Miszcze kierownicy

Z miesiąc czasu powstrzymywałem się przed tym wpisem. Jednak już dłużej się nie da, a mi przynajmniej ulży. Co dzień jestem zmuszony do pokonywania około 20km trasy i z reguły nie ma dnia żebym się nie wkurwił. Pomijam już całą gammę idiotycznych sytuacji – tzw. kurwicogennych. Skupię się tylko na dwóch – najbardziej mnie wkurwiających, a zarazem jednych z bardziej niebezpiecznych. 1. Jest obwodnica miasta, 90, droga prosta i DWA skrzyżowania. Przeważnie jadę nie szybciej jak wspomniane 90-100km/h Piąty bieg, spokojna, ekonomiczna jazda. Widzę skrzyżowanie – podjeżdża jakiś BUC i dobrze widzi, że nadjeżdżam. Oczywiście nie ustąpi, a chamsko się wpierdoli. Znam przypadki, że ludziom się spieszyło, wpierdolili się, ale mieli takie odejście że nawet nie musiałem za bardzo zwalniać – do takich nic nie mam. Natomiast typowy BUC nie zaczeka tych 10s tylko wpierdoli się i to tak efektywnie, że spowolni człowieka do 30km/h i bezstresowo, powoli rozpędzi się do tych 60 max. Chce jechać wolniej? Jego prawo! ALE KURWA: tu jest właśnie sytuacja nr dwa: Widzę, że gość chce jechać wolniej to spokojnie wrzucam kierunek i go wyprzedzam. I ZACZYNA SIĘ. Buc nagle staje się miszczem kierownicy. 70,80,90,100,110 poszło. Ile w tym czasie ciśnie się słów na język to szkoda gadać. Wpieprza się – dobra, chce jechać wolno? OK, ale kurwa jak chcę go bezpiecznie wyprzedzić to niech dalej utrzymuje tą prędkość, którą utrzymywał przez kilkaset metrów zanim znalazłem dogodny odcinek na ten manewr! Ale czego tu się dziwić, ostatnio wracam i widzę jedzie L-ka. Patrzę prosta, nic z naprzeciwka nie jedzie. Kierunek, wyprzedzam. Micra jechała na początku 50, ja skończyłem manewr przy 100 i NAPRAWDĘ niewielką różnicą prędkości od Nissanika. Gdzie kurwa był gość od nauki jazdy? Jak się czegoś takiego w zalążku nie zdusi to później mamy młodych gniewnych i właśnie takie pojebane sytuacje. Jako bonus dorzucę tałatajstwo, które jeździ napizgane wszelkiego rodzaju dragami. Kampania w chuj jak zawsze dotycząca jazdy na trzeźwo, a mało kto dostrzega problem, że społeczeństwo coraz bardziej ćpa i ubóstwia kult dragów. Ostatnio niedaleko mnie przykurwił frajer jadąc ze swoją laseczką w drugie auto z całą rodziną. Frajer z lachonem napizgani – na prostej drodze odjebało mu i zjechał na drugi pas. Utrata kontroli nad pojazdem? Nie.. utrata kontroli nad sobą. Bardzo żałuję tamtych ludzi, którzy są mocno poturbowani, a tych dwoje mogło skutecznie zatrzymać się na drzewie, czego im w przyszłości życzę. Pozdrawiam chłodno to ścierwo i serdecznie normalnych kierowców z wyobraźnią.

20
37

Komentarze do "Miszcze kierownicy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ojj zgodzę się z Tobą kolego rozważny kierowco… mnie też wkurwiają takie sytuacje na drodze, gdzie ludzie nie przewidują pewnych rzeczy i takie, gdzie nie myślą o innych użytkownikach dróg. Zawsze staram się jeździć efektywnie i dynamicznie dla mnie i innych, aby nie spowalniać siebie i innych oraz nie stwarzać zagrożenia, chociaż często jeżdżę agresywnie, ale nie tak, aby kogoś wkurwiać. Pozdrawiam i szerokości.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Kolego,ten temat można ciągnąć w nieskończoność.Ja jeżdżę dopiero 3 lata,ale dosyć sporo robię km tam i tu i nie takie sytuacje widziałem i to też mnie wkurwia.Dzisiaj np widziałem jak”rajdowiec”ze”sportowego”golfa,w którym równie sportowe progi są wypełnione pianką montażową za 11zł wyprzedzał na TRZECIEGO DWA TIRY…oczywiście mówimy o normalnej drodze lekko poszerzonej z poboczem.Normalnie żal dupę ściska jak się patrzy na takich cwaniaków.Ogólnie szlag mnie trafia,gdy widzę na drodze te słynne golfy i jeszcze żeby były na WG(Garwolin),to już całkiem mogiła…Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Masz świętą rację. Ja do tej listy zachowań irytujących dorzuciłbym jeszcze następujące. Wyprzedzanie roweru/motoroweru na wąskiej drodze, gdy z naprzeciwka jedzie inny samochód. Czy tak ciężko poczekać chwilę aż ja przejadę, a nie wsadzać mi się przed maskę by zaraz potem niemalże urwać mi lusterko i porysować drzwi? A gdybym nie zjechał na pobocze szumnie nazywane chodnikiem to lusterko byłoby w 100% urwane. Inna sytuacja. Jedzie sobie koleś ciągnikiem z przyczepą. Że jedzie nie więcej niż 40 km/h to go wyprzedzam. I akurat wówczas gdy jestem na jego wysokości on bez kierunkowskazu skręca w jedną z rozmieszczonych co 5 metrów polnych dróżek. Widzisz mistrzu kierownicy że cię wyprzedzam – poczekaj a nie wsadzasz się swoją przyczepą mi przed maskę. A jak chcesz skręcić to wypadałoby zasygnalizować manewr. Nie każdy wie gdzie masz pole i gdzie będziesz skręcał. Raz się tak prawie nie rozwaliłem – sam się sobie dziwię że zdołałem się jakoś zmieścić między uroczym pasem drzew a przyczepą kierowcy-amatora.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Zgadzam się w zupełności. Dodam jeszcze co mnie denerwuje. Otóż to, że kiedy na przykład stoję sobie na skrzyżowaniu bez sygnalizacji i czekam aż sytuacja zrobi się na tyle bezpieczna żeby móc spokojnie skręcić sobie w lewo to koleś za mną już trąbi bo za długo przecież stoję. Bo mogłam skręcać przecież, tamen samochód po lewej był „aż” 100m przede mną i na pewno bym się wyrobiła. A ja na przykład nie chcę ryzykować. Może i bym się wyrobiła, ale może jednak się nie uda? Kto mi zagwarantuję, że przejadę bezpiecznie, że akurat samochód mi nie zgaśnie albo co innego się nie stanie. Szczególnie dbam o bezpieczeństwo, kiedy jadę z dziećmi. Ale są chojracy, którzy nie boją się zaryzykować własnym życiem albo co gorsza czyimś. Bo im się spieszy… Taaa, chyba na tamten świat.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A że wspomniałeś o ciągnikach,to i ja coś powiem.Ostatnio miałem taką sytuację,tyle tylko,że to ja jechałem ciągnikiem z małą przyczepką.Oczywiście ciągnik w pełni sprawny,tak też włączam kierunek dużo wcześniej,bo widzę,że jedzie za mną jakieś audi a3 wcale nie wolno.Zacząłem skręcać i oczywiście on musiał mnie jeszcze na klaksonie wyprzedzić,pomimo,że jechał po poboczu.Tak szczerze mówiąc,to na drogach ciągniki uważane są za jakieś obce istoty,które najlepiej zostawić jak najszybciej za sobą za wszelką cenę.Nie bójcie się!Skoro ktoś go zarejestrował,to znaczy,że ma takie samo prawo jak wy poruszać się po drodze.Racja,zdarzają się przypadki,że kierownica tylko trzyma tego rolnika,bo inaczej by wypadł,skoro ma jakieś 3 promile,ale to tylko życie;)Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz