Lęk przed stratą tego co mam

Dobra. Śmieszne będzie to co napisze, ale to jest fakt, tak właśnie o to mi się żyje, że zamiast się cieszyć z tego co mam, zżera mnie stres. Otóż, dzieciństwo miałam chujowe; bieda, samotność, rodzice po rozwodzie, choroby. Normalka w tym kraju. Ale jakoś wyszło się na prostą. Dojrzałam, wyładniałam, znalazłam sobie dość fajnego faceta, skończyłam szkołę, potem pomyślę co dalej… sytuacja życiowa ustabilizowała się, bieda odpuściła. Żyjemy jak ludzie. Nawet samochód jest! Fajnie. Ale po nocach i tak śnią mi się koszmary, a każdego poranka budzę się w strasznym stresie. Co będzie gdy los znowu się odmieni i znów będzie tak jak kiedyś…? Tyle chujostwa dookoła mnie, ciągle trzeba na to patrzeć, zero normalności, tylu ludzi ma jakieś powalone problemy rodzinne, finansowe, a czasem, wydaje się że żyje im się lepiej od ciebie, choć wiesz że to tylko maska. Codziennie wręcz płaczę ze szczęścia że los się uśmiechnął, aby potem znów popaść w melancholię. Kiedyś problemów było więcej, ale podejście miałam normalne – byle przezwyciężyć trudności. A teraz żyć to nie daje. Drobnostka, wiem. Ale fajnie się jest komuś wygadać. Chyba pozostają mi selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny. Innego wyjścia nie ma.

47
54

Komentarze do "Lęk przed stratą tego co mam"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja też się boję, że stracę moją loszkę… Ona nigdy mnie nie zostawi, bo kto jej poda taką potężną, wspaniałą pałę, ale są różne zdarzenia losowe. Dlatego jak ją wiozę, to zawsze zgodnie z przepisami, choć szaleńcza jazda podnieca ją prawie tak jak moja pała.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie pierdol głupot, tylko się ciesz że masz teraz swoje pięć minut, a chujowo no jasne, może się zrobić w każdej chwili, niekiedy w ciągu ułamka sekundy, nic nikomu nie jest dane raz na zawsze, ale nie ma co się martwić na zapas, a zwłaszcza o to kto tego ostatniego pochowie, a więc nie wkurwiaj się na zapas, tylko reset i uśmiech od ucha do ucha, a napłakać to się jeszcze zdążysz, nic się nie martw, to tylko kwestia czasu, więc uszy do góry.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. To jest naturalne w Twojej sytuacji i po Twoich przejściach. U mnie w rodzinie, która 2-3 pokolenia temu była bardzo biedna, pokutuje to do dziś. Nawet ja tak mam, choć biedy, takiej prawdziwej biedy, nie było. I też czasem nachodzą mnie takie myśli. To działa destruktywnie na psychikę, zżera nerwy przez stres i nie pozwala cieszyć się życiem, które cały czas ucieka. Nie ma na to rady, poza jednym: powiedz sobie, że nic na to nie poradzisz i jeśli, odpukać, znów los się pogorszy, to i tak nie jesteś w stanie nic na to poradzić i żadne martwienie się na zapas nic po prostu nie da. Doceniaj to co masz, dbaj o to i myśl o tym, by nie popełniać jakiś błędów, które mogłyby doprowadzić do „powtórki z rozrywki” a będzie dobrze i jedynie jakieś losowe zdarzenia mogą wtedy pokrzyżować Ci szyki. Ale na to, nawet jeśli się pojawi zły los, nie masz wpływu, więc nie ma się co zamartwiać na zapas, a do tego dałaś sobie radę raz, to, jakby co, dasz i drugi. Dbaj o to co masz, resztę miej w dupie i ciesz się życiem.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Pierdol te rozmyslania, zajmij się kutasem swojego faceta, opierdol mu gale przynajmniej raz dziennie z polykiem, po takim wejsciu zerznie cie jak bura suke i od razu podejscie do zycia ci się zmieni TYLKO Dobry polyk moze cie uratowac pamietaj o tym a twoj facet niech mi wysle dobra flache za to ze od teraz bedzie mial dzien w dzien polerowana gale

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Przede wszystkim jak nie chcesz płacić długów za rodzinę to zrzeknij się spadku po ich śmierci. Nie daj się. Tyle wytrzymałaś to i teraz dasz radę.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. No cóż, też znam trudne dzieciństwo, ubóstwo, ciężką pracę, wstyd z powodu pozycji społeczej… Ale wyjechałem za granicę, trochę już osiągnąłem. Niestety, pieniądze idą jak woda, nie chodzi o to że kupuję nowe chuj wi co, tel mam 6letni, motocykl 15letni, ciuchy kupuję gdy się zniszczą stare… Ale te ceny i koszty życia są dość ciężkie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Autorko, polecam Ci zajecie sie stoicyzmem i czytaniem dziel tych filozofow, ktorzy reprezentuja ten kierunek filozofii. To Ci pomoze. Oto garsc informacji dot. stoicyzmu:
    Stoicyzm – kierunek filozoficzny zapoczątkowany w III wieku przed n.e. w Atenach przez Zenona z Kition, doprowadzony do ostatecznej formy przez Chryzypa i kontynuowany przez całą starożytność. Wywarł znaczny wpływ na rozwój chrześcijaństwa, w pewnym stopniu oddziaływał na myśl średniowieczną, odżył w nowej formie w filozofii nowożytnej, np. u Justusa Lipsiusa. Modelem człowieka był mędrzec, który żył w zgodzie z naturą, kierujący się rozumem.

    Stoicyzm stworzył kompletny system filozoficzny, który w teorii bytu był monistyczny, zasadniczo materialistyczny i deterministyczny, a w teorii poznania skłaniał się ku empiryzmowi, ale najbardziej jest znany ze swojej części etycznej. Etyka stoicka, która większości ludzi kojarzy się ze słowem „stoicyzm”, opiera się na zasadzie osiągania szczęścia przez wewnętrzną dyscyplinę moralną, sumienne spełnianie tych obowiązków, które spadają na nas naturalną koleją rzeczy, oraz odcięcia swoich emocji od zdarzeń zewnętrznych, czyli utrzymywania stanu spokojnego szczęścia niezależnie od zewnętrznych warunków.

    Nazwa tej szkoły pochodzi od greckiego słowa „stoa” oznaczającego zasadniczo portyk, czyli rodzaj publicznie dostępnego, krytego miejsca spacerów i spotkań. Pierwsi stoicy spotykali się i prowadzili dysputy w ateńskim budynku zwanym po grecku ἡ στοὰ ἡ ποικίλη (he stoa he poikile – „stoa kolorowa”), gdzie nauczał Zenon z Kition.

    Stoicyzm był szczególnie popularny i niemal utożsamiany z całą filozofią jako taką w starożytnym Rzymie. Do Rzymu stoicyzm sprowadził grecki niewolnik Epiktet. Rzymscy filozofowie stoicy nie wnieśli jednak wiele nowego do systemu uformowanego przez Chryzypa. Najbardziej znanymi stoikami rzymskimi byli: Lucjusz Anneusz Seneka i cesarz Marek Aureliusz.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Rada nr 4 moze w pierwszej chwili wydać się trochę wulgarnym żartem ale tak naprawdę jest w tym mądrość pokoleń. Posłuchaj tej rady, a zobaczysz, że twije życie bedzie dużo lepsze. Twój facet o to się postara.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @7 Zapomniałeś dodać jeszcze że do najbardziej wybitnych współczesnych stoików zaliczają się Donaldiusz Młodszy, zwany również Rdzawowłosym i Broniusz bez Wąsów, oni też lubią godzinami spacerować po różnych miejscach i pierdolić o niczym.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Jako że mam podobnie, czuję się kompetentny cię opieprzyć: marnujesz życie. To czy się teraz boisz przyszłości czy nie nie ma absolutnie żadnego przełożenia na to co w przyszłości Cię spotka (no może poza załamaniem nerwowym ktore w ten sposób możesz sobie łatwo załatwić). A często jest właśnie tak, że takim strachem chce człowiek odgonić zły los ktory się tam niby gdzieś za rogiem czai. A to tak nie działa. Żyj dziewucho najlepiej jak umiesz i chcesz, z przeszłości czerp naukę by nie powtarzać błędów wciąż tych samych, a przyszłość zostaw przyszłości. Zjebanie dobrej części życia w taki sposób jak to robisz jest głupie.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. 14. Zycie jest ciezkie, niezaleznie gdzie sie zyje i w jakim czasie. Jestesmy puchem marnym, w gruncie rzeczy w zyciu prawie wszystko jest dzielem przypadku, szczesliwego zbiegu okolicznosci, a jakze czesto przyslowiowego lutu szczescia. Chwila nieuwagi na ulicy, w samochodzie, wplatanie sie w jakies intrygi, machinacje, nieporozumienia, mimo ze stalas np. na uboczu, nie bylas aktywna, i juz zaczyna sie wielka chujnia w zyciu prywatnym czy w pracy. Sumujac to wszystko, to tak naprawde niczego nie da sie zaplanowac, albo myslec w kategoriach roku, 2 lat, pieciolatki. To nie bylo nigdy mozliwe. Zyj codziennoscia, terazniejszoscia, wszystko co juz bylo, odeszlo bezpowrotnie, a przyszlosci nie znasz. Proponuje w Twojej sytuacji, abys zajela sie, zaczela czytac filozofow reprezentujacych stoicyzm. To Ci moze bardzo pomoc i uspokoic Twoja skolatana dusze.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Moze to dlatego, ze jestes nabuzowana hormonami, pierdolnieta kobieta ?

    0

    0
    Odpowiedz