Nie ma ambicji? Celu w życiu? Hobby? Coś na co mogła by chcieć wydać pieniądze?
    Poza wspomnianymi oczywiście… hmmm i skąd w takim razie ma kasę dla księdza, bo tacy zawsze dają.

    I pytanie, co w niej widzisz ? – sądzę, że wszyscy tutaj się zastanawiamy 😉 ????

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Nie jest materialistką, nie leci na kasę.
      Tylko, że tu jest druga skrajność… całkowite ignorowanie świata finansów i uważanie mnie za materialistę, który myśli tylko o pracy i pieniądzach, i który nie ma wyższych celów (bo skupiam się na przyziemnych finansach, a nie na tym co księża głoszą np. na pracy nad swoimi wadami, głoszeniu Ewangelii, etc.).
      Ja wydaje się być nudny aż do przesady, a po prostu jestem odpowiedzialny, bo wiem, że księża nie przyjdą i nie opłacą ani czynszu ani nie przyniosą chleba za darmo, i wiem, że w magiczny sposób manna nie spadnie z nieba, nawet w przypadku miliarda modlitw.
      Trzeba samemu sobie uczciwie i ciężko zapracować, ale dla wierzących to oznacza brak ufności Bogu.
      Dawniej też tak myślałem, ale już dawno, gdy straciłem pracę i głodowałem całymi miesiącami wrócił mi rozum do głowy, że nie ma nic za darmo ani od Boga ani od ludzi.

      Poza tym jestem przeciwny przyjmowaniu księdza po kolędzie, bo za taką usługę sobie też ksiądz liczy krocie, co niby jest dobrowolną opłatą.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. A znasz ten żart jak to przychodził facet do księdza i co roku na wiosnę dawał na mszę za udane zbiory. Po trzech nieurodzajnych latach ksiądz w końcu zapytał, to co Pan sadzi, że nic Panu nie rośnie? Na co mężczyzna: Sadzi??? Hmmm… może jakby posadził to by i urosło…
        Także Bóg cudotwórcą nie jest, a marnowanie potencjału gdy nie jest to „odgórny” wypadek losowy to działanie również przeciw Bogu i lenistwo. Może warto jakieś książki o tym jak np żyją siostry zakonne (może czystości śluby do głowy jej nie przyjdą – bo bywały i takie sytuacje, że babeczki nagle po ślubie chciały tzw. białego małżeństwa, ślubując je Bogu). Wracając do meritum, życie zakonne u sióstr jest bardzo ciężkie i oparte o pracę, każda ma przypisaną rolę którą ma wykonywać, a pieniądze przekazywać na fundusze domu który prowadzą. Czy więc są one również materialistkami? Mogę o tym więcej napisać jeśli chcesz, bliska ciocia jest w zakonie i brała nas wielokrotnie do siebie, więc znam temat od podszewki.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. Cudotwórca na zawołanie z byle powodu* mam na myśli. Bo jako taki podobno czasami się tym para 🙂

          0

          0
          Odpowiedz