No cóż … mam 22 lata i po paru latach opierdalania się postanowiłem, że zacznę studia. Tak też zrobiłem. Od tego czasu wszystko zaczęło się pierdolić. Miałem w miarę dobrą pracę, szefowa powiedziała, że nie będzie problemu jak zacznę studia, będę mógł pracować na pół etatu czy coś. Jak się okazało problem był, a ja jestem bez pracy. Ni chuja nie mogę znaleźć nic co by mi pasowało do godzin. Największa chujnia w tym wszystkim, że mogłem nie studiować i nie martwiłbym się o kasę ani o nic ale nie – musiałem iść i chuj, na co mi to było? Wiem, że w przyszłości to się opłaci ale w tej chwili chujnia napierdala jak może. Do tego jeszcze chujnia w rodzinie i z laską ;/ Jedno co mnie pociesza w tym wszystkim to to, że jeśli już to przetrwam, osiągnę następny level w chujni i nieco się uodpornię! Zobaczymy jak moja chujowa sytuacja się rozwinie! ŚRUT!!!!!11111oneoneone
Nie ma pracy… ale jest chujnia!
2011-07-08 23:4317
51
Debil.Miałeś pracę i dobrą kasę to się papierka zachciało zamiast trwać w uczciwej robocie.
Drogi kolego przepełniony wielką chujnią, łącze się w Twoim bólu bo ja też mam problemy ze znalezieniem roboty. Wielka chujowizna nie śpi
ja wjebałem w nauke jakieś 25.000 mgr.inż chujnia w starachowicach 2.000 na łape to makx tylko własny biznez jebać skurwysynów prezesów!!!!!!!