Wyszłam dziś wcześniej z pracy żeby nie spóźnić się na autobus i wreszcie dojechać do stadninki, coby ja jakiegoś rumaka wsiąść. Zabrałam też do pracy cały tobołek, jak cholera ciężki, z rzeczami na przebranie. Cały tydzień czekałam na ten autobus i nawet 10 min przed czasem byłam… Ale kierowca, kurna! Autobus odjechał 3 min wcześniej (na to byłam przygotowana), ale z przystanku obok (co za ciul odjeżdża z przystanku, na którym powinien ludzi wysadzać!!!!!!!) i jedynie mi zamigotał numerkiem… Jakby tego było mało to stwierdziłam, że poczekam na następny… ale ten z kolei… nie przyjechał. Czort go wie, dlaczego… w między czasie zaczęło lać więc trafiłam do domu mokra i zła nawpierdzielawszy się po drodze czekolady, tak, że jak zaszłam to mi się już na wymioty zbierało. ALE! Nie dam sie losowi w konia robić, i jutro znów spróbuje złapać ten pieprzony autobus…!!!
Chcesz spieprzyć dzień ludziom – zostań kierowcą autobusu
2011-07-08 23:4327
83
To trzeba myśleć i polować na autobus a nie tylko wpierdalać czoko.
zgadzam się z autorką tekstu, sam raz niejeden już miałem wielką chujnię z autobusem. Raz mi pierdolony skurwysyn kierowca zajebał 50zł (!!!), dopiero w domu się spostrzegłem, raz mi skurwiel każe plecak szkolny kurwa jego zajebana mać do luku bagażowego chować, raz skurwiel na trasie Wrocław-moje miasto wziął kurwa swojego jebanego otyłego podstarzałego koleszkę i podwiózł go na chatę, chuj z tym, że w ogóle nie po drodze i musiał jebanym autobusem po polnej drodze (!) jechać…
polecam wszystkim: pierdolcie autobusy i ich kierowców, tylko taksówkarze i ochroniarze to większe chuje od nich.
oj brak zrozumienia , brak … choco bylo post factum