Cześć.
Otóż wkurwia mnie niesamowicie jak ktoś z pracy podpierdala, że niby nie podpierdala, ale tak, że szef słyszy. Powiedzmy że czegoś nie zrobiłem do godziny 9 i zamiast taka osoba podejść do ciebie i powiedzieć o co chodzi, czeka na moment aż zbierze się grupa, najlepiej z przełożonym i w tym momencie, niby w cztery oczy, mówi wszystko co nie tak. I to jeszcze z takim niby stonowanym głosem. Ja pierdolę co za zjeby.
65
47
ach ten ŁWF
Praca jest dla nas – istot słabych… Prawdziwie ciężką pracę wykonuje Pan nasz – Djabeł… Aby zawładnąć umysłami naszymi…
Nawet mi nie gadaj. Zajebal bym takiego na miejscu. Przy szefie.
Ty chyba po dopalaczach jesteś.
Skoro tyle tam podpierdalania, to za pewne pracują tam same kobiety
znam to. są tacy przechuje. albo co specjalnie przy szefie zaczną cię poprawiać i udawać co to oni nie wiedzą.
W pracy nie ma kumpli.
Jutro ciebie podpierdole, i bede sie patrzeć jak szeryf cie bedzie jebać. Ok?
szczerze ci współczuje. niestety przydarzylo mi sie to wiele razy. tacy ludzie to brak klasy i w ogole wychowania. takie zachowanie jest tak bezczelne, ze w takiej sytuacji nigdy nie wiem jak zareagowac. moze nazwac rzeczy po imieniu przy wszystkich, a moze ich olać ciepłym moczem. tak czy siak, trzymaj sie
niestety są takie kurwy….u mnie to samo
U mnie jeden podpierdala na potęgę