Nieśmiałość i kobiety

Zadużyłem się w 17-latce (jest między nami 7 właściwie 8 lat różnicy). Może to cholernie śmieszne, ale pierwszy raz tak bardzo mi na kimś zależy. I co, nic, jestem cholernie nieśmiałym facetem i wiem, że skończy się tak jak w każdym innym przypadku. Jedyne na co się zdobędę to śledzenie jej wzrokiem, przypadkowe „spotkania” pod jej szkołą i pojawianie się tam wszędzie gdzie ona jest. Spotkania w cudzysłowie, tak naprawdę znam ją tylko z imienia i nazwiska, nigdy z nią nie rozmawiałem i znając siebie nie porozmawiam – wiem czego można się spodziewać po tak cipowatym facecie jak ja. Potrwa to jakiś czas, a później wzorem innych kobiet z którymi „miałem do czynienia” ona znajdzie jakiegoś frajera a ja zapomnę o niej wmawiając sobie, że wcale nie była warta zainteresowania. Czasami żałuje, że moja matka nie wyszła za koksiarza, z cegłówka zamiast mózgu, któremu testosteron wylewa się uszami a jedyne czego się boi to sytuacja w której zabrakło mu na koksy. Widuje ją raz na tydzień, dokładniej mówiąc – mijam na korytarzu i to jest moje „5 minut” kiedy mogę cokolwiek zrobić. Tylko, że kurwa nic nie robię i wiem że się na nic nie zdobędę, więc za każdym razem gdy spodoba mi się jakaś kobieta już na starcie daruję sobie wszelkie starania, bo znając siebie chuja zdziałam. Za każdym razem gdy widzę, te zasrane pary obściskujące się gdzie popadnie czy plujące ślina do gardła, mam ochotę przytulić ją do siebie, trzymać za rękę albo chociaż musnąć jej dłoń na tym pieprzonym korytarzu. Jak na ironie, wcale jej nie znam – jedyne co mam to moje chore wyobrażenia jej osoby, jak zawsze w takim wypadku wyidealizowane do granic możliwości. Nieśmiałość wkurwia mnie do tego stopnia, że zdesperowany mam czasami ochotę iść do niej i skomleć chociaż o odrobinę zainteresowania, jedno cholerne spojrzenie, bo nie potrafię już wytrzymać tej obojętności kiedy przechodzi obok mnie odwracając wzrok za każdym razem gdy patrze na jej twarz i czuje jakby mi ktoś kwasu nalał do żołądka. Kiedyś się wkurwię, nie wytrzymam i powiem jej wszystko, a raczej napisze bo nie potrafiłbym się do niej odezwać. Może to będzie najlepsze rozwiązanie, nawet jeżeli miałoby to stanowić koniec wszystkiego, będę miał spokój. Ot pyrrusowe zwycięstwo.

32
59

Komentarze do "Nieśmiałość i kobiety"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja Ci powiem jedno, skoro Ty masz 25 lat a ona 17 to nawet sobie nie zawracaj nią głowy. O czym będziecie rozmawiać? Mogę się założyć, że jak już byś ją poznał nie podobała by Ci się tak bardzo, 17 lat to jeszcze ma pusto w głowie i nie wie czego chce. Na pewno w Twoim otoczeniu jest jakaś dziewczyna która by się Tobą zainteresowała, musisz tylko myśleć realnie i nie nastawiać się, że jesteś od razu na straconej pozycji bo połowa sukcesu być pewnym swojego i nie stresować się.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Jeżeli ma 17 lat, to na pewno już dawno znalazła sobie „jakiegoś frajera”. Znam to z doświadczenia: każda dziewczyna, która wzbudziła jakiekolwiek moje zainteresowanie, była już zajęta :). W liceum było to notoryczne, aż mnie kurwica brała, ha ha ha. Dlatego teraz się nie denerwuję i generalnie mam wyglebane na kobiety. Poza tym wszelkie związki z kobietami są nic nie warte, więc eviva l’arte. Jeśli zaś chodzi o spojrzenia, to ode mnie też wszystkie odwracają zazwyczaj wzrok, chociaż całkiem niedawno w skm’ce widziałem jedną taką przedział dalej, co nie odwracała. Zajebiste uczucie, aż Turbo (taki zespół metalowy) zaczyna we łbie grać, ale cóż z tego, jak jest to, jak wspomniałem wyżej, nic nie warte :). A pyrrusowe zwycięstwo jest wtedy, gdy się poniesie w zasadzie totalne straty, ale jednak się zwycięży, a w takim jak opisujesz przypadku będzie tylko wstyd i wściekłość na samego siebie, a to chyba należałoby zaliczyć do przegranych.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Ja pierdole 17 a 25 to nie jest tak dużo. Gdy wasze oczy się spotkają puść do niej oczko, lekko się uśmiechnij, może zagada co Ci szkodzi. Podpytaj się kolegów może ją znają powiedz żeby cię „przypadkowo” z nią spotkali. Warto próbować. Pozdrawiam i życzę szczęścia 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  5. mam tak samo…zakochałem sie w porno gwieździe…LELA STAR i need fuck you…. 1 day……LELA you are very very sexy i see all video…all 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A może tak rozpaczliwie szukasz miłość, że tylko Ci się wydaję że ją kochasz? Może przy bliższym poznaniu się rozczarujesz, stwierdzisz że to nie to.
    Masz 23 i też chodzę sama, bo również jestem nieśmiała i wstydliwa, a inni odbierają to jako dumę i olewczy stosunek do ludzi, a ja po prostu się wstydzę i nie chcę żeby mnie ktoś widział…
    Zainteresuj się może trochę starszą dziewczyną 😛 Jeśli któraś na Ciebie spojrzy i zainteresuje się Tobą, wiesz mi Twoja nieśmiałość pójdzie w las, bo ona przejmie pałeczkę 😀
    Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. huh, ja też mam 17 lat i własnie sobie wyobraziłam, że jakiś 25 latek często wystaje pod moją szkołą aby tylko się na mnie POPATRZEĆ i nawet nic nie powiedzieć. Weź Ty do niej zagadaj, bo jak ona tak będzie Ciebie widziała często w pobliżu to się przestraszy i zawoła tatusia, kolegę czy kogo tam. Ja bym tak zrobiła 😛 ps no i powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie ma ludzi niezastąpionych jak sie nie uda idziesz do nastepnej i po problemie.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. ja jebię, masz 25 lat a ona 17?? no nie… (znaczy z jednej strony rozumiem taki odruch zauroczenia) dobra, ja się przyznam że mam 21 i jakbym miał na chwile obecną być z kobietą młodszą o więcej niż 2 lata to bym na pewno nie przywiązywał do tego większej uwagi. człowieku, daruj. przestań o niej myśleć albo znajdź sobie inny obiekt westchnień w podobnym sobie wieku. bo jedyne czego ona Ci moze przysporzyć to chujni. cokolwiek by sie nie stało. śrut

    0

    0
    Odpowiedz
  10. 17… Nie wiem jak z tą „Twoją”, ale z tego co wiem z własnych mini doświadczeń 17tki to jeszcze dzieci.
    BTW „LELA STAR” ;D zauroczyłem sie początkowo w dziewczynie bardzo do niej podobnej… Pamiętajcie… WYGLĄD TO NIE WSZYSTKO 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Drodzy chujowicze, jeździcie po nim, że zakochał się w siedemnastolatce, ale jemu nie o to chodzi. Nasz kolega ma ogromny problem z nawiązywaniem kontaktów z dziewczynami, jego problemem nie jest: „jak poderwać 17-latkę”, jego problemem jest „jak poderwać jakąkolwiek dziewczynę”. Kolego, nie ty jeden masz problem, żeby odezwać się do jakiejkolwiek dziewczyny. Jest nas co najmniej dwóch

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Różnica wieku to przecież nic złego, nie wiem czemu wszyscy się tak tym jarają. Ważne, żeby się dobrze rozmawiało i spędzało czas. Zwłaszcza, że to nie jest romans z żonatym mężczyzną, ani odwrotnie. Sama miałam chłopaka 25 lat, gdy miałam 18 i dobrze nam razem było, chociaż się rozeszliśmy. Tacy faceci są o wiele dojrzalsi i odpowiadają dziewczynom 😉 Zagadaj do niej jakoś miło, powiedz coś oryginalnego, żebyś ją zaintrygował. Na pewno się uda, powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Jeżeli naprawdę tak się wstydzisz, to napisz jej chociaż na początku sms. 🙂 Myślę, że na pierwszy krok, może się udać. I co do różnicy wieku to bajka. Tak jak napisała poprzednia osoba, kilka lat nie ma znaczenia, jeżeli tylko dobrze Wam się razem spędza czas, wiem z doświadczenia bo spotykam się z osobą 11 lat starszą. Także powodzenia! 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Piszesz że ona ma 17 lat, Ty masz 25 i mijacie się na korytarzu w szkole – czy w takim razie stary ty czasem nie kiblujesz w tej szkole już 5 lat? Bo jak tak to nie dziwota że te laski Cię zlewają. No chyba że nie dopisałeś najważniejszego – że pracujesz tam jako woźny ;DDDD

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Autor: To szkoła muzyczna. Chodzi tam każdy kto chce, bez względu na wiek 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  16. BTW. On wcale nie napisał, że ma 25 lat. Niewykluczone, że ma 9-10 lat…

    0

    0
    Odpowiedz
  17. znam antidotum na nieśmiałość – alkohol

    0

    0
    Odpowiedz