Niech mnie szlag jasny trafi i piorun siarczysty! Jest taki upał, że pocę się jak mała świneczka. Założyłabym w końcu tę zieloną sukienkę i wyszła na spacer, ale oczywiście tego nie zrobię! A dlaczego? Bo mam gorączkę 38stopni, z nosa leje mi się hektolitrami i mam głos jak jakiś pies z gruźlicą. I jeszcze na domiar szczęścia dostałam okres – huuuurrrraaaaa :))) Czuję się wyjebanie w kosmos i wgłąb mojego układu rozdrodczego! W nocy spać przez to nie mogłam, przeszło dopiero po 5 Ketonalach, ale miałam po tym dziwne sny (że wykrwawiałam się w rękach Leonardo Di Caprio). Wstałam, a tu psikus – rzeczywiście prawie się wykrwawiam :)). Co za chujoza. I jeszcze co – trzyma mnie wkurwienie z piątku, kiedy to wracałam z pracy i czułam się tak źle, że wolałabym skonać niż stać na przystanku autobusowym. A tu zatrzymuje się na światłach jakiś samochód, w nim pięciu kolesi z zimnym łokciem, jeden z nich do mnie: „Co tam, MAŁA?”. No jak takiemu nie przypierniczyć? Odpowiedziałam mu grzecznie: „a chuj ci do tego?” (trochę się zasmucił). Potem jechałam w tramwaju, podpierałam głowę ręką, bo siły mi brakowało do życia, a tu wchodzi jakaś stara, wyjebanie gruba baba i do mnie: „NIE USTĄPI MI PANI?!”. Odrzekłam : „nie?”, a ta zmarszczyła tą swoją nieładną facjatę i odparła: „JAK TO?!” – „Tak to, że źle się czuję.”. Na co pani przekochana : „To trzeba było tyle nie pić!!!”. No drodzy Państwo, krewka mnie prawie zalała, z natury zawsze ustępuję miejsca miłym, starszym paniom, ale to nie była miła pani, to był dupny, bezczelny buldog! W zasadzie wszystko jest dobrze, ale chujnia i tak, bo jutro na być burza i nigdy nie założę tej pieprzonej, zielonej sukienki… 🙁 K.
Siusiakowo po stokroć
2011-07-08 23:4337
58
Yo!!! znam ten ból!!! może nie z sukienką hehe, ale ładna pogoda a tu angina męczy i lepiej się z domu nie ruszać :/ szybkiego wyzdrowienia `Mała` heh ;P!!!
Jak ja mam okres, to też się przeziębiam przy okazji. Tak to już jest. Nie martw się, kiedyś będzie cieplej!
Założysz, założysz 😉 Okres przejdzie to i ludzie staną się lepsi hehe, i humor się poprawi. Pogoda też na pewno nie będzie cały czas – jak to ładnie nazwałaś – siusiakowa 🙂 Głowa do góry, teraz po prostu skumulowało Ci się kilka chujni. Ale to przejdzie. Pozdro.
Rozbawił mnie wątek o wykrwawianiu sie w rękach Leonarda ;D
Ale babka musiała być jebnięta i od razu go jej główki tylko jedna wersja dociera, masakra.
Dziękuję, Chujowicze namilsi ! Dziś już trochę lepiej, choć wracałam z pracy prawie 1,5 h, pieprzone kory na drogach (i innego rodzaju kory w autobusie) i tyłek mi się przyklejał do siedzenia :). Nadal kaszlę jak stary pies, ale założyłam dziś spódniczkę, bo nie będzie mnie jakaś choroba wkurwiać.
Ps. Pozdrawiam Szefa, który zeżarł mi moje Ibupromy :)))))))))) doliczę se to do wypłaty :)))