Chujnia z odchudzaniem!

Nigdy nie uważałam się za jakąś strasznie grubą osobę, no ale troszeczkę jednak jest mnie za dużo… Z racji tego już po raz enty próbuję coś z tym faktem zrobić, i cholera za każdym razem mi nie wychodzi..;/ I tak też jest teraz. Wzięłam się za siebie, stosuję jakąś samodzielnie wymyśloną dietę (czyt. nie jem cukru, tłuszczu i tych wszystkich niezdrowych pierdół, których jeść nie powinnam), ćwiczę, jeżdżę na rowerze… i chuj!! To trwa już prawie dwa miesiące i efekt znikomy. Co z tego jak uda mi się zrzucić te pierdolone 5 kilo, jak wystarczy, że normalny NORMALNY zdrowy obiad zjem, nie jakieś gotowe świństwa i te kilosy znowu wracają… chujnia!! Ja tylko chce trochę lepiej wyglądać bo lato idzie… śrut!!

14
55

Komentarze do "Chujnia z odchudzaniem!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kurwa codziennie rano trochę pomidorka, rzodkiewka papryczka, obiadek marchewka z groszkiem kolacja a chuj nie jedz kolacji, pijesz tylko wodę, aktywność ruchowa, rower, basen bieganie, możesz zapalić jednego papieroska dziennie przed porą obiadową, zmniejszy Ci się apetyt. A tak na poważnie internet jest kopalnią wiedzy na temat odchudzania, wystarczy przefiltrować bzdury i masz dostęp do czystych informacji które zagwarantują Ci pożądany efekt. Dużo pracy, chęci, determinacji i będziesz dobrze wyglądać. Jeśli masz skłonność do tycia to nawet parę orzechów spowoduje niepożądane efekty, dlatego sama widzisz ile trzeba włożyć pracy. Ale pamiętaj liczy się charakter!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. EEe panie z komentarza a ciekawe ilu jest ludzi, którzy mogą się opierdalać cały dzień, nie jeść i sobie kalorie liczyć i chodzić na basenik?
    Co do autorki to żeby waga się utrzymała musisz trzymać dietę przez długi czas nawet pół roku, nie ma tak hop siup.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. @1 enough said.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Na rowerze trzeba jechać tak żeby się spocić, no i minimum godzinę. Jazda krócej niż 30 minut zupełnie ale to zupełnie nic nie daje, dopiero po 30 minutach _wysiłku_ orgaznim _zaczyna_ spalać tłuszcz.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Eee tam jak już pisałem komuś parę postów wcześniej-atrakcyjność to jest przede wszystkim akceptacja siebie…zawsze mnie śmieszą ludzie którzy zabijają się tymi dietami całymi.Tak samo jak ostatnio-koleżanka nam się odchudzała,nic nie jadła prawie,na spotkaniach piła zamiast normalnego alkoholu jakieś gówno w postaci coli light-ble itd.itp.Oczywiście gówno jej to pomogło tylko się wkurzała że nie może normalnie z nami toastów wznosić.
    Poza tym niektórzy po prostu mają takie skłonności do tycia-ja mam z 5 kilogramów odłożonych w brzuchu(kwestia czy to brzuch OD piwa czy DO piwa:)i już dawno się przestałem tym przejmować-jem normalnie,nie stresuję się jakimiś kretyńskimi dietami,kobietom tym co one mi się podobają też się podobam więc o co tu się męczyć.
    Tak więc myślę że zamiast drakońskiej diety akceptacja,zwłaszcza że sama mówisz że nie jesteś jakaś specjalnie wielka.Poza tym lato idzie-wypływasz to,wybiegasz bez problemu…
    A poza tym dla sporej części facetów okrągła kobietka jest bardzo apetyczna(no np dla mnie:)

    0

    0
    Odpowiedz
  7. panie z komentarza 5 dziękuję za to co napisales 🙂 Twoj post poprawil mi humor. A ja postanowilam ze nie będę się męczyć już broń Boże głodówkami….po prostu pilnuje zeby nie ladowac w siebie cukrów i tłuszczów no i…tak, staram się zaakceptować….autorka

    0

    0
    Odpowiedz
  8. ogranicz węglowodany. Czyli ziemniaki, ryż, kasze, chleby, makarony itp. Jedz je rano, i od 13-14 staraj sie je wywalić. Jedz często i mało, to przyspieszy metabolizm. Duzo wody mineralnej i ruchu. Jedz duzo bialka np. sery biale, mięsa, duuuzo mięś, ryb itp.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Od pana z komentarza nr 5-no i gitara,grunt to akceptacja samego siebie.Szkoda że to nie jest dla wszystkich oczywiste:)
    Ps-jesteś samotna?:)

    0

    0
    Odpowiedz
  10. 🙂 Panie z komentarza nr 5 😉 no samotna to ja nigdy nie jestem (przyjaciele, rodzina..) ale jesli pytasz czy mam kogoś, kto pomimo mojego wrażenia że „jest mnie za dużo”, powiedział by mi że zawsze ładnie wyglądam – to odpowiedz brzmi nie….

    0

    0
    Odpowiedz