Wizyta w parku… Z psem, czyli chujnia

Jest sobie dzień, ładna pogoda, więc postanowiłem, że wybiorę się z psem na spacer do parku. Po wejściu spuściłem sukę, żeby sobie pobiegała… Biega sobie i biega, a w pewnym momencie wpada do stawu, po wyjściu podchodzi do mnie i trzepie się, że zostałem cały ochlapany, ale trudno- idę dalej. Jak już wracałem psa popierdoliło, wbiegała do tego zasranego stawu, jakby kilo szynki tam było, po wyjściu cała mokra i upierdolona w błocie, zaczęła na mnie skakać! Uwaliła mi całe jasne spodnie, że nie wiem czy się dopiorą. Po przyjściu do domu trochę pomyślałem i nigdy więcej tego bura nie zabiorę ze sobą na dłuższy spacer do parku, jeśli zdechnie, to nigdy więcej nie kupie sobie nowego psa, a jeśli jeszcze raz wyrządzi mi jakąkolwiek szkodę widoczną na mnie, bądź na mojej garderobie, to wypierdolę ją z domu, bądź dostanie z wiatrówki tak, że jej ŚRUT przejdzie przez łeb! Dziękuję, miłego dnia, nie kupujcie psów, bo to tylko pożeracze kasy, czasu i proszku do prania. Niech wszystkie psy zdechną na wieki wieków. Amen.

17
42

Komentarze do "Wizyta w parku… Z psem, czyli chujnia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. gdyby nie ona to nie miałbyś z kim do parku wyjść więc zastanów się jeszcze raz a nie debilne wypociny tu wstawiasz.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. sam ześ sie ujebal na własne życzenie…pies sam sie ze smyczy raczej nie spuścil?

    0

    0
    Odpowiedz
  4. W którymś filmie jeden z bohaterów był sparaliżowany, samotny i ogólnie nie był już najmłodszy i w jednej scenie mówi najprawdziwszą rzecz na świecie – najlepsi przyjaciele to zwierzęta, bo ludzie zawsze zdolni są do tego, żeby Cię opuścić, a zwierzę nigdy Cię nie opuści. Pozdrawiam Maciex

    1

    1
    Odpowiedz
  5. A chuj mnie obchodzi! 1. Poszedłbym sam do parku, przynajmniej byłbym czysty. 2. A co mam z psem przez całą wizytę w parku na smyczy chodzić? 3. Filmy to gówno i bohaterzy wykreowani przez pijanych scenarzystów.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Kolejny prostak ze wsi? Jak zwierzaka nie mozna wydoic, ostrzyc welny, ani zabic na mieso, to juz do niczego sie nie nadaje? Brawo! Kolejny inteligent w pierwszym pokoleniu.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Jakbyś nie wiedział, to rzeczywiście z psami się chodzi na smyczy.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Mam nadzieję, że suczysko zostało wypuszczone w kagańcu. Wszystkich z trocinami zamiast mózgu, którzy puszczają psy w parkach bym kurwa wysłał na ciężkie roboty.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jak mnie wyjebiesz to będę czekać na Ciebie w parku z wiatrówką. Twój pies.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Drodzy chujowicze i chujuwki! Pies ma się prawo wybiegać, szczególnie jak jest w parku, nie? A do pana, lub pani z 7 komentarza: NIE NIE BYŁ NA KAGAŃCU! To nie jest amstaf, czy jakiś inna zasrana rasa, tylko zwykły mały pies, więc pierdol się. Dziękuję dobranoc, oddaję głos do studia w Warszawie.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. 10. Mam nadzieję, że ci się te spodnie nigdy nie dopiorą. Kurwa, park nie służy do wyprowadzania psów! Wczoraj widziałem takiego bydlaka spuszczonego ze smyczy, który najpierw też wskoczył do fontanny w parku, a potem z niej wyskoczył i przewrócił małe dziecko. I gdyby nie przechodząca straż miejska, to by ludzie zajebali tego właściciela razem z psem. Kurwa, trochę wyobraźni! I nie pierdolcie, że „piesek nie gryzie”. A skąd ta pewność? Bo nigdy nie ugryzł jeszcze? Ja też jeszcze nikogo nie zastrzeliłem, ale jak widzę dziecko przewracane przez bydlęco wielkiego psa, to mam ochotę rozkurwić i właściciela i to bydlę.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. co do komentarza numer 5 – odwal się od wsi bo widać Ty miastowy jesteś a poziom jaki reprezentujesz (na podstawie pseudo inteligentnego komentarza) jest bardzo bardzo niski. Narq

    0

    0
    Odpowiedz
  13. przecież napisał/-a, że to zwykły, mały piesek, więc wypad na drzewo!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Nie zasługujesz na tego psa! Oddaj ją komuś dobremu i normalnemu, a sobie kup gumową lalkę i codziennie ją dymaj!!! Zwierzak nie musi się z tobą męczyć, psycholu!

    2

    0
    Odpowiedz
  15. „Któregoś dnia kupię sobie psa – przynajmniej będę miał co kopać z rana”

    0

    0
    Odpowiedz
  16. I to się nazywa chujnia. Niektórzy przyjaźnią się z zwierzętami(i nie tylko) tylko do czasu jak nie zrobią czegoś złego. Gdy przyjaciel złamie jedno z X przykazań to niech się szykuje na gniew i karę z ich strony. Moja psica nie raz uwaliła moje najlepsze spodnie ale wiem że to było niechcący i po prostu chciała pokazać jak bardzo się cieszy na mój widok. Po za tym jak się wychodzi z psem to nie zakłada się najlepszych ubrań(chyba że chcesz wyrywać laski). Trzeba przewidywać jak nasze decyzje mogą wpłynąć na naszą przyszłość(tą dalszą i tą bliższą). Co do ostatniego zdania chujni: życzę Ci tego samego.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. a może w tym stawie BYŁO kilo szynki? skąd wiesz, sprawdzałeś? 😀
    kazał Ci kto tego psa spuszczać? kazał Ci kto w ogóle go kupować? dobrze, że chociaż po przyjściu do domu trochę pomyślałeś, zawsze warto zrobić sobie mały odpoczynek od niemyślenia 🙂
    z tym śrutem i wiatrówką to przegiąłeś – PÓJDZIESZ SIEDZIEĆ !

    0

    0
    Odpowiedz