Chujnia z patatajnią czyli wykształciuch kontra zarobki

To nic, że szukam pracy przez pół roku, to nic, że skończyłem studia (poniekąd najbardziej, najlepiej itd itp w naszym kraju płatne i poszukiwane) czyli jestem informatykiem. Mieszkam w miejscowości zwanej Zieloną Górą osiadam doświadczenie zawodowe i konkretne umiejętności… czytam ogłoszenie…
„Wymagania…5 lat doświadczenia… CSS, HTML, .NET, SQL, C++, Oracle…oczywiście biegle Angielski, Niemiecki oraz to że…dodatkowy język będzie atutem…
Ach jeszcze w co poniektórych ogłoszeniach takie ZONKI jak 5 lat doświadczenia (udokumentowanego!!) w pracy z MS SQL Server 2010…patrzę na kalendarz i znów ZONK…”.
Ale to wszystko nic… gdyż te wszystkie lukratywne stołki okraszone są wspaniałą płacą….1680zł BRUTTO… no ja sam nie wiem kto za to wyżyje no gdyby to było w funtach angielskich… ale nic to nie bacząc na konsekwencje wysyłam…wysyłam…wysyłam CV i…ECHO ECHO… zaglądam do innych ogłoszeń…
„Murarz….zawodowe…2500zł
Kierowca ciągnika….3000zł
Kierowca C+E………3500zł + dodatki
Sprzątaczka….. 1680zł”
I się zastanawiam ile to wiedzy, nauki, doświadczenia musi mieć ta Pani na miotle aby tyle zarobić…. (proszę nie myśleć że nie szanuję jej ciężkiej pracy no ale jednak wiara w naukę i dostatek dzięki niej jednak we mnie mocno się nadwątliły…Chujnia z grzybnią mości Panowie i Panie.
Jest jeszcze jeden temat…jak to możliwe że tutaj zarobić można 1680zł jako informatyk po studiach ble ble ble a 1000 kilkaset km dalej jako pakowacz i sortowacz paczek (gdzie o studia nikt mnie nie pytał) zarabiałem tyle samo ale w funtach??
Tzn że przykładowo polski list/paczka są mniej sortowane niż Angielskie?? Mniej się w nie pracy wkłada czy o co tutaj idzie?? Może mniej potrzeba po pracy??
Po co mi studia były skoro mogłem od razu zostać przykładowo glazurnikiem po zawodówce i zarabiać przyzwoicie bez CSS, HTML5, SQL, 3-ch języków, dyplomów…odnoszę wrażenie że w PL wykształcenie jest dla upośledzonych (co tez podkreśla PUP’a, czyli 50 ofert dla „sprawnych inaczej i 0 dla „normalnych”)…trzeba sobie coś połamać aby móc iść do pracy??

60
65

Komentarze do "Chujnia z patatajnią czyli wykształciuch kontra zarobki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. tak bardzo GÓWNO PRAWDA. Jeśli masz umiejętności które sam zdobywałeś – udział w projektach, nawet tych zaliczeniowych – zawsze można wybrać jakiś ambitniejszy i wpisać później w CV, a dodatkowo naprawdę zagłębiasz się w to,co robisz…to nie wierzę,że nie znajdziesz pracy za te 4,5tys po okresie próbnym 3-6 miesięcy. Ja zaniosłem CV na targi pracy i tydzień później miałem pracę, a inni pracodawcy przy okazji większych projektów dalej do mnie dzwonią i pytają (jak np. dziś) czy jeśli ja nie mogę, to może koledzy…
    Ogarnij się człowieku, nic samo nie przyjdzie.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Musiałeś iść na studia, żeby nauczyć się HTMLa i CSSa?! o ja pierdolę. Wszystkich informatyków ostro pojebało i za dużo naczytali się o Gates’ie i Ballmerze. Nie mają pojęcia, że boom na programistów minie tak szybko, jak przyszedł. Przy tym tempie rozwoju hardware’u i mocy obliczeniowej komputerów języki programowania za 10 lat będą tak proste, że każde dziecko będzie umiało dobrze kodzić. KODZENIE TO NUDA, zmieniaj profesję jak najszybciej, bo jeśli tego nie zrobisz, to za parę lat zrzygasz się funkcjami i zmiennymi. Jako student elektroniki i telekomunikacji pozdrawiam cię serdecznie środkowym palcem.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ten wpis to naprawdę ściema osoby, która nic nie ma wspólnego z umiejętnościami, których wymaga się od programistów. 5lat doświadczenia? Szukaj chłopie pracy młodszego programisty, a nie project leadera…no nie mogę tego czytać az !

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Takich informatyków fantastów to chyba raczej w łódzkim wydziale na taśmie potrzebują, niż w prawdziwej firmie.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Jak to czytam, to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jeśli choć trochę znasz się na tym o czym piszesz, to dobrą pracę powinieneś znaleźć w maks miesiąc. Wyjątkiem jest sytuacja, w której jesteś skończoną sierotą i nieudacznikiem. Wtedy to nawet na miotłę cię nie wezmą. Pozdrawiam i spierdalaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Widzisz, nie dość że nie masz roboty, to jeszcze nikt ci nigdy nie opierdoli gały tak jak moja loszka.

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Haha chyba jesteś jakimś totalnym przegrywem i idiotą chłopie albo fakttycznie ZG to jest dziura. Przeprowadź się do Krakowa – tutaj mój brat który nawet jeszcze studiów nie skończył i nie ma 1/5 tych umiejętności dostał robotę za 3500 na łape + dodatki więc może czas na przeprowadzkę. Jeszcze go pytają czy ma jakichś znajomych bo ludzi do roboty brakuje

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Gówno z ciebie nie programista, albo fajtłapa. Ja po liceum z 2 latami doświadczenia przy komercyjnych projektach dostałem 4.5 na rękę po 3 miesiącach próbnego.
    @2 takie pierdolenie słychać było już jakieś 15 lat temu i co się dzieje? Programistów potrzeba co raz więcej.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @Do:1
    Co ty pierdolisz! 4,5 tys – hahaha. Nikt nie chce placic informatykom duzej kasy bo sa ich tysiace. Udzial w projektach – haha, i co jeszcze?

    1

    0
    Odpowiedz
  11. @2 – i musiałeś oczywiście w typowo polaczkowaty chamski sposób komuś środkowy palec pokazać i z czego to Ty nie wylazłeś.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. W dupie byliście, gówno widzieliście i chuja wiecie. Więcej napiszę w chujni o nazwie „rekrutacja”.

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Nie wiem czemu ludzie Ci jadą po rajtach w komentarzach powyżej. Tacyście wszyscy świetni? No to wieśniaki zakodujcie dobrze stronę w xhtml i css, tak żeby w walidacji nie wyjebało ani jednego błędu, tak żeby pod każdą przeglądarką się wyświetlała ta strona identycznie, tak żeby potem każdy mógł usiąść do takiego kodu i bez problemu zaimplementować cokolwiek by chciał! Już kurwa widzę jacy wszyscy wielcy informatycy są połapani i to zrobią. Otóż znać html a znać to różnica i bardzo dobrzy koderzy których jest naprawdę NIEWIELU są bardzo, ale to bardzo w cenie. Inna sprawa że na studia nie trzeba w ogóle iść żeby kodować czy żeby programować w jakimś PHP czy innym C++. Zresztą na studiach są tylko podstawy tych języków, i jeśli później nie będziesz ich używał to po 1-2 roku zapomnisz wszystko i jak ci ktoś coś każe zrobić to chuj nawet nie ruszysz. Programowania i kodowania trzeba się nauczyć samemu, spędzić setki godzin na projektami. Żadna szkoła, żadne studia nie nauczą was tego w stopniu wystarczającym do odniesienia choćby średniego sukcesu zawodowego (co w PL oznacza choćby 2,5-3 tyś złotych na rękę). Co do zarobków to są żenujące w Polsce, podobnie co do wymagań. Zobaczcie co chcą na przykład w Google czy w ofertach Microsoft. Na przykład C++, MySql, PHP i doświadczenie. Oczywiście w stopniu ZAJEBISTYM, bo to już elita. A polski WiesiekSoftware chce od Ciebie w stopniu mega kosmicznym 10 języków programowania, 10 frameworków, umiejętności grafika, języki obce i chuj wie co jeszcze. To jest śmiech na sali. Jakbym umiał to wszytko to bym chciał chyba z 60 tysięcy miesięcznie. Podkreślał naprawdę umiał, a nie że „mam jakieś pojęcie”. 13 lat w branży – pozdrawiam.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Kurwa zapierdala każdy na studia a później płaczą ze nie ma roboty. Było robić zawodowe i murowac byś zobaczył co to praca albo siadaj na tira 40 ton za plecami i jazda gdzieś na Rosji przy -30 najebalbys w gacie obrazu.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. A umiesz coś konkretnego czy tylko masz dyplom ? Wbrew pozorom jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Możliwości jest multum, zacznij od freelancer.com.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. I to jest właśnie chujnia.pl

    0

    0
    Odpowiedz
  17. stary, do berlina masz rzut kamieniem. Tez mialem taka hujnie. Wyjechalem 5 lat temu, bez jezyka, tylko ang i mam spokojne 2500 euro na lape. wypierdalaj poki granica otwarta.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  19. i widzisz na huj ci ta twoja wiedza, zmarnowales czas na swoje wg Ciebie potrzebne studia, i huj z tego jest, pewnie jestes dziad, pare lat z zycia ucieklo, jezdziles na uczelnie autobusem i wpierdalałeś kanapki z plecaka i huj ci z tego przyszło, pewnie nadal napierdalasz PKSem, bardzo dobrze że życie reguluje takich patoli jak ty, którzy mysleli że jak skoncza studia to bedą huj wie kim, bardzo podoba mi się taka rzeczywistość, powinieneś napierdalać kilofem i uczyć się życia od nowa bo zginiesz

    0

    0
    Odpowiedz
  20. kurwa koles to ty jakas cipa jestes, jak nprawde cos umiesz to powinienes znalezc parce za minimum 5 tysi, a za ranica to z 10k euro, no ale jak nic nie potrafisz…

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Modl się dużo do bozi. Nie musisz mieć kwalifikacji ani stażu pracy, pomodlisz się i bozia da co komu zapisane.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Polactwo ci pisze że że jesteś nieudacznikiem, że oni zarabiają po nie wiadomo ile, że wszystko wiedzą no i że „kodzenie” jest łatwe że dzieci to potrafią. A jakich wypowiedzi sie można spodziewać? Wszystko to w języku jakichś pseudocwaniackich gimmatołów albo innych frajerów z Warszawki względnie krakowa. Ile jest miejsc pracy dla informatyków, dla inżynierów kiedy nie mamy ani przemysłu, ani hihg tech ani marek niczego więc o co chodzi. Pracy nie ma a jak jest to za miske ryżu poniżej kwalifikacji. Bolanda to kolonia niewolników roboli i tyle. Wielcy bohaterowie bo prace tatuś załatwił to praca jest.

    2

    0
    Odpowiedz
  23. Kolejny malkontent teoretyk. W dobrych firmach za takie doświadczenie, języki itd. o czym piszesz, spokojnie zarobisz pow.5000 brutto. Pierdolenie kolesia po studiach który myśli że mu dadzą chuj wie ile. Sam zaczynałem od 700 na rękę w 2006 teraz jest duuużo lepiej. Drabinka.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Z doświadczenia wiem, że chujowo niskie zarobki w tej branży nie zależą często od umiejętności lub wykształcenia ale od nieudolności i/lub pazerności ludzi prowadzących firmy informatyczne, np. małe agencje tworzące strony internetowe. Przepracowałem w kilku mniejszych lub większych agencjach interaktywnych więc jako takie doświadczenia z tej pracy posiadam. Pazerność polega np. na tym, że brak jest jakichkolwiek inwestycji w rozwój. Na moim przykładzie mogę stwierdzić, że sprzęt np. tablet w wielu firmach pojawi się dopiero jak pracownik go sobie prywatnie kupi a oprogramowanie jeśli pobierze z torrenta. Raz dostałem zjebkę od szefa ponieważ jedna strona internetowa posiadała błąd na iPadzie. Problemem dla szefa nie było to, że iPada w firmie w której pracowałem wogóle nie było tylko to, że na swoim prywatnym sprzęcie nie przetestowałem robionej przeze mnie strony. Gdyby iPad był prawdopodobnie problemu wogóle by nie było. Dalej idąc tropem pazerności w wielu małych firmach jest całkowity brak możliwości rozwoju, brak szkoleń. Jeśli chcesz szkolenie lub certyfikat to najczęściej musisz załatwić go sobie sam, za swoje ciężko wypracowane pieniądze. Pracodawca nie traktuje twojego rozwoju jako inwestycję na przyszłość. Pazerność polega też na tym, że wiele tych firm ciągnie na wykorzystywaniu darmowej siły roboczej np. stażystów z urzędu pracy lub studentów więc po co mają płacić wykwalifikowanemu programiście. Prawie zawsze takie postępowanie na nich się mści np. źle wykonanymi projektami ale ostatecznie w każdym przypadku ten schemat się powtarza. Na samym końcu pazerność objawia się w skąpstwie. Tutaj podam przykład. Jako początkujący programista w małej firmie zajmowałem się projektem wycenionym na 150 000 pln. Po za mną projektem zajmował się jeden grafik oraz drugi programista. Wszyscy zarabialiśmy płacę minimalną. Za wykonanie projektu mieliśmy obiecane premie i tutaj cytat „jak na tą branże bardzo wysokie”. Projekt poszedł gładko w 3 miesiące bo szefowie się nie wpierdalali. Nadszedł więc dzień premii. Jakie było nasze zdziwienie kiedy dostaliśmy na czarno w kopercie pod stołem po UWAGA – 100 zł na głowę. Za to jeden szef kupił sobie nowe mieszkanie a drugi samochód. Jeśli zaś chodzi o nieudoloność to sprawa wygląda następująco. Wiele firm informatycznych jest zakładana i prowadzona najczęściej przez „nieinformatyków”. Jeśli w małej firmie prowadzeniem projektu zajmuje się właśnie taka osoba (a jest to bardzo prawdopodobne) to wiedz, że będą problemy i przedłużanie terminów zakończenia projektu a ostatecznie cierpią na tym wszyscy ponieważ zysk z projektu jest niewielki więc o podwyżce lub premii można zapomnieć. Taka jest prawda, że jeśli chcesz zarabiać jako programista to w tym kraju ratuje cię tylko freelancerka albo przycumowanie się do jakiejś większej zagranicznej firmy, ostatecznie założenie własnego biznesu.

    1

    0
    Odpowiedz
  25. Oczywiście, że lepiej mieć pożyteczny zawód taki jak glazurnik czy murarz, poza tym w dzisiejszych czasach trzeba mieć różne profesje.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. 19. Chłoptyś! Inżynierowie „na stanowisku” z duuużym stażem zarabiają 3000-4000 euro, chyba że szefowie korporacji i przy baaaardzo ważnych projektach w super hiper koncernach na poważnych stanowiskach:)10000 tys to chyba jak podekspisz swego „hiroł” to tyle jest +3 LVL w walce i +2LVL w magii:)

    0

    1
    Odpowiedz
  27. 18. Właśnie po chuj POlaczkom nauka i tak będą tylko białymi murzynami z a miske ryżu. Polaczkowemu „cwaniakowy” z takiej potęgi jaką jest Bolanda nauka nie potrzebna tylko robota, oczywiście duży bicek, łysa glaca i kombinowanie, krętactwo, złdziejstwo, wyjazd na zmywak, jakiś tam handelek lub po prostu robota za 2500 na ręke na dorobkiewiczów którym sie „udało” a jak sie udało bo sie dużo modlili a modlitwa daje rezultay oczywiście nie wszystkim. Nauka to ciula jest warta bo tu będziesz doktorem fizyki a będziesz za 1100 zł żarówki w castoramie na półkach ustawiał a „polsky sfanjak” byznesmen ci powie że „nie uczyłeś siem kurwo to mi tera nadskakuj” choć sam ma podstawówke. musisz wiedzieć że w bolanda liczą sie CUDA a nie umiejętności. Módl sie dużo a może CUD sie stanie i będziesz prezesem,zapisz sie do partii bo to nic złego. W Bolanda bycie krętaczem to dar a pamiętaj że plebs nienawidzi bogatych ale im nie podskoczy bo sie boi. Rzuć książki w kąt idź na polytyka albo księdza albo na budowe. Pamiętaj że jesteś z Bolandy czyli kolonii tanich parobków a nie Szwajcarii. Prawdziwy obywatel Bolandy musi być głupi i wydajny albo cham i „cfanjak” za 2000 zeta a nie mądry i uczony.

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Tak bardzo gówniane komentarze które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością w Polsce, prawda jest taka że dla nie go pracy nie ma w Polsce, zresztą w tym kraju w ogóle nie ma pracy. zarobki 3 tysie netto to sobie możesz wyśnić, a co dopiero o wyższe stawki. Chcesz mieć pracę i więcej zarabiać? Wyjedź z kraju, powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz